Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nie będzie "Dnia Zagłady" w roku 2012.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
64 odpowiedzi w tym temacie

#16

Piotrek.
  • Postów: 290
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Osobiscie wierze w zmiane swiata w roku 2012,
Inspiring, a co powiesz a Nostradamusie? on przepowiedzial wiele kataklizmow, ktore sie sprawdzily...
W tym przepowiedzial tez koniec swiata w 2012 roku,
Tak czy owak czekam z przyjemnoscia na zmiany w 2012, nie na koniec swiata bo nie wiem czy brac kredyt bo moze sie okazac, ze nie bedzie konca swiata i wtedy juz sie nie wyplace...
Mysle, ze dowodem na zmiany w 2012 roku sa dzieci indygo.
  • 0

#17

Yaw.
  • Postów: 774
  • Tematów: 61
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Kiedyś gdy papież zlecił komuś wykonanie kalendarza katolickiego ten ktoś pomylił się o pare dziesiąt lat i w efekcie mamy żyjemy w około 2063 roku


No to ja tradycyjnie, tak jak przy każdym wspomnieniu, o tej rzekomej pomyłce, przypominam: http://www.paranorma...showtopic=14750

Dla leniwych podsumuję: jeśli coś się ma wydarzyć 2012, to wydarzy się 2012.

EDIT:

Mysle, ze dowodem na zmiany w 2012 roku sa dzieci indygo.


Ta, z pewnością. Dzieci z Bullerbyn również.
  • 0



#18

Koszmar senny.
  • Postów: 216
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A nie lepiej olać ten koniec świata? Jak świat ulegnie zagładzie to prawdopodobnie nawet nie poczujemy bólu przy umieraniu, a jak nic się nie stanie, to będziemy żyć dalej, tak czy inaczej, po co się stresować czymś na co nie mamy wpływu?
  • 0

#19

DaMiAn85osg.
  • Postów: 203
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

2012 czy nie i tak do tego czasu dotknie nas zaglada jesli w grudniu 2009 wejdzie w obieg kodeks zywieniowy, jak beda nas truc wszystkich.
  • 0

#20

Migdalo.
  • Postów: 125
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Po trzecie Rezonans Schumanna. Od tysięcy lat wartość rezonansu dla Ziemi wynosiła 7,83 Hz i była tak dokładna, że do tej wartości strojono wojskowe radia itd. Od 1980 roku ten stały od tysięcy lat rezonans Ziemi gwałtownie się zwiększa i w chwili obecnej wynosi około 12 Hz. Co ciekawe 21.12.2012 ten 'rezonans' wyniesie DOKŁADNIE 13 Hz. Co to może oznaczać ? Wydaje się, że zmianę położenia biegunów magnetycznych. Btw zmiana biegunów na planecie miała już miejsce i nauka temu nie zaprzecza tylko uspokaja, że 'nie wiadomo' kiedy to się znowu stanie rolleyes1.gif .


Może moje pojecie w tej dziedzinie jest znikome ale skąd wiadomo, ze tysiące lat? I czy wzrost tego rezonansu zaszkodzi? Rezonans Schumanna jest powodowany aktywnością wyładowań na ziemi oraz słońca a z tego co wiem to aktywność słońca w ostatnich latach wzrasta i kulminacja tego cyklu ma nastąpić właśnie na 2012r, jednak wywoła to raczej jakieś zaburzenia sprzętów elektronicznych a nie apokalipse(?)

Tak fakt na ten biedny 2012r zebrało sie wiele rzeczy, wszystko do siebie pasuje, piramidy, Biblia, pradawne cywilizacje, kosmos ale ja nie mam zamiaru sie tym przejmować co bedzie to ma być, jednak musiał bym być bardzo zarozumiałym głupcem całkowicie olewajac tą sprawe;)
  • 0

#21

golibroda.
  • Postów: 430
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tak czy siak czekają nas wielkie zmiany. Świat zmienia się w niesamowitym tempie. To co jest teraz nie ma prawa dłużej się utrzymać w takim porządku (a raczej bałaganie), to tylko kwestia kilku lat aż będziemy świadkami wielu rewolucji i ludzie wierzą w 2012r. gdyż ta data jest idelna na jakąś rewolucję.

Do tego wiara w 2012r. sama się napędza. Wiele przepowiedni spełniało się tylko dlatego, że ludzie którzy o przepowiedni słyszeli, sami doprowadzili do jej spełnienia. Świadomie lub nie. To zaszło już tak daleko, że za bardzo nie ma odwrotu. Ludzie doprowadzą do spełnienia się przepowiedni. Czy w takim przypadku przepowiednie można nazywać przepowiedniami? Nie wiem. Każdy będzie uważał inaczej, tak samo jak to jest z bezinteresownością. Był na tym forum wątek o tym, że gdy czegoś chcemy, to właśnie tak się dzieje. Tak według mnie właśnie działają przepowiednie, albo wydarzenia dopasowuje się do przepowiedni. :)

W przepowiednie które nie mogły działać na tych zasadach nie wierzą, bo z takimi się nie spotkałem. Jako przykład mogę dać opowieść o filipku. Teraz ktoś mówi, że Filipek przewidział to i tamto. Tylko skąd ja mogę wiedzieć, że tej historii nie wymyślono dopiero po wydarzeniu, tylko Filipek faktycznie coś wcześniej przepowiedział? No właśnie nie mogę, dlatego nie wierzę.
Gdyby nie było przepowiedni, nie byłoby wydarzeń które przepowiedziano.

Gdy na coś nie ma dowód to w to do końca nie uwierzę i zawsze do siebie dopuszczam możliwość, że mogę być w błędzie.
Dla mnie brak dowodów na istnienie Boga jest najlepszym dowodem na to, że Boga nie ma. Jeśli będe miał dowód na istniene Boga lub spotkam się z nim osobiście uwierzę. Trzeba trzymać się twardo przy ziemii, a nie odlatywać.


Przepowiednie odmieniles przez wszystkie przypadki. No fajnie, tylko ze Majowie nie zostawili po sobie ZADNEJ przepowiedni. To ktos ja stworzyl bo uznal ze po majowym 31 grudnia nie nastapi majowy 1 stycznia. Smieszne ze az straszne.
Zgoda co do faktu ze ludzie sie potrafia tak tępo nakrecic ze sami spelniaja roznorakie przepowiednie.


Zabawny jest fakt ze tutaj wiele ludzi pozwala sobie na interpretacje 2012 jako konca swiata na zasadzie "ja w to wierze" a rowniczesnie ci sami ludzi neguja istnienie Boga i twierdza ze "wiara" bez dowodu jest dobra dla debili :lol
  • 0

#22

ogr.
  • Postów: 149
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Możliwe ze owy bóg nie zdobył wielkiej popularności, bo dość trudno wymówić jego imię ;)

W końcu świata 2012 widzę ten problem, że jego „majestat” tonie w typowych ludzkich cechach – uwielbieniu sensacji, zawładnięciu tłumem, zrobieniu na tym nieco grosiwa. Na dodatek mamy już z grubsza nakreślone wszelkie scenariusze końca – nic się nie ukryje przed naszymi umysłami. Koniec robi się bardzo medialny, zbyt typowy dla obecnej kultury.

Nie zmienia to faktu, że wyzbywając się pewnej formy egoizmu – myśląc bardziej społecznie/globalnie koniec świata jaki znamy (niekoniecznie kataklizm) jest ludziom bardzo potrzebny, aby zmienić obecny system wartości na planecie, bo jak na razie nie trudno odnieść wrażenie, że koniec 2012 wyrósł na tym właśnie systemie i jemu właśnie przynosi główne zyski.

PS
Odnośnie Majów, jest wielce prawdopodobne, że kolejne cywilizacje osiągają stopień rozwoju technologicznego, który umożliwia im samozagładę i taka samozagłada pewnie z racji natury człowieka następuje. Nasza również osiągnęła taki poziom. Pytanie tylko czy jesteśmy na takim stopniu rozwoju, aby kilkoro z nas mogło się schować i przetrwać. Najlepiej na księżycu lub stacji orbitalnej, aby po przeminięciu kilku pokoleń, wrócić na Ziemię i przywieść ocalałym... coś ... no choćby kalendarz.
  • 0

#23

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

W procesie ewolucji materii wszechświata, nastaje czas grawitacji. Siły, która w swej naturze jest magnetyczna i w aspekcie magnetycznym występuje przy każdej nawet najmniejszej cząstce materii. Jednak, gdy odpowiedniej wielkości zbiór materii, zostanie poddany rotacji, zjawisko pola magnetycznego, zostaje powielane w sferycznej przestrzeni wokół wirującej masy materii. Takie sferyczne powielanie pól magnetycznych, jest w samej rzeczy zwiększeniem ich potencjału oddziaływania magnetycznego i zwiększanie stopnia przyciągania. W taki sposób rodzi się moc grawitacyjna, ona również zamiera w momencie, gdy wirująca materia, która już dysponuje siłą grawitacji, zostanie zatrzymana, traci ona te właściwości. Czas grawitacji dla takiej materii zatrzymuje się a w momencie, gdy ponownie wyjdzie ona w rotację siła grawitacyjna ponownie powstanie, jak Feniks z popiołów..

Zapraszam również do zapoznania sie z tym artykułem.


Weź nie osłabiaj, jeśli z podanego artykułu wywnioskowałeś że po zaniku rotacji ziemi zaniknie przyciąganie grawitacyjne to gratuluje ignrancji.

Z jednej strony pranormalne fajne bo otwartym umysłem analizuje nowe koncepcje a z drugiej strony załamka jeśli przyciąga tylko łatwowiernych, naiwnych niewykrztałconych.
  • 0

#24

limonka.
  • Postów: 920
  • Tematów: 29
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

O jejku jejku, mogłam to powiedzieć panu profesorowi na egzaminie z Nauk Pomocniczych Historii, bo wylosowałam pytanie o sposoby mierzenia czasu i jakoś mi ten koniec świata [albo jego brak] wypadł z głowy, no cóż za niefart, do diaska!

Ja to bym czasami nawet chciała, żeby tę piekielną kulę rozpędziło na cztery wiatry. ;p
  • 0

#25

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ja to bym czasami nawet chciała, żeby tę piekielną kulę rozpędziło na cztery wiatry. ;p


Byleby tylko ciebie nie bolało, nieprawdaż ?
Jak to łatwo skazać miliardy na cierpienie i zagładę zza ekranu monitora, co nie ?
Jaki ten świat parszywy, obłudny, sprawiający ból, i ty bóg klawiostrady ot tak, dla żartu, zabłyśnięcia intelektem, ba okazaniem współczucia (najlepiej dobić skoro cierpi) skreślasz go.

Najdziwniejsze w tym jest to że ludzie naprawdę cierpiący potrafią cieszyć się życiem (czy to bez nogi, ręki, pieniędzy).

PS
Odnośnie Majów, jest wielce prawdopodobne, że kolejne cywilizacje osiągają stopień rozwoju technologicznego, który umożliwia im samozagładę i taka samozagłada pewnie z racji natury człowieka następuje. Nasza również osiągnęła taki poziom. Pytanie tylko czy jesteśmy na takim stopniu rozwoju, aby kilkoro z nas mogło się schować i przetrwać. Najlepiej na księżycu lub stacji orbitalnej, aby po przeminięciu kilku pokoleń, wrócić na Ziemię i przywieść ocalałym... coś ... no choćby kalendarz.


Niepradwa. Wg najnowszych koncepcji ludzie na ziemi to efekt ewolucji na zlecenie.
Ziemia jako ekosystem z intelektem zapragneła rozszerzyć swój rezerwuar materiałów o plastik. Sama tego nie potrafiła wytworzyć więc 'wskrzesiła' inteligentną małpę aby ta zasypała ją plastikiem. W 2012 mija termin umowy.
Czy wywiązaliśmy się ze zlecenia ?
  • 0

#26

ultimate.

    Animam debeo !

  • Postów: 500
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W procesie ewolucji materii wszechświata, nastaje czas grawitacji. Siły, która w swej naturze jest magnetyczna i w aspekcie magnetycznym występuje przy każdej nawet najmniejszej cząstce materii. Jednak, gdy odpowiedniej wielkości zbiór materii, zostanie poddany rotacji, zjawisko pola magnetycznego, zostaje powielane w sferycznej przestrzeni wokół wirującej masy materii. Takie sferyczne powielanie pól magnetycznych, jest w samej rzeczy zwiększeniem ich potencjału oddziaływania magnetycznego i zwiększanie stopnia przyciągania. W taki sposób rodzi się moc grawitacyjna, ona również zamiera w momencie, gdy wirująca materia, która już dysponuje siłą grawitacji, zostanie zatrzymana, traci ona te właściwości. Czas grawitacji dla takiej materii zatrzymuje się a w momencie, gdy ponownie wyjdzie ona w rotację siła grawitacyjna ponownie powstanie, jak Feniks z popiołów..

Zapraszam również do zapoznania sie z tym artykułem.


Weź nie osłabiaj, jeśli z podanego artykułu wywnioskowałeś że po zaniku rotacji ziemi zaniknie przyciąganie grawitacyjne to gratuluje ignrancji.

Z jednej strony pranormalne fajne bo otwartym umysłem analizuje nowe koncepcje a z drugiej strony załamka jeśli przyciąga tylko łatwowiernych, naiwnych niewykrztałconych.



Mógłbym powiedzieć o Tobie to samo, ale tego nie zrobie, nie znam Cie, i nie wiem czy Jesteś wykształcony, czy nie.
Wysnułem tylko jakąś hipoteze, fakt! może trochę źle opisałem o co mi chodziło, a Ty zabrałeś sie do tego jak do jakieś wojny z wiatrakami! jeżeli Udowodnisz że rotacja ziemi wzgledem własnej os nie ma wpływu na przyciąganie ziemskie, na 100% przyznam Ci rację.
  • 0



#27

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Mógłbym powiedzieć o Tobie to samo, ale tego nie zrobie, nie znam Cie, i nie wiem czy Jesteś wykształcony, czy nie.
Wysnułem tylko jakąś hipoteze, fakt! może trochę źle opisałem o co mi chodziło, a Ty zabrałeś sie do tego jak do jakieś wojny z wiatrakami! jeżeli Udowodnisz że rotacja ziemi wzgledem własnej os nie ma wpływu na przyciąganie ziemskie, na 100% przyznam Ci rację.




Nikt ci tego nie udowodni bo rotacja ma wpływ (zależny od położenia na globie; największy wpływ jest na równiku) jako zmniejszenie ciężaru (i jest odwrotnie, im większa rotacja tym mniejszy ciężar)
Nie kręć kota ogonem, raz piszesz że zatrzymanie r. obrotowego ziemi spowoduje zanik przyciągania a teraz tylko nadmieniasz o wpływie na przyciąganie.

Proszę tylko o jedno, nie piszcie hipotez(banialuków) bez wyraźnego zaznaczenia że to hipoteza (wasza lub z innego źródła).
  • 0

#28

ultimate.

    Animam debeo !

  • Postów: 500
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mógłbym powiedzieć o Tobie to samo, ale tego nie zrobie, nie znam Cie, i nie wiem czy Jesteś wykształcony, czy nie.
Wysnułem tylko jakąś hipoteze, fakt! może trochę źle opisałem o co mi chodziło, a Ty zabrałeś sie do tego jak do jakieś wojny z wiatrakami! jeżeli Udowodnisz że rotacja ziemi wzgledem własnej os nie ma wpływu na przyciąganie ziemskie, na 100% przyznam Ci rację.




Nikt ci tego nie udowodni bo rotacja ma wpływ (zależny od położenia na globie; największy wpływ jest na równiku) jako zmniejszenie ciężaru (i jest odwrotnie, im większa rotacja tym mniejszy ciężar)
Nie kręć kota ogonem, raz piszesz że zatrzymanie r. obrotowego ziemi spowoduje zanik przyciągania a teraz tylko nadmieniasz o wpływie na przyciąganie.

Proszę tylko o jedno, nie piszcie hipotez(banialuków) bez wyraźnego zaznaczenia że to hipoteza (wasza lub z innego źródła).


Jak wcześniej napisałem, przyznaje się do tego że źle opisałem o co mi chodzi w pierwszym poście, ale napisałem w nim również wyrażnie na początku "zastanawia mnie" a więc widac że jest to tylko i wyłącznie moja hipoteza, wynik jakiś przemyśleń.
Myslę że możemy zakończyć tą Naszą "przepychankę" bo nie prowadzi ona do niczego konstruktywnego.
Jeżeli uraziłem Cie aż tak hipotezą w tamtym poście, Przepraszam.
  • 0



#29

ultimate.

    Animam debeo !

  • Postów: 500
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

ciąg dalszy przemyśleń Autora...

Nie będzie żadnego zbliżenia Planety X do Ziemi w roku 2012.
--------------------------------------------------------------------------------

Wszyscy pewnie wiedzą: Planeta X (zwana inaczej Nibiru) została dostrzeżona przez astronomów już na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia na peryferiach Układu Słonecznego. Zaobserwowały ją teleskopy pracujące w podczerwieni, skrytą pomiędzy obiektami Pasa Kuipera. Teraz pędzi ona prosto w naszą stronę i przejdzie przez wewnętrzne rejony Układu Słonecznego w roku 2012.

Co to wszystko oznacza dla nas? Doprawdy, efekty zbliżenia Planety X do Ziemi będą zgoła "biblijne", co więcej: pierwsze oddziaływania już są odczuwalne. Miliony, nawet miliardy ludzi straci życie, globalne ocieplenie przyspieszy, nastąpią trzęsienia ziemi, susze, głód, wojny, upadek społeczeństw, nawet zabójczy wybuch na Słońcu - wszystko to skutkiem przemknięcia Nibiru przez wnętrze Układu Słonecznego. Ma to się wydarzyć w roku 2012 i musimy zacząć przygotowywać się na nasz koniec już teraz ...

Jak pokazałem w moim poprzednim artykule Nie będzie "Dnia Zagłady" w roku 2012, wielką wagę przywiązuje się ostatnio do końca rachuby dni w kalendarzu Majów i związanego z tym mitu, że coś strasznego wydarzy się 21 grudnia 2012. Teraz wszyscy zwolennicy istnienia Planety X na całym świecie zdają się być zgodni w swoich obliczeniach, że ta śmiercionośna planeta, poruszająca się po silnie mimośrodowej orbicie, właśnie w 2012 roku pojawi się w okolicach Ziemi, wywołując swoim grawitacyjnym oddziaływaniem totalne spustoszenie, wyzwalając geologiczne, społeczne, ekonomiczne i środowiskowe katastrofy, niszcząc w znacznym stopniu życie na Ziemi... właśnie w roku 2012.

Przykro mi, ale "fakty" rzekomo potwierdzające mit o Planecie X / Nibiru nie pasują jeden do drugiego. Nie martwcie się, Planeta X nie zapuka do naszych drzwi w roku 2012, oto dlaczego...

Nibiru i Planea X
W roku 1843, John Couch Adams (brytyjski matematyk i astronom) badał zaburzenia w ruchu orbitalnym Urana i doszedł do wniosku, że muszą być one spowodowane oddziaływaniem grawitacyjnym ósmej planety, wpływającej na ruch gazowego olbrzyma. Wyniki te doprowadziły do odkrycia Neptuna, obiegającego Słońce w odległości 30 AU (Jednostek Astronomicznych, 1 AU = 150 mln km, przyp. tłum.). Takie podejście stosowano wielokrotnie do przewidywania istnienia ciał Układu Słonecznego, zanim zostały bezpośrednio zaobserwowane.

Ruch Neptuna jest również zaburzany i po odkryciu Plutona w roku 1930 powszechnie sądzono, że właśnie odkryto "Planetę X". Jednakże masa Plutona okazała się bardzo mała. Po zbadaniu ruchu Charona (księżyca Plutona) stwierdzono, że całkowita masa systemu Pluton-Charon jest zbyt mała by wpływać na orbitę Neptuna. Kontynuowano więc "polowanie" na Planetę X...

Po wielu latach spekulacji i badań historycznych zrodziło się przekonanie, że masywne ciało poszukiwane przez astronomów może być wielką planetą lub miniaturową gwiazdą, towarzyszem Słońca (tworząc z nim gwiazdę podwójną). Nazwa "Nibiru" została przywołana przez Zecharia Sitchina w czasie jego poszukiwań możliwej ingerencji cywilizacji pozaziemskiej we wczesnych etapach historii ludzkości. To starożytni Sumerowie nadali nazwę Nibiru hipotetycznej planecie. Kultura Sumerów istniała miedzy 6000 - 3000 rokiem przed naszą erą, poprzedzała cywilizację babilońską na dzisiejszych obszarach Iraku. Istnieją jedynie śladowe przesłanki pochodzące z badań archeologicznych, że ta mityczna planeta może mieć cokolwiek wspólnego z Planetą X. Jednakże od czasu, gdy zasugerowano to wątpliwe powiązanie, katastrofiści uważają, że jest to ten sam obiekt: planeta, o której pisali starożytni wraca po długim okresie swego ruchu orbitalnego poza granicami Układu Planetarnego.

No dobrze, powiązanie Nibiru i Planety X jak widzimy nie jest wolne od wad, ale czy istnieje w ogóle jakiś solidny, współczesny dowód na istnienie Planety X ?

Obserwacje w podczerwieni: Planeta X
Z wielkim naciskiem przytacza się odkrycie tajemniczego obiektu astronomicznego przez Infrared Astronomical Satellite (IRAS), ogłoszone przez NASA w roku 1983. Odległość obiektu szacowano wówczas na 540 AU (1 AU = 150 mln. km). Naturalnie wywołało to wielkie poruszenie w mediach, w tym sugestie, że jest to Planeta X (najbardziej popularnym wśród zwolenników tej teorii źródłem był artykuł opublikowany 31 grudnia 1983 w Washington Post, zatytułowany "Mystery Heavenly Body Discovered" ("Odkryto tajemniczy obiekt kosmiczny"). W rzeczywistości astronomowie nie byli pewni, czym jest tajemniczy obiekt widoczny w podczerwieni (najważniejsze jest tu słowo "tajemniczy"). Początkowo pojawiały się doniesienia, że jest to kometa długookresowa lub planeta lub odległa młoda galaktyka lub protogwiazda (tzw. brązowy karzeł), poruszająca się po odległej orbicie wokół Układu Słonecznego. Jak tylko pojawiła się ta ostatnia hipoteza, natychmiast ogłoszono, że odkryto Planetę X, która okazała się brązowym karłem krążącym po peryferiach Układu Słonecznego.

"Obiekt jest tak trudny do zidentyfikowania, że astronomowie nie wiedzą, czy jest to planeta, wielka kometa, pobliska protogwiazda, która jeszcze nie stała się gwiazdą, odległa galaktyka na wczesnym etapie formowania się w niej gwiazd, czy galaktyka tak zanurzona w pyle, że nie dociera do nas światło od żadnej z jej gwiazd." - pisał Thomas O'Toole, dziennikarz Washington Post 30 grudnia 1983 (tekst wg strony "Planet X and Pole Shift" ("Planeta X i przesunięcia bieguna").
Skąd te informacje? Artykuł powstał jako reakcja na opublikowaną w roku 1894 pracę naukową, zatytułowaną "Unidentified point sources in the IRAS minisurvey"("Niezidentyfikowane źródła punktowe w mini-przeglądzie IRASa",Houck i współpracownicy, opublikowane w czasopiśmie Astrophysical Journal Letters, tom 278, strona L63). Dr Gerry Neugebauer, jeden z uczestników programu badawczego satelity IRAS, w wywiadzie z naciskiem podkreślał, że odkrycie IRAS-a absolutnie nie oznacza, że obiekt ten zbliża się do Ziemi. Czytając ten interesujący artykuł zwróciłem szczególną uwagę na jego końcowy wniosek:

"Wiele różnych klas obiektów rozważano przy ewentualnej identyfikacji tego obiektu, wśród nich bliskie obiekty w Układzie Słonecznym, obiekty Galaktyczne lub pozagalaktyczne. Dalsze obserwacje w podczerwieni i na innych długościach fal mogą dostarczyć więcej informacji pozwalających na wsparcie jednej z tych hipotez. Być może okaże się jednak, że obiekt ten wymaga jeszcze całkiem innej interpretacji." - Houck i współpracownicy, opublikowane w Astrophysical Journal Letters, tom 278 strona L63, 1984.
Jakkolwiek IRAS faktycznie zarejestrował tajemniczy obiekt (niekoniecznie brązowego karła), to na tym etapie nic nie wskazywało, że się on do nas zbliża. Ale szum wokół tematu już powstał.

Kiedy w roku 1985 opublikowano kolejną pracę naukową tego samego zespołu ("Unidentified IRAS sources - Ultrahigh-luminosity galaxies", Houck et al., 1985) oraz w 1987 ("The IRAS View of the Extragalactic Sky", Soifer i inni, 1987) zainteresowanie mediów było słabe, jeśli nie żadne. Z publikacji tych wynika, że większość odnotowanych w pracy z 1984 roku obiektów, to odległe, bardzo jasne, młode galaktyki a jeden, "włóknisty" obiekt zwany "podczerwonym cirrusem", to obłok materii z przestrzeni międzygalaktycznej. IRAS nigdy nie zaobserwował jakiegokolwiek ciała niebieskiego z zewnętrznych obszarów Układu Słonecznego.

Zaburzenia ruchu orbitalnego: Planeta X
Kolejny argument, po "odkryciu" w roku 1983 Planety X jako brązowego karła, wysunięty w roku 1992 brzmiał: "Niewyjaśnione odchylenia ruchu orbitalnego Urana i Neptuna wskazują na istnienie dużego ciała Układu Słonecznego, o masie 4-8 mas Ziemi, poruszającego się po znacznie wydłużonej orbicie, sięgającej dalej niż 75 AU od Słońca." Jest to tekst z nieujawnionego źródła w NASA pochodzący z filmu "Planet X Forecast and 2012 Survival Guide" ("Przepowiednia o Planecie X i podręcznik przetrwania na rok 2012").

Przywołując argument zaburzeń orbitalnych zwolennicy Planety X powołują się na rzekomo ogłoszone przez NASA wykrycie tą metodą planety w odległości ok. 75 AU od Ziemi. Niestety nie jest znane źródło tej informacji. Jedyne głośne (w tej dziedzinie) odkrycie ogłoszone przez NASA w roku 1992 to obserwacja pierwszego obiektu trans-Neptunowego (TNO), nazwanego 1992QB1 ( więcej szczegółów o tym obiekcie można znaleźć w oryginalnej treści ogłoszenia tego odkrycia). Obiekt ten ma średnicę ok. 200 m i jest pierwszym z wielu odkrytych później obiektów Pasa Kuipera, populacji małych ciał (z Plutonem włącznie) poruszających się w odległościach 30 - 55 AU, zaraz za orbitą Neptuna. Obiekty trans-neptunowe nie stanowią żadnego zagrożenia dla Ziemi (nie planują opuszczenia Pasa Kuipera, by złożyć nam wizytę w roku 2012).

Nierównomierności ruchu orbitalnego Neptuna okazały się wynikać z błędów obserwacyjnych i nie zostały później potwierdzone... Tak więc nie ma żadnego dowodu na istnienie jakiegokolwiek wielkiego obiektu. Jednakże, dla zachowania otwartych umysłów, pamiętajmy, że w Pasie Kuipera może czekać na odkrycie jeszcze sporo dużych obiektów, które wyjaśniałyby istnienie gwałtownego spadku liczby obiektów w tym pasie na granicy ok. 50 AU (zwanej czasem "Barierą Kuipera"). Sprawa wymaga dalszych rozstrzygnięć. Na pewno nie ma jednak żadnego dowodu na istnienie obiektu z Pasa Kuipera, który by zbliżał się do Ziemi. Nawet dziwna "anomalia Pioneera", którą wykryto w ruchu sond Pioneer i Voyager nie może być przypisywana Planecie X. Objawia się ona jako niewytłumaczone, niewielkie dodatkowe przyspieszenie skierowane do Słońca. Gdyby istniała masywna planeta w tym rejonie, jej oddziaływanie musiałoby zostać wykryte w ruchu innych ciał.

4 - 8 mas Ziemi - brązowy karzeł? To musi być Planeta X.
Prawdopodobnie najbardziej jaskrawa sprzeczność w hipotezie o istnieniu Planety X to utożsamianie obserwowanego w roku 1983 w podczerwieni przez IRAS-a obiektu z ciałem odkrytym w roku 1992. Jak ogłasza się w wielu miejscach w Internecie i dostępnych on-line filmach video o Planecie X, IRAS widział Planetę X 540 AU od Słońca. Pochodzące z roku 1992 "ogłoszenie" NASA mówi o obiekcie na odległości 75 AU. Łatwo wywnioskować, że obiekt ten przeleciał 465 AU w zaledwie 8 lat (od 1984 - 1992). Proste obliczenia dowodzą, że Planeta X przejdzie przez centrum Układu Słonecznego w roku 2012 (wielu przewidywało, że w 2003, ale ci z pewnością się mylili ).

Ale nie czepiajmy się szczegółów. Dla niezorientowanych: jeśli obiekty z 1984 i 1992 roku to jeden i ten sam obiekt, to oba obserwowane ciała musiałyby mieć tę samą masę, prawda? Jeśli Planeta X to brązowy karzeł (jak mają wskazywać obserwacje IRAS-a), jakim cudem miałaby mieć masę 4 - 8 mas Ziemi? Brązowe karły mają masy od 15 do 80 mas Jowisza. Skoro zaś Jowisz ma masę równą 318 masom Ziemi, obiekt pędzący na nas musiałby mieć masę gdzieś pomiędzy 4770 a 25440 mas Ziemi. Mogę wejść na najbliższy słup i ogłosić: "Obiekty z 1984 i 1992 roku to nie to samo". Z całą pewnością nie!

Jeśli nie ma dowodów na istnienie Planety X, to skutek spisku
Skoro tak łatwo poddać druzgocącej krytyce najważniejsze "naukowe" argumenty za istnieniem Planety X, nie ma chyba sensu dyskutować z argumentami natury historycznej (masowe wymierania, aktywność wulkaniczna, trzęsienia ziemi itd.), zastanawiając się dlaczego katastrofiści wciąż wierzą w jej istnienie. Skoro nie ma planety-renegata o znaczącej masie, jak Nibiru może stworzyć zagrożenie dla Ziemi w roku 2012?

Katastrofiści odpowiadają: mamy do czynienia z globalnym spiskiem rządów wielu państw, ukrywających przed nami fakty. NASA uczestniczy w tym procederze - stąd brak dowodów. Moim zdaniem brak dowodów nie oznacza żadnego spisku, skrywającego prawdę przed społeczeństwem. Swoją drogą, dlaczego rządy miałyby ukrywać "odkrycie" tak doniosłe jak grożąca zagładą planeta? Dla uniknięcia masowej paniki i by zachować swoją pozycję.

Jak się okazuje to jedyny powód siły oddziaływania mitu o Planecie X. Skonfrontowani z naukowymi faktami, zwolennicy tego mitu odpowiadają "... rządy zalewają nas dezinformacją i ukrywają prawdę o obserwacjach Nibiru." Lubię dobre teorie spiskowe, żadna związana z Planetą X do takich nie należy. Jeśli podstawowe fakty naukowe przeczą temu, w co mielibyśmy uwierzyć, argument: "to robota rządu" jest kiepski.

Tak więc opowiastki, że Planeta X odwiedzi nas w roku 2012 są moim zdaniem kompletną bzdurą (jakkolwiek siejąc strach wśród ludzi napędzają sprzedaż książek i filmów o Końcu Świata). Nibiru niech pozostanie w świecie Sumeryjskich mitów.

zródło:

Autorem poniższego opracowania jest dr Piotr A. Dybczyński z Instytutu Obserwatorium Astronomiczne UAM w Poznaniu.

Autor: Ian O'Neill, tłum. PAD. Wersja oryginalna (original version): http://www.universet...oomsday-in-2012

Autor wyraził zgodę na wykonanie i opublikowanie tego tłumaczenia

strona domowa Piotra Dobczyńskiego
  • 0



#30

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

[***ciachłem - Ivellios***]

Jak wcześniej napisałem, przyznaje się do tego że źle opisałem o co mi chodzi w pierwszym poście, ale napisałem w nim również wyrażnie na początku "zastanawia mnie" a więc widac że jest to tylko i wyłącznie moja hipoteza, wynik jakiś przemyśleń.
Myslę że możemy zakończyć tą Naszą "przepychankę" bo nie prowadzi ona do niczego konstruktywnego.
Jeżeli uraziłem Cie aż tak hipotezą w tamtym poście, Przepraszam.


Niczym mnie nie uraziłeś. Szanuje ludzi z którymi można w kulturalny lecz i ostry sposób podyskutować.
pozdrawiam,
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych