Dowiedziałam się nowych rzeczy.
Dom jako pierwsi zamieszkała rodzina żydowska, za czasów II wojny światowej.
W latach o 1942 - 1944 wywożona masowo z tego miejsca żydów do obozu pracy Auschwitz - Birkenau!
w roku 1945 ocalało tylko 50 Żydów w Będzinie. Rodzina, która mieszkała w tym domku, bała się, że i oni zostaną wywiezieni, w ten sposób, ktoś w tym domu sam wymierzył sprawiedliwość.
Kobieta w sukni ślubnej i zakrwawioną głową, to młoda zamordowana dziewczyna, która jest pod ziemią tego domu i nie tylko ona.
Zapytacie starszej kobiety lub mężczyzny dbającego o ten tą, o tą dziewczynę ich twarz powie wam wszystko...blada, wściekła, przerażona i ta piękna wymówka byle zakończyć rozmowę.
Nie do końca mieszkańcy tego Będzina są małomówni, dziś wiele się dowiedziała od nich.
Ludzie zastanawiacie się, dlaczego ten dom nie został z niszczony. Przecież już dawno można by go było zniszczyć a na ziemi postawić nowy.
Bo to nie z nim jest coś nie tak, a z ziemią.
Pomyślcie trochę...po co dbać o trawę i to tak dokładnie?
Co robicie na cmentarzu, dbacie o groby by zachowały się w dobrym stanie i ładnie prezentowały, by były zadbane....tak samo jest z tym domem.
A co dzieje się w środku i resztę rzeczy....udzielam wam na poczcie.
Dziękuję za uwagę - Gloomcia