Skocz do zawartości


Zaginięcie airbusa nad oceanem


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
155 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Na pokładzie zaginionego samolotu Air France relacji Rio de Janeiro-Paryż z 228 osobami było co najmniej dwóch polskich obywateli - poinformowała polska ambasada w Paryżu.
Marek Brzeziński, Polskie Radio

Ambasada podała, że Polacy to dwóch mężczyzn z polskim obywatelstwem i mieszkający w Polsce. Liczba ta może się jednak zmienić. - Mogę potwierdzić, że na pokładzie było dwóch Polaków. Jednak lista osób zaginionych nie jest jednak definitywna - mówił na antenie TVN24 Jarosław Horak, konsul ambasady RP w Paryżu. Dyplomata dodał, że zna ich tożsamość, jednak na razie nie może upublicznić tej informacji.

Ponad 220 osób na pokładzie

Zaginiona maszyna to Airbus 330-200, lot nr AF 447, który leciał z Rio de Janeiro do Paryża. Na jego pokładzie było w sumie 228 osób - 216 pasażerów i 12 członków załogi. Władze Air France poinformowały, że jedną trzecią wszystkich pasażerów stanowili Francuzi. Na pokładzie maszyny było też 80 Brazylijczyków. Wiadomo też o od pięciu do siedmiu Włochów i trzech Marokańczyków.

Udało się też ustalić, że samolotem podróżowało jedno niemowlę, siedmioro starszych dzieci, 82 kobiety i 126 mężczyzn.........................


Reszta info tutaj:
http://www.tvn24.pl/...,wiadomosc.html

Ciekawe, że tak bezpieczny samolot doznał tak tragicznej usterki od pioruna.
Zresztą jest to tylko jedna z hipotez, bo chyba nikt nie wie dokładnie co się naprawdę stało.


Jeśli temat zdublowany, proszę skasować!

Użytkownik osiris edytował ten post 01.06.2009 - 17:38

  • 0

#2

Arkadiusz.

    Pilot in command

  • Postów: 757
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie tyle od pioruna, co od burzy w ogólnym pojęciu. W chmurze burzowej, a także nad nią i pod nią dzieją się takie cuda, że wielka maszyna zachowuje się jak paproch w mikserze. To głównie wina prądów wstępujących i zstępujących. Taki prąd to po prostu niezwykle silny wiatr wiejący pionowo w górę lub w dół. Wariacje powietrza potrafią spowodować zanik siły nośnej na płacie, a wtedy samolot leci jak kamień kilkaset metrów w dół. Jeśli jest duży zapas wysokości, maszynę da się wyprowadzić, jeśli nie - wiadomo. Do tego dochodzą gwałtownie narastające oblodzenia. Krawędź natarcia skrzydła obrasta w krótkim czasie lodem, co zmienia profil i również może spowodować zanik siły nośnej. Co zaś do uderzenia pioruna: samolot, to podobnie jak samochód (czy inna metalowa konstrukcja) typowa "klatka Faradaya". Problemy mogą się zdarzyć, jednak tylko teoretycznie. Airbus to machina naszpikowana elektroniką w naprawdę znacznym stopniu (choćby system Fly-by-wire, czyli sterowanie przy pomocy impulsów elektronicznych, gdzie wolant zastępuje joystick) jednak wszystko przed przepięciami jest odpowiednio zabezpieczone.

Wydaje mi się, że to zaginięcie to po prostu poprawna politycznie wersja słowa "katastrofa", jednak nie warto snuć wizji dopóki nie zostanie odnaleziony wrak.
  • 0



#3

D.B. Cooper.
  • Postów: 1179
  • Tematów: 108
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

pozwoliłem sobie zamieścić, dość ciekawy filmik prezentujący samolot Airbus A330


Airbus A330 to samolot pasażerski używany w lotach komercyjnych na średnich i długich dystansach o dużej ładowności produkowany przez koncern Airbus. Został zaprojektowany równocześnie z czterosilnikowym A340. Lot dziewiczy odbył w 1992.

A330 opracowano w Airbusie, aby konkurować na rynku maszyn dwusilnikowych, z samolotami Boeinga oznaczonymi jako 767, 757, i 777.

Konstrukcja skrzydeł A330 jest identyczna z A340, a różnica tkwi w zastosowaniu dwóch silników. Projekt oparty jest na Airbusie A300, a system awioniki pochodzi z A320. Pilot kieruje ruchami maszyny poprzez system fly by wire (sterowanie elektroniczne).

Liczba pasażerów zależy od konfiguracji foteli. Producent proponuje wersję z trzema klasami - 295 siedzeń. W opcji z dwiema klasami przewidziano 335 foteli.

Do października roku 2006 zamówiono 595 maszyny A330, a 437 zostały dostarczone do użytku dla linii lotniczych na całym świecie. W 2003 kosztował około 140 milionów USD.

źródło:Wikipedia
  • 1



#4

jamstirling.
  • Postów: 95
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tez mnie to "Zaginiecie" zaciekawilo. Dziwne jest ze zaden z pilotow nic nie powiedzial, wersja jest taka ze poprostu samolot zniknal z radarow. Narazie i tak nie ma co gdybac dopoki nie zostanie znaleziony wrak...
  • 0

#5

P.Wiśniewski.
  • Postów: 110
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

dopoki nie zostanie znaleziony wrak...


...co może trwać nawet i 2 lata.
  • 0

#6

jamstirling.
  • Postów: 95
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Chyba wiedza mniej wiecej gdzie zniknal z radaru, szczatki samolotu powinno chyba widac nawet jesli rozbil sie na male kawalki, pozatym z tego co sie orientuje to czarne skrzynki wysylaja sygnal zeby mozna je bylo odnalezc, aczkolwiek moge sie mylic.
  • 0

#7 Gość_Kukhuri Sirupate

Gość_Kukhuri Sirupate.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie nie mylisz się.

Sądzę jednak, że znalezienie wraku jak i szczątków może być trudne ze względu na prawdopodobne miejsce katastrofy. Atlantyk w tym miejscu jest głęboki.

Zamach terrorystyczny oficjalnie wykluczono, chociaz element niepewności pozostaje. Jeżeli samolot się nie rozbił, to najbardziej prawdopodobną hipotezą pozostaje uprowadzenie na niskim pułapie przy wyłączonym transponderze i łączności.

I w tej marnej teorii cała nadzieja dla tych ludzi.
  • 0

#8

crc.
  • Postów: 712
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Sam wark bedzie ciezko znalesc, bo jak mowicie prawdopobonie zatonal. Jednak szczatki samolotu, bagaze, ciala ofiar napewno znajdowac sie beda w okolicy wraku mysle, ze to kwestia dnia moze dwoch zanim sie znajdzie.
  • 0

#9

Arkadiusz.

    Pilot in command

  • Postów: 757
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Wątpliwe jest, żeby ktoś uprowadził samolot pasażerski zupełnie niezauważalnie. A330 to jest duża maszyna, nie wyląduje się nią na trawiastym lądowisku gdzieś na krańcu świata, a przynajmniej nie zrobi tego amator, który uczył się latać na Cessnach czy Baronach. Transponder i radio można wyłączyć, ale prowadzenie takiego kolosa w niekontrolowanej przestrzeni byłoby niezwykle trudne, i oczywiście widoczne jak na dłoni, choćby dla załóg statków. Z drugiej strony Atlantyk jest dla łączności i nawigacji lotniczej porządną "spacją" - nie ma tam radiolatarni, stacji radarowych, ale nie ma też po drodze lotnisk (np. na wyspach) kóre byłyby w stanie przyjąć A330. Naprawdę dużo łatwiej terroryście jest rozwalić maszynę o budynek, niż wylądować nią gdzieś cichaczem. Żeby opanować starty i lądowania na danym typie potrzeba wielu godzin ćwiczeń, szczególnie że samoloty Airbusa są charakterystyczne i wymagają przyzwyczajenia (wspominany joystick)
  • 0



#10

cichy45.
  • Postów: 372
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A więc mamy dwie hipotezy, albo rozbicie się albo uprowadzenie. Sam nie wiem do jakiej wersji się skłonić.
Rozbicie-wrak zatonie, pływające elementy(np, ciała ludzi)duża głębokość co uniemożliwi czarnej skrzynce wysyłanie sygnału.
Porwanie-Airbus to nie F-117, i na radarach wygląda jak latająca stodoła, Atlantyk-"spacja w łączności"

Można by edytować temat i dodać ankietę "Co się twoim zdaniem wydarzyło?"

W grę jeszcze wchodzą tajne negocjacje z terrorystami, o ile Airbus może tankować w powietrzy, jeśli nie to ta hipoteza odpada. (chyba że by wylądowali na Antarktydzie :) )
  • 0



#11

Rockmenka85.
  • Postów: 148
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Może wpadli w dziurę czasową?
  • 0

#12

cichy45.
  • Postów: 372
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Może wpadli w dziurę czasową?


Albo nietypową burzę elektryczną, i też przenieśli się w czasie. W sumie, teraz wszystkie chwyty dozwolone.
musimy poczekać na więcej wiadomości.
  • 0



#13

thewake.
  • Postów: 218
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

mnie jak kumpel powiedzial o tym incydencie dokladnie to samo wpadlo mi do glowy - "Może wpadli w dziurę czasową?"
  • 0

#14 Gość_Aton

Gość_Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

Ojej! Airbus! Cud socjalistycznej myśli technicznej nie podołał oczekiwaniom! Jedno pocieszenie dla towarzyczy ze wspólnoty jest takie, że Airbus potrafi coś najlepiej! Jest największy ale za to jak go szlag trafi tak nikt go nie znajdzie!
  • 0

#15

Vaherem.
  • Postów: 705
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ojej! Airbus! Cud socjalistycznej myśli technicznej


Aton, nie obraź się, ale ty chyba masz coś z głową :P


Jak dla mnie rozbił się i tyle. Choć to naprawde ciekawe, że tak hop-siup zniknął z radaru.

Piloci samolotu brazylijskich linii lotniczych TAM, lecącego po kursie zbieżnym z trasą zaginionej maszyny Air France, mogli widzieć szczątki francuskiego Airbusa - powiedział wiceprezydent Brazylii Jose Alencar.
Poszukiwania wciąż trwają.

"Jest informacja, ale dość niepewna, że z brazylijskiego samolotu kompanii TAM, widziano pożar na Oceanie Atlantyckim" - mówił wiceprezydent na lotnisku w Rio de Janeiro. Jego słowa na żywo transmitowała telewizja "Globo".

"To mogły być szczątki, lecz na razie tego nie wiadomo" - dodał. Podkreślił, że informację dokładnie sprawdza brazylijskie wojsko.

O zauważeniu prawdopodobnych szczątków Airbusa powiadomiły też władze zachodnioafrykańskiego Senegalu.

Alencar pełni obowiązki głowy państwa w czasie wizyty prezydenta Brazylii Jose Inacio Luli w Salwadorze. Na lotnisko międzynarodowe w Rio de Janeiro przyjechał, aby być blisko krewnych ofiar tragedii.

Prezydent Lula da Silva oświadczył wcześniej, że "nie można zrobić już nic innego, jak tylko rzewnie płakać i podtrzymywać rodziny" na duchu.

"Na takie chwile nie ma słów" - podkreślił. Odbył też rozmowę telefoniczną z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym.

Na Galeao, największym porcie lotniczym kraju, jest kilkadziesiąt osób czekających na wieści o losach ich bliskich, lecących zaginionym samolotem Air France do Paryża.

Airbus A330 z 228 osobami na pokładzie, zniknął z radarów w poniedziałek rano, krótko po opuszczeniu Ameryki Południowej. Wszystko wskazuje na to, że doszło do katastrofy. Ostatni kontakt radarowy nawiązano o godz. 3.33 czasu polskiego, tuż po tym, jak samolot minął archipelag Fernando de Noronha, leżący ok. 350 km od północno-wschodnich wybrzeży Brazylii.

Poszukiwania maszyny rozpoczęto z obu stron Atlantyku. Francja zmobilizowała swoje samoloty rozpoznawcze - jeden z nich wyleciał z Dakaru. Maszyny brazylijskie wyruszyły z wyspy Fernando de Noronha, głównej w archipelagu. Marynarka brazylijska skierowała trzy jednostki do poszukiwań.

W ciągu dnia obserwację oceanu w okolicach równika w odległości ponad tysiąca kilometrów od wybrzeży Brazylii prowadziło sześć samolotów, dwa śmigłowce i trzy okręty.

Jak poinformował pułkownik brazylijskiego lotnictwa Jorge Amaral, w nocy w celu zlokalizowania czarnych skrzynek Airbusa wysłano nad ocean wyposażone w specjalną elektronikę, radary i podczerwień dwa kolejne samoloty: zdolnego wyłapać sygnały SOS Herculesa C130 i wyposażonego w lotniczy system wczesnego ostrzegania i kontroli (AWACS) Embraera R-99.


zródło :onet.pl

Może bomba?
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych