Hmmm film może być ciekawy. Napewno ściągnę.
Aton, filmy się kupuje, a nie ściąga.
Co do filmu. Nic nowego. Chyba każdy, kto chodził do gimnazjum (a nawet podstawówki) wie, że zawsze znajdą się takie dziewczyny, które będą chciały pokazać pępek, brzuch, uda...Tak samo jak i chłopacy, którzy chcą się popisać mięśniami, bieganiem czy wlaniem komuś.
To nie jest chyba wina szkolnictwa. To nie jest też wina tego z kim dana osoba się zadaje. To kwestia wychowania.
Mnie uczono, żebym popatrzył sobie czasami na pijaków leżących na ulicy i żebraków. Uczono, że to wynik lenistwa, braku szacunku, chamstwa i głupoty.
Wszyscy Ci co tak mówili mieli rację. Można obracać się w nawet najgorszym towarzystwie, a jednak nie zmarginalizować się. Grunt w tym, żeby wiedzieć czego się chce od życia i do tego dążyć. Problem w tym, że nastolatkom narzuca się dokonywanie ważnych decyzji wiedząc jednocześnie, że nie mają oni pojęcia o tym co ich otacza. Powoduje to zagubienie się w życiu i stwierdzenie przez nich "pier**le".
Trzeba jednak też umieć dobierać towarzystwo. Niestety to z kolei powoduje powstawanie swoistych gett i segregacji. Sam miałem okazję zaliczać się do tzw. "elity" klasowej i szkolnej. Najlepsze oceny, pochwały nauczycieli, inteligentne towarzystwo. Fakt faktem, potrafiliśmy dobrze się zachować, ale jednocześnie widzieliśmy tych "złych". Palili, uprawiali seks, pili alkohol,byli spisywani przez policję (wg. nich psów) , może nawet ćpali ( tak przynajmniej się przechwalili).
To dodatkowo motywowało nas do tego, że się od nich odciąć. Nie chcieliśmy mieć z nimi nic do czynienia, mimo to czasami ze sobą rozmawialiśmy.
Myślę, że głównie dlatego, że znaliśmy się już z wcześniejszych lat. Lat w któryvh "oni" zdawali się być "normalni" czyli tacy jak my. Gorzej się uczący, ale jednak. Im dłużej z nimi (a szczególnie z nią) rozmawiałem, tym bardziej byłem przerażony tym co słyszę. Puszczanie się na prawo i lewo, libacje, urwane filmy, koka, myśli samobójcze...Pytałem dlaczego?
Dlaczego ona nie chce być taka jak my, nie chce się uczyć, chodzi na czarno (myśli, że jest metalem), olewa wszystkich dookoła oprócz "przyjaciół".
Twierdziła, że to i tak jest bez sensu, nie wie co robi na świecie, myśli, że jest winna separacji rodziców. Rodziców, którzy początkowo dawali jej normalne życie dziecka. Własny pokój, lalki, wycieczki...
Wielu mówiło, że wpadła w złe towarzystwo...a ja twierdzę, że szukała swojego miejsca w świecie i nie potrafiła się wrócić. Zabrakło jej dyscypliny ze strony rodziców, którzy dali jej przesadnie liberalne życie. Pozwoli najpierw swojej jedynaczce na spóźnianie się do domu. Pyskowanie. Coraz gorsze oceny...Do czego to doprowadziło już pisałem.
Nie wiem, czy te dziewczyny zdają sobie sprawę z tego co robią. Pewnie myślą, że się podobają chłopakom i są cool. No cóż...być może, ale na pewno nie mnie! Co jak co, ale kiedy ja widzę, za przeproszeniem, głupią "ku**ę" na ulicy, która poza pokazaniem tyłka i nóg nie ma nic innego do zaprezentowania, żal mi jej. Ja wolę, dziewczynę normalną, myślącą, z zawodowymi pasjami, zainteresowaniami i ideami. Nie musi mieć wielkich "zachęcaczy". Musi po prostu myśleć, jak powinien każdy kroczący po tej planecie człowiek.