Połączyłem tematy bo oby dwa traktują o Kosovie. I proszę nie zbaczać z tematu.
Edit:
Rosyjskie groźby wobec NATO pomyłką agencji prasowej
Rosyjskie groźby wobec NATO okazały się być pomyłką agencji prasowej - poinformowała TVN 24.
Dmitrij Rogozin wypowiadając się na temat Kosowa i działań Sojuszu Północnoatlantyckiego w tej sprawie podkreślił, że Rosja rozważa różne warianty rozwoju sytuacji na Bałkanach. Przedstawiciel Moskwy przy NATO uważa, że działania Unii Europejskiej i Sojuszu świadczą o postępowaniu wbrew zasadom wyznaczonym przez mandat ONZ.
Pierwotna wersja wypowiedzi Rogozina przekazana przez Interfaks sugerowała, że Rosja może użyć sił zbrojnych, jeśli Unia Europejska i NATO wejdą w konflikt z ONZ poprzez przekroczenie mandatu. Dmitrij Rogozin miał wygłosić swoją kontrowersyjną wypowiedź , gdy łączył się z rosyjskimi dziennikarzami za pomocą telemostu z Brukseli.
Rogozin podkreślił, że Rosja uważnie obserwuje, czy działania NATO w Kosowie nie wychodzą poza ramy mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Według Rogozina, są informacje, że urzędnicy NATO mówią o potrzebie utworzenia granicy w północnym Kosowie, która rozdzieliłaby mieszkających tam Serbów od Serbii, oraz o niewpuszczeniu władz serbskich do Kosowa.
W opinii komentatorów, Rosja nadal traktuje Kosowo jako część Serbii i - według strony rosyjskiej - nie może być mowy o powstaniu granicy państwowej między Kosowem i Serbią.
Dmitrij Rogozin to polityk antyzachodni, założyciel i były przywódca uważanej za nacjonalistyczną partii "Rodina. Według części politologów, powierzenie mu roli przedstawiciela Rosji przy NATO było zagrywką Kremla mającą na celu pozbycie się niewygodnego polityka i osłabienie rosyjskich nacjonalistów. Nie wyklucza się też, że Kreml wyznaczył go na to stanowisko, by dać do zrozumienia, iż nie będzie łatwo ustępował na przykład przy ewentualnym poszerzaniu Sojuszu o poradzieckie republiki - Gruzję czy Ukrainę.
Rosjanie ostatnio dosyć aktywnie demonstrowali swą wojskową siłę - przeprowadzili manewry floty na Oceanie Atlantyckim i wznowili penetrowanie Oceanu Spokojnego swoimi samolotami strategicznymi dalekiego zasięgu. Nie wykluczone jednak, że takie działania podejmowane są celowo przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się 2 marca. Wśród rosyjskiego elektoratu opinie, że Moskwa zbyt łatwo ustępuje Zachodowi, nie należą do rzadkości Dlatego też niewykluczone, że władze specjalnie demonstracyjnie ochłodziły relacje z Zachodem, aby zdobyć poparcie wyborców.
Przedstawiciel Rosji przy NATO Dmitrij Rogozin zagroził wcześniej, że jego kraj może użyć siły, jeśli Unia Europejska i NATO "wejdą w konflikt" z ONZ w sprawie Kosowa.
- Jeśli UE wypracuje wspólne stanowisko, albo Sojusz wykroczy poza ramy swojego mandatu w Kosowie, to organizacje te wejdą w konflikt z ONZ - powiedział Rogozin w czasie telemostu Bruksela-Moskwa zorganizowanego przez agencję RIA-Nowosti.
- Wówczas - jak sądzę - my też będziemy wychodzić z założenia, że jeśli chcemy, by nas szanowano, trzeba używać brutalnej siły, która nazywa się zbrojną - powiedział rosyjski dyplomata.
onet.pl
^^