Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy boisz się śmierci?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
208 odpowiedzi w tym temacie

#46

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nie zrozumiałem. Kogo ty w końcu nienawidzisz?

Zgadnij.

Od twoich uczuć ważniejsze są uczucia innych ludzi?

Nie innych ludzi tylko moich bliskich, a właściwie jednej najbliższej mi osoby.
  • 0

#47

Cirilla.
  • Postów: 140
  • Tematów: 11
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nie będę ukrywała, iż śmierć jest dla mnie czymś nieuchronnym. Nie powiem że się jej nie boję,ale też ją zupełnie olewam i biorę garściami z życia..

Osobiście to mnie zawsze ciekawiło co się dzieje z człowiekiem gdy umrze...czy nadal istnieje jako dusza czy odchodzi w zapomnienie (czytałam artykuły więc uprzedzam że przedstawiam własne rozmyślenia na ten temat).

Te myśli mnie napadły po takim dziwnym śnie w dzieciństwie kiedy to ja i ojciec jesteśmy razem i na dźwięk muzyki trzeba zakryć uszy,bo jeśli nie to się umiera. Jak to bywa, tata nie zakrył uszu a ja w wielkiej rozpaczy krzyczę aby je zakrył tak jak ja to zrobiłam. Od tego momentu są chwile że "za bardzo zastanawiam się nad życiem po śmierci". :roll:
  • 0

#48

Varg.
  • Postów: 92
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie, nie boję się. W żadnym wypadku, heh. Mimo młodego wieku już dawno uświadomiłem sobie fakt, że jest to rzecz nieuchronna, dzięki czemu jednym z moich priorytetów stało się korzystanie z życia jak najmocniej:D
  • 0

#49

IO.
  • Postów: 256
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Czy boję się śmierci? Nie, za to boje się umierania - nawet nie tyle bólu, co świadomości, że zaraz zniknę. Pewnie będę się zadręczał myślami typu "Ilu rzeczy nie udało mi się dokonać", "Jak wyraźny ślad zostawiłem po sobie w ludzkiej pamięci", "Co jeszcze mogę zrobić przez tę krótką chwilę". Bardzo chciałbym mieć wtedy dostatecznie wiele czasu na pogodzenie się z myślami, ale zdaję sobie sprawę, że nie ode mnie to zależy. Nie wszyscy ludzie mają to szczęście. Myślę, że równie dobra byłaby szybka śmierć, bez ostrzeżenia. Oszczędziłoby mi to takiego zadręczania się.
Jak mówiłem - nie przeraża mnie wizja niebytu, ale skoro już jestem na tym świecie, chciałbym przez ten czas zostawić po sobie jakiś ślad na tym maleńkim kawałku Wszechświata.
  • 0

#50

skrzypus.
  • Postów: 51
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Ja się nie boję śmierci. Żyję chwilą, co ma być to będzie. Nie przejmuję się niczym widocznie tak musi być.Przejścia też się nie boję, może jak pocierpię to mi będzie lżej po drugiej stronie. A jak nie to chociaż miło "nie żyć" z perspektywą, że śmierć była szybka i bezbolesna ;p. Pozdrawiam forumowiczów;)
  • 0

#51

Ferdynand.
  • Postów: 143
  • Tematów: 38
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie boicie się śmierci siedząc wygodnie na pupie popijając kawke/herbatke/piwo, jak kto woli. Ale gdyby tak człowiek przystawił Ci gnata do skroni i powiedział: 'jakie jest Twoje ostatnie życzenie', to kto wie... czy ofiara nie popuściłaby w portki! Nie wiem jak to jest, na szczęście nie miałem takiej sytuacji ;) ale wydaje mi się, że te ostatnie kilka sekund, to ostre załamanie, zawalony świat i oczywiście strach. Zostawiasz swoją rodzine, a Ty znikasz.

Nie zgrywajcie twardzieli. Śmierci powinniśmy się bać.

