Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ram Banjan: Kim jest? Antychrystem czy wcieleniem Buddy?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
57 odpowiedzi w tym temacie

#46

temies.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja osobiście opieram się głównie zdrowej logice i na tym co widać na zdjęciach Ram Banjana. Wierzcie sobie w mesjaszy, proroków, małego buddę , ale ludzie, ten młody chłopak ma zniszczoną młodość ...


„Wrócę za sześć lat. Proszę prowadźcie medytację w miejscu, gdzie przebywałem. Musiałem stamtąd odejść, gdyż brakowało w tym miejscu spokoju... Powiedzcie moim rodzicom, aby się o mnie nie martwili!”




Bo ludzie podchwycili sprawę i zrobili sensację i chcieli na tym zarobić. Też nie mógłbym się rozwijać duchowo nie mając odpowiednich warunków lub zdając sobie sprawę, że stałem się tym kim inni chcieli żebym był. Wtedy szukałbym innej drogi lub innego miejsca. A to czy ma zniszczoną młodość hmm... To jego życie i droga. Kierując się takimi kryteriami to ja też miałem zniszczoną młodość bo moje zdolności były uśpione i wydaje się, że nic nie zrobiłem, by sie rozwinąć. Ale wcale tak nie uważam, bo widocznie taka była moja droga i to było mi potrzebne. Jeśli twierdzisz, że człowiek może sie rozwijać tylko na pewnych ustalonych zasadach, że musi stworzyć rodzinę i żyć tylko tak jak Ćię nauczyli to w porządku. Ale ja myślę, że człowiek może sie rozwijać i spełniać niekoniecznie w rodzinie i niekoniecznie według ogólnie przyjętych kryteriów i niekoniecznie w ogólnie przyjętym "dorosłym" wieku.
  • 0

#47

okusiek.
  • Postów: 50
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Temies masz w pelni racje! Kazdy ma inna droge do Boga i kazdy rozwija sie w innych plaszczyznach zycia gdyby bylo inaczej swiat byl by czarno bialy... Pozdrawiam serdecznie!
  • 0

#48

marib.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

http://www.paldendor.../strong></span> <------ tutaj macie stronke siedzaca jego poczynania :] jak widac jeszcze byl spotykany po pierwszym odejsciu ;]

tutaj znalazlem taki artykul nie wiem co to za serwis ale wszystko pisza co na iinnych sumie zebrane w calosc:


" Tajemnice drzewa figowego

Nepalski Mały Budda znów zaczął medytować



Nepalski chłopiec, uważany za wcielenie Buddy, zelektryzował świat wiadomością o kolejnej serii medytacji. 17-letni Ram Bahadur Bamjan na trzy lata zamknął się w bunkrze ukrytym w dżungli położonej 60 km na południowy wschód od Katmandu. Zapowiedział, że przez ten czas nie będzie jadł, pił, ani spał. Nie chce też przyjmować żadnych gości. Jednak już teraz dziesiątki naukowców z całego świata rezerwują bilety do Nepalu, by sprawdzić, czy nastolatek jest bogiem, szaleńcem, czy zwykłym oszustem.

Ram Bahadur Bamjan poczuł powołanie po pielgrzymkach do Lumbini, rodzinnego miasta Buddy, oraz klasztorów Pokhara w Nepalu i Dehradun w Indiach. Podczas tej podróży został ukąszony przez węża i przeżył oświecenie w indyjskim stanie Bihar. W 2005 r. ogłosił, że zaczyna sześcioletnie medytacje, aby osiągnąć nirvanę. Owinięty w szal zasiadł pod drzewem figowym w rodzinnej miejscowości Ratanapuri i pogrążył się w myślach. Wkrótce stał się sensacją na światową skalę. Po tym, jak jego fotografie trafiły do gazet, do wioski zaczęły zjeżdżać tłumy wiernych, naukowców (m.in. z Królewskiej Nepalskiej Akademii Nauk i Technologii) oraz zwykłych gapiów. Przyjeżdżało tak dużo ludzi, że wioska zorganizowała specjalny komitet chroniący chłopca przed naporem ciekawskich i obsługujący przybyszów.

Wszyscy oni chcieli sprawdzić, czy nastolatek rzeczywiście nie je, nie pije i nie śpi. Naukowcy zastanawiali się, jak to sprawdzić nie zakłócając mu spokoju. Kilka osób twierdzi, że widziało, jak Ram wzdycha, pije wodę i je owoce. Ktoś zauważył, że chłopak drgnął, gdy ukąsił go wąż. Wiele ludzi uznało medytującego za nowe wcielenie Buddy – ze względu na długotrwałe rozważania oraz dlatego, że jego matka nazywa się Maya Devi, czyli tak jak matka Buddy. – Nie wiem, co się z nim dzieje, ale jestem pewna, że bóg mu pomoże – opowiadała ciekawskim Maya Devi i zapewniała, że Ram od początku różnił się od pozostałych braci. Nigdy nie mówił zbyt wiele i zawsze był zamyślony.

Jednak lokalne władze przestrzegały wiernych, by nie dali się ponieść emocjom. Podkreślali, że dzięki napływowi turystów wioska Ratanapuri przeżywa niespotykany wcześniej rozkwit gospodarczy, a rodzina Rama zgromadziła na koncie minimum siedem tys. dolarów – w Nepalu suma ta jest fortuną. Dyskusje te ciągnęły się przez kilka miesięcy, do czasu aż chłopiec znikł i to na dziesięć miesięcy. Wreszcie odnalazł się w miejscowości Dżijagh i znów zaczął medytować. Gdy i tam napłynął tłum gapiów, ponownie zniknął. Zdążył jednak wyznać, że nie uważa się za Buddę.

Słowo to oznacza „Ten, który się przebudził”. Po raz pierwszy nadano ten tytuł człowiekowi urodzonemu 2500 lat temu w Nepalu jako Siddhartha Gautama. Współcześni historycy uznają rok 480 p.n.e. w przybliżeniu za datę jego urodzin. Budda nie uważał się za Boga i sami buddyści też go nigdy za takiego nie uważali. Był człowiekiem, który osiągnął oświecenie, czyli zgłębił znaczenie życia w całej jego pełni. Buddyści wierzą, że Budda osiągnął byt przewyższający wszystko inne, co jest nam w świecie znane. Buddyzm dotarł na Sri Lankę i do południowo-wschodniej Azji (gdzie praktykuje się jego formę zwana therawadą) oraz na północ – do Tybetu, Chin, Mongolii i Japonii. W tych ostatnich krajach praktykuje się nadal odmianę buddyzmu zwaną mahajaną. W XX w. buddyzm dotarł na Zachód, gdzie już setki tysięcy ludzi stały się buddystami. "



zrodlo: www.trybuna.com.pl
  • 0

#49

Klajcor88.
  • Postów: 141
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

http://www.paldendor...&id=9&Itemid=14

Co o tym sadzicie ?



[edit]

http://www.paranorma...topic=669&st=45


Użytkownik Q edytował ten post 21.08.2009 - 16:17
+1 za nieużywanie opcji szukaj

  • -1

#50

Ironmacko.
  • Postów: 809
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

http://www.paldendorje.com/index.php?option=com_content&view=article&id=9&Itemid=14

Co o tym sadzicie ?


A co mamy sadzic???...

Prawie goly facet siedzi miedzy dwoma ogniskami przez 24minuty co jakis czas zmieniajac pozycje...

(choc szczerze powiem ze nie doczekalem nawet do 10 minuty tego porywajacego filmu...)
  • 0

#51

Paris.

    V.I.P.

  • Postów: 282
  • Tematów: 7
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Na pewno jest pomiędzy ogniskami? Na początku wygląda trochę jakby był pośrodku ogniska...
Dziwne ;/
  • 0

#52

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

http://www.paldendorje.com/index.php?option=com_content&view=article&id=9&Itemid=14

Co o tym sadzicie ?


Nie ma co, strasznie napracowałeś się przy tym temacie. Wklejony link + składające się z czterech słów pytanie. Wypadałoby, żeby autor tematu napisał coś więcej - może, na przykład, swoją własną opinię, kilka faktów o filmiku, parę informacji o tym "Ramie Banjanie"?

Co do samego filmiku zaś... Dlaczego "w ogniu"? Jak dla mnie postać na filmie w ogóle nie wchodzi w ogień, a jedynie siada blisko ogniska. Nie dostrzegam w tym niczego paranormalnego.

Gdyby "bohater" filmiku (tak swoją drogą, następnym razem wypadałoby ostrzec, że na filmiku znajduje się goła małpa z rodzaju homo sapiens sapiens - oszczędzi mi to problemów żołądkowych) rzeczywiście był odporny na działanie płomieni, to powinien, zamiast stać po prostu przy ognisku, oblać się benzyną i to podpalić. W końcu ogień mu nie straszny, więc nic by mu się zapewne nie stało. Ewentualnie spaliłby się żywcem, udowadniając, że wcale taki ognioodporny nie jest. xP
  • 1

#53

Klajcor88.
  • Postów: 141
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

Przepraszam, myslalem ze postac Ram'a jest ludziom na forum raczej znana ;) A więc:

Ram Bahadur Bomjon ( znany jako : Palden Dordźe , ang. Palden Dorje i Tamang Tulku Rimpoche ) (ur. 9 kwietnia 1990 r.) – chłopiec pochodzący z wioski Ratnapuri w dystrykcie Bara w Nepalu; w 2005 roku światowe media obwołały go reinkarnacją Buddy.
Ram Bahadur Bomjon

Stało się tak głównie z powodu pogłosek mówiących, iż przeżył przez ponad sześć miesięcy medytując pod świętym dla buddystów drzewem Bodhi, bez picia i jedzenia oraz załatwiania innych podstawowych potrzeb fizjologicznych. Jest to historia podobna do legendy pochodzącej z księgi Jataka, która mówi o medytacji Siddharthy Gautamy pod drzewem Bodhi. Sam Banjan określa się mianem Rinpocze mówiąc, że nie posiada energii Buddy.

Shanta Raj Subedi, burmistrz Bara poprosił naukowców, lekarzy i religioznawców o zbadanie fenomenu chłopca, jednak sam zainteresowany pozwolił im na zbliżenie się na niespełna 5 metrów. Wszyscy pielgrzymi przybywający do tego miejsca mogą się zbliżyć jedynie na odległość 50 metrów. Dziennie miejsce medytacji Banjana odwiedzało nawet 10 000 osób. Szacuje się, że miejsce to odwiedziło już ponad 100 000 osób. W nocy towarzysze 15-latka zasłaniają go kurtyną, przez co lekarze nie mogą potwierdzić jego breatharianizmu. Określili jednak stan chłopca jako "słaby".

Ram Bahadur Banjan medytował w Katmandżu, 250 km od miejsca narodzin Buddy, Kapilavastu, nieustannie od 16 maja 2005 roku. Siedział ze skrzyżowanymi nogami, owinięty szatą od pachy do ramienia, w takiej samej posturze jak Budda na obrazach. 11 marca 2006 rano zanotowano nieobecność medytującego; nikt nie potrafi powiedzieć gdzie się znajduje. Wg informacji podanych 20 marca 2006 przez serwis Nepalnews.com, młody człowiek pojawił się na chwilę dzień wcześniej, w lesie bliskim miejsca jego medytacji, obiecując, że wróci tam za sześć lat.

z wiki

Jak pisze na swojej stronie www.paldendorje.com, by "oczyscic" sie uzywa ognia.

Nie rozumiem dlaczego sie tak bulwersujecie, wnioskuje ze dla Was siedzenie w ogniu, no dobra 10 cm od ognia z przodu i z tylu przez pol godziny nalezy do zadan przyjemnych i naturalnych?
  • 0

#54

Paris.

    V.I.P.

  • Postów: 282
  • Tematów: 7
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

No tak czytałam o nim :)
Ale przecież widać na filmiku w niektórych momentach, że ogień jest bardzo blisko skóry (a może mi się tylko tak wydaje).
  • 0

#55

Ironmacko.
  • Postów: 809
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Klajcor88, my sie nie bulwersujemy, denerwujace jest tylko;
- wklejenie linka i napisanie: "co o tym myslicie...???" (dopiero kolejnym postem zrobiles wprowadzenie, a o to chodzi)
- nic nie pokazujacego filmiku oprocz goscia siedzacego obok ognisk i utrzymujacego, ze siedzi w ogniu (to na podstawie stronki i tytulu filmu)

Teraz tak:
- skad wniosek ze 10cm, z tej odleglosci ciezko jest powiedziec jak blisko siedzi, moze to i byc 40cm.
- Pozostaje pytanie czy nalezy to do czynnosci przyjemnych? Ja znalazbym sobie przyjemniejszy sposob spedzania czasu, no ale coz, kazdy robi co lubi.

Dziennie miejsce medytacji Banjana odwiedzało nawet 10 000 osób. Szacuje się, że miejsce to odwiedziło już ponad 100 000 osób

heheh no to w 10 dni bylo po sprawie, ludzie czytajcie to co piszecie... 10000 ludzi to jest naprawde sporo, jak ktos byl na Morskim Oku (Tatry) w czasie wakacji to niech wie, ze ten caly tabun ludzi to przez caly dzien daje liczbe ok 3000-4000.

Edit:

Ram Bahadur Banjan medytował ..., nieustannie od 16 maja 2005 roku. ... 11 marca 2006 rano zanotowano nieobecność medytującego; nikt nie potrafi powiedzieć gdzie się znajduje...

Znudzilo mu sie :D
  • 0

#56

Witchfinder General.
  • Postów: 425
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Pewnie zniknął w dymie... I że niby pojawi się tam za 6 lat tak? Hmm, interesujące. Czy to nie przypadkiem o zgrozo w 2012 roku? xD Wybaczcie ironię, ale ostatnimi czasy co by się nie działo to musi mieć jakiś związek z tą magiczną datą. To już zakrawa na lekką paranoję. Nie twierdzę, że nic się wtedy nie wydarzy,bo tego nie wie nikt, ale bez przesady ludzie.
  • 0



#57

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

(...)
Stało się tak głównie z powodu pogłosek mówiących, iż przeżył przez ponad sześć miesięcy medytując pod świętym dla buddystów drzewem Bodhi, bez picia i jedzenia oraz załatwiania innych podstawowych potrzeb fizjologicznych. (...)

Shanta Raj Subedi, burmistrz Bara poprosił naukowców, lekarzy i religioznawców o zbadanie fenomenu chłopca, jednak sam zainteresowany pozwolił im na zbliżenie się na niespełna 5 metrów. Wszyscy pielgrzymi przybywający do tego miejsca mogą się zbliżyć jedynie na odległość 50 metrów. Dziennie miejsce medytacji Banjana odwiedzało nawet 10 000 osób. Szacuje się, że miejsce to odwiedziło już ponad 100 000 osób.

Patrz post wyżej: medytował przez pół roku, ale tylko przez 10 dni ktoś mógł go odwiedzać? Do tego naukowcy mieli prawo zbliżyć się na co najwyżej 5 metrów, co oznacza, że nie można wykonać większości testów, jak chociażby pomiarów