64 odpowiedzi w tym temacie

[apo5]

Jednak w dacie 2012 jest coś takiego co może budzić w nas jakieś wątpliwości, niewiem może jest to związane z tą całą medialną otoczką która powstała i ciagle to wszystko nakręca.

Nie wspominając już o ludziach, którzy na tej "przepowiedni" zbijają niezły hajs. Pytanie po co skoro za niecałe 4 lata koniec świata? [; No własnie...


świat to ściema

[ultimate]

[Nie wspominając już o ludziach, którzy na tej "przepowiedni" zbijają niezły hajs. Pytanie po co skoro za niecałe 4 lata koniec świata? [; No własnie...


świat to ściema

Ha, nawet bardzo DUŻY hajs, juz niedługo społeczeństwo ruszy masowo do kin na film pt. 2012.

[Lia]

świat to ściema

Zaraz się okaże, że żyjemy w matriksie, a w 2012 będzie bunt maszyn.

[limonka]

Byleby tylko ciebie nie bolało, nieprawdaż ?
Jak to łatwo skazać miliardy na cierpienie i zagładę zza ekranu monitora, co nie ?
Jaki ten świat parszywy, obłudny, sprawiający ból, i ty bóg klawiostrady ot tak, dla żartu, zabłyśnięcia intelektem, ba okazaniem współczucia (najlepiej dobić skoro cierpi) skreślasz go.

Ależ oczywiście, nie inaczej. Ja, jako bóg klawiostrady marzę o tym, żeby wszyscy ludzie na świecie cierpieli, by trawiła ich krew, ból i pożoga, a ja będę mogła przez monitor oglądać ten spektakl rozpaczy, ku mej uciesze i szczytnej idei cieszenia mordy.

To oczywiście ironia, podaję Ci ją tłumacząc, bo inaczej mógłbyś nie zrozumieć. Zastanów się o czym Ty piszesz do mnie.

[rewolucjonalista]

Ha, nawet bardzo DUŻY hajs, juz niedługo społeczeństwo ruszy masowo do kin na film pt. 2012.

Wiesz.. Ja bym z chęcią poszedł na ten film, jeżeli byłby dobry i miał dobrą reklamę, czemu nie? Mówisz że masowo, myślę że Ty także byś oglądnął ten film, choćby jak każdy z ciekawości. Nie ważne w jaki sposób, czy pójdziesz do kina czy ściągniesz z internetu, film i tak i tak byś oglądnął, nie ma innej opcji. I myślę, że to bardzo dobry pomysł, z filmami. A co do hajsu hmm, producenci i ich aktorzy przecież nie planują SPISKU dotyczącego przejęcia władzy nad światem, też chcą zarobić i tyle.

[ultimate]

Ha, nawet bardzo DUŻY hajs, juz niedługo społeczeństwo ruszy masowo do kin na film pt. 2012.

Wiesz.. Ja bym z chęcią poszedł na ten film, jeżeli byłby dobry i miał dobrą reklamę, czemu nie? Mówisz że masowo, myślę że Ty także byś oglądnął ten film, choćby jak każdy z ciekawości. Nie ważne w jaki sposób, czy pójdziesz do kina czy ściągniesz z internetu, film i tak i tak byś oglądnął, nie ma innej opcji. I myślę, że to bardzo dobry pomysł, z filmami. A co do hajsu hmm, producenci i ich aktorzy przecież nie planują SPISKU dotyczącego przejęcia władzy nad światem, też chcą zarobić i tyle.

Mało tego, najprawdopodobniej będę starał się iść już na premiere! film zapowiada sie ciekawie, a trailer wymiata. Natomiast nie jest tajemnicą że film na pewno odniesie kasowy sukces, a więc na dacie 2012 można zarobić, jeżeli jest to uczciwe jak w przypadku Prodcentów i Aktorów związanych z produkcją, to jest to dla mnie jak najbardziej ok.

[ogr]

Kasowy sukces zapewne będzie bo lubimy szybko przebiegające sensacje i dramaty, znacznie bardziej od powiedzmy mdłych i nudnych oper o przemianach ludzkich poglądów i obyczajów - taki do kin zaciągnąłby niewielu. Trzeba wywlec planetę na lewą stronę, aby zaciągnąć do kina, bo tylko tak w tym codziennym zabieganiu można nas poruszyć i zrobić na nas wrażenie.

Szum wokół 2012 idzie już tak daleko, iż w okolicy 2012 może mieć swój początek jeden z nudnych i jakże mdłych scenariuszy - odwrócenie uwagi zabieganego tłumu, wpatrującego się w coraz to bardziej dramatyczne tuziny wizji końca, od znaczących zmian postępujących powoli i niepostrzeżenie w ogłuszającym szumie potencjalnie nadciągających katastrof.

PS
Sięgamy w kosmos, a nie znamy dokładnie tego co dzieje się na naszej planecie.

[Piotrek]

Yawgmoth_:
Moze rozwin swoj argument przeciw dzieciom indygo bo napisales to jakbys wogle w temacie nie byl.
Jestem przekonany, ze dzieci indygo istnieja, zas z ich wiedza mozna by sie dowiedziec o wielu sprawach.
Dlaczego wierze w dzieci indygo? mysle, ze w sposob w jaki podchodza do zycia i jakie sa, "normalne" dzieci by raczej by takie nie byly.

[Yaw]

Daj mi namiary na jakieś dziecko Indygo, tak bym mógł z nim porozmawiać, zobaczyć Jego ponadprzeciętność, wyższość itp, to Ci odpowiem.

Nie znasz ? Ja też w swoim otoczeniu nie znam... "dzieci Indygo". Moi znajomi również. I ich znajomi także. Ale... gdzieś tam... na drugiej półkuli... za siedmioma... jest ich pełno !

[Lia]

Słyszałam pogląd, że dziećmi Indygo są te z ADHD. Może coś w tym jest.

[Ban]

Lol. Czyli kompletny świr z mojej klasy ze średnią 2.0, głupi jak but, bez żadnych uczuć, nie robiący sobie niczego z niczego jest dzieckiem Indygo? Ciekawa teoria.

[Lia]

Ban, dokładnie. Poczytaj w Internecie, domniemam, że właśnie Projekt Cheops zakłada takie dzieci Indygo (niezrozumiane, trudne, w istocie mądrzejsze od rodziców, tylko nikt tak naprawdę nie chce się wsłuchać co mówią itp.)

@down no bo nie rozumiesz go! I tu tkwi haczyk. Ha ha.

[Ban]

Nieee. Już wiem o co ci chodzi. Chciałem powiedzieć, że jeśli ktoś ma ADHD to nie musi być od razu indygo.
Ja miałem na myśli zwykłego szarego niezbyt inteligentnego człowieka, który ma ADHD, ale cech dziecka indygo nie ma żadnych, przynajmniej z tego co wyczytałem. Nawet nie ma w co się wsłuchiwać, bo nic ciekawego nie powie.

Edit: Cała ta definicja dzieci Indygo jest bez sensu. Wszystko ładnie pieknie gdyby nie to:
# Przychodzą na świat z poczuciem królewskiej godności (i często zachowują się zgodnie z nią).
# Mają poczucie "zasługiwania, aby tutaj być" i są zaskoczone, kiedy inni go nie podzielają.
Przez to z super dzieci wychodzą nam chore, egoistyczne i nienormalne dzieci.

Wielu ludzi ma cechy indygo, w tym także i ja? Tylko czy można mnie tak nazwać? Wiele z nich zupełnie do mnie nie pasuje. Jeden punkt wyklucza drugi, więc nie wiem jakby dało się je wszystkie spełnić, a jeśli spełnimy tylko połowę to wyjdą nam zupełnie różni ludzie.

[Alpha lyr]

przyciąga tylko łatwowiernych, naiwnych niewykrztałconych.

Oj tak.

[rewolucjonalista]

możesz mi podać namiary na film?