Dwie osoby zginęły, a pięć zostało rannych w wyniku wichur, które w nocy przeszły nad Polską. Huragan Emma był na szczęście słabszy niż się spodziewano, ale i tak w całym kraju spowodował poważne szkody.Na jadący samochód Renault przewróciło się drzewo - zginał 42-letni mężczyzna. Kobieta widząc tę sytuację uderzyła w drzewo, doznała poważnych obrażeń. Przewieziono ją do szpitala w Goleniowie. Pozostałe 4 lekko ranne osoby to strażacy, którzy usuwali skutki wichury.1 osoba zginęła... Kapitan Frątczak z KGPSP podsumowuje skutki Emmy
Druga śmiertelna ofiara to młody kierowca opla, który uderzył samochodem w drzewo. Stało się to po tym, gdy powiew wiatru zwiał plandekę z jadącej przed nim ciężarówki. 28-letni Michał B., mieszkaniec Szydłowa na Mazowszu, stracił panowanie nad kierownicą. Zginął na miejscu, a trzy inne osoby trafiły z obrażeniami ciała do szpitala.
Strażacy w Polsce wyjeżdżali prawie 2150 razy. Najwięcej, bo 700 razy w woj. śląskim,. Emma najmocniej zaatakowała południe Polski - woj. dolnośląskie, opolskie, śląskie i małopolskie - tam było najwięcej interwencji. Najmniej ucierpiało woj. warminsko-mazurskie - tam strażacy interweniowali tylko sześć razy.
Już wieczorem meteorolodzy zaczęli uspokajać: orkan Emma słabnie. Wprawdzie porywy wiatru osiągały nawet 130 km/h, ale niż przesunął się w stronę Skandynawii i zdecydowanie stracił na sile. Jednak i tak były miejsca, gdzie wichura poczyniła szkody.
Na Pomorzu wiatr osiągał w porywach 110-130 km/h, w centrum 90-110 km/h, a na południu kraju 80-100 km/h. Generalnie jednak było dużo spokojniej, niż spodziewali się synoptycy. Mimo to wichura dała się we znaki w wielu miejscach w Polsce. Wiatr łamał drzewa, zrywał dachy i linie energetyczne. Strażacy interweniowali ponad tysiąc razy.
Zerwana linia energetyczna w Krzemieniewie - i wypadek na drodze pod Człuchowem
W Rzeszowie wiatr wieje z prędkością 40 km/h - pisze pan Rafał: "Póki co jest wiatr w granicach 40 km/h i pada drobny deszcz ale wiatr z każdą chwila się wzmaga".
W woj. zachodniopomorskiem wiatr przerwał dopływ pradu do aż 30 miejscowości. Podobne zdarzenie miało miejsce w Krzemieniewie na Pomorzu, gdzie wiatr zerwał linie energetyczne. W tym samym rejonie, na drodze numer 22 Jastrowie - Człuchów kobieta jadąca fiatem podczas omijania stojącego na poboczu auta uderzyła w leżące na jezdni drzewo - na szczęście nie odniosła żadnych obrażeń.
Szczególnie mocno musiało wiać w Sosnowcu, bowiem stamtąd otrzymaliśmy najwięcej doniesień o skutkach wichury. Wiatr zerwał cześć elewacji jednego z budynków, co sfotografował internauta Paweł Olszak. Przewrócone drzewo zmiażdżyło zaparkowany z złym miejscu samochód. Także wiatr mógł przyczynić się do tego, że jadący samochód wpadł na barierkę odgradzająca jezdnię - ale w tym przypadku ważne było też to, że kierowca był pod wpływem alkoholu.
Zerwana sieć trakcyjna uwięziła podróżnych pociągu "Lajkonik", jadącego z Warszawy do Krakowa. Skład przez blisko trzy godziny stał przed Kozłowem. Jak donosił na platformę Kontakt TVN24 internauta Rafał Grabowski - było bardzo dramatycznie, bo temperatura w wagonach spadła do zaledwie 12 stopni, a wśród podróżnych były też dzieci. O pierwszej w nocy pasażerowie przesiedli się do zastępczego pociągu osobowego.
Sieć trakcyjna - ale już tramwajowa - została zerwana w Łodzi. Powodem było drzewo, które pod naporem new Wiatr zatrzymał łódzkie tramwaje wiatru przewróciło się na tramwajowe tory.
Nasi internauci piszą na Kontakt TVN24 "W momencie ogłaszania wiadomości o "Emmie" byłem w drodze do Szczawnicy. Od wczoraj nic się nie pojawiło. Dziś byłem na Słowacji i także nic. Po prostu cisza. Ewidentny spokój. Ony tak dalej." - pisze pan Przemek.
Niespokojnie jest za to w Krakowie - donosi pan Dominik: "Całą sobotę prawie nic się nie działo. Lecz od godziny 23:00 bardzo wieje. Jedna część z dachu małego kompleksu handlowego prawie się oderwała i lata sobie bezwładnie obijając się o ściany budynku - trzyma się na włosku. Deszcz przynajmniej w mojej okolicy nie pada, ale nie jest przyjemnie. Co chwilę zanika prąd, gasną komputery i telewizory. Nie jest jeszcze tak źle. Mam nadzieje że gorzej nie będzie".
Źródło
TVN24