@Przemo
Jednak Ty mieszasz piętnowanie zjawiska, a nawet patologii z piętnowaniem osób, które uczyniły z tego zjawiska źródło dochodu. W tej kwestii nie dojdziemy do porozumienia.
Odnoszę wrażenie, że kiedy mówimy o nastoletnich prostytutkach masz przed oczami ubogą Sonię ze "Zbrodni i kary" Bułhakowa, a tek się składa, ze rzeczywistość jest zupełnie inna. O prostytucji nastolatek mówimy w kontekście dziewczyn, które sprzedają się w celu zdobycia przedmiotów zbytku, jak nowe ubranie, komórka, perfumy itd.
To nie są zabiedzone mimozy wystające pod latarniami w oczekiwaniu aż ktoś łaskawie wręczy im kawałek chleba co pozwoli im przeżyć kolejny dzień.
Czy w ogóle zastanawiacie się jak W MOMENCIE podejmowania decyzji o sprzedawaniu się w takim celu trzeba być zepsutym? Nie da się oddzielić człowieka od jego czynów, postępowanie zależy od charakteru człowieka, ale i określa człowieka, jego osobowość. Człowiek który sprzedaje swoje ciało JUŻ W MOMENCIE podjęcia takiej decyzji musi mieć delikatnie mówiąc zaburzone pojęcie dobra i zła.
Zakładanie, że można krytykować jedynie czyny a nie sama osobę jest zaklinaniem rzeczywistości. Bo faktycznie mówiąc "twoje postępowanie jest złe", zamiast "jesteś zły" być może poprawisz komuś samopoczucie, ale nie zmienia to faktu, ze jak ktoś wiele razy źle postępuje to jest najczęściej człowiekiem po prostu złym (i to nie mam na myśli jedynie prostytutek).
Tytułem przykładu wyobraźmy sobie nastoletnie dziewczę, które jest załóżmy miłe sympatyczne, ale się sprzedaje w celu zdobycia środków na szpan wśród znajomych. Czy to, że jest ona miła i sympatyczna przekreśla fakt, że jest dziwką? Oczywiście że nie i możemy stawać na rzęsach, możemy zmieniać semantykę, próbować zakłamywać rzeczywistość i rozmywać granicę pomiędzy tym co dobre a tym co złe, ale samej rzeczywistości nie zmienimy.
@Asienka
Dlatego, ze lepiej dla tych ludzi jest okazac im zrozumienie i milosc, lepiej jest gdy zaakceptujesz ich zachowania. Lepiej gdy zrozumiesz, ze dla nich w ich postepowaniu nie ma nic zlego, bo nie maja o tym pojecia.
Ja bardzo przepraszam, ale nie ma żadnych szans na uzyskanie porozumienia między nami. Jeżeli Ty zakładasz, że takie postępowanie mam AKCEPTOWAĆ, to jest to dla mnie nie do pomyślenia. Czy nie dostrzegasz, że akceptując czyjeś złe postępowanie czynisz mu krzywdę? To przekreśla na samym początku jakiekolwiek szanse na zmianę postępowania takiej osoby.
Jest to dla mnie postawa absolutnie nie do przyjęcia, postawa antyspołeczna i antywychowawcza. Bo w zasadzie w ten sposób można usprawiedliwiać wszystko i zabronić potępienia czegokolwiek. Już pomińmy przestępczość, ale gdyby na tej zasadzie np. wychowywać dzieci to wyrosną z nich wredni socjopaci, którzy są głęboko przekonani, że cały siat ma ich kochać a cokolwiek zrobią będzie akceptowane. W ten sposób na wstępie niszczymy szanse na pojawienie się jakiegokolwiek ładu społecznego.
Jeżeli dzisiaj pomysłem na walkę z prostytucją nastolatek ma być jej akceptacja, to ja nie chcę wiedzieć łask będą się zachowywać nastolatki za kilkadziesiąt lat.
I jeszcze jedna uwaga - piszesz:
dlatego, ze lepiej dla tych ludzi jest okazac im zrozumienie i milosc. Z ich subiektywnej perspektywy być może tak, nikt nie chce, żeby przeszkadzano mu nurzać się w rozpuście moralizatorskimi tekstami. Ale prawdziwa miłość do drugiej osoby polega między innymi na tym, że gdy czyni coś złego jesteśmy w stanie ją z tego zła wyciągnąć, i nie szczędzimy temu złu krytyki. Pozwalając komuś na prostytuowanie się czynimy mu zwyczajną krzywdę.
Mango dla ciebie prostytucja to cos okropnego, ale wiedz ze to zawod stary jak ludzkosc i jak by nie bylo jest popyt.
Tak jak wczesniej zauważył Goccolo zbrodnia tak samo jest stara jak świat, pewnie nawet starsza niż prostytucja. Gwałt na pewno jest starszy, pedofilia występowała już w starożytności, czy to że są to zjawiska stare jak świat znaczy, że nie mogą być okropne?
W jakim Ty swiecie zyjesz?
Sądzę, że biorąc pod uwagę to co piszesz, to właściwym pytaniem byłoby na jakim świecie Ty żyjesz...
Ja moze jestem naiwna, ale wole ludziom wspolczuc, wole darzyc ich milascia i akceptowac ich, niz palac nienawiscia i potepieniem. Nienawisc i potepienie zbytnio obciaza moje wnetrze, a milosc pozwala mi rozwijac skrzydla i zbliza mnie do wolnosci.
I w ten sposób czynisz im nieświadomie nieopisaną krzywdę, miłość nie na tym polega żeby akceptować wszystko co zrobi osoba którą chcesz kochać. Poza tym czemu piszesz o nienawiści, czy potępianie innych jest tożsame z nienawiścią? Wręcz przeciwnie, jeżeli kogoś nienawidzisz raczej chcesz żeby nie porzucał swojego złego postępowania, potępianie raczej wynika z miłości czy życzliwości wobec kogoś, niż nienawiści.
@Goccolo
Przede wszystkim należy doprowadzić do tego, żeby wśród nastolatków puszczanie się (obojętnie w jakim celu) było "obciachem", nie było "trendy" czy jak to się tam teraz mówi. Po prostu akceptacja dla rozwiązłości musi się skończyć. Młodzi są podatni na modę i wpływ środowiska, także odpowiednie trendy mogłyby doprowadzić do ograniczenia tego zjawiska.
Można by również zastanowić się nad penalizacją prostytucji nieletnich, w sensie raczej karania klientów korzystających z usług nastoletnich dziewczyn, nie wiem w formie takiej jaką proponuje Sowińska, chyba skupiłbym się na samej prostytucji. Zdaje sobie sprawę, że taki przepis może nie funkcjonować w praktyce, choćby z powodu tego, że trudno byłoby to udowodnić. Ale po pierwsze nie jest niemożliwe jego stosowania i na klientów mógłby paść strach, a po w ten sposób państwo choćby zadeklarowałoby brak akceptacji dla tego zjawiska.
Można by próbować uświadamiać nastolatków o konsekwencjach takiego postępowania zarówno w temacie prostytucji jak i rozwiązłości, może do kogoś to trafi. Ale dziś trend jest zupełniej inny, dziś wmawia się dzieciom, że wczesne rozpoczynanie współżycia to nic złego (a kto myśli inaczej ten "ciemnogród" i "zaścianek") i od odwrócenia tego trendu należałoby zacząć.