Donald Tusk ciepło przyjęty na Kremlu przez Władimira Putina
"Mimo wspólnych wysiłków, nie udało nam się popsuć stosunków" - ironizował Władimir Putin na temat dotychczasowych kontaktów z Polską, witając na Kremlu Donalda Tuska. I dalej szydził: "Pomysły, by spotkanie przywódców Polski i Rosji odbyło się w innym kraju, uważałem za egzotyczne". To wyraźna aluzja do prezydenta Kaczyńskiego, który chciał spotkać się z prezydentem Rosji na neutralnym gruncie.Półtora roku temu taką propozycję zgłosiła minister spraw zagranicznych, Anna Fotyga. Mówiło się o tym, że prezydenci spotkają się w Finlandii. Ale nigdy takich rozmów nie było. Teraz już wiadomo dlaczego.
Ale od tej wizyty ma być inaczej. Premier Tusk mówił po spotkaniu z Putinem, że wierzy w deklaracje o chęci poprawy stosunków. Przyznał jednak, że obie strony zostały przy swoich zdaniach w kluczowych kwestiach - w sprawie dostaw gazu i tarczy antyrakietowej.
Prezydent Rosji: Nie dramatyzujmy Putin sprawiał wrażenie, jakby mu to nie przeszkadzało. "Stosunki z Polską będą się rozwijać pozytywnie (...) bez względu na problemy" - mówił podczas otwartej dla dziennikarzy części spotkania. Zapewnił, że czyny Rosjan są podyktowane obroną własnych interesów gospodarczych, a nie chęcią upolitycznienia stosunków.
Bagatelizował problemy między obu krajami. Powiedział, że mają one "bieżący charakter". "Ja bym ich nie dramatyzował" - mówił Putin.
"Chcę zapewnić was, że problemy, które pojawiły się w stosunkach w ostatnich latach, nie były podyktowane chęcią urażenia naszych partnerów" - dodał prezydent Rosji.
"Nie udało nam się popsuć stosunków" "Mimo naszych wspólnych wysiłków, by zepsuć stosunki, nie udało nam się to" - ironizował Putin. Zwrócił uwagę, że Polska jest ważnym partnerem gospodarczym Rosji i odbudowa partnerskiego dialogu jest ważną sprawą.
Władimir Putin zapewniał, że embargo na import polskich artykułów rolnych jest częścią szerszych stosunków z Unią Europejską. Chodzi choćby o subsydiowanie rolnictwa. "I nie trzeba tu szukać antypolskiego kierunku naszych stosunków" - mówił prezydent.
Równie miłe słowa padły z ust polskiego premiera. "Skoro bez zbędnych negocjacji w kilkanaście dni udało się wysłać z Moskwy i Warszawy sygnały, to znaczy, że najważniejszą rzecz uzyskaliśmy - wzajemne zaufanie" - mówił. "Cieszę się, że Rosja odczytała sygnały naprawy wzajemnych stosunków" - dodał szef polskiego rządu.
Tusk: Historią niech zajmą się naukowcy Prezydentowi Putinowi Donald Tusk mówił, że po spotkaniach z premierem Wiktorem Zubkowem i wicepremierm Dmitrijem Miedwiediewem ma wrażenie, iż obie strony mają dość obecnego zastoju. "I trzeba to zmienić" - apelował premier. "Tak postępują narody, które są pewne swoich racji i są otwarte na racje partnera" - dodał.
Donald Tusk podkreślił też, że problemami historycznymi obu naszych krajów powinni zająć się naukowcy, a nie politycy.
Premier Putin Podczas konferencji prasowej, już po spotkaniu z Putinem, szefowi naszego rządu przydarzyła się mała wpadka. "Premier Putin..." - zaczął mówić Donald Tusk, ale szybko się zreflektował. "Oczywiście, prezydent Putin. To było przejęzyczenie, a nie przepowiednia" - powiedział rozbawionym dziennikarzom.
Premier dodał też, że prezydent Putin "może czuć się zaproszony już dziś do złożenia jak najszybszej wizyty w Warszawie". Tusk przyznał jednak, że jego rozmowy w Rosji odbywały się "w okresie przedwyborczym" i jego "rozmówcy nie ukrywali, że dzisiejsze role, jakie pełnią, za kilka miesięcy mogą wyglądać inaczej". "Ale Putin nie powiedział: nie" - podkreśłiłTusk.
Szef naszego rządu jest pierwszy raz w Moskwie. Nie krył, że miasto mu się podoba, bo "widać, że jest stolicą dużego i rozwijającego się państwa".
Użytkownik +MoJo+ edytował ten post 08.02.2008 - 21:38