Najbardziej w świecie kocha Cie śmierć, bo tylko Ona na Ciebie czeka...
  • 0

#52

Romczyn.
  • Postów: 757
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie boicie się śmierci siedząc wygodnie na pupie popijając kawke/herbatke/piwo, jak kto woli. Ale gdyby tak człowiek przystawił Ci gnata do skroni i powiedział: 'jakie jest Twoje ostatnie życzenie', to kto wie... czy ofiara nie popuściłaby w portki! Nie wiem jak to jest, na szczęście nie miałem takiej sytuacji ;) ale wydaje mi się, że te ostatnie kilka sekund, to ostre załamanie, zawalony świat i oczywiście strach. Zostawiasz swoją rodzine, a Ty znikasz.

Nie zgrywajcie twardzieli. Śmierci powinniśmy się bać.

Najbardziej w świecie kocha Cie śmierć, bo tylko Ona na Ciebie czeka...

Ale tu chyba bardziej chodzi o to, czy boimy się "nie życia", a nie zostania zabitym, lub zmarcia.
  • 0



#53

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale gdyby tak człowiek przystawił Ci gnata do skroni i powiedział: 'jakie jest Twoje ostatnie życzenie', to kto wie...


Akurat taką sytuację miałam (tak jak i zapewne wielu innych). Może nikt mi gnata do głowy nie przykładał ale kilka razy zdarzyło mi się ,że dosłownie o centymetry uniknęłam śmierci pod kołami samochodu.
Ponad to mam sporą praktykę związaną z sytuacjami bliskimi śmierci której doświadczałam w snach. Oczywiście, to nie to samo ale uczucia są takie same jeżeli tylko sen jest wystarczająco rzeczywisty ("fizyczny"). (Tam już zdarzyło się ,że ktoś mi gnata do głowy przykładał)

Oczywiście czuć wtedy niewyobrażalny strach jednak nie jest to typowy lęk przed śmiercią. Ten strach czuje się w całym organizmie, jest niezależny od tego co człowiek myśli. Skok adrenaliny powoduje ,że w człowieku budzi się instynkt samozachowawczy. Czas zwalnia, umysł staje się zupełnie jasny, człowiek dostrzega każdy szczegół otoczenia, czuć ucisk w żołądku i serce szalejące w piersi, człowieka oblewa zimny pot. Ciało krzyczy "uciekaj albo walcz!". Niewiele ma to wspólnego ze strachem przed śmiercią chyba ,że rozumiemy przez to instynkt samozachowawczy uwarunkowany u nas genetycznie i występujący nie tylko w momencie śmierci ale również przy byle potknięciu się (każdy zna uczucie pojawiające się gdy potkniemy się i lecimy na podłogę: czas zwalnia, widzimy wszystko co jest wokół nas i w większości przypadków dajemy radę tak się ułożyć żeby obrażenia były jak najmniejsze. Właśnie coś podobnego dzieje się gdy wiemy ,że za chwilę zginiemy).
  • 0



#54

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie boję się śmierci, nawet mam przekonanie, że jak będzie się zbliżać to będę to czuła. Jak na razie tu na Ziemi mam zbyt wiele kotwic, by móc się z niej wyrwać i moim celem jest pozbyć się ich wszystkich za tego życia. Wiem, że to może wydawać się absurdalne, ale czuję że właśnie tak jest. Mam tu swój plan i go realizuję i jak przyjdzie czas to stąd odejdę.
W życiu każdego człowieka jest wiele sytuacji w których ocieramy się o śmierć, ale w wielu przypadkach tego nie dostrzegamy, a czasem pewne sytuacje wyolbrzymiamy.
Kiedyś przeżyłam wypadek samochodowy, po samym zderzeniu wyszłam z samochodu o własnych siłach, miałam wrażenie że nic mi się nie stało, nawet przez chwilę trzymałam w ramionach córkę kolegi. Jednak po kilkudziesięciu sekundach zaczęło mnie dusić w klatce piersiowej, a następnie poczułam jak paraliżuje moje ciało od góry w dół. Oczekiwanie na karetkę wydawało się wiecznością, a kolejna wieczność mijała zanim karetka ruszyła. Cały czas byłam przytomna, ale to uczucie sparaliżowanego ciała było okropne, bo czułam je, ale nie mogłam się ruszyć. Na dodatek moje serce miało zamiar sie zatrzymać, a ja czułam się całkiem dobrze. Nic mnie nie bolało mój umysł był całkiem trzeźwy jedyne co mnie drażniło to ten paraliż. Lekarze walczyli o moje życie, a ja miałam wrażenie że nic się nie dzieje, dopóki nie usłyszałam że mam pomyśleć o czymś przyjemnym bo za moment dojdzie do migotania komór. Do dziś mam przekonanie, że to dzięki temu że byłam przytomna i myślałam o przyjemnych rzeczach spowodowało że żyję :) ale najbardziej prawdopodobne jest to, że tak miało być.
  • 0



#55

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

wyszłam z samochodu o własnych siłach, miałam wrażenie że nic mi się nie stało, nawet przez chwilę trzymałam w ramionach córkę kolegi. Jednak po kilkudziesięciu sekundach zaczęło mnie dusić w klatce piersiowej, a następnie poczułam jak paraliżuje moje ciało od góry w dół. Oczekiwanie na karetkę wydawało się wiecznością, a kolejna wieczność mijała zanim karetka ruszyła. Cały czas byłam przytomna, ale to uczucie sparaliżowanego ciała było okropne, bo czułam je, ale nie mogłam się ruszyć. Na dodatek moje serce miało zamiar sie zatrzymać, a ja czułam się całkiem dobrze. Nic mnie nie bolało mój umysł był całkiem trzeźwy jedyne co mnie drażniło to ten paraliż. Lekarze walczyli o moje życie, a ja miałam wrażenie że nic się nie dzieje


Właśnie o takim zjawisku myślałam mówiąc ,że nagła śmierć jest bezbolesna. Gdybyś wtedy zginęła nie poczułabyś bólu (który zapewne po paru godzinach był już odczuwalny).
  • 0



#56

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ból poczułam znacznie później był nie do zniesienia, żadne środki nie były wstanie go uśmierzyć i to jest taki moment kiedy wielu ludzi się poddaje i umiera. Marzyłam o tym by móc żyć nie oddychając, bo każdy wdech i wydech powodował ogromny ból, jednak myśl o tym że za kilkanaście godzin to minie dawała mi nadzieję. Z pewnością znacie to, że jeżeli przetrwa się ileś tam godzin lub dni to szanse na przeżycie i wyzdrowienie rosną.
  • 0



#57

shar0nie.
  • Postów: 384
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

nie śmierci, lecz, jak każdy, bólu... i, bądź, co bądź, zaskoczenia ;D
  • 0

#58

NIKROY.
  • Postów: 28
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Taa, zaskoczenia i bólu to tak, ale samej śmierci nie. Ciekawe czy po każdego fatyguje sie "kosiarz", czy może ma zastępców ;].
  • 0

#59

Taco.
  • Postów: 159
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A mi to zlega, byle do śmierci, szczerze mówiąc to mam nadzieje ze to będzie jak najszybciej i czekam na pana "kostka" z utęsknieniem, oczywiście samobójstwo czy rzucenie się pod samochód nie wchodzi w grę, nie z przyczyn religijnych, ale to mi się wydaje nieetyczne ;]

No, to jak mówię, byle do śmierci, a potem to lajt ;p
  • 0

#60

bianka.
  • Postów: 301
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie boję się smierci,bo to bez sensu. Równie dobrze mogłabym się bać porodu. Bo przy śmierci nie mam pewności,czy będzie ból (może zasnę i umrę),a przy porodzie mam stu procentową pewność,że się namęczę.

A czasem jak jestem chora i mnie wszystko boli i wszystko się wali,to nawet pociesza mnie myśl o śmierci. Myślę sobie,jak umrę to się to wreszcie wszystko skończy...

Mam nadzieję,że jeśli istnieje życie pozagrobowe-to można tam porządnie wypocząć! Marzę o tym :-)

Cisio:

Dopiero przeczytałam Twój post. Widzę,że mamy podobne podejście. Mnie też to życie wykańcza :-) Ogólnie fajnie jest żyć,ale czasem można dostać tak w kość,że ci zwisa to czy masz umrzeć czy nie,bo tak masz dosyć już wszystkiego!!!

Ci co boją się śmierci muszą mieć lekko w życiu. Oj są rzeczy i problemy gorsze niż śmierć. Przy nich śmierć to swego rodzaju ukojenie.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych