319 odpowiedzi w tym temacie

[Rewers]

Nigdy się nie stanie realne podczas życia w ciele fizycznym...może nigdy sie nie dowiemy...ale ja mówię że człowiek w
życiu odniesie doże korzyści i psychiczne i fizyczne dzięki wierzeniu w coś po tak trudnym zadaniu jakim jest życie w tych warunkach i prawach...można przeżyć życie w szczęściu fizycznym i psychicznym...ale bez wiary w psychiczne nie wchodzi w grę...dlatego nie widzi mi sie życie w szczęściu z ciałem a nie z duchem...

[IO]

I tu się różnimy, bo mi koncepcja hedonistycznego szczęścia odpowiada. Jeżeli te korzyści (jestem ciekaw jakie) wynikają z infantylności i łudzenia samego siebie to ja dziękuje...

[Rewers]

Teoretyczne korzyści:

-przedłużenie faktu istnienia we wszechświecie,po przez świadomość istnienia..........
-opuszczenie ciał fizycznych co sie wiąże z nie potrzebą zaspokajania ich i ich odczuwania(bólu,głodu itd.).........
-nowa przygoda............
-koniec z trudami tego okrutnego i chaotycznego świata...może istnieje bardziej poukładane i uczuciowe życie
gdzie o nic nie trzeba sie martwić i panują tylko pozytywne wibracje...i emocje...........
-nowa nauka wiedzy........
-dążenie do doskonałości...
-poznawanie świata duchowego i poza fizycznego...
-spotkanie z Bogiem połączenie się z czystością i doskonałością.........

Teoretyczne korzyści nie bytu;
-Święty spokój...
-Nie istnienie na wieczność......
-koniec nadziei na istnienie wieczne i zrozumienie Boga i wszechświata...
-bez sensowne ślepe życie,opierające się na fizyczności...zapewniania pokarmu,pieniędzy,odpoczynku,rozmnażania,i wszystkich przyziemnych spraw które bardziej męczą człowieka i utrwalają w monotonności niż dają mu jakoś nadzieje na szczęście teraz(choćby w tej chwili) i po śmierci...

[darokrol]

(darokrol:a po śmierci oczywiście nie ma życia po śmierci, całe szczęście)
Szczęście,każdy to ma,że żyje :)Dla ciebie szczęście to niebyt???

a dla Ciebie szczęście to życie wieczne ? możesz sobie wyobrazić ile to jest miliard lat ? to sobie wyobraź nieskończenie długi okres czasu, tak długi że po malutkim odcinku tego czasu wszystko Ci się znudzi i będziesz chciał zniknąć na zawsze, niektórym ludziom życie się nudzi zanim umrą a Ty myślisz że co będziesz robił po śmierci ? zwłaszcza że zapewne wierzysz w to iż dusze są wszystkowiedzące, więc perspektywa nieskończonej nudy przeraża mnie do tego stopnia że niczego gorszego sobie nie mogę wyobrazić

To w co wierzysz w siebie????

w nic proste, chce dobrze wykorzystać swoje życie, żebym przed śmiercią nie musiał żałować

hehe....To po co żyć?skoro wiadomo że się to skończy???

każdy organizm na Ziemi ma tylko jeden cel, przekazać swoje geny, naszym celem nie jest pójść do nieba, chodzi tylko o rozmnażanie, zauważ że nasi odlegli przodkowie zajmowali się tylko wychowaniem potomstwa, ale że stworzyliśmy cywilizację to mamy wiele ciekawszych zajęć

Życie tylu pokoleń inteligencji jest okrutnie bez sensowne=(skoro przechodząc przez trudy tego życia ma sie umrzeć...

wcale nie bezsensowne, dzięki pracy tych pokoleń możemy właściwie całe życie się opierniczać i spokojnie dożyć 80 lat, więc jeśli kochasz swoje dzieci to żyj dla nich żeby one miały lepiej, a nie dla okrutnej perspektywy nudy wiecznej

Jak utwierdzam siebie ciało do którego jesteście tak przywiązani po przez jedzenie,odpoczynek,rozmnażanie,może istnieć bez duszy...przykład Micka...Dusza może istnieć w miejscu nie znanym dla żywego i cielesnego człowieka są inne wymiary i inna fizyka...

może są inne wymiary i zapewne prawa fizyki różnią się od naszej, ale skąd pomysł że tam miałyby się znajdować nasze dusze ? żyjesz dla jakiegoś bytu z innego wymiaru ? skoro duszy niema w nas, to po śmierci niby będziesz taką duszą z innego wymiaru ?

dlatego nie widzi mi sie życie w szczęściu z ciałem a nie z duchem...

czyli wychodzi na to, że wierzysz tylko dlatego bo uważasz że za bycie dobrym człowiekiem należy Ci się nagroda tak ?

i po co robisz tyle wielokropków ?

[IO]

Teoretyczne korzyści:

-przedłużenie faktu istnienia we wszechświecie,po przez świadomość istnienia..........
-opuszczenie ciał fizycznych co sie wiąże z nie potrzebą zaspokajania ich i ich odczuwania(bólu,głodu itd.).........
-nowa przygoda............
-koniec z trudami tego okrutnego i chaotycznego świata...może istnieje bardziej poukładane i uczuciowe życie
gdzie o nic nie trzeba sie martwić i panują tylko pozytywne wibracje...i emocje...........
-nowa nauka wiedzy........
-dążenie do doskonałości...
-poznawanie świata duchowego i poza fizycznego...
-spotkanie z Bogiem połączenie się z czystością i doskonałością.........

Skąd te teorie? Mają jakieś podstawy? Jak wiara bądź niewiara w nie wpływa na ich realność? Poza tym jakie korzyści z wiary w to otrzymamy w obecnym życiu?

-bez sensowne ślepe życie,opierające się na fizyczności...zapewniania pokarmu,pieniędzy,odpoczynku,rozmnażania,i wszystkich przyziemnych spraw które bardziej męczą człowieka i utrwalają w monotonności niż dają mu jakoś nadzieje na szczęście teraz(choćby w tej chwili) i po śmierci...

Co ty możesz wiedzieć o życiu opartym na fizyczności... Po pierwsze uważasz, że nadzieja na niebyt po śmierci wiąże się z bezsensowną egzystencją? Tak płytkiego rozumowania dawno nie widziałem... Po drugie IMO szczęście można bez problemu osiągnąć za życia. Po trzecie ta "nadzieja" to nadal łudzenie się.

[Rewers]

Dwóch typowych sceptyków...znawców życia...hehe
Mam gdzieś wasze przekonania...to tylko wasze interpretacje...
Na szczęście mało kto jest tak płytkim człowiekiem jak wy...skoro nie chcecie istnieć po śmierci to może teraz chcecie nie istnieć...było by fajnie nie chłopaki...

[IO]

Mam gdzieś wasze przekonania...to tylko wasze interpretacje...

Interpretacje budowane na krytycznym myśleniu, a nie bezpodstawnej wiarze.

Na szczęście mało kto jest tak płytkim człowiekiem jak wy

Wiesz co? Za takie teksty uważam cię za zwykłego dupka. Płytki jesteś ty ze swoim szufladkowaniem ludzi i protekcjonalizmem. Uważasz, że jak ktoś nie wierzy w całę tę twoją metafizykę jest mniej wartościowy od ciebie?

[darokrol]

Rewers dzięki nam niewierzącym sam zaczyna mieć wątpliwości, nad pewnymi sprawami w końcu zaczyna myśleć co nie jest takie częste wśród ślepych owieczek stąd ta złość, ale spoko, nikt się na Ciebie nie obraża, jesteś obecnie na etapie negacji wszystkiego niezgodnego z tym co Ci wciśnięto do głowy, to całkiem normalne ale kiedyś minie i będziesz największym sceptykiem na forum

[Rewers]

Io

Nie uważam się lepszy...Ale skoro to ty zaczynasz wartościować każdego kto ma swoje własne poglądy...
W tym wypadku wiarę w życie egzystencjonalne na tej planecie i życie duchowe nie tylko na tej planecie...
to ty jesteś zbyt płytki albo takiego udajesz...a dupka poszukaj w rodzinie...pewnie nie jednego znajdziesz...
małolacie..

[IO]

Nie uważam się lepszy...

Więc dlaczego nazwywasz sceptyków "płytkimi".

Ale skoro to ty zaczynasz wartościować każdego kto ma swoje własne poglądy...
W tym wypadku wiarę w życie egzystencjonalne na tej planecie i życie duchowe nie tylko na tej planecie...
to ty jesteś zbyt płytki albo takiego udajesz...

Możesz to napisać normalnie?

a dupka poszukaj w rodzinie...pewnie nie jednego znajdziesz...
małolacie..

Tak rozmawiać nie będziemy...

[Rewers]

Płytcy nie jako ludzie,tylko autorzy postów...

Dlatego że podają swoje wizje np.nie bytu po śmierci jak by to była święta prawda i oni mieli racje wspomagając sie jakimiś filozofiami...i faktami...
Można powiedzieć to całkiem inaczej...może będzie tak po śmierci...uważam że po śmierci...
A nie np.Darokrol:a po śmierci oczywiście nie ma życia po śmierci, całe szczęście...
IO-Skąd wiadomo, że nie ma życia po śmierci (sama nazwa jest bzdurna)...
Taki narzucany sposób jest dla mnie pusty i płytki...

[IO]

Przytocze całą moja wypowiedz:

Skąd wiadomo, że nie ma życia po śmierci (sama nazwa jest bzdurna)? Z całą pewnością nie da się tego całkowicie zanegować, ale udowodnić tym bardziej. Dlatego stosując brzytwę Ockhama przyjmuję, iż ono nie istnieje.

Czy rzeczywiście przedstawiłem swoje zdanie jak "świętą prawdę"?
A nazwa jest bzdurna gdyż śmierć jest z definicji końcem stanu nazwanego życiem, na który składają się różne procesy chemiczne i fizyczne. Tak więc cokolwiek później stanie się ze świadomością człowieka nie można tego nazwać życiem (chyba, że jeszcze bierzemy pod uwagę zombie ).

[Rewers]

Świadomość można nazwać życiem ale nie materialnym i fizycznym...jakiego odczuwamy na co dzień...
Jest to raczej życie nie materialne i duchowe...nasze życie jest zakodowane w duszy...

[IO]

życie, biol. zjawisko biol. złożone i wielowymiarowe (...) określenie stanu materii (nazywanej organizmem) trwającego od pojawienia się (narodzin) organizmu do zakończenia jego bytu osobniczego, w większości kończącego się śmiercią

Tę definicje honoruje więcej osób. Co do definicji świadomości zdania są podzielone.

Poza tym nadal nie odpowiedziałeś na moje wcześniejsze pytania.

[Halloween]

Halloween, widzenie, słyszenie i czucie czegoś, czego nie ma nazywa się schizofrenią. Ja nie mówię, że tak jest, ja tak po prostu sądzę. A jak ktoś sie obrazi, że uważam go za chorego, to jego problem, mnie i moje przekonania często się tu obraża

No to wg. Ciebie nie jestem chory na schizofrenię