Witam,
Jestem tutaj nowy. Już kiedyś miałem się tutaj zarejestrować, ale nie otrzymałem e-maila aktywacyjnego. Nawet po przypomnieniu. Mniejsza o to. Bardziej intryguje mnie historia, która przydarzyła mi się w weekend.
Z góry informuję, że nie wierzę w duchy itp. Nie jestem zabobonny. Jednak do kościoła chodzę regularnie i wierzę w życie pozaziemskie. Znaczy się nie wierzyłem. Teraz nie wiem co myśleć
Zacznijmy od początku.
W sobotę około 16 poszedłem pobiegać do pobliskiego lasu. Wziąłem ze sobą psa. Biegłem normalnie drogą. Ścieżką równoległą jechał srebrny samochód, jakiś model Daewoo. Biegłem dalej. Przebiegłem niewielki pas zieleni i drzew (zarastają stare tory kolejowe). Za nimi były pola i las. Biegłem drogą pomiędzy polami. Nagle dostrzegłem coś czarnego pomiędzy drzewami w lesie (drzewa rozsunięte, więc teren nasłoneczniony). Pomyślałem, że jakiś pieniek. Biegłem dalej rozglądając się po okolicy. Wtedy zamarłem. W miejscu w którym stal pieniek zobaczyłem...czarną sylwetkę człowieka! Stał mniej więcej 400 metrów ode mnie. Miał około 1,70 - 1,80m wzrostu. Nie miał rąk lub trzymał je za/przed sobą. Sylwetka była czarna, więc nie wiedziałem gdzie jest przód istoty.
Rzuciłem się do ucieczki. Gdy obróciłem się, spostrzegłem, że tego czegoś nie ma. Zniknęło. Pomyślałem, że to refleksy świetlne. Zacząłem jednak wracać do domu. Zawołałem swojego psa (caly czas chodził za mną). Nie było go. Użyłem nawet psiego gwizdka, na który reagował. Zauważyłem za to coś dziwnego. Ziemia była mokra po deszczu. W pole zboża wchodziły ślady jakiegoś samochodu i kończyły się na środku. Nie było śladów powrotnych - zboże było zagięte tylko w jedną stronę. Podobnież nie było śladów samochodu na dróżce. Zignorowałem to. Gdy przeszedłem pas zieleni zamurowało mnie. Na drodze leżała sterta świeżo wyrwanego zboża. Identycznego jak to, w którym byly ślady samochodu. Zacząłem biec lekkim truchtem. Wtedy znowu ujrzałem jadącego srebrnego Daewoo. Jechał tą samą drogą i w tą samą stronę!
Gdy doszedłem do asfaltowej drogi rozglądnąłem się na prawo i lewo - jak trzeba podczas przechodzenia przez ulicę. Spojrzałem jeszcze raz w prawo, gdyż coś mignęlo mi przed oczyma. W odległości około 200 metrów ode mnie stała...czarna postać.
Omal nie potrącił mnie jakiś jadący z pobliskiej miejscowości samochód. Zawsze (od kiedy zostalem napadnięty w bialy dzień w drodze do szkoły i żaden przechodzień nie chciał mi pomóc) noszę przy sobie gaz pieprzowy. W tą sobotę też go miałem. Przynajmniej pamiętam, jak brałem go ze stolika i przypinałem do paska przy spodniach. Okazało się jednak, że go nie mam.
Uciekłem do domu.
W środku nocy coś mnie obudziło. Wyszedłem z latarką i przy drzwiach ujrzałem mojego psa. Był caly wytargany w błocie i liściach. Skomlal. Zabrałem go do domu.
Następnego dnia poszedłem z kuzynem do lasu. Pies nie chciał iść dalej niż za pas zieleni. Warczał i skomlał. Wreszcie uciekł do domu. Po dordze żadnych śladów wczorajszego Daewoo, żadnych śladów czarnej postaci, żadnych śladów w zbożu i żadnych kłosów na drodze. W nocy nie padało. Nie było też większego wiatru. Zostałem wyśmiany.
Nie mam pojęcia co to było, ale jak to poisuję strasznie się boję. Czuję jakiś wewnętrzny niepokój, jakby ktoś mnie obserwował.
Kiedy o tym wydarzeniu nie myślę, wszystko jest ok.
Czy jakiś użytkownik się z tym spotkał?
Zadziwił mnie fakt, że ostatnio widuję dużo kotów. Żadnego czarnego. Ponadto od ujrzenia postaci, kilkukrotnie mialem wypadek (niegroźny, pokroju niezachowanie równowagi
), jednak wszystkie zakończyły się szczęśliwie, bez ran
Pozdrawiam
MasterB
P.S.
Co ciekawego KIEDYŚ widziałem w lesie:
-podarte męskie ubrania (dużo)
-słyszałem łamania patyków (często)
Po drugiej stronie lasupodobno ktoś się powiesił. Znajduje się tam pasieka i boisko. Ja i kilku kumpli widzieliśmy w lesie dziwne, żółte światło. Było lato zeszłego roku, godzina wieczorna (zachód słońca).
A tak poza tym to po lesie cały czas ktoś chodzi. Leśnicy, spacerowicze, grzybiarze czy mieszkańcy (po drugiej stronie jest wioska). Nikt nic nie raportował...
Podobno pod lasem znajdują się niewielkie pokłady węgla brunatnego. W pobliżu plynie (płynęła?) duża żyła wodna i znajdowało się źródelko.