Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy boisz się śmierci?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
208 odpowiedzi w tym temacie

#136

skatemilo87 (nie rocznik).
  • Postów: 27
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano


Prosty dowód. Przed narodzinami nie miałeś mózgu (i duszy), nie było miejsca gdzie wspomnienia byłyby zapisywane (a dusza nie ma karty pamięci).

(bez obrazy, ale ten to zwykła bajka :roll:)

Serio kiedyś mi się tak wydawało ;p
  • 0

#137 Gość_Ferdynand

Gość_Ferdynand.
  • Tematów: 0

Napisano

Chciałabym odejść pierwsza. Trochę to egoistyczne, bo wtedy oni by cierpieli, ale tak niestety jest.

Kropa, kiedyś miałem podobne myślenie, ja wylatuje z gry pierwszy ;) ale z wiekiem lat ten egoizm uśmierciłem. Od tak sobie. Po prostu zrozumiałem, że była by to załamka dla moich najbliższych, byłaby katastrofa. Nie chciałbym zamartwiać swoich rodziców czymś takim, tym bardziej, że stracili dwójke dzieci w wieku pięciu lat, kiedy mnie jeszcze nie było na świecie.
  • 0

#138

rolpiek.
  • Postów: 577
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Chciałabym odejść pierwsza. Trochę to egoistyczne, bo wtedy oni by cierpieli, ale tak niestety jest.

Kropa, kiedyś miałem podobne myślenie, ja wylatuje z gry pierwszy ;) ale z wiekiem lat ten egoizm uśmierciłem. Od tak sobie. Po prostu zrozumiałem, że była by to załamka dla moich najbliższych, byłaby katastrofa. Nie chciałbym zamartwiać swoich rodziców czymś takim, tym bardziej, że stracili dwójke dzieci w wieku pięciu lat, kiedy mnie jeszcze nie było na świecie.


dlatego jest takie powiedzenie że rodzice powinni umierać przed dzieckiem

wg mnie wynika to m.in. że wbrew pozorom dzieciom jest łatwiej znieść śmierć rodzica,
przyjmują to jako coś naturalnego że starsi umierają najpierw

rodzicom jest trudniej, szczególnie gdy umiera dziecko np. w wieku 15 czy 20 lat które nie zostawiło potomstwa,
powiem to trywialnie ale tak najlepiej będzie jasne o co mi chodzi - rodzice mają wtedy tą bolesną świadomość że
pomimo tylu lat troski o dziecko (i "inwestowania w nie czasu oraz $) nie doczekają się już następców
(a co za tym idze DNA nie będzie przekazane dalej) dlatego ich życie po stracie dzieci jest z reguły bardzo smutne

oczywiście podejrzewam że 99% rodziców w takiej sytuacji utraty dziecka sprowadzi to uczucie do miłości do dziecka
i żalu po jego odejściu ale jednak taka strata ma takie drugie dno jak przytoczyłem

w przypadku faceta ok. 40-50 tki może jeszcze spróbować spłodzić potomka
ale kobieta już normalnie nie urodzi (pomijam tam cuda medycyny gdzie 60latka rodzi)

dlatego rodzic umiera w spokoju wtedy gdy widzi że jego dzieci mają wnuki i nic im nie grozi czyli kod DNA będzie przekazany dalej
  • 0

#139

seeyou.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

nie boje sie smierci.Bardziej boje sie tego,ze ktos po mojej smierci bedzie rozpaczal..................
  • 1

#140

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

tzw. Shit Hapenz ;)
  • 0



#141

szymonn.
  • Postów: 168
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Ja się martwię bo nie mam pewności czy niebo istnieje a jak nie to kaput. :/
  • 0

#142

Guy Fruit.
  • Postów: 111
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

szymonn niebo istnieje!,spójrz do góry, takie niebieskie:) ...Świat transcedentny też istnieje i oczywiście nie boje sie smierci, bo czy wypada mi się bać spełnienia wszystkich moich marzeń? :)
  • 0

#143

SzymoneR.
  • Postów: 39
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Boję się śmierci, tzn. bólu który najprawdopodobniej będzie mi przy niej towarzyszył. Boję się też o moich bliskich. Ale tego co będzie po śmierci nie. Nie wierze w Kościół, ale wierze w Boga i wierzę w jakiś inny świat. Jeśli tego nie ma, to zacytuję pewnego kolesia-"Jak po śmierci nic nie będzie to się wkurzę". Ale właściwie jak mogę bać się czegoś co właściwie nie istnieje? Jak po śmierci nic nie będzie, to tego "nic" nie mogę doświadczyć. Więc boję się tylko samego momentu i boję się o moich bliskich.
  • 1

#144

mad_Angela.
  • Postów: 145
  • Tematów: 16
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 6
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ja tam trochę inaczej widzę sprawę ze śmiercią ;) Pamiętam, że jako dziecko bałam się jej strasznie, ale jak teraz o tym myślę to bardziej bałam sie chyba bólu. Zresztą co małe dziecko może myśleć o śmierci? Całe otoczenie wmawia ci, że to straszne więc i ty zaczynasz się bać.
Teraz nie boję się, śmierć postrzegam jako koniec naszego życia tu, na Ziemi. Wierzę, że coś czeka tam "po drugiej stronie", chociaż być może nie w pełni chrześcijańskiego znaczenia. Bardziej straszne od samej śmierci jest cierpienie, które ona powoduje, strata najbliższych, przyjaciół, boli bardziej niż myśl, że to mnie kiedyś zabraknie. Bo w końcu co jest do stracenia? Majątek i dobra materialne mogę stracić nawet będąc jeszcze tutaj. Co nie znaczy, że mam wszystko zacząć rozdawać czy coś w ten deseń. Nie można popadać ze skrajności w skrajność.
Świat to nie tylko dobro, nie ma co udawać. Ktoś kiedyś ładnie to ujął i określił go jako "padół łez i rozpaczy".
Generalnie śmierć jako sama w sobie nie jest czymś złym, jest ona przecież naturalna. Boli jednak przedwczesna śmierć, gdy umiera ktoś wyjątkowy, odejście w męczarniach.

Tak jak i kilka osób powyżej jestem bardziej ciekawa co będzie potem niż się boję. Prawdopodobnie to, czy było mi szkoda umierać zależałoby też od tego czy jestem szczęśliwa, bo jeśli np. wiedziałbyś, że resztę życia masz spędzić w biedzie, samotnie, żyjąc na ulicy lub będąc przykutą do łóżka, to wolałabym oszczędzić sobie tego i śmierć przyjęłabym z ulgą. Na temat samobójstwa i eutanazji nie chcę się tutaj wypowiadać bo to nie ten temat. Tak czy siak, życie mamy jedno (jeśli nie wierzyć w reinkarnację :)) ) i każdy i tak zrobi z nim co zechce.
  • 0



#145

Atomowy_jogurt_zagłady.
  • Postów: 505
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Każdy chyba jeśli chodzi o śmierć boi się bólu, a nie samej śmierci, która to właśnie temu bólowi u sanego końca przynosi ulgę.
Ze mną chyba jest podobnie, co więc będę się powtarzać. Przed samą śmiercią, gdybym w przeciągu kilku minut miał bym ponieść śmierć i wiedział bym o tym to nawet bym się ucieszył bo dowiedział bym się co jest po drugiej stronie. (nie mam na myśli takiej śmierci, gdzie wiem, że mnie zabiją. W tedy bym się bronił, mam na myśli fakt dokonany, typu wypadek itd) Śmierć jest niestety ceną, jaką musimy ponieść za życie i za tą wiedzę. Nic za darmo... W sumie trochę przykre. Ale gdybym mógł wiedzieć kiedy umrę, nie skorzystał bym z tej wiedzy... Po co?
Szymoner jesteś agnostykiem. Pewnie, przed śmiercią lpeiej mieć poczucie, że to nie koniec, jest lżej.

