258 odpowiedzi w tym temacie

[bianka]

Nie rozumiem. Czyli reputacja jest zła i trzeba ją zlikwidować,bo Mylo dostał minusa?

Czy może Mylo nie wie od kogo dostał minusa i nie może się zrewanżować?

Biedny Mylo...

To ja się przyznam!

Ja Ci dałam minusa i nie dlatego,że należę do towarzystwa wzajemnej adoracji (chyba,że za takowe uważasz ludzi o odmiennym zdaniu od Twojego)

Dałam Ci minusa,za bzdury,które wypisywałeś.

Tylko,że to nie ok? Bo Ty jesteś Mylo i zawsze prawisz dobrze?

Otóż Twoja reputacja wskazała,że nie i być może jest ona po to by się ludzie zastanowili nad tym co piszą i przede wszystkim W JAKIM TONIE piszą.

Możesz mi nastrzelać teraz minusów,nie będę z oburzeniem zakładać nowego tematu na forum-że ktoś śmiał MNIE (takiemu ideałowi) dać minusa.

Jak zobaczyłam ten temat to myślałam,że padnę ze śmiechu- czyżbyś nie umiał ponosić konsekwencji swoich poczynań,czy też wkurzasz się bo nie wiesz na kim się zrewanżować?

Teraz już wiesz-zatem powodzenia (może nie będziesz już taki biedny i zawiedziony jak dzidzia co jej smoczek zabrano)

Z serdecznym uszanowaniem Bianka :-)

ps: poza tym jeżeli się wychodzi z założenia,że jeśli dostaje się minusa,to tylko dlatego,że "jakieś dzieciaki zachowują się niepoważnie" to chyba niektórym brak obiektywności.
Ja jak dostanę minusa (prócz tego od Mylo) to raczej zastanowię się,że być może sposób w jaki piszę kogoś uraził i zastanowię się co w przyszłości zmienić. Bo wątpię w to,by komuś chciało się dawać minusy za NIC i trzeba być naprawdę zadufanym w sobie (i szalenie nieobiektywnym) by tak sądzić.

[mylo]

Nie rozumiem. Czyli reputacja jest zła i trzeba ją zlikwidować,bo Mylo dostał minusa?

Czy może Mylo nie wie od kogo dostał minusa i nie może się zrewanżować?

Ciekawe czemu tylko Ty tak odebrałaś ten temat.

Dla Twojej wiadomości, dałem minusa może dwóm osobom w całej mojej historii na para. Ewidentnym trollom. A tak po prostu ich nie stosuje, bo nie widze potrzeby.
Wyjechałaś na mnie dość mocno w tym poście. Mógłbym Cię zmieszać z błotkiem, bo sama sobie w tej chwili zaprzeczasz ale nie chce mi się. Zostawie to na chwile gdy zobaczę następnego Twojego posta który jest skierowany ad homini we mnie.

Po prostu nie uważam że osoby kontrowersyjne muszą być na minusie skoro wypowiadają się na poziomie. Wszyscy mają sądzić tak samo? To z kim i o czym będziemy rozmawiać?

[Aidil]

Ale się porobiło @@.
+ jest ode mnie.

[mylo]

Ale się porobiło @@.
+ jest ode mnie.

To co? Nowa świecka tradycja pisania od kogo plus?

[bianka]

Tak Mylo.

TY uważasz,że jesteś kontrowersyjny. TY uważasz,że piszesz na poziomie.

A tu nagle wredna reputacja mówi co innego?

Dalej nie daje Ci to do myślenia?


Chcialam tylko zauważyć,że tylko ludzie z klasą umieją znieść porażkę-a ten temat (który założyłeś) wydał mi się żenujący,więc wyraziłam swoją opinię.

A napisałam to,bo mam swoje zdanie i je wyrażam (a to czy na poziomie-pozostawiam ocenie innych).

A Ty jakbyś chciał coś sobie przemyśleć,bądź skorzystać z rady to napiszę Ci,że minusa najszybciej można załapać nie za treść czy poglądy lecz za TON,a raczej brak kultury.

Co do pomysłu,że "mógłbyś zmieszać mnie z błotem"- to chyba już nasunęła się odpowiedź skąd tych minusów Ci przybyło.

A zatem mieszaj co mi tam-skoro Ci to sprawia frajdę (i jest to Twój cel,tutaj na forum)

Miłej zabawy.

Ja już nie offtopuje.

[dżek]

Dałam Ci minusa,za bzdury,które wypisywałeś.

koleżanko dla mnie jego wypowiedzi są wartościowe.. i to ja mu dałem wiele plusów.. nie koniecznie z "tamtego" tematu..
ja również nie rozdaje minusów.. dla mnie jeśli są wartościowe posty daje +, jeśli nie .. nie daje nic..
dlatego Arkadiusz ma racje, wyłączyć minusy.. skoro Eury nie wyłączy całkiem..

[Mariush]

Jak widzę, kontrowersje dotyczące reputacji dalej trwają. W ostatnim czasie (ok. 2 tygodnie) na forum pojawiałem się bardzo sporadycznie, pisząc w tym czasie dwa, trzy niezbyt treściwe posty. Praktycznie nie było mnie w ogóle. Dzięki temu mogę spojrzeć na sprawę z pewnego dystansu.

Ostatni raz w temacie reputacji wypowiadałem się jako jej wyraźny lider, właśnie jakieś dwa tygodnie temu. Dwa tygodnie absencji wystarczyły, abym zleciał w rankingu na czwarte miejsce (przy 31 pkt). Podejrzewam, że w tym tempie po następnych dwóch tygodniach wypadłbym z TOP 10. Jak widać wszystko bardzo dynamicznie ulega zmianie i to nawet w czołówce, gdzie różnice między poszczególnymi osobami są względnie większe.

Do czego zmierzam?

Do tego, że na obecnym etapie ocenianie skuteczności tego systemu jest trochę bezsensowne. Przecież użytkownicy dopiero co zaczęli gromadzić punkty (zaledwie ok. dziesięciu przekroczyło 20 pkt, a 20 pkt to nie jest niczym szczególnym – Skan dostał tyle za jedną konkretną wypowiedź!).

Posłużę się pewną analogią. Czy jest sens wyciągania miarodajnych wniosków na temat sezonu ligowego w piłce nożnej w oparciu o tabelę po dwóch pierwszych kolejkach? Raczej nie i chyba nie muszę wyjaśniać dlaczego. Dlatego też proponuję dać sobie na wstrzymanie. Warto dać temu systemowi trochę czasu – przynajmniej pół roku. Niech się to wszystko trochę ustabilizuje, wtedy będzie można się nad tym zastanowić.

Warto przy tym pamiętać, że wartość punktu obecnej reputacji jest o wiele niższa niż punktu reputacji w starym systemie. Postanowiłem tę różnicę jakoś w przybliżeniu oszacować . W systemie nowej reputacji w ciągu ok. 2 tygodni zdobyłem ok. 30 punktów, czyli średnio ok. 60 pkt/miesiąc. Natomiast w starym systemie reputacji w ciągu ok. 2 lat (ile dokładnie - nie pamiętam) zdobyłem tych punktów ok. 150, czyli średnio ok. 6 pkt/miesiąc. Różnica ok. 10-krotna.

Ok. 10 razy mniejszą wartość mają obecne punkty reputacji w porównaniu z punktami przyznawanymi w starym systemie. Naprawdę nie ma o co kruszyć kopii, a już na pewno kłócić się o jakieś pojedyncze oceny. Nawet to, że ktoś ma obecnie +20, a ktoś inny -20 o niczym jeszcze nie świadczy. Kilka wypowiedzi i sytuacja może się odwrócić.

Mam tylko jedną uwagę - żenująco niski limit dzienny operacji oceniania.
Limit na poziomie trzech operacji to wybitnie za mało. Już wielokrotnie miałem dylemat, który z kilku zasługujących na to postów wybrać do oceny. Przy około 200-300 nowych postach pojawiających się dziennie na forum, limit dzienny na poziomie 10 operacji uważam za absolutne minimum. Najlepiej by było, gdyby zróżnicować limit dla plusów i minusów, np. odpowiednio w granicach: 10-20 i 3-5. Względnie wysoki limit dzienny plusów uchroniłby przed dylematami pojawiającymi się przy wyborze postu do oceny i zapewne zachęciłby użytkowników do większej aktywności w tym zakresie. Natomiast względnie niski limit minusów wystarczyłby do tępienia trollingu, a jednocześnie zabezpieczyłby przed nadmierną złośliwością użytkowników względem siebie. Co więcej, takie zróżnicowanie limitów współgrałoby ze zróżnicowaniem wartości progowych dla wyświetlania postów. Swoją drogą, przy aktualnym, mizernym limicie dziennym oraz wynikających z tego faktu niskich wartościach ocen postów (nieliczne posty mają więcej niż 3 punkty; posty z 5 pkt i więcej można policzyć chyba na placach jednej ręki), ów bajer pozwalający ukryć mało wartościowe wypowiedzi jest praktycznie bezużyteczny (zresztą, w ogóle nie widzę dla niego przyszłości).

[defensis]

A co ja mam powiedziec ? To jest mega porazka.

[Mariush]

A co ja mam powiedziec ? To jest mega porazka.

Jak się pisze takie coś, to się nie dziwię, że porażka. Swoją drogą, -10 pkt to jeszcze nic strasznego. Napisz parę wartościowych wypowiedzi, a sytuacja bardzo szybko się zmieni.

[judas666]

Obecna reputacja jest jak żywcem wzięta ze stron społecznościowych, gdzie ocenia się nie treść, a osobę na podstawie własnego widzimisię.

[Arkadiusz]

Nie jest prawdą, że pisuje się tam, gdzie "dają plusy". Często wygląda to w ten sposób, że temat krąży wokół błędnych argumentów, aż pojawia się ktoś, kto mówi "Tak nie jest, jest tak:..." Nie jest także do końca prawdą, że poważne fora unikają systemu reputacji czy też radzą sobie bez niej. Weźmy za przykład elektroda.pl - członkowie forum to miłośnicy elektroniki, elektryki itp. Tam punktuje się dobre odpowiedzi i rady. Patrząc na czyjąś statystykę od razu wiadomo, że gość ma pojęcie o tym, o czym pisze i jego porady mają jakąś wartość. Nasze forum w odróżnieniu od "elektrody" jest forum raczej humanistycznym. Mniej liczy się tu schemat i obliczenia, więcej dowód poparty słowem. Usunięcie oceny ujemnej pomaga w rozwoju piszących, bo przeciwko słowu mają tylko słowo, nie zaś dodatkowe narzędzie, którym mogą rzucić na okoliczność konfliktu i to jeszcze anonimowo ("Wiesz od kogo, wiesz za co") Minus w rozmowie jest jak cios w twarz podczas kłótni - zwykle ten, kto go zadaje robi to z braku argumentów.

[bianka]

Dżekson!

Piszesz,że wypowiedzi Mylo są dla Ciebie wartościowe. No i ok. Dajesz mu plusy. No i ok.

Ja dałam Mylo minusa,w konkretnym temacie.

To tam,że tak powiem "wpadł mi w oko" w sensie negatywnym.

Jeżeli niedługo Mylo napisze coś co i mnie się wyda wartościowe-na pewno nie omieszkam dać mu plusa.

Stąd nie zgodzę się z Judasem666 (mimo,że jako osobę go lubię i kojarzę pozytywnie-właśnie za podejście do zwierząt,lecz nie strzelam mu za to plusami przy każdym poście) że ocenia się osoby,a nie treść.

Ja oceniam treść.

Jak coś mi się wydaje głupie to dam minusa,jak wartościowe to plusa.

Ja w tym temacie załapałam już kilka plusów jak i kilka minusów- i takie Wasze prawo.

[mylo]

Bianko moja droga, nazwanie czegoś bzdurami to dość mocne słowo. Bo bzdurami możemy nazwać kłamstwa, mówienie nie na temat. Zdanie inne od twojego nie jest bzdurą. Właśnie chodzi tu o to, że jeśli ktoś sądzi inaczej niż ty to nie znaczy że jest to głupie.

Czy gdyby dyskutowali tu Arystoteles z Sokratesem, czy posty któregoś moglibyśmy nazwać głupimi nawet jeśli byłyby sprzeczne z naszym zdaniem? ; )

[bianka]

Niestety mój drogi Mylo muszę się z Tobą nie zgodzić,albowiem bzdurami nazywamy rzecz,która nie ma sensu,bądź jest niepoważna (np. w naszym mniemaniu).

Tak też,z pełnym szacunkiem do Twej osoby,Twoją wypowiedź określiłam.

Mówienie nie na temat nazywamy zaś dywagacją,zaś zdanie odmienne kontrargumentem bądź opozycją (których za bzdurne z założenia nie uważam).

Tak więc jak widzisz miałam pełne prawo ocenić tak Twe wypowiedzi,czego w przypadku Arystotelesa i Sokratesa (w rzędzie,z którymi domniemam się stawiasz) nigdy bym nie uczyniła.

[mylo]

Więc Bianko, po prostu brak Ci szacunku do rozmówców że gotowa jesteś tak lekceważąco nazywać ich przekonania. To już świadczy o Tobie.
Znowu pozwalasz sobie na zaprzeczenie swoich słów w jednym poście. O podwójnych zaprzeczeniach w stosunku do poprzednich postów nie wspomnąc.

Bardzo szkoda że budujesz dialog na opresywności i nazywaniu czyjegoś zdania bzdurami. Przedstawiałem argumenty które wedle mnie były trafione, a zamiast kontrargumentów widzę że ktoś ironicznie wypisuje "O biedny Mylo".

Poziom dość niski i bagienny że tak powiem.