Ta cala sprawa z belkotem to nie jest przypadek ani zaden zbieg okolicznosci, zbyt wiele ludzi to doswiadczylo.
To moze byc oczywiscie jakas anomalia wystepujaca od czasu do czasu w naszej mozgownicy, ale momentami to sie nad tym grubo zastanawiam.
Bylem u kumpla w wrocku, tak jakos sie zgadalismy o filmach, potem o horrorach (Glosy, Egzorcyzmy Emilly Ross, Lsnienie etc.), potem przeszlo na duchy, zjawy itd.
Opowiedzialem mu w/w historie, moj kumpel otworzyl jape i mowi, ze jego siora opowiadala mu cos podobnego, ze slyszala belkot w pokoju obok.
Mialo to miejsce okolo 22 jak juz bylo ciemno a ona byla sama w domu, mowi ze normalnie za sciana bylo slychac belkotanie.
To juz 4 osoba (liczac ta z forum) o podobnym przypadku.
Z tym, ze w przypadku siostry kumpla wykluczam calkowicie paraliz senny.
Swoja droga dla mnie paraliz senny to nic innego jak wyczucie przez organizm, ze cos jest nie tak. Generalnie mozg "jakotako" fukcjonuje podczas snu i jest w stanie rejestrowac pewne rzeczy. W momencie kiedy napotyka go np. glosne uderzenie pioruna, syreny, gwaltowny trzask drzwiami, budzik

mozg momentalnie nas budzi. W wypadku kiedy rejestruje, otwieranie sie drzwi i dziwny nieludzki belkot, zbudza organizm ale go paralizuje.
Mozliwe, ze strach ze sfery podswiadomosci powoduje paraliz, lub mozg w ten sposob nas broni.
Z reszta nic nie dzieje sie bez przyczyny.