Napisano
25.08.2009 - 19:14
Jak widzę, kontrowersje dotyczące reputacji dalej trwają. W ostatnim czasie (ok. 2 tygodnie) na forum pojawiałem się bardzo sporadycznie, pisząc w tym czasie dwa, trzy niezbyt treściwe posty. Praktycznie nie było mnie w ogóle. Dzięki temu mogę spojrzeć na sprawę z pewnego dystansu.
Ostatni raz w temacie reputacji wypowiadałem się jako jej wyraźny lider, właśnie jakieś dwa tygodnie temu. Dwa tygodnie absencji wystarczyły, abym zleciał w rankingu na czwarte miejsce (przy 31 pkt). Podejrzewam, że w tym tempie po następnych dwóch tygodniach wypadłbym z TOP 10. Jak widać wszystko bardzo dynamicznie ulega zmianie i to nawet w czołówce, gdzie różnice między poszczególnymi osobami są względnie większe.
Do czego zmierzam?
Do tego, że na obecnym etapie ocenianie skuteczności tego systemu jest trochę bezsensowne. Przecież użytkownicy dopiero co zaczęli gromadzić punkty (zaledwie ok. dziesięciu przekroczyło 20 pkt, a 20 pkt to nie jest niczym szczególnym – Skan dostał tyle za jedną konkretną wypowiedź!).
Posłużę się pewną analogią. Czy jest sens wyciągania miarodajnych wniosków na temat sezonu ligowego w piłce nożnej w oparciu o tabelę po dwóch pierwszych kolejkach? Raczej nie i chyba nie muszę wyjaśniać dlaczego. Dlatego też proponuję dać sobie na wstrzymanie. Warto dać temu systemowi trochę czasu – przynajmniej pół roku. Niech się to wszystko trochę ustabilizuje, wtedy będzie można się nad tym zastanowić.
Warto przy tym pamiętać, że wartość punktu obecnej reputacji jest o wiele niższa niż punktu reputacji w starym systemie. Postanowiłem tę różnicę jakoś w przybliżeniu oszacować . W systemie nowej reputacji w ciągu ok. 2 tygodni zdobyłem ok. 30 punktów, czyli średnio ok. 60 pkt/miesiąc. Natomiast w starym systemie reputacji w ciągu ok. 2 lat (ile dokładnie - nie pamiętam) zdobyłem tych punktów ok. 150, czyli średnio ok. 6 pkt/miesiąc. Różnica ok. 10-krotna.
Ok. 10 razy mniejszą wartość mają obecne punkty reputacji w porównaniu z punktami przyznawanymi w starym systemie. Naprawdę nie ma o co kruszyć kopii, a już na pewno kłócić się o jakieś pojedyncze oceny. Nawet to, że ktoś ma obecnie +20, a ktoś inny -20 o niczym jeszcze nie świadczy. Kilka wypowiedzi i sytuacja może się odwrócić.
Mam tylko jedną uwagę - żenująco niski limit dzienny operacji oceniania.
Limit na poziomie trzech operacji to wybitnie za mało. Już wielokrotnie miałem dylemat, który z kilku zasługujących na to postów wybrać do oceny. Przy około 200-300 nowych postach pojawiających się dziennie na forum, limit dzienny na poziomie 10 operacji uważam za absolutne minimum. Najlepiej by było, gdyby zróżnicować limit dla plusów i minusów, np. odpowiednio w granicach: 10-20 i 3-5. Względnie wysoki limit dzienny plusów uchroniłby przed dylematami pojawiającymi się przy wyborze postu do oceny i zapewne zachęciłby użytkowników do większej aktywności w tym zakresie. Natomiast względnie niski limit minusów wystarczyłby do tępienia trollingu, a jednocześnie zabezpieczyłby przed nadmierną złośliwością użytkowników względem siebie. Co więcej, takie zróżnicowanie limitów współgrałoby ze zróżnicowaniem wartości progowych dla wyświetlania postów. Swoją drogą, przy aktualnym, mizernym limicie dziennym oraz wynikających z tego faktu niskich wartościach ocen postów (nieliczne posty mają więcej niż 3 punkty; posty z 5 pkt i więcej można policzyć chyba na placach jednej ręki), ów bajer pozwalający ukryć mało wartościowe wypowiedzi jest praktycznie bezużyteczny (zresztą, w ogóle nie widzę dla niego przyszłości).