Użytkownik Atomowy_jogurt_zagłady edytował ten post 22.03.2010 - 19:33

  • 0

#146

rolpiek.
  • Postów: 577
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

a ja uważam że ludzie tak naprawdę boja się śmierci z tego powodu że boimy się nieznanego

i tak jest ze wszystkim, jak czegoś nie znamy to się tego boimy, jest to zdaje się jakiś rodzaj strachu pierwotnego, nie do opanowania

taki strach towarzyszył np. wojskowym pilotom którzy mieli kontakt z ufo i mimo doświadczenia i że to nie są strachliwy ludzie itd. to w trakcie takiego kontaktu odczuwali duży strach, mniej by się bali gdyby to były po prostu jednostki wroga a było to coś nieznanego

podobnie jest ze śmiercią - nie znamy tego co jest po śmierci a to co widzimy jak ktoś umiera sugeruje że po niej nic nie ma - że to nasz absolutny koniec - dlatego się jej boimy - bo jest nieznana

całe starania, wysiłki i nasze osiągnięcia w życiu itd. potrafi zniweczyć jeden drobny wypadek który spowoduje naszą śmierć

stąd też religie i wierzenia że coś jest PO życiu, bo to bardzo smutna perspektywa gdy śmierć będzie końcem wszystkiego dla nas, dlatego lepiej wierzyć w to co religie obiecują czyli życie po śmierci, w zasadzie na tym mocnym strachu przed nieznanym czyli śmiercią religie gromadzą wyznawców, co śmieszne każda obiecuje tylko swoim wyznawcom "życie wieczne" itp. rzeczy

ja sam wolę wierzyć że jednak COŚ jeszcze jest - chociaż nie jestem do tego przekonany na 100%, jednak jest to optymistyczniejsza perspektywa ;)

a jak ktoś gdzieś słusznie zauważył jeśli

A) po śmierci nic nie ma to i tak tego nie zauważę więc nie ma czym się przejmować ;(

B) jednak jest dalsze "życie" więc też nie ma się czym przejmować bo będzie "coś" nadal trwało

Użytkownik rolpiek edytował ten post 22.03.2010 - 21:17

  • 0

#147

mjr Tsu.

    Brak już słów

  • Postów: 682
  • Tematów: 30
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Boję się ponieważ z biologicznego punktu widzenia i założenia, że świadomość to tylko produkt powstały w skutek ewolucji organizmów wynika, że wszystkie informacje które zbieramy przez całe życie wyparują wraz ze śmiercią mózgu. Można sobie to analogicznie porównać z każdą żywą komórką w ciele człowieka, każda spełnia swoją funkcję posiadając swój zasób wiedzy w postaci DNA, każda obumiera tylko po to żeby być zastąpiona nową. Taki jest mechanizm wszechświata.
Sob sob ;(
  • 0



#148

Aro94.
  • Postów: 28
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Podobno po smierci trafiamy do nieba itp ,,na wiecznosc '' ( przyklad ze do nieba rzecz jasna) , to co bysmy robili cala wiecznosc? W morde jeza... Zamula taka bybyla ze kurde...
  • 0

#149

Maksi.
  • Postów: 15
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Hmm trudno zwrócić się do jednej ze stron: czy to chrześcijańskiej wizji ( w której się wychowałem ) czy do cyklu reinkarnacji Buddów? Mówiąc szczerze, bliżej jest mi do reinkarnacji - wiele razy można spotkać ludzi, którzy "pamiętają" swoje poprzednie wcielenia. Więc może po śmierci wybieramy: czy do nieba/piekła/czyśćca a może powrót? Z prawie wymazaną kartą, z poprzednim życiem w podświadomości... Tak to raczej reinkarnacja.

Użytkownik Maksi edytował ten post 22.03.2010 - 22:38

  • 0

#150

Aro94.
  • Postów: 28
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No żydku jeden troche masz racji ale Siostra zakonna ktora uczyla mnie religi do 3 klasy podstawowki i mowila ze sie odrodzimy jako zwierzak(:DDD , mowila ze bede kotem:P ) , lub w innym wcieleniu i zapewne nie bedziemy pamietac co robilismy w poprzednim , wiec ta reinkarnacja to chrzescijanskie czy od tych BuDDow ziomkow ekipy jp?
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych