cóż z biologicznego punktu widzenia płód z pewnością nie jest w stanie myśleć z bardzo prosteo powodu: jgo mózg nie jest odpowiednio wykształcony. prawdopodobnie dziecko aż do trzecieo roku życia jest całkowicie pozawione świadomości własnego istnienia, wskazują na to testy polegające na umieszczeniu dziecka przed lustrem i obserwowaniu czy rozpozna swoje odbicie czy też uzna je za inne dziecko. dziecko jest za to wstanie cierpieć-już od trzeiego tygodnia od zapłodnienia mózg jest wystarczająco rozwinięty by odbierać niektóre bodźce. teoretycznie więc od trzecieo tygodnia nie widzę powodu by zabraniać aborcji. jednak w praktyce dochodziłoby do absurdów: dlaczego jak dzieko ma trzy tygodnie można je zabić a jak ma 3 tyodnie i jeden dzień już nie? lub jak określić czy to akurat dziecko nie rozwija się nieco szybciej i czy nie odczuwa bólu mając 19 a nie 21 dni? więc właśnie dlatego w praktyce jest to absurd tymbardziej że na ogół właśnie do trzeciego tygodnia nie ma żadnych objawów ciąży. jestem więc przeciwna aborcji. podkreślę jednak jeszczę że usunięcie trzydniowego płodu, a właściwie to jeszcze nie płodu tylko komórki jajowej po maksimum kilkunastu podziałach nie jest dla mnie czynem który można pod względem moralny przyrównać do aborcji np w trzecim miesiącu.
