Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zwiastuny smierci


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
128 odpowiedzi w tym temacie

#91

EpicFail.
  • Postów: 208
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

LS-D, daruj sobie. nie masz nic konstruktywnego do powiedzenia, to siedź cicho.

głazojad, to nie trwa krótko, tylko jakieś dwa lata, więc ewentualny motyw osłabionej immunologii nie wchodzi w grę chyba (ostatni raz byłem chory jakieś 3 lata temu, od tego czasu miałem tylko 3 razy wstrząs anafilaktyczny i katar).

jeszcze raz proszę, jeśli ktoś czuje coś podobnego, niech o tym napisze.
  • 0

#92

DziewczynkaBezZapalek.
  • Postów: 42
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ja od jakiegoś czasu mam... jakby to nazwać... przeczucie własnej śmierci.
jestem w szkole, robię coś na lekcji i mam świadomość, że umrę. jestem w domu, odrabiam lekcje i mam świadomość że umrę. piszę posta i mam świadomość, że umrę. to jest ze mną wszędzie i o każdej porze, w każdej sytuacji. nie byłoby to dla mnie czymś niezwykłym, gdybym miał depresję, czy coś innego. jestem taki, jaki byłem zawsze, nic się nie zmieniło w charakterze, tylko właśnie od jakiegoś czasu towarzyszy mi takia świadomość.


Hmm właściwie takie objawy mogą wskazywać na obecność choroby psychicznej np. początkach schizofrenii, stanów lękowych, obsesji itp. Praktycznie do każdych obsesyjnych myśli można dopisać odpowiednią chorobę z numerkiem, dlatego nie wiem, czy warto się tym przejmować i samemu się nakręcać. Można powiedzieć, że przeczuwasz własną śmierć, jednak nie wydaje mi się, by miało to swoje odzwierciedlenie w niedalekiej przyszłości. Przestań się tym przejmować, spróbuj. Gdy myśli wracają (nawet jeśli są praktycznie cały czas) odwracaj swoje myśli od tego tematu. Zajmij się czymś i skup się na tym co robisz. I najprościej mówiąc olej tę swoją obsesję. Jeżeli po paru tygodniach Ci nie przejdzie, a myśli będą bardzo uciążliwe, to radzę się przejść do do psychologa, ewentualnie psychiatry.
Kiedyś miałam podobny problem, jednak dokładnie wiedziałam gdzie leży przyczyna (obejrzenie kilku chorych filmów). Do tego obniżenie nastroju i obłęd murowany.
  • 1

#93

Globus.
  • Postów: 23
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

hmm... nie wiem czy to wazne ale ja chyba mam podobne zwiastuny czy jak to inaczej nazwac. Mam schizofrenie i gdy nie bralem lekow odezwala sie moja choroba. Nie bede mowil wszystkich objawow bo nie o to chodzi. A wiec widzialem na niebie rozne napisy, lecacy samolot a z niego wyskoczyl skoczek spadochronowy ktoremu nie otworzyl sie spadochron i spadl na ziemie.
Szedlem potem przez miast to widzialem krew na swoich rekawach i lzy w oczach przechodniow. Glosy mi mowili zebym sie zabil wiec chcialem skaczyc z parkingu pietrowego. W ostatniej chwili mnie stamtad sciagneli. I zyje jakims cudem

dziewczynabezzapalek ma racje. Jesli te objawy sie nasila powinnas jak najszybciej skontaktowac sie z lekarzem, najlepiej psychiatra. Ja tego nie zrobilem i o malo nie zginalem. Nie chce cie wystraszyc bo z choroba psychiczna da sie zyc( nie mowie ze chorujesz czy cos tego rodzaju) ale po prostu musisz sie kogos poradzic, jakiegos specjalisty i sie o nic nie martw, oni ci pomoga:) Głowa do gory
  • 0

