Jeśli nie wierzysz w globalne ocieplenie wedle wizji All'a Gore'a, to uświadom sobie, że ci Twoi ,,badacze" to tacy sami ludzie, wykorzystujący nadmierną otwartość ludzi na wszelkie nowinki. Przecież o NWO każdy chce przeczytać, niezależnie czy traktuje to okropnie poważnie, czy też czyta to jako bajkę na dobranoc. To naprawdę ciekawy temat, ale fikcyjny. Tak samo jak książki o końcach świata w 2012. To nie źródło wiedzy dla Ciebie, ale źródło kasy dla nich.
Alowi Gore nie zależy ani na Tobie ani na mnie, więc kij mu w oko. To człowiek należący do elity i w imieniu elity się wypowiadający. Naturalne zjawisko, jakim jest ocieplanie się klimatu jest wykorzystywane jako argument w planie dotyczącym likwidacji przemysłu w krajach rozwijających się. Uczciwi heliolodzy potwierdzają swoimi badaniami wzrost aktywności Słońca, a weź pod uwagę, że jest to naturalny reaktor atomowy, więc wzrost aktywności równa się wzrostowi energii, więc i wzrostowi temperatury. Ociepla się cały Układ Słoneczny więc i środowisko ziemskie również, nie ma to nic wspólnego z gazami cieplarnianymi i zanieczyszczeniem środowiska. Najwyższy poziom rozwoju przemysłowego przypada na lata 70-te XX wieku, i tak się składa, ze uwczesne średnioroczne temperatury były niższe niż obecnie. Od 30 lat przemysł się zwija a nie rozwija, emisja zanieczyszczeń również, a jednak średnioroczne temperatury rosną. Rosną ponieważ jest to naturalny proces niezależny od emisji CO2.
Silne gospodarczo i militarnie państwa zachodu są w stanie dzięki argumentowi globalnego ocieplenia wywierać silną presję na rządy państw rozwijających się. W efekcie już niedługo będziemy należeć do krajów "zwijających się", a w zasadzie "zwiniętych". Brak polskiej produkcji na odpowiednim poziomie, brak know-how, braki w wykształconej i doświadczonej kadrze inżynierów i techników, stagnacja i zastój - to niedługo będą cechy państw naszego regionu. Jak już się ostatecznie zwiniemy, będziemy tylko i wyłącznie rynkiem zbytu i taniej siły roboczej. Być może efektem będzie rozwój turystyki, no bo jeśli nie w przemysł to w coś polscy biznesmeni będą musieli inwestować. Ale czy będą istnieć jeszcze polscy beznesmeni?
Państwa silne militarnie i gospodarczo, Niemcy, Francja, Wlk. Brytania czy Holandia, mają kilkaset lat doświadczeń mocarstwowych i kolonialnych, a co za tym idzie handlowych. Od co najmniej XII wieku (Liga Hanzeatycka) wiedzą jak rozwijać biznes oraz jak wyzyskiwać słabszych.
Wiedzą jak utrzymać się na powierzchni, wiedzą, że prosperity nie trwa wiecznie, jednak wiedzą jak przedłużyć jej trwanie. Sposobem na prosperity jest budowanie związków handlowych pomiędzy państwami, ale nie na zasadzie wolnego handlu, lecz wymuszając na słabszych wstępowanie do organizacji, zrzeszenia, na niekorzystnych warunkach. Tym, którzy nie wstąpią utrudnia się wszelkie działania, wykorzystując do tego potencjał wszystkich członków zrzeszenia. Z kolei słabe państwa przystępujace do organizacji, są skazywane na maksymalny wyzysk i co za tym idzie nędzę, mimo że obywatele tych państw są pracowici, pomysłowi i chcą sie bogacić. Niestety słaby i naiwny traci najwięcej. Silne państwo jest w stanie "wsiąść" na słabe i wyciskać jak cytrynę.
Być może kiedyś obywatele naszego pięknego kraju zrozumieją, że elity społeczeństw zachodnich gardzą naszymi chrześcijańskimi wartościami, i dopóki im będziemy pozwalać, dopóty będą nas "wyciskać". Obawiam się, że najgorsze przed nami, z tym że chciałbym się mylić.