jeszcze wspomne o jednej rzeczy, ktora mi sie nie podoba w KK. chodzi mianowicie o przymus codziennej modlitwy.
Przyznaje się bez bicia, ale nie slyszałem o tym Przynajmniej aby był to przymus.
Nie neguje tego, że KK jest jedyną drogą do zbawienia, sam KK też tego nie neguje...
Niektórzy Ateiści to bardziej wartościowi ludzie niż Katolicy, niejeden Buddysta jest lepszy niż Katolik, postępujemy wg. swojego sumienia, a będzie dobrze.
Jednak denerwuje mnie straszna nagonka na KK.