#94

EpicFail.
  • Postów: 208
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Hmm właściwie takie objawy mogą wskazywać na obecność choroby psychicznej np. początkach schizofrenii, stanów lękowych, obsesji itp. Praktycznie do każdych obsesyjnych myśli można dopisać odpowiednią chorobę z numerkiem, dlatego nie wiem, czy warto się tym przejmować i samemu się nakręcać. Można powiedzieć, że przeczuwasz własną śmierć, jednak nie wydaje mi się, by miało to swoje odzwierciedlenie w niedalekiej przyszłości. Przestań się tym przejmować, spróbuj. Gdy myśli wracają (nawet jeśli są praktycznie cały czas) odwracaj swoje myśli od tego tematu. Zajmij się czymś i skup się na tym co robisz. I najprościej mówiąc olej tę swoją obsesję. Jeżeli po paru tygodniach Ci nie przejdzie, a myśli będą bardzo uciążliwe, to radzę się przejść do do psychologa, ewentualnie psychiatry.
Kiedyś miałam podobny problem, jednak dokładnie wiedziałam gdzie leży przyczyna (obejrzenie kilku chorych filmów). Do tego obniżenie nastroju i obłęd murowany.


i to jest rzecz, którą ciężko czasem załapać.
mi nie towarzyszą MYŚLI o śmierci, ze mną jest jej ŚWIADOMOŚĆ. tak samo jak nie myślisz o tym, jak masz na imię, czy gdzie mieszkasz, bo po prostu te rzeczy wiesz. nie przeszkadza mi ona (ta świadomość) zupełnie, nie powoduje jakiegoś lęku, omamów, ogłupienia, obsesji, nic. tylko po prostu sobie jest, gdzieś w mojej głowie. co do odzwierciedlenia - ja też tak nie sądzę, choć nigdy nie wiadomo ;] po prostu szukam osób z znających podobne zjawisko ŚWIADOMOŚCI śmierci, a nie ciągłych i powracających MYŚLI o niej.

w każdym razie, dziękuję za post :]
  • 0

#95

Hellada.
  • Postów: 9
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czasem mam wrażenie, że to zbyt fantastyczne, aby ktoś nawiązał taki kontakt. Ale z drugiej strony to wszystko jest tak jasno i mądrze napisane, że nie sposób nie uwierzyć.


Czy to nie czasem tak jak Biblia? Ja osobiście w boga nie wierzę ale większość ludzi na Ziemi tak.


ja od jakiegoś czasu mam... jakby to nazwać... przeczucie własnej śmierci.
jestem w szkole, robię coś na lekcji i mam świadomość, że umrę. jestem w domu, odrabiam lekcje i mam świadomość że umrę. piszę posta i mam świadomość, że umrę. to jest ze mną wszędzie i o każdej porze, w każdej sytuacji. nie byłoby to dla mnie czymś niezwykłym, gdybym miał depresję, czy coś innego. jestem taki, jaki byłem zawsze, nic się nie zmieniło w charakterze, tylko właśnie od jakiegoś czasu towarzyszy mi takia świadomość.
ktoś czuje coś podobnego?


Masz rację. Twoje przeczucia są prawdziwe - umrzesz , kiedyś, jak każdy z resztą... a tak na serio to kiedyś też tak miałem ale doszedłem do tego że sam sobie wmawiałem że umrę niedługo i na siłę wypatrywałem jakichś znaków.
  • 0

#96

Sacrifice.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wiem wznawiam temat ale moze kogos zainteresuje roznego rodzaju sytuacje jakie przydazyly sie mojej rodzinie a bylo ich sporo.

Sytuacja niedawna smierc oboja dziadkow w odstepie 3 tygodni, podczas smierci dziadka, babka od strony ojca uslyszala znany juz jej zwiastun, melodia koscielna jakas znana, oczywiscie dowiaduje je po krotkim okresie ze dziadek zmarl. Smierc babki bylo tez dziwna, dzien przed zadzownila do drugiej corki i kazala koniecznie zeby przyjechali. Rodzina przyjechala na nastepny dzien mieli zalatwic sprawy przepisania majatku, tego samego dnia ojciec pojechal pobrac babci kase z bankomatu wtedy byl ten sam zwiastun ktorego odswiadczyl przed smiercia ojca pare lat wczesniej polega on na tym ze osoba dziwnie sie zachowuje jakby juz jej nie bylo, jakby cos z nia bylo nie tak, nie mogli dojsc do poruzmienia o wyciag babce chodzilo o to ze na wyciagu nie ma pinu do konta co jest absolutna bzdura oczywscie wczesniej ojciec pobieral i bylo wszystko jasne. Co do dziadka od strony ojca polegalo to na tym ze liczyl kase na zakupy czy cos zawsze mu to dobrze wychodzilo i wtedy wychodzily dziwne sumy zaczal sie mylic na prostych obliczeniach z ktorymi nie mial zadnych problemow ojciec zapamietal ten wyraz twarzy i zobaczyl go znowu ale coz pojechal do pracy na bazie pijac kawe myslal o tym caly czas wrescie ktos sie wypytwal czy mu nic nie jest czy sie dobrze czuje wiec opowiedizla o tej sprawie w czasie opowiadania telefon babka jest reanimowana przed jakims instytuem juz nie pamietam przed jakim chyba policja, babke odratowywali przez godzine lecz widocznie za kazdym razem nie chciala wrucic. W rodzienie duzo mialem takich przypadkow, zbytnio nie doswiadczylem wyraznego zwiastunu. Dobra kolejny rodzina jest wigilie albo jest 1 dzien swiat, mieszkaja dalej od wsi, nagle pukanie w okno (wieczor) ida spradzic nikgo nie ma, znowu pukanie w okno, wychodza przed dom 0 swiadow przy oknie ani przy drzwiach padal akurat lekko sniego nie bylo zadnego sladu na sniegu poszli do sasiadow nieopodal spytac sie czy pukali czy cos, oczywscie nie. Na nastepny dzien ktos z rodziny nie zyje. Inny przypadek ladny czas temu sie dzial ale juz zylem obudzilem sie w nocy mialem zapalenie ucha czy cos, temperature. Zapewne przypadek, ale babka wczesniej juz spominana uslyszala muzyke koscielna i ktos inny z rodziny, a matka babki i jej syn czyli dla babki brat.. miala sen. Smierc tej samej nocy, brzmi troche nieprawdopodobnie. A co do smierci dziadka to bylem w szkole poczulem ukucie w sercu o kolo godziny 12 z groszem specialnie odnotowalem se w mozgu ten moment, wracam do domu dziadek nie zyje, kiedy zmarl okolo 12, atak serca... Chociaz ukucia zdarzalym mi sie w tamtym czasie dosyc czesto patrze an to obiektywnie czlowiek lubi wiazac fakty z czyms. W przeciwenstwi do tych snu z zebami, umnie w domu panuje takie przekonanie takie i sie sprawadzalo rodzicom, snienie o bolacym zebu, i wogole o zebach - zastrzyk gotowki. Co do ptakow tez w rodzinie slyszalem ze po pogrzebie padl ptak do domu i usiad na stole, zostal nakarmiony i odlecial. W mojej rodzienie czesto sa poruszane rozne tematy a to zmor i duchow i tez takich zwiastunow, slyszalem tez o paru innych w rodzienie ale niezbyt dokladnie je pamietam i moze az tak duzo o nich nie slyszalem, ale efekt muzyki koscielnej jest bardzo popularny w mojej rodzinie i nie tylko pojedyncza osoba slyszy ja przed smiercia bliskiej osoby..
Mozecie myslec na ten temat co chcecie, ale co wiem w rodzienie nie mam bajkopisarzy.
  • 0

#97

seeyou.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pierwszy raz słysze ze ktos wyzdrowiał i sie zegnał z ludzmi

Ja slyszalem o tym ze przed smiercią ludziom sie polepsza stan zdrowia, nie wiem czy to mit czy prawda czy poprostu przypadek.

Moja nie odzałowana kolezanka tez byla ciezko chora i nagle kilka dni przed smiercią, zdecydowanie sie jej stan poprawil, bylem pewny ze z tego wyjdzie tak jak reszta znajomych, jednakze po tych paru dniach przyszedł potworny "kryzys" którego juz nie wytrzymała... Dopiero pozniej dowiedzialem sie o takich przypadkach.

w tym "polepszaniu "musi coś być.Ja osobiście też o tym słyszałam i doświadczyłam.Moja ś.p.MAMA była chora na cukrzycę i astmę.Mieszkała w Polsce,ja za morzem.Pewnego dnia dostałam telefon od taty ,którego zawsze się bałam....."przyjedz,mama umiera".W szpitalu nie dawali jej żadnych szans/chodziło o niewydolnośc górnych dróg oddechowych/.Nie dawali mamie żadnych szans na przeżycie.Mama byla w śpiączce farmakologicznej.Do astmy,cukrzycy doszła niewydolnośc nerek i problemy z sercem.Mama leżala w szpitalu około miesiąca.po tygodniu mojego pobytu w Polsce i u niej wszystko zaczęło sie jakby cofać.Lekarze byli w szoku.Ja wewnętrznie walczyłam o nią.Trzy tygodnie i lekarze podjeli decyzje że niebawem wypiszą ja z OIOM\u.Rozmawiałam w międzyczasie z mamą i zapytałam czy cos pamięta ze śpiączki.Nie pamiętała nic.Rozmawiając z kimś znajomym ucieszona opowiadałam że mama z tego wyjdzie,że lekarze są w szoku,bo już 3 tygodnie ma świetne wyniki.Ten ktoś powiedział mi"wspólłczuję,daj znać jak będziesz potrzebować psychicznego wsparcia".Pomyślałam że chyba sie pomylił i żle mnie zrozumiał,wiec powtórzyłam wszystko jeszcze raz.
Następnego dnia ,jak co dzień,poszłam na OIOM.Nie wpuszczono mnie.Czekałam 5 godzin pod dzrzwiami.Wyszedł lekarz i powiedział że musi mi cos powiedziec.Mama miała wylew.Zmarła następnego dnia.....Ostatnia nasza rozmowa?Powiedziałam jej"mamuś,niedługo wracasz do domu"Uśmiechneła sie i odpowiedziała ze smutkiem"ja już tam nigdy dziecko nie wrócę"

Użytkownik seeyou edytował ten post 07.02.2010 - 22:46

  • 0

#98

BlackAngelWorld.
  • Postów: 7
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam.
Wierzę,że są osoby ,które nieomylnie wyczuwają śmierć poprzez sny ,swoje przeczucia i zachowania.
Mam znajomą ,która śniąc o kimś wiedziała,że w krótkim czasie umrze i tak było. Natomiast w momencie kiedy złapała ją senność i zasypiała w innym miejscu niż łóżko w tym czasie ktoś z bliskich jej osób odchodził. Pewnie sceptycznie do mych słów podejdziecie z resztą tak jak ja w pierwszym momencie też ja. Zaczęłam ją ciągnąć za język i wręcz kpić troszeczkę z tego co mówi jednak podała mi naprawdę dużo przykładów potwierdzonych przez jej rodzinę. Do tej pory jest ten fakt dla mnie dość niepokojący i niezwykły. (prosiłam ją często by o mnie nie śniła z łaski swojej a jak już to żeby mi o tym nie mówiła).

Czarny koń śnił mi się sporo razy jednak nie oznaczał nic prócz smutku lub fałszywych ludzi. Natomiast w sferze chiromancji jest jeden rodzaj linii papilarnych ,które pokazują się na dłoni 3 dni przed śmiercią,ale gdzie ich szukać wiedzą tylko wtajemniczeni;)
  • 0

#99

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ciekawe czy w najbliższym czasie umrze moja prababcia. Wszystko na to wskazuje.

- W piątek - jak wynika z relacji mojej mamy która odwiedzała dziadków - coś zastukało trzykrotnie w ścianę działową w domu babci (prababcia, lat 93 obecnie tam mieszka, babcia się nią opiekuje). Za ścianą jest łazienka w której w owym czasie nikogo nie było. Podobno stukanie było niezwykle wyraźne, jakby ktoś stał za ścianą i stukał.

- Wczoraj u cioci (relacja cioci - córka babci, mieszka w tym samym domu tylko na piętrze) przełączniki światła zachowywały się dziwacznie - chciała oświecić światło w jednym z pomieszczeń a oświeciło się zupełnie w innej części domu. Po kilku próbach sytuacja sama się naprawiła.

- Dzisiejszej nocy (relacja babci) prababcia doznała czegoś co uznałabym za paraliż przysenny - "obudziła się ale nie mogła się obudzić i bała się, że już się nie obudzi". Przeraziło ją to do tego stopnia, że gdy wreszcie doszła do siebie natychmiast wyciągła schowane pieniądze (pilnowała ich jak oka w głowie, nikt z rodziny nie wiedział wcześniej gdzie je trzyma a ona nie chciała powiedzieć) przyniosła je babci i podziękowała jej za opiekę i przeprosiła za wszelkie problemy z jakimi wiąże się jej pobyt u babci. Prababcia nie należy do osób które mają zwyczaj dziękować i przepraszać. Zwykle zachowuje się jakby uważała, ze wszystko jej się należy bo jest najstarszą osobą w rodzinie toteż musiała się rzeczywiście przerazić.

- Również dzisiejszej nocy nikt z mojej rodziny nie mógł spać. Każdy (ja, moja mama, ciocia, babcia, kuzyn no i oczywiście prababacia jak opisałam wyżej) obudził się nad ranem, między 3 a 5 i miał trudności z dalszym zaśnięciem.

- Dziś około godziny 15:30 coś zastukało dwukrotnie w któreś z okien w domu babci, brzmiało to zupełnie jakby ktoś się dobijał. Byłam wówczas w ogrodzie badając czy jest coś jadalnego (znalazłam słonecznik) toteż miałam dobry widok na wszystkie okna. Obadałam uważnie wzrokiem każde z nich ale nie zauważyłam niczego niezwykłego (ruchu firanki czy czegoś w tym stylu), w końcu uznałam (choć wytłumaczenie to nie do końca mnie satysfakcjonowało), że dziadek krzątający się po kuchni czymś uderzył o szybę więc wróciłam do szabrowania.

- Pół minuty później coś zastukało ponownie, 3 wyraźne stuknięcia. I tym razem w żadnym z okien nie zauważyłam nikogo ale uznałam, że ktoś z domowników upomina mnie, że depczę grządki więc na wszelki wypadek przerwałam zajęcie i zajęłam się podpalaniem suchych liści przy użyciu lupy (eksperyment naukowy :)), o dziwo udało mi się podpalić chabręzie), stukanie już się nie powtórzyło. Gdy później wróciłam do domu rodzina zajęta była dyskusją "Tu straszy, coś stuka po szybach, światła gasną, pewnie dziadek przyszedł i czeka na babcię, za życia zawsze lubił tak stukać po szybach". Wygląda wiec na to, że nie ja jedna nie wiedziałam co mogło wywołać te dźwięki. Jestem jednak przekonana, że nie żartowali sobie ze mnie, uchodzę za najbardziej racjonalnie myślącą osobę w rodzinie i żart w stylu "Puk puk tu straszy" mijałby się z celem. W każdym razie słysząc ich reakcję stwierdziłam, że skoro nikt z nich nie stukał to pewnie jakaś ćma albo inny owad obijał się o szybę.

- O godzinie 18:47 (bez 15 sekund) stanął zegar w kuchni babci. Szmelc pamięta czasy wczesnego PRLu ale z relacji babci wynika, że nigdy wcześniej tak nie robił - gdy kończyła się bateria zwyczajnie zwalniał tak, że wyraźnie późnił ale nigdy wskazówka sekundowa nie zatrzymywała się zupełnie. Jako, że zegar znajduje się na ścianie naprzeciw miejsca gdzie siedziałam co chwile spoglądałam na wynalazek. O godzinie 19:37 (wg. godziny na moim telefonie) zegar ruszył ponownie i dalej działał już normalnie. O ile zatrzymanie się zegara jestem w stanie zrozumieć (zegary zwykle stają po godzinie 6 lub 18 gdy mają słabą baterię bo nie są w stanie wyżej uciągnąć wskazówek) o tyle to, że po 40 minutach sam z siebie ruszył wydaje mi się dziwne. No, ale może to specyfika tego PRLowskego wynalazku.

Od paru dni śnią nam się również wypadające zęby, białe konie i zmarli z rodziny.

Rodzina jest przekonana, że w domu babci zaczęło straszyć bo zlecieli się zmarli bliscy prababci i że umrze ona w ciągu tygodnia. Ja jestem sceptycznie nastawiona (wszystkie sygnały potrafię racjonalnie wytłumaczyć) ale ciekawi mnie co się stanie. Potraktuję to jak eksperyment. Jeżeli prababcia umrze uznam, że zwiastuny śmierci istnieją.
  • 3



#100

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Coś się dzieje, to pewne. Z drugiej strony nie jestem w pełni przekonany, że musi na pewno chodzić o Twoją prababcię. Wypadki chodzą po ludziach, a i z przyczyn naturalnych umierają nie tylko osoby bardzo stare. Bardzo możliwe, że to ktoś "stamtąd" przyszedł "odebrać" kogoś z tego świata. Pytanie tylko kogo i kiedy.

ps. Jakbyś mogła to postaraj się aktualizować temat, bo myślę, że nie tylko mnie on zainteresował.
  • 0



#101

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

ps. Jakbyś mogła to postaraj się aktualizować temat, bo myślę, że nie tylko mnie on zainteresował.

Jak na razie nic więcej się nie wydarzyło. W każdym razie nic o czym bym wiedziała (nie rozmawiałam z żadnym mieszkańcem domu babci) lub co uznałabym za dziwne (kot szalał przez pół nocy po domu nie dając nam spać ale czasem tak robi i jest to normalne).
Jeżeli jednak przytrafi się coś niezwykłego albo ktoś umrze (o ile to nie będę ja :)) ) obiecuję, że wspomnę o tym w temacie.

Użytkownik Ana Mert edytował ten post 03.10.2011 - 19:45

  • 0



#102

Kamilos.
  • Postów: 121
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Może twoja prababcia ma jakiś patent na odwlekanie śmierci, bo tych znaków jest zdecydowanie za dużo. Wygląda na to, że kosiarz już tak się niecierpliwi, że wali we wszystkie ściany dookoła Dołączona grafika Jakaś szansa, że prababcia odejdzie zawsze jest, ale raczej nie wydarzy się to w najbliższych dniach. Coś gdzieś stukło, informacja poszła w świat, a teraz wszyscy w rodzinie tak się nakręcili, że spadająca gwiazda za oknem też będzie zwiastunem śmierci.

To tylko takie moje luźne przemyślenia, ciekaw jestem jak się sprawy potoczą.


PS. Ana tylko proszę nie przekręcaj się jeszcze, forum nie może sobie pozwolić na stratę takich ciekawych użytkowników Dołączona grafika
  • 0

#103

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Materdejo, ale macie poplątanie z pomieszaniem.Całe szczęście, że nie jesteście świadomi i odpychacie tym sposobem tą, która po was przychodzi. Prosić, ty nie wystraszyć się, ale ja sądzę, że to po was wszystkich przychodzi. Wszystkich na raz zabierze, znaczy się musi dojść to koncentracji mocy i wydarzy się tragedia zabierająca całą rodzinę! Boisz się?

Wiem, że nie...żartowałem :rotfl:

Pozwoliłem sobie, a no spodobał mnie się twój stosunek do przemijania.Masz cudowny dystans do tych spraw
...(coś jak ja :mrgreen: )

A tak szczerze, no jestem przekonany, że wiesz co się wydarzy i kogo kostucha przywołuje.
Gdybyś Ana Mert była facetem, no napisał bym, żeś gościu z klasom.

Pozdro ;(
  • 0

#104

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Ana Mert
Podziwiam Twoje podejście do tych spraw. W obliczu możliwego "przejścia" potrafisz zachować dobry nastrój. Mało jest takich osób. :)
  • 0



#105

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Może twoja prababcia ma jakiś patent na odwlekanie śmierci, bo tych znaków jest zdecydowanie za dużo. Wygląda na to, że kosiarz już tak się niecierpliwi, że wali we wszystkie ściany dookoła Dołączona grafika

Chyba masz rację, rzeczywiście prababcia musi mieć jakiś patent na odwlekanie śmierci bo od czasu gdy osiągnęła wiek w którym wypadałoby już przynajmniej zacząć się wybierać na tamten świat (88+) pochowała już 2 swoich dzieci (około 60 lat, rak). Skończy się pewnie na tym, że pół rodziny wykorkuje zanim ona odejdzie. :roll:

W każdym razie eksperyment ze zwiastunami śmierci się nie powiódł. Stuki ustały, zegar działa normalnie po wymianie baterii a wszyscy żyją i nikt się na tamten świat na chwilę obecną nie wybiera choć od znaków minęły już prawie 2 tygodnie.

Użytkownik Ana Mert edytował ten post 14.10.2011 - 16:29

  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych