Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sekret


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
347 odpowiedzi w tym temacie

#301

Naele.
  • Postów: 110
  • Tematów: 5
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Usłyszałam o sekrecie i interesowałam się nim parę lat temu. Osobiście uważam, że jest to bardziej skomplikowane i mniej pozytywne, niż mogłoby być na pierwszy rzut oka. Moje przemyślenia na ten temat są takie - nie możemy uzyskać "coś" z "niczego", jeżeli o coś prosimy, bardzo tego chcemy i świat dookoła rzeczywiście zaczyna na to pracować, to musi zaistnieć pewien ciąg wydarzeń, które przyciągną do nas pożądany efekt. Np. bardzo chcę znaleźć na ulicy 50 zł, wizualizuję i pewnego dnia w końcu znajduję ten banknot - tylko że przecież on się tak po prostu nie zmaterializował w tamtym miejscu, musiał znaleźć się ktoś, kto te 50 zł zarobił, a potem zgubił. A co, jeżeli to były jego ostatnie pieniądze, itp. itd.? Wg mnie to może być potencjalnie niebezpieczne "narzędzie", które nie do końca musi pracować po "dobrej stronie mocy", po złej również nie. Przyciągamy to, czego chcemy bez znaczenia na sposób, w jaki zostanie to "życzenie" spełnione, nie mamy na to wpływu. Można powiedzieć, że to normalne życiowe sytuacje, tak jak z osobami czekającymi na przeszczep i dawcami, ale myślę, że osoba, która wizualizowałaby sobie przypływ gotówki i otrzymała go na skutek śmierci bliskiej osoby (spadek), nie do końca potrafiłaby się nim cieszyć. Co o tym myślicie?
  • 1

#302

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

potencjalnie niebezpieczne "narzędzie", które nie do końca musi pracować po "dobrej stronie mocy", po złej również nie. Przyciągamy to, czego chcemy bez znaczenia na sposób, w jaki zostanie to "życzenie" spełnione


Otóż to. Też mam takie zdanie. Już dawno zauważyłem, że korzystaniu z Sekretu może być ryzykowne, odpowiedź otrzymamy, ale nie myślimy (nawet w filmie każą nam nie myśleć) o sposobie w jaki to dostaniemy. Czy będzie dla nas bezpieczny.

Co do rozwiązania naszych problemów, myślę, że można uzdrowić ciało, umysł nie robiąc nic, ale potrzeba do tego silnej wiary, mniejsza (znikoma wręcz) wiara też pomoże, ale uzyskamy dzięki niej jedynie metody i co zrobimy z nimi zależy już od naszej siły woli, tak myślę . Ale w to, że i na tacy można dostać i olać wiele spraw również wierzę. W ogóle to się dziwię ludziom zdolnym do podjęcia byle jakiej roboty czy wyjeżdżania za granicę za chlebem, nie lepiej w tym czasie poczytać coś? Albo chociaż pomyśleć troszkę głębiej niż o tym co na obiad się zrobi :) tylko jeść i wydalać...ja tam nie widzę w tym sensu, wszystko mi się kojarzy z ewolucją, a ta mnie odrzuca.
  • 0

#303 Gość_RekaThora

Gość_RekaThora.
  • Tematów: 0

Napisano

Widzieliście może film z 2006 roku o tytule ''Sekret''? Niby dokumentalny. Na podstawie książki. Specjaliści jacy się tam wypowiadają, noszą tytuły głównie ''twórców'' do tego dali jednego metafizyka, filozofa i przedsiębiorce.
W skrócie jest to film o tym, że mamy o czymś ciągle myśleć to na pewno się to stanie, że musimy unikać złych emocji, nie oglądać dramatów, nie myśleć o problemach itp.

Przytocze tutaj komentarz z Filmwebu chłopaka, który odpisał jak ten film podziałał na jego ojca:

Witam, z filmem sekret spotkałem się pierwszy raz kilka lat temu kiedy mój ojciec dostał ten film od jednego z klientów. Wziął go bo przeciez glupio odmowić. No i poprosil abysmy go wlaczyli wiec spoko nie ma problemu odpalilem mu film i z racji tego, ze nie mialem co robic oraz nie znalem dokladnie tematyki zacząłem z nim to oglądać. Od początku "sekret" wydawał mi się naprawdę dziwny i na mnie film w ogole nie zrobil wrazenia ale niestety zadziałał mocno na mojego ojca.

Odkąd obejrzał ten film wgłębił się mocniej w tą tematykę, oglądał filmiki na youtubie o pozytywnym myśleniu, podswiadomosci, jedyne czego szukał na necie to właśnie tego typu bzdurna tematyka. W koncu z dnia na dzien coraz bardziej staral sie zyc wedlug "mądrości" z sekretu i innych wyczytanych i obejrzanych przez niego materiałów. I od tamtego czasu jest wrecz tragedia. "Sekret" i inne tego typu rzeczy zabraniaja wrecz stresowania sie, myslenia negatywnego, zblizania sie do zla, ogladania cierpienia itd. Ojciec postanowił właśnie rozmawiac na same pozytywne tematy, oglądanie jedynie komedii, unikanie tzw. "toksycznych" osób. Brzmi moze i dobrze ale mojego ojca to niszczy z dnia na dzien.

Przyjadą do nas goście, a ten zaczyna gadać te swoje głupoty i nikt absolutnie nie ma ochoty o tym słuchać ale ten pół wieczoru moze o tym paplać. Ludzie wbrew temu co mowią w "Sekrecie" coraz bardziej go nie lubią bo nie mogą go słuchać. Nie czyta wiadomosci bo uwaza ze w wiadomosciach podaja samo zlo i przekazuja sama "negatywną energie" czy cos takiego. Kiedys totka uwazal za bzdure a teraz gra za kazdym razem i tak wierzy w to ze wygra mimo ze tylko jeden raz trafil trójkę...
Gdy trzeba pogadac na jakis wazny temat, niekoniecznie pozytywny to on wychodzi. Gdy coś zaniedba i ktoś próbuje mu to powiedziec to ten ucieka "od krzykówi i zlych emocji".
To przykład czlowieka kiedys rozsadnego, szanującego pieniadz, ludzi i zycie a teraz zmanipulowanego i zepsutego przez ten jeden zakichany film.

Moim zdaniem "Sekret" opiera się na tym samym co telezakupy. Pokazują jakichś nieznanych typków o których nikt nic nie słyszał, mówią co to im się przytrafiło i ludzie w to wierzą. Powiedzcie szczerze - gdy oglądacie telezakupy i widzicie jak reklamują super nowoczesny pas, to naprawde wierzycie, ze bez cwiczen będziecie mieli kaloryfer na brzuchu??

Nie da się żyć i myśleć tylko pozytywnie. Nie dość, ze jest to niemozliwe to jeszcze niewłaściwe bo ze stresem trzeba umiec żyć. Ostatnio coraz częściej mówi się o tzw. "bezstresowym wychowaniu dzieci". Dzieci takie później zostają życiowymi nieudacznikami a w przypadku ciągłego życia bez stresu natkną się pewnego razu stres mogą sobie już z nim nie poradzić.

Stres jest wiec w normalnych dawkach potrzebny. Trzeba być realistą a nie ciągle bezskutecznie wierzyc w to ze sie wszystko uda bo o tym myslimy...
Jestem ciekaw jak mój ojciec zareaguje gdy w koncu zorientuje sie po paru latach, ze robi wszystko tak jak pisza w tej ksiazce lub mowia w tym filmie a on dalej ani nie wygral w totka, ani nei osiagnal zadnego wiekszego sukcesu niz w czasie przed obejrzeniem "sekretu"


Powiem Wam na koniec ze sie boje. Boje sie, ze pewnego dnia wpadnie na pomysl, ze np. oleje wiare bo tam przeciez Jezus umiera na krzyzu i nie chce miec nic wspolnego z tragedia i zlymi emocjami. Boje sie, ze moze rzuci nasza rodzine przez klotnie ktore niestety coraz czesciej powstają przez jego "pozytywne zainteresowania". Boje sie, tego co sie stanie gdy zda sobie sprawe ze to wszystko bujda.

Naprawdę ludzie obudźcie się! Ja tutaj chwilę poczytałem forum ale już widze jak jesteście opętani "sekretnymi" bzdurami. Czytam setki postów jednego uzytkownika z czego jeden post ma kilkaset a moze i kilka tysiecy wyrazów. To juz swiadczy o tym ile czasu taka osoba traci zamiast zrobić coś pożytecznego.

Pozdrawiam


Moja mama przez różne sytuacje ostatnio zrobiła się straszną desperatką i podobnie jak ojciec osoby, która napisała ten komentarz, też łyknęła te bzdury, zachowuje się ostatnio bardzo podobnie jak ojciec z tego komentarza powyżej.
Kazała mi wczoraj obejrzeć ten syf, obejrzałam 20pare minut i dłużej nie mogłam słuchać tego pseudonaukowego belkotu. Powiedziałam jej o tym, to usłyszałam, że jestem toksyczna, napawam ją złymi emocjami, mam nic nie mówić i że ten film jest objawioną prawdą i jeszcze sie o tym przekonam.

Macie jakieś podobne doświadczenia? Nie wiem jak mam mamie wybić z głowy te bzdury, przez które właściwie od około 2 miesięcy już nic nie robi w związku ze swoją firmą (salon SPA) w zwiazku z czym by jakoś to szlo, ja zajmuje się całym marketingiem i absorbuje to naprawde wiele godzin i nerwów i mam już dość...

Jeśli ktoś zna jakis sensowny artykuł ktory obala te bzdury z tego filmu to proszę o linka.

Użytkownik RekaThora edytował ten post 08.09.2012 - 11:01

  • 0

#304

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

I ma racje, jego ojciec doszedł do etapu, gdy już żadne bełkoty ze strony zawistnych "szaraczków" nie są w stanie zepsuć jego wiary. Grunt to nie popaść z jednej skrajności w drugą :) wystarczy im o tym delikatnie wspomnieć i się opanują. Na przykładzie swojego życia muszę powiedzieć, że to działa, chociaż niekiedy zamiast rozwiązania problemu dostajemy możliwość ku temu. Minimum raz zdarzyło się też, że zanim dostałem odpowiedź zachorowałem, gdyby nie choroba nie dostałbym odpowiedzi, to tak jak komuś marzą się nowe zęby i ktoś mu je wcześniej wybije. Dostanie co chce, wstawią mu, ale jakim kosztem? Jak miał ktoś podobnie niech napisze, już chyba nawet pisałem o tym..
  • 0

#305

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Film sekret to jest New Age bullshit. Pozytywne myślenie tak samo. Oczywiście tak ogólnie mówiąc

Pozytywne myslenie
  • 0

#306

Dexter.
  • Postów: 306
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Film sekret to jest New Age bullshit. Pozytywne myślenie tak samo. Oczywiście tak ogólnie mówiąc

Pozytywne myslenie


Popierasz to pro chrześcijańskimi stronami? oni zawsze byli przeciwko wszystkiemu co jest w ich miemaniu szatańskie. Chociaż osobiście w sekret przedstawiony na filmiku nie wierzę. Tutaj pole do popisu ma mózg i podświadomośc, a nie jakieś ultra megatyczne fale z kosmosu.

Użytkownik Dexter edytował ten post 08.09.2012 - 18:24

  • 0



#307

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Strona może być napisana przez kosmitów czy samego szatana liczy się przekazywana tam treść jako materiał do przemyśleń, jeśli cię coś interesuje to musisz sam zacząć szukać opinii, stron o tym co cię interesuje.
A wszystko czemu "pro chrzescijanie" są przeciwni jest szatańskie, ale nie od razu szatańskie i dla tego przeciwko.
I niczego nie popieram tylko dla tego że dałem linka.
  • 0

#308

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

a na co liczycie, na streszczenie prawa przyciągania w paru słowach? Kto by wówczas uwierzył? Całkiem normalne są te ich chwyty. Poczytajcie fora z postami przekraczajacymi ilość postów 200 albo 1000 jeśli dalej sie wahacie. Nie trzeba wiedzieć jak to działa, sami autorzy książek o tym piszą, ale najlepiej chyba wśród znajomych popytać i prześledzić życie takiej osoby na przestrzeni tygodni. Ja nie korzystam z tego, ale przekonałem się, że coś w tym jest, nawet przy niewielkiej wierze jak u mnie pomagało.
  • -1

#309

Secior.
  • Postów: 60
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie wiem, czy ktoś już coś takiego napisał, bo nie chce mi się czytać całych 21 stron tego tematu, ale tu ode mnie jak ja to widzę:
Moim zdaniem nie da się zacząć o czymś intensywnie myśleć i w to wierzyć "ot tak".
Choćbym nie wiem jak bardzo mocno myślał, marzył, wizualizował posiąście samochodu to i tak ostatecznie to mi nic nie da, bo i tak w środku tak naprawdę sądzę, że po cholerę mi auto, na którego jeżdżeniem nie mam prawa jazdy, nie stać mnie na jego utrzymanie i nie chce mi się o nie dbać.

Zwłaszcza w naszym kraju tak to jest - każdy chce być młody, piękny i bogaty, ale tak naprawdę nie jest im to do szczęścia potrzebne, uważają, że bogaci ludzie są szczęśliwi, bo są bogaci, a powiem szczerze - znam bardzo dużo przeszczęśliwych osób, które nie mają kasy, nie jeżdża porsche, ani nie mieszkają w pięknej willi, a są bardzo szczęśliwi i zadowoleni ze swojego życia.

Tak samo znam (we własnej rodzinie) osoby, które zarabiają naprawdę grubą forsę, ale życie mają spieprzone, a tu wcale nie chodzi o typa, który jest typem biznesowego skur**syna, który wszystkich traktuje jak gówno, tylko człowieka, który ma swoją pasję, zna się na tym co robi, jest w tym wręcz genialny no i ma z tego dużo pieniędzy - siedzi w zarządzie sporej firmy jako dyrektor, wszystko jest spoko, ale jest po rozwodzie, płaci alimenty na trójkę dzieci, utrzymuje czwarte z drugą kobietą, która zresztą też jest rozwódką i ma już córkę, a w gruncie rzeczy i tak im się nie układa, ciągle jakieś sprzeczki, fochy kłótnie - to się nie nazywa szczęście.

To o czym mowa w Sekrecie to imo nie może być taka przypadkowa zachcianka, tylko wiara i potrzeba prosto z serca.
Same przejawy takich rzeczy jakie są opisane w sekrecie już sam parę razy przeżyłem parę razy - nie znałem wtedy sekretu jeszcze. Tylko, że nie były to rzeczy wielkiej skali, wręcz powiedziałbym, że drobnostki, które sprawiły mi dużą przyjemność, uszczęśliwiły mnie itp.

Pierwszy z nich, jest powiązany z moją klubową miłością - Anią, trenowaliśmy wioślarstwo w jednym klubie, rozmawialiśmy czasem, często wracaliśmy po treningach do domu razem (mieszkamy blisko siebie), no i mi odstrzeliło i się zakochałem, często o niej myślałem.
Raz w jednej z bydgoskich galerii byłem po buty i myślałem, że fajnie by było spotkać Anię w ów galerii, a, że to całkiem możliwe, to wyobrażałem sobie takie spotkanie - do tego stopnia, że faktycznie poczułem się już tak jakbym ją miał przed oczyma. No i co najciekawsze, kilka chwil później, patrzę - siedzi na ławce w galerii - tak więc moje małe marzenie się ziściło. :)

Drugi - regaty wioślarskie - byłem szlakowym ósemki - zawsze przed regatami mówiłem, że moja osada wygra, że wrócę ze złotem na szyi i nie dopuszczałem do siebie w ogóle myśli, że moja ósemka może być druga - no i tak się działo, w ówczesnym sezonie żadnych regat nie przegrałem.

Trzeci - zlot perkusistów 2009 - wyścigi na pojedynczej stopie (łopatologicznie mówiąc - ile razy jesteś w stanie tupnąć w pedał przez minutę;)), wystartowałem zupełnie przez przypadek, bo się w ogóle wstydziłem, ponieważ startowały tam moje największe autorytety, ludzie, którzy byli wiele lepszymi perkusistami ode mnie, z których często brałem przykład. No ale ostatecznie wystartowałem, było o co walczyć - stopka podwóna warta wówczas 3100zł - jedno z moich największych perkusyjnych marzeń wtedy. Jak usiadłem przed licznikiem, to już włączyło mi się myślenie typowo sportowe - jak już gram to muszę tak grać, żeby wygrać, po moim starcie okazało się, że mój wynik przoduje, ale jeszcze kilka osób po mnie - no i myśl o zwycięstwie tak silnie utkwiła mi w głowie i tak mocno tego chciałem, że faktycznie ostatecznie wygrałem ten konkurs i złapałem przy okazji zajawkę na wyścigi perkusyjne - teraz jeżdżę na poznańskie zloty wygrywać konkursy szybkościowe. ;)

Podobnych sytuacji pewnie znalazłbym więcej, gdybym się głębiej zastanowił.
A teraz powracając do tego co napisałem na początku:
Jeśli naprawdę i z całego serca czegoś chcesz to się to spełni, jednak trzeba chcieć tego naprawdę szczerze i od serca, bo worka z kasą nie umieścisz sobie tam na siłę!

Co do samego sekretu - sam się zastanawiałem jak to jest, zacząłem myśleć o pieniądzach - najprostsza chęć posiadania, bo zawsze ich jest mało, no, ale nic z tego.
Żeby coś się spełniło, trzeba czuć do tego miłość, przywiązanie i musi nam naprawdę mocno na tym zależeć - to się nie bierze znikąd.
  • 0

#310

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Secior:
Piękne wprowadzenie używając komunału.
Rozwinięcie równię piękna osobista historyjka i jak to czym to pragnienie nie może być i musi pochodzić z serca, ach wzruszyłem się. Pewnie wszechświat sprawdza czy pragnienie płynie z serca.
Zakończenie jak to wszystko jednak się sprawdza i jest takie prawdziwe. Tylko potrzebna jest miłosc.

New Age bullshit w innym ubranku.
  • 0

#311

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Chodzi o intensywność wiary, wtedy szybciej to trafia do wszechświata i on odpowiada ja tak to rozumiem. Dla osób przeczulonych na punkcie różnych technik stosowanych w reklamach, w tego typu filmach niech przeczytają książkę, jest dużo odwołań do Biblii i nikt niczego nie narzuca, chociaż po filmie łatwiej jest sie zmotywować, gorzej z utrzymaniem tego stanu. U mnie zwykle trwa do 2 dni. Nie rozumiem czemu wam to nie odpowiada, chyba zrozumiałym jest, że wystepujacy w nim ludzie muszą zwiekszyc niekiedy ton wypowiedzi, dodać emocje, poza tym istnieje jeszcze wersja z dubbingiem i wtedy mozna co najwyzej napisać, że nagranie spaprał reżyser dubbingu. Nie zgadzam się, że potrzeba silnej wiary, miłości, do uleczenia jakichs chorób na pewno, ale po 1 radza wizualizować przed snem, umysł bardziej podatny na sugestie a po 2 co prawda nie uleczyło mnie, ale dzieki SŁABEJ wierze dostałem możliwości do wyleczenia, reszta zależała ode mnie. Myślę, że jakbym codziennie bardzo mocno wierzył, to nie musiałbym nic robić, organizm sam by sie wyleczył. Innym razem dostałem jedna rzecz i również wiara słaba i krótka była, gdzieś tu zreszta opisywałem to pare miesięcy temu.

to wyobrażałem sobie takie spotkanie - do tego stopnia, że faktycznie poczułem się już tak jakbym ją miał przed oczyma.


Byłeś w tym czasie w galerii czy w domu? Bo jak w galerii to może kątem oka zobaczyłeś ja i skojarzył umysł, skoro tak bez powodu zaczałeś pragnąć spotkania z nią, ale wierzę. Ja przez internet znalazłem koleżankę, taką jaka chciałem by była z charakteru, nie musiałem sie starać.

Użytkownik andar edytował ten post 09.09.2012 - 11:16

  • 0

#312

Secior.
  • Postów: 60
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Chodzi o intensywność wiary, wtedy szybciej to trafia do wszechświata i on odpowiada ja tak to rozumiem.

No właśnie ja też, z tym, że twierdzę, że nie da się sobie wbić wiary do głowy. Dużą rolę tutaj odgrywa postawa danej osoby:
- optymista - człowiek myślący pozytywnie, zawsze myśli, że się uda i dlatego odnosi sukces,
- realista - zimno kalkuluje, kombinuje próbuje, ale jak już to robi, to w to wierzy i pracuje,
- pesymista - wiadomo, tacy, zwłaszszcza u nas, nienawidzą wszystkich i wszystkiego za wszystko, bo tak.
No i tutaj dochodzimy do jednego bardzo ważnego faktu - nawet jeśli ktoś nie wierzy w sekret, to jednak nie może twierdzić, że silna wiara nie pomaga w spełnieniu marzeń - większość osób, które odniosły w życiu jakiś sukces - a znam takich sporo, muzyków, sportowców - do wyboru, do koloru - KAŻDY - mówi, że pierwsza sprawa to silna wiara, pozytywne nastawienie i ciężka praca - wiadomo.

Byłeś w tym czasie w galerii czy w domu? Bo jak w galerii to może kątem oka zobaczyłeś ja i skojarzył umysł, skoro tak bez powodu zaczałeś pragnąć spotkania z nią, ale wierzę.

Nie pamiętaaam, dawno temu było, ale byłem zabujany po uszy, więc pewnie już przed wyjściem miałem nadzieję na spotkanie. :D
  • 0

#313

ViV.
  • Postów: 10
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Prawo przyciągania działa, ale niekoniecznie musi być tak jak w Sekrecie. Po prostu ja bym to wszystko streścił do stwierdzenia: "Im więcej o czymś myślisz, tym większa szansa na pojawienie się tego w rzeczywistości. " I tyle. Żadnego pieprzenia o jakiejś sile miłości, nadajniku łapiącego sygnały z Wszechświata i innych idiotyzmach. Po prostu nie mogli zrobić książki składającej się z jednego, prostego zdania, musieli ją więc zapełnić sekciarskimi gadkami. Jeżeli ktoś naprawdę musi o tym czytać, to są lepsze książki o tym zagadnieniu.

Użytkownik ViV edytował ten post 10.09.2012 - 15:40

  • 1

#314

Nerubis.
  • Postów: 154
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Moim zdaniem chodzi tu o pewna formę Afirmacji. Myśląc o tym, czego chcesz, nastrajasz swój mózg i podświadomość na to, aby ten cel osiągnąć.
Jak to działa? Otóż modląc się, medytując, czy tez tak jak w temacie, myśląc nad osiągnięciem czegoś (przy czym warunkiem jest, ze naprawdę chcemy spełnienia modlitwy itp.) aktywuje się część mózgu nie używana nigdy wcześniej. Możliwe, że to nasz mózg, właśnie w tym stanie, odpowiada za niektóre cudowne uzdrowienia. Czytałem o chłopcu, który mając raka mózgu, cały czas myślał o tym, że wycina go nożyczkami. Z niewiadomych przyczyn wyzdrowiał.

Nasz umysł i jego zdolności nie są do końca poznane. Możliwe jest odczytywanie wiadomości z podświadomości ( choćby nawet rozumienie snów) jak i zapisywanie tam wiadomości (przekazy podprogowe). Teoria którą przedstawiłem, jest całkiem prawdopodobna.
  • 0

#315 Gość_RekaThora

Gość_RekaThora.
  • Tematów: 0

Napisano

Rany, moja mama znowu wlasnie oglada ten durny film chyba juz z 5 raz! Dzis jak chcialam z nia porozmawiac o czyms powaznym, to ona 'usmiechnij sie' i sobie poszła! Nie mam sil po prostu! Takie bzdury w tym filmie a naiwni lub zdespoerowani ludzie jak moja mama to łykają...
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych