Korciło mnie by wypowiedzieć się już o 4 nad ranem, jednakże składnia owego postu była by niska. Jak na cholerę, zawaliliście cały temat odpowiedziami co przedłużyło moje przeglądanie go, ale cóż
Zanim wyjdę ze swoją refleksją, pozwólcie iż odniosę się do jeszcze jednego:
w sylwestra to się działo... aż szkoda pisać.
Paris, z chęcią posłucham to dla mnie nie nowość... Samemu miewa się "koleżanki" ledwo zaczynające gimnazjum a pijące na imprezie więcej, niż ja z nie jednym kolegą razem wzięci, kiedy taka laska zaczyna pływać po imprezie można z nią zrobić na prawdę wiele,a na prawdę wiele już widziałem. Bywają też takie, co swych ust używają gdy zabraknie na colę... szkolna reputacja "lodziary" może być przecież zupełnie inaczej zinterpretowana, złudne nadzieje... Znam i takie, co uważają swą dupę za kartę przetargową... jeżeli 15 - latka, pieprzy się częściej niż zawodowa ku*wa to coś tu jest nie tak.
Oczywiście, może boleć iż przyszło żyć w czasach gdzie ciało kobiety traci swą wartość, a ona sama zatraca szacunek do siebie. Ale bądźmy szczerzy, czy kogoś z nas to bardziej obchodzi. Miliony ahh i ehh, w tego typu tematach jak to jest źle na świecie, nie wyprowadzą tych dziewczyn na prostą, nie pokarzą im jak żyć godnie i jednocześnie szanować swoje ciała. One same też tego raczej nie zrobią, choćby dla zwykłej wygody... Po co mam się uczyć, dam dupy i po sprawie. Dość zatrważająca jest znieczulica na tego typu występki, zamiast wyciągnąć pomocną dłoń częściej spluwa się w twarz, uroczymi epitetami. Wielki świat, zmieniają małe uczynki...
Nie raz, nie dwa wychodziłem z inicjatywą do młodszych rówieśniczek... starając się przywrócić je do porządku, zdarzało się iż bywałem wyśmiany przez otoczenie, lub też dostawało się wpier*ol, od kolegów małoletniej ślicznotki... Jeżeli już wgłębiłem się w ten temat, pozwolę sobie zamieścić pewną konwersacje między mną a jedną z takich dziewczyn.
- Jakby nie patrzeć gratuluję, mniemania o sobie...
- Znowu pierd*lisz Arek
- Bywa...
- Zamierzasz zarzucić mi szlaban na dupę, czy skończysz się czepiać...
- A pieprz się kiedy chcesz, jutro, pojutrze w czwartek, jednakże nie pozostawaj idiotką dzisiaj. Zamiast ruszać dupą, rusz czasem głową...
Po dziś dzień, mam lekkie problemy z lewą ręką przez dress-friendsa...
To nasz świat, który spoczywa w naszych rękach. To nie jej problem, to nie ich problem, to nasz problem. Do póki dalej będziemy tolerować tak lekki tryb życia, za kilka lat wychodząc z domu oberwiemy kulkę od gówniarza chcącego zaimponować kolegą. Jestem mizantropem, często bywam infantylny i ordynarny, ale jeżeli sprawa zaczyna drażnić mnie samego... znaczy to iż, zeszła już na bardzo zły tor.
To nie jest tak iż istnieje tylko jedna strona młodzieży, jest też ta druga. Szanująca siebie, ustanawiająca sobie nowe cele, mająca wielkie aspiracje i dążąca ku wykreowaniu własnego ja, by sprawdzić się w życiu dorosłym. Oby nie doszło do tego, iż młodzież (na pokroju forum) typu Bayakusa, Dona czy też zaliczmy w to i mnie, nie musiała być mniejszością rzeczywistego świata i odskocznią od wciąż obracającego się koła debilizmu.
Dużo zależy od rodziców dziecka, jeżeli rodzice to idioci i wychowywanie dziecka odstawiają na boczny plan. To idąc drogą dedukcji, dziecko będzie idiotą.
Użytkownik Makbet edytował ten post 20.08.2009 - 18:16