Skocz do zawartości


Zdjęcie

Galerianki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
61 odpowiedzi w tym temacie

#31

Paris.

    V.I.P.

  • Postów: 282
  • Tematów: 7
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

No wiesz, to jak postępuje nie jest godne pożałowania, ale z mojego punktu widzenia ona jest po prostu głupia i przez swoją głupotę się stacza.
Oczywiście mogło być tak jak napisałeś, nie wiem, bo nie rozmawiam z nią na takie tematy, ale chyba nikt by tego nikomu nie życzył.

#32

shiki.
  • Postów: 54
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dość zatrważająca jest znieczulica na tego typu występki, zamiast wyciągnąć pomocną dłoń częściej spluwa się w twarz, uroczymi epitetami. Wielki świat, zmieniają małe uczynki...


Makbet ale jak pomóc? Sam napisałeś, że ktoś z jej znajomych coś Ci zrobił...
Widzisz, pomoc jest im potrzebna, tylko one nie chcą tej pomocy. Czasem aż strach spojrzeć im w oczy jak przechodzi się obok. Czuje się niechęć, czasem wręcz nienawiść.
Poza tym dla nich to nic złego. Są tak pozbawione szacunku do siebie (i swoich rodzin - narażając ciężko harujących rodziców na wytykanie palcami za swoje wybryki), że nie widzą w tym co robią nic nienormalnego. To styl życia. High life. To jest trendy.

Jedna taka małolatka mieszka w bloku obok. Może ma 15 lat. Maksymalnie, ale myślę że raczej 14. Na pewno jest jeszcze w gimnazjum.
No więc ta dziewczyna wygląda poważniej ode mnie. Ubiera się w 'dorosłe' ciuchy.
Kiedy przechodzę koło niej robi mi się słabo. W jej oczach jest tyle pogardy do wszystkich ludzi naokoło... Zabija mnie wzrokiem i zabija każdego kto odważy się na nią spojrzeć.
I to właśnie ten typ. 14 - 15 lat, wracająca do domu późno w nocy, podwieziona przez pana koło trzydziestki jego czarnym BMW fajna niunia. Zepsuta okrutnie, a czuje się kimś lepszym...

Skąd to zepsucie?
Myślę, że wiele, wiele winy leży po stronie rodziców. Chociaż to nie zawsze ich wina, że zaniedbują dziecko, bo np. pracują na dwa etaty (skoro są biedni). Wiadomo, że wtedy nie są w stanie okazać dziecku należytej uwagi, a i dziecko 'zmęczone' ciągłą biedą chwyta się 'możliwości'.
Ale co z rodzinami klasy średniej? I to chyba w tej klasie te przypadki są najczęstsze. Co z takimi rodzinami które nie harują po 12 godzin, nie są całymi dniami poza domem, praca od 8 do 16, potem wspólny obiad i zdawkowe 'co tam w szkole?'.
Mnie rodzice uczyli kilku ważnych rzeczy, między innymi szacunku do siebie. A czego uczą tacy rodzice? Czy w ogóle czegoś uczą?
Ostatnio w mediach co słyszę wypowiedź rodzica to brzmi mniej więcej: 'Szkoła powinna wychowywać.'
No tak. Ale czy fundamentem wychowania nie jest rodzina? Szkoła może pomagać, ale czy jest w stanie zastąpić wielogodzinne rozmowy z kimś bliskim? I czy jest w stanie poświęcić wystarczająco dużo uwagi jednej osobie?

Myślę, że te kilka czynników (nagłaśnianie w mediach, złe kontakty rodzinne, brak autorytetów) mogą napędzać to zjawisko, które samo w sobie w mediach nie jest ani nagłaśniane, ani piętnowane. A powinno być.

#33

.?..

    Medicus

  • Postów: 974
  • Tematów: 89
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Yurii skromny plusik ode mnie, chociaż dzisiaj i tak nic nie znaczy...

Śmieszy mnie tylko jedna rzecz w tym temacie, nagradzacie minusami osoby które mają tą laskę głęboko i świadczą szczerością wypowiedzi. Od kiedy to wy wszyscy tacy "Ah" i "Eh" się zrobiliście, by oceniać innych za ich własne podejście do sprawy. Jeżeli sami macie nie mniej lepsze. I jedni i drudzy nic z tym nie zrobią, tyle pierwsi nie będą ukrywali się z rozbawienia i pogardy, a drudzy wciąż będą tworzyli kwadratowy świat miłości... aż się rzygać chce.



#34 Gość_Aton

Gość_Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

Zalety anonimowości. Gdyby ktoś się miał pod minusem podpisać to już by tak ochoczo nie przyznawał.

#35

Paris.

    V.I.P.

  • Postów: 282
  • Tematów: 7
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Yurii, w pełni cię popieram.
Moi rodzice, oby dwoje pracują od 8-15, są w domu ok 16/17 i fakt faktem, muszę przyznać, że nie interesują się mną aż tak bardzo jak niektórzy.
Przestrzegają mnie przed różnymi rzeczami, fakt, czasem nawet sprawdzają na jakie strony wchodzę (raz zarejestrowałam sie na portalu randkowym, ale po to, by zobaczyć wybranka mojej kumpeli ;p) i mój ojciec to zobaczył... no potem przez kilka dni mi wypominał na co to ja wchodzę, także można by powiedzieć, że w pewien sposób mnie pilnują.
Ale sama też mam swój rozum. Znajomi proponują mi nocne wypady na imprezy, papierosy, raz nawet i narkotyki...
I dlaczego wolę siedzieć na forum na paranormalne niż z nimi wychodzić? :P. Bo mi nie spieszno do takich rzeczy:)
A cóż, dziewczyna sobie zniszczyła życie, nic nie poradzę.

#36

.?..

    Medicus

  • Postów: 974
  • Tematów: 89
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Masz 16 lat, linia zaufania między Tobą a rodzicami już dawno się wyrobiła... nie musza wciąż prowadzić Cię za rękę. A co do stron internetowych, to już indywidualne kryteria ojca. Mój na ten przykład nigdy nie miał zastrzeżeń :P

Użytkownik Makbet edytował ten post 20.08.2009 - 21:52




#37

shiki.
  • Postów: 54
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Aton ja się przyznam do przyznania Ci minusa za:
"Uuuuaaaaa! Jedno jest pewne. Mogła sobie odmrozić kaśkę i straciłaby narzędzie pracy."

Nie uważam żeby ten post był 'wartościowy' czy wnosił coś do dyskusji, a opinię można wyrazić w bardziej cywilizowany sposób (i tak, rozumiem że to ironia). Oceniłam post, a nie ogólne podejście do sprawy.
Z resztą nie można oczekiwać od każdego, że będzie się tym przejmował. Więc po części podzielam Twoje zdanie.
Ja sama się za szczególnie nie przejmuję, bo po co pomagać na siłę komuś kto tej pomocy nie chce? Bardziej mnie to drażni i mierzi niż napawa współczuciem. W końcu w tym wieku są już świadome swoich wyborów.
Podsumowując: Nie wnikam w cudze wybory, ale uważam, że rodzina powinna wywiązywać się ze swojej roli przewodnika w życiu. I rodzinom to zostawmy.

Makbet
dziękuję.

#38

Paris.

    V.I.P.

  • Postów: 282
  • Tematów: 7
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Makbet, rodzice mi nie ufają, to Ci zaręczam, a ja nie ufam im. Nie mam z nimi najlepszych kontaktów. Oni są ludźmi, którzy uważają, że są mądrzy i rozważni a w rzeczywistości nie ma błędniejszego stwierdzenia. Mieszkają ze mną przez 16 i nie znają mnie, nie wiedzą jaka ze mnie wrażliwa osoba a może ranią mnie specjalnie? Komentując obraźliwie to co mówię, mój ubiór i zachowanie, każde moje posunięcie, spisując mnie na straty.
Poza tym zbaczam z tematu, przepraszam.

#39 Gość_Aton

Gość_Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

Może to oni mają rację, a sama się mylisz. W końcu taki wiek.

#40

.?..

    Medicus

  • Postów: 974
  • Tematów: 89
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Weź się nie użalaj :D Zanim zaczniesz skręcać wora, pomyśl iż każdy ma swoje życie prywatne i to jak nim kieruję zależy od niego. Nie jeden z nas, za pewne ma o wiele gorzej niż Ty, a płakać nie płacze...

Ale za bardzo odbiegamy od tematu, hops, hops wracamy do głównego zamierzenia autora.

Edit//
Literówki, wybaczcie dotykowa klawiatura. Nie mogę się wczuć...

Użytkownik Makbet edytował ten post 20.08.2009 - 22:07




#41

shiki.
  • Postów: 54
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Paris jestem pewna że to minie. Kiedy i Ty i oni dojrzejecie do tego, żeby mieć partnerskie relacje. A takie uważam za najlepsze w rodzinie, bo nawet taki sześciolatek chętniej posłucha mamy czy taty nie traktujących go z góry 'bo to jeszcze dzieciak i, i tak nic nie zrozumie'.

Nikt nie rodzi się zły i wszystkie patologie wśród młodzieży są po części winą rodziców, albo nawet głównie. Chociaż każdy ma swój rozum, to niewątpliwie dobre i ciepłe relacje w domu mogą wpływać na przyszłe wybory młodych ludzi.
Młody charakter będący na etapie kształtowania wręcz potrzebuje przewodnika, który pokaże 'co z czym' i będzie umiał nakierować, ale nie wepchnąć na właściwy (biorąc pod uwagę charakter i predyspozycje) tor.


* * *

Galerianki - Nieletnie prostytutki

Jak zarabiają nastolatki, których rodziców nie stać na satysfakcjonujące je kieszonkowe? Niektóre opiekują się dziećmi sąsiadów. Niektóre latem zbierają owoce. A niektóre idą do galerii handlowej. Zakładają kuse spódniczki, białe kozaczki,różowe kurteczki. Na buzie nakładają mocny makijaż. Jego zadaniem jest ukrycie faktu, że mają dopiero 14 czy 15 lat. Snują się między sklepami, kręcąc pupami i uważnie lustrują wzrokiem otoczenie. Samotny, dobrze ubrany, dojrzały facet? To jest to. Nie zaszkodzi więc podejść i zagadać, a nóż widelec zechce wejść w układ - niepisaną umowę z nastolatką, która potrzebuje nowych ciuchów, telefonu,chce zjeść od czasu do czasu obiad w miejscu dla niej niedostępnym. W zamian otrzyma jej ciało - młode i niedoświadczone, ale za to bardzo uległe i wdzięczne za okazaną dobroć. Tak zaczyna się sponsoring - transakcja wiązana.

"Galerianki" często nazywane są nieletnimi prostytutkami. W końcu niewiele różnią się od kobiet stojących co wieczór na ulicy. Ich ulica jest po prostu pod dachem, a zapłatę, zamiast w gotówce,dostają w formie flakonika z perfumami, spodni, których pozazdroszczą im koleżanki czy nawet doładowania telefonu

Skąd się bierze prostytucja nieletnich?

Zgodnie z wynikami wielu badań społecznych, zjawisko prostytuowania się młodych dziewczyn nie zawsze jest efektem biedy w domu rodzinnym. Częściej chodzi o ubóstwo emocjonalne. Rodzice nie rozmawiają z dziećmi o miłości i uczuciach, więc młodzi ludzie seks zaczynają traktować instrumentalnie. Temat seksu w wielu domach nie istnieje. Mamy swoim córkom nie tłumaczą, czym jest miesiączka, a pytania o współżycie zbywają groźnym, karcącym spojrzeniem. Efektem tego są patologiczne zachowania, takie jak prostytucja.

Konsumpcyjny styl życia, media propagujące luksusowe życie,koleżanki chwalące się nowymi ubraniami, gadżetami i kosmetykami - to wszystko, w kontraście z życiem w biedzie, jest bodźcem popychającym młode dziewczyny do zasmakowania życia u boku sponsora - starszego pana z wypchanym portfelem, lubiącego od czasu do czasu oddać swoje klejnoty w młodziutkie rączki Kasi, Ani, Moniki czy Ewy.

Poznaliśmy Agnieszkę - jej ulubionym miejscem naspędzanie popołudnia jest warszawska Arkadia. Szuka nowego sponsora, odkąd poprzedni wyjechał za granicę,zostawiając jej na pożegnanie „wyprawkę”. Starczyło na jakiś czas, ale teraz wypadałoby wrócić do dawnych zwyczajów.

Ja wiem, że nas nazywają „szlaufami” albo„lachociągami”. Ale ja nie jestem dziwką. To tylko taki styl życia. Byłoby spoko bzykać się z chłopakiem, ale co ja bym z tego miała? A tak - są pieniądze, są ciuchy i władza wśród znajomych od razu jakaś. A sponsor to wiadomo - kasy by nie wydawał, jakbym nie była ładna, nie?

Niestety, czasami źródłem tak skrzywionego obrazu seksu i rozpatrywania go w kategoriach sposobu na zarobek są przeżycia z dzieciństwa. Dziewczynki są molestowane przez ojców, wujków czy braci. Seks kojarzy im się z czymś obrzydliwym, ale widzą, że mężczyźni ich pragną, więc dochodzą do wniosku, że dobrze byłoby też coś z tego mieć.

Czasami pieniądze wydają się młodym dziewczynom z biedniejszych rodzin jedynym sposobem na zaskarbienie sobie sympatii bogatszych koleżanek. Oddają się zatem starszym panom,tracąc jednocześnie szacunek do siebie, ale zyskując coś, co pozwoli im na zwiększenie poczucia własnej wartości w gronie rówieśników.

Dla tych dziewczyn, wyznających zasadę - im więcej zer na koncie, tym bardziej wartościowy człowiek - bilans jest prosty:wolą poświęcić swoje ciało, ale uleczyć się z kompleksów.Co nie znaczy, że pod warstwą cieni do powiek i kilogramów tuszu do rzęs nie kryją się oczy zagubionego dziecka…


Tekst stąd.
I jeszcze to do poczytania.


#42

Arkadiusz.

    Pilot in command

  • Postów: 757
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ja myślę, że to nie jest tak, że te dziewczyny lubią to co robią, a przynajmniej nie jest tak we wszystkich przypadkach. Najczęściej takie staczanie się z początku jest wołaniem o pomoc, później krzykiem spadającego w przepaść. Sam mam w bloku taką sąsiadkę. Mieszka piętro nade mną. Kiedy jej rodzina wprowadziła się na nasze osiedle śmiało dawałem jej 18-19 lat. Dziewczyna wysoka, dorośle wymalowana, styl ubierania bardzo kobiecy. Pewnego razu wracałem późnym wieczorem od kolegi. Pod klatką zauważyłem niezłe autko i ową panienkę, która wysiadała z niego... bez jednego buta, z potarganymi włosami i w samej koszulce (koniec stycznia). Do klatki niemalże wpełzła. Miałem (nie)przyjemność jechać z nią windą - tępe spojrzenie, źrenice jak pięciozłotówki, a do tego odór alkoholu. Nie zdążyłem otworzyć drzwi mieszkania, kiedy piętro wyżej dał się słyszeć łomot przeplatany soczystą wiązanką. Wszedłem do domu. Jak wiadomo w blokach z okresu PRL akustyka jest niemalże jak w studni, a w nocy dodatkowo wszystko jeszcze lepiej słychać. To, co dane mi było usłyszeć, powodowało, że włosy stanęły mi dęba. Brzęk tłuczonego szkła, bluzgi i płacz. Rano widziałem jej matkę - cień człowieka, świeżo zabandażowana ręka i siniec na twarzy. Tak z ciekawości zajrzałem do Narodowej Bazy Danych (nasza-klasa.pl) Okazało się, że panna ma... 13 lat (!)



#43

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dopóki ja, Ty, my, my jako społeczeństwo nie najpierw nie nauczymy się, a później nie stworzymy mechanizmów pomagającym właśnie takim dziewczętom, oraz chłopcom, często naszym mechanizmem obronnym będzie śmiech i poniżanie takich osób. Często lepiej się czujemy odgradzając się ironią, pogardą od problemu. Bywa też, że czujemy się lepsi jeśli mamy do kogo się porównać i z tego porównania wychodzimy - jako ci lepsi.
Jest to system obronny nas. Ale jest to tylko utrwalanie stanu my - oni.



#44

limonka.
  • Postów: 920
  • Tematów: 29
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Szczerze? Pomaganie komuś na siłę nic nie zmieni, może wyłącznie irytować osobę, której się tę pomoc proponuje. Pytanie: jaki procent tych dziewcząt rzeczywiście nie lubi tego, co robi? Niech zgadnę... niewielki? Przecież o to im chodzi, żeby mieć kasę na ciuchy, kosmetyki, etc. To, w jaki sposób je zdobywają, zdaje się nie mieć znaczenia. Przyzwyczaiły się do tych pieniędzy i powrót do życia, jakie miały wcześniej wydaje się być mało atrakcyjny i nieopłacalny, ergo nie decydują się nań, a uprawianie seksu ze starszymi panami traktują jako zło konieczne. Plusów zdaje się być więcej niż minusów, wniosek z tego prosty - pracują dalej.

[mała dygresja... ilu dorosłych ludzi nie lubi swojej pracy, a pracuje w niej, żeby mieć za co nakarmić rodzinę i zapłacić rachunki? Może porównywanie tego do pracy nieletniej prystututki jest zbytnio przesadzone, niemniej jednak przyszło mi na myśl]


Nawet nie będę udawać, że mi tych dziewczyn szkoda.

#45

ultimate.

    Animam debeo !

  • Postów: 500
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Szczerze? Pomaganie komuś na siłę nic nie zmieni, może wyłącznie irytować osobę, której się tę pomoc proponuje. Pytanie: jaki procent tych dziewcząt rzeczywiście nie lubi tego, co robi? Niech zgadnę... niewielki? Przecież o to im chodzi, żeby mieć kasę na ciuchy, kosmetyki, etc. To, w jaki sposób je zdobywają, zdaje się nie mieć znaczenia. Przyzwyczaiły się do tych pieniędzy i powrót do życia, jakie miały wcześniej wydaje się być mało atrakcyjny i nieopłacalny, ergo nie decydują się nań, a uprawianie seksu ze starszymi panami traktują jako zło konieczne. Plusów zdaje się być więcej niż minusów, wniosek z tego prosty - pracują dalej.

[mała dygresja... ilu dorosłych ludzi nie lubi swojej pracy, a pracuje w niej, żeby mieć za co nakarmić rodzinę i zapłacić rachunki? Może porównywanie tego do pracy nieletniej prystututki jest zbytnio przesadzone, niemniej jednak przyszło mi na myśl]


Nawet nie będę udawać, że mi tych dziewczyn szkoda.


Limonka, Masz 100% racji, ale dalej twierdzę że przynajmniej połowę winy ponoszą ci "starsi panowie", którzy często postrzegani są przez społeczeństwo jako osoby świecące moralnym przykładem, często to znani lekarze, prawnicy, nauczyciele, księża... można tak wymieniać w nieskończoność, przykładny rodzic wychowujący nienagannie swoje dzieci, w między czasie zabawiający się z 15-sto letnimi dziewczynami.
Gdyby nie oni, te dzieci nie miały by na kim zarabiać.




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych