Nie mam więcej pytań.
Pogląd godny kandydowania do złotej maliny.
oj Przemo, jak zapewne zauważyłeś to nie jest temat o właściwościach roślin a o pewnym przepisie w pewnym kraju, u podstaw wprowadzenia którego leży uznanie że rośliny maja godność, jeśli tak jest to niestety ale i marchewka i trawa i fikus i kaktus roślinami są i robienie z nimi czegokolwiek, np ścinanie, skrobanie czy spalanie czy Bóg wie co jeszcze co prowadzi do ich okaleczenia lub śmierci jest uwłaczaniem ich godności czy poniżaniem.
Dlatego właśnie ten przepis jest idiotyczny bo inaczej zmusza do selekcjonowania przez człowieka co jest poniżaniem rośliny a co nie jest, to dokładnie tak samo jakby skatowanie kijem jamnika było czymś innym niż skatowanie drutem owczarka.
Jeżeli nie rozumiesz takich prostych rzeczy to bardzo mi przykro, fajnie też że odpowiadając pewnemu osobnikowi na tym forum który nazwał mnie megadebilem w dyplomatyczny sposób zgodziłeś się z nim co średnio świadczy o Twoich predyspozycjach do bycia moderatorem, ponieważ w sytuacjach chamstwa i obelg powinieneś takie zachowanie tępić...
tak, masz rację, kapitalizm jest jedynym słusznym celem ludzkości a wolność jednostki może łamać prawa innych, w końcu jesteśmy zwierzętami które wyrywają sobie ochłapy rzucane ze stołu pańskiego
Niech żyje wielka wspólna czerwona komuna. Otóż socjalizm wynaleziono w XIX wieku, jakim cudem ludzie, w tym Tybetańczycy przeżyli do tego czasu?
jeśli nie widzisz różnicy, to trudno mi z Tobą polemizować. dodam tylko, że inna jest intencja w obu przypadkach i zupełnie inne są konsekwencje - podobnie jak w przypadku eskimosa, który aby przeżyć musi zabić psa z zaprzęgu w zamieci śnieżnej która go niespodziewanie złapała na polowaniu.
ciekawe czy ten pies też to rozumie tak jak ty, zapewne sam to podpowiada owemu eskimosowi
Czy jeżeli zabiłbym Cie w obronie własnej to bym cie nie uraził i nie miałbyś nic przeciwko, tak? A gdybym Cie napadł i zabił to już by ci się to nie podobało? Zaiste ciekawe masz rozumowanie. Biedne rośliny które mają takich przyjaciół jak ty, z wrogami sobie poradzą
Niemniej jednak przykład który podałeś jest bardzo dobry i potwierdza ... moje racje. W przyrodzie wygrywa silniejszy (tu człowiek, a kapitalizm jest odzwierciedleniem odwiecznych zasad natury) i ten biedny pies niema nic do gadania, tak samo jest z roślinami, ludzie je zjadają bo z czegoś żyć muszą i już, a odróżnianie chwasta bezmyślnie zerwanego na łące od marchewki bo niby ta druga wspaniałomyślnie poświęca się dla ludzkości aby ta mogła ją zjeść jest zwykła hipokryzją i może przekonać tylko bezmyślnych nieuków .
Nim bardziej brniecie w takie rozumowanie jak przedstawiłeś tym bardziej jesteście śmieszni.
nie, ty naprawdę nic nie rozumiesz. gdy tybetańczyk uderza tybetańczyka robi to aby określić rzeczywistość, nie po to aby go urazić
hehehe a gdy polak uderza polaka to co określa?
ps a jak tybetańczyk jest katolikiem to co?
ps2. do złotej maliny nadaje się ten właśnie przepis