Skocz do zawartości


Zdjęcie

A moze po prostu umieramy i nie ma nic?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
319 odpowiedzi w tym temacie

#61

buczek444.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

zycie po smierci musi istniec, i wydaje mi sie ze jest tylko raj w ktorym to sami ogladamy swoje zycie i przyznajemy sie do grzechow, osobiscie w reinkarnacje nie wierze, jest to jedna wielka bzdura, naukowcy udowodnili ze czesc wspomnien waszych rodzicow, pradziadkow itp, zapisywane sa w kodzie genetycznym, nawet jesli uzjrzymy w swoich myslach jakies nie znane nam widoki, wspomnienia, sa to zlepki wymieszane np z ogladanych filmow i widzimy je wg wlasnych widzimisiow, jeszcze jedna sprawa zwrocmy na liczbe wspolczesnie zyjacych ludzi na ziemi i porownajmy ja do poprzednich lat i poprzedniejszych, wezmy wskaznik umieralnosci ludzi, ujemnego przyrostu naturalnego w niektorych latach

wezmy np przyklad: na ziemi zyje 5 md ludzi i nagle umiera 1 mln, a rodzi sie 0,5 mln co sie dzieje z ta druga polowa ?? nie reinkarnuje sie

obecnie na ziemi zyje ponad 6 mld ludzi, kiedys bylo o wiele mniej, czyli z jakiegos miejsca dusze musialy przybyc, nasze cialo posiada owa dusze (nawet wazy! pewien lekarz czy lekarka zwazyla dusze, nie pamietam kto dokladnie),
jesli po smierci nie ma nic to co sie dzieje z nasza dusza ?? przeciez mamy dusza, dusza kieruje naszymi uczuciami, wola, gdybysmy nie posiadali duszy bylibysmy zwyklymi maszynami biologicznymi
  • 0

#62

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ja wolę przestać istnieć niż nudzić się przez wieczność (albo cierpieć przez wieczność).
  • 0

#63

NO_NAME.
  • Postów: 614
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

przeciez mamy dusza, dusza kieruje naszymi uczuciami, wola, gdybysmy nie posiadali duszy bylibysmy zwyklymi maszynami biologicznymi


wola i uczucia uwarunkowane są pracą mózgu czyli jak najbardziej fizycznego narządu. wraz z zaburzeniami w jego pracy lub jego uszkodzniem tracimy je, logika podpowiada że gdyby niezależały one od mózgu działałyby niezależnie od niego...
  • 0

#64

Jana.
  • Postów: 6
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja wolę przestać istnieć niż nudzić się przez wieczność (albo cierpieć przez wieczność).

Judas a jeśli ktoś by za Tobą tęsknił????
  • 0

#65

Mickey.
  • Postów: 10
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wydaje mi sie ze wlasnie to co opisales jest najbardziej prawdopodobne. Ludzki mozg ma taka jakby blokade, no bo wyobrazmy sobie, ze nie ma nic. Poprostu koniec, nie istnieja zadne mysli, cialo, nie istniejesz ty. Trudno to sobie wyobrazic, prawda?
Ludzie wymyslili sobie Boga, bo nie potrafia dopuscic do siebie takiej mysli ze zycie moze sie poprostu skonczyc i juz.
Popatrzmy na to realnie, jestesmy takim samym gatunkiem jak owady, zyjemy po to zeby sie rozmnazac i kontynuowac to, co kiedys sie zaczelo. Zaraz pewnie ktos na mnie naskoczy, ze jak to, przeciez my jestesmy wyjatkowi.
Dlaczego wyjatkowi? Bo w loterii gatunkow akurat wylosowalismy ten najlepszy kupon?

To, ze zostalismy obdarzeni bardziej pojemnym mozgiem daje nam wlasnie mozliwosc spekulowania na temat 'a co bedzie jak juz nic nie bedzie'...
  • 0

#66

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ja wolę przestać istnieć niż nudzić się przez wieczność (albo cierpieć przez wieczność).

Judas a jeśli ktoś by za Tobą tęsknił????

To co? Co się zmieni jeśli po śmierci jest dalsze życie w raju lub piekle? Za życia ten ktoś i tak będzie tęsknił, a po śmierci nie ma gwarancji, że się spotkamy. Ja na pewno trafię do piekła, a moi bliscy nie. Jeśli jest reinkarnacja, to nie ma żadnej szansy na ponowne spotkanie. Można poznać się na nowo, na nowo polubić, zakochać i na nowo cierpieć po stracie. A jeśli po śmierci nie ma nic, to cierpieć będzie się tylko za życia, a potem wieczny niebyt - cisza i spokój.

Do owadów bym ludzi nie porównał, ale fakt jest taki, że niewiele różnimy się od innych ssaków. I z pewnością po śmierci czeka nas to samo co np. bezpańskiego psa.
  • 0

#67

Poeta2008.
  • Postów: 105
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

W niebie ( w wieczności ) nikt się nie nudzi . Tam wszystko jest piękne . Jest mniej więcej tak jak to sobie wyobrażamy . Tam wszystko jest piękne , nie ma zła , jest tylko radość i Bóg .
  • 0

#68

Mar.
  • Postów: 47
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Hm.. A może faktycznie jest tak, że nie ma nic ? Może jest to podobnie jak ze snem kiedy kładziemy się spac po czym jakby po sekundzie wstajemy rano (oczywiście gdy nic nam się nie śni tzn nie zdajemy sobie sprawy) I Taką wersję też należałoby wziąść pod uwagę jeśli już nad tym się zastanawiamy. W tej dziedzinie nie ma i nie będzie autorytetów czy ludzi mądrzejszych :) Wszystko to tylko nasze spekulacje. Cały ten świat zjaw i duchów raczej wg. mnie "kręci" się na potrzeby przemysłu rozrywkowego (horrory, filmiki "duchów" kręcone przez nastolatków i wrzucane na youtube , tudzież wywołujących gęsią skórkę opowieści bo przeciez lubimy się bać)

Człowiek od samego początku istnienia na ziemi zawsze chciał mieć nad sobą kogoś kto ogarnia całość, panuje nad światem i zapewnia sprawiedliwy porządek. Wynika to chyba z naszej bezsilności i świadomości naszej małości we wszechświecie. A przecież nie ma nic lepszego na wszelkie bolączki niż świadomość, że kiedyś trafimy do lepszego miejsca, lepszego świata a nad nami czuwa i będzie czuwać dobry ojciec. Tak jak dziecko znajduje oparcie i opekę w rodzicach (przez co raczej nie ma potrzeby uciekania się do religii, Boga) tak dorosły szuka tego w religii, Bogu.

Nie twierdzę, że Bog nie istnieje, poprostu też czasem mam takie wątpliwości, że jest później tylko nicość a dusza jest również wymysłem człowieka a jedyne co mamy to świadomość która istnieję dzięki pracy neuronów w mózgach...
  • 0

#69

PokemonX.
  • Postów: 7
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ZAPRAWDĘ powiadam wam (historyjkę) iż po domniemanej śmierci czeka nas taki sam los co przed naszym narodzeniem ;] tyle samow spomnień, przemyśleń, świadomości... ciężka wizja. Świadomość to nic innego jak skomplikowana elektryka mózgu- mięska, które kiedyś zgnije, uschnie lub coś je zeżre- wtedy czar pryśnie.
  • 0

#70

paczek1262.
  • Postów: 8
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To jest temat rzeka. Nikt zyjacy nie wie co bedzie po smierci, co jest po smierci. Strasznie trudno np mi pogodzic sie z mysla, ze gdy umre nie bedzie nic. Po co całe zycie? po co caly ten stres, po co zyciowy dorobek? Boje sie smierci i boje sie tego, ze gdy umre nie bedzie nic. Jak usypiamy i w pewnej chwili mozg nasz przestaje pracowac na takich obrotach jak to jest w dzien, tracimy swiadomosc odpoczywamy. Po prostu nie pamietamy (wtedy gdy nie mamy snu, lub jak mamy, a go nie pamietamy) całej nocy budzimy sie i pamietamy tylko ze usypialismy. A co jesli smeirc jest takim dlugim snem? Co jak mozg przestaje pracowac i wszystko po prostu znika tracisz swiadomosc jak wtedy gdy spisz, tyle tylko ze juz na zawsze. Za 100 lat nikt nawet nie bedzie pamietał, ze istniales. Zgina twoi bliscy i swiat nie bedzie w ogole wiedział, ze kto taki jak i ty istniał. Tego sie boje... moze nie jak na poczatku napisalem, ze smierci, ale tego ze po tej smierci nie ma nic. W zasadzie zyjemy przez praktycznie cale zycie ze swiadomoscia, ze kiedys zginiemy...
  • 0

#71

reesvin.
  • Postów: 115
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Moim zdanie to dobrze że nie wiemy co się stanie z nami po śmierci. Człowiekowi nigdy nie dogodzisz. Kupisz mercedesa to żona powie że wolała by bmw i tak jest ze wszystki. A gdy nie wiemy co się z nami stanie możemy sami kreować nasz raj. To daje nam sens życia. Myślimy że po tym życiu będzie nowe lepsze, z drugiej strony wątpimy w to. Dzięki temu panuje równowaga. Mamy sen istnienia ponieważ wierzymy że przeniesiemy się do nowego lepszego świata ale nie mamy powodów aby kończyć życia z byt wcześnie.
  • 0

#72

Qliffot.
  • Postów: 208
  • Tematów: 5
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Wierzę w tę koncepcję całym swoim młodym sercem. Rozumiem trudność, jaką sprawia niektórym przyjęcie takiego założenia, jednakoż w pewien sposób taka wiara, że kiedy ostatni raz wypuszczę z płuc powietrze, a me oczy, mimo że otwarte nie będą już niczego widzieć, daje mi jakąś siłę i chęć do życia. Motywuje do działania, do ego, aby - za paczkiem1262 - ktoś o mnie za te 1000 lat pamiętał, może nie mój charakter, bez szczegółów, ale tak, jak obraz swój maluję wierszami, prozą, czy w jakikolwiek inny sposób, w jaki się udzielam; tak jak pamięta się choćby poetów greckich i rzymskich, Walthera von der Vogelweide i innych meister- i minnesingerów, Szekspira, czy Reja.
To, że za x lat nie będę już niczego świadomy, jest też piękne dlatego, że daje mi poczucie bezpieczeństwa, obronę przed zbytnim poczuciem odpowiedzialności za swoje czyny; iż naprawdę nie przyjdzie mi zapłacić za porażki, winy, a cokolwiek, czego będę żałował, minie wraz ze mną i mój ból zostanie kiedyś ukojony. To właściwie kilka spraw, które w jakiś pokrętny sposób się ze sobą łączą. Piszę chaotycznie, gdyż nie potrafię i nie chce mi się nawet wykazać jakimś obiektywizmem w tej kwestii. Żadne spojrzenie z boku nie jest w moim mniemaniu potrzebne. I chociaż post ten niczego nie wnosi, to forum paranormalne.pl ma kolejnego wyznawcę kultu "ostatecznego ukojenia w braku świadomości". I prawda z tym, co pisze reesvin. Dzięki wolności wyznania i sumienia, każdy może stworzyć sobie takie "życie po śmierci", taką wizję, jaka jest dlań najbardziej optymalna, która daje mu najwięcej nadziei i chroni przed strachem przed nią samą. A sens życia? Jak widać można wykrzesać go z teorii znacznie się od siebie różniących :-D
  • 0

#73 Gość_Hellmaker

Gość_Hellmaker.
  • Tematów: 0

Napisano

ZAPRAWDĘ powiadam wam (historyjkę) iż po domniemanej śmierci czeka nas taki sam los co przed naszym narodzeniem smile5.gif tyle samow spomnień, przemyśleń, świadomości... ciężka wizja. Świadomość to nic innego jak skomplikowana elektryka mózgu- mięska, które kiedyś zgnije, uschnie lub coś je zeżre- wtedy czar pryśnie.

Nie wiem, czy ktoś to przeczytał, ale powiem, że zawiera samą prawdę. Koniec to koniec i nie ma co się doszukiwać jakiś niestworzonych rzeczy. Całe to niebo etc wzięło się tylko i wyłącznie ze strachu człowieka przed śmiercią. I tyle.
  • 0

#74 Gość_Lamb3rt

Gość_Lamb3rt.
  • Tematów: 0

Napisano

W końcu widzę na tym forum ludzi, którzy wyszli z mroków średniowiecza, w którym głupi lud wierzył w każdą bajeczkę jaką narzucił im Kościół. A jak ktoś był mądrzejszy to straszono go Inkwizycją, z której dziś robi się prawie że organizację charytatywną...

Jeden przykład - "Czyściec". Wprowadzony tylko i wyłącznie po to, aby uzasadnić wprowadzenie płatnych odpustów...

Jak to powiedział bardzo ładnie Nietzsche - "Ostatni Chrześcijanin umarł na krzyżu.". Dzisiejsza wiara chrześcijańska nie ma nic wspólnego ze słowami Jezusa, poza tym, że je głucho powtarza nie popierając jej w żaden sposób czynami...

Ah, znalazłem jeszcze jeden piękny cytat tego samego człowieka - "Chrześcijaństwo, jak dotychczas, było największym nieszczęściem ludzkości.". Sama prawda - prawie cała antyczna kultura została zniszczona, o wynalazkach sprzed tysięcy lat i kapłańskich sztuczkach (o których nawet w Biblii mowa) nie wspominając... Poza tym wstrzymało rozwój nauki o ok. 1800 lat...

I jeszcze jeden - "Bóg chrześcijański jest tak absurdalnym Bogiem, że powinien zostać zniesiony nawet jeśli istnieje.". Jeden byt w trzech bytach. Byt, który raz jest surowy i mściwy (Stary Testament), a raz miłosierny i przebaczający (Nowy Testament), by potem zniszczyć wszystko co stworzył w możliwie najkrwawszy sposób...(Apokalipsa) Byt, którego działalności nie widać i nie czuć. To już szamani mieli lepsze sztuczki na podtrzymanie wiary plemienia niż kapłani chrześcijańscy...
  • 0

#75

Qliffot.
  • Postów: 208
  • Tematów: 5
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Lamb3rt - też się cieszę, iż na tym forum są ludzie o takich, a nie innych poglądach, bliscy w wierze, jak widać z Twojego posta, i Tobie, jednakoż nie zgadzam się z cytatami z Nietzschego, a także ogólną wymową Twojej wypowiedzi, z której kapiący jad mógłby wypalić dziurę w klawiaturze, którą ją napisałeś (przepraszam, jeśli Cię to obraziło, ale obiektywnie patrząc...).
Tak, motywy wprowadzenia pojęcia Czyśćca w XV w. były w znakomitej części ekonomiczne, ale teorie o istnieniu (generalnie podaję za Wiki; być może jeśli będę mieć czas, to po południu znajdę coś konkretniejszego) takiego miejsca pojawiać się zaczęły już ok. III w. n.e. (Efrem Syryjczyk, Cyprian z Kartaginy). Jeśli jednak coś mi się pomyliło (mimo pewności, że już o tym czytałem i Ojcowie Kościoła coś o Czyśćcu majaczyli), to zwracam honor :-)
Do pierwszego cytatu niczego nie mam. No, może że pojawiają się czasem sekty i ugrupowania religijne, które "doktrynalnie" starają się pierwszych Chrześcijan naśladować. Ale to też jedynie marna gra pozorów, "szopka" przecież.
Dalej w moim odczuciu jest jednak stosunkowo gorzej. Sądzę, że absurdalność Boga chrześcijańskiego nie jest wcale większa, niż Śiwy, czy Susanoo, a przecież zarówno Hinduizm, jak i Shinto są nadal praktykowane, a nawet "dosyć" popularne.
Stanowczo nie zgadzam się także, iż "Chrześcijaństwo to największe nieszczęście ludzkości". Bractwo Zbirów w XIX-wiecznych Indiach - dusicieli w imieniu bogini Kali, serca dla Tezcatlipoki, morderstwa żon po śmierci mężów m.in. w świecie Słowian... W ogromnej ilości religii pojawia się motyw ofiary, inne jak judaizm i religie z niego "wyrosłe" propagują mordy na niewiernych i w ich mniemaniu ludziach "nieczystych", łamiących przepisy religijne, "grzesznikach". Więc choć ofiarami Św. Inkwizycji i ogólnie chrześcijańskiej (nie tylko katolickiej) ideologii było wielu niewinnych ludzi, nie należy obarczać Chrześcijaństwa winą za całe zło tego świata. A Katolicyzm nie jest moim zdaniem ani lepszy, ani gorszy od większości popularnych i powstałych w podobnym czasie religii.
Nie, żeby to był jakiś atak, czy coś, sam także odczuwam często przyjemność ze złorzeczenia rzymskiemu Kościołowi, ale takie gadanie jest suma summarum trochę nie fair. Może popatrzywszy z boku, obiektywnie, wyzbywszy się choćby na chwilę nienawiści, jaką się tą organizację darzy, część Antychrześcijan mogłaby uświadomić sobie prawdziwy wymiar postępowania Papistów, który w rzeczywistości nie jest chyba (a może się mylę?) aż tak ogromny, jak się to niektórym jawi.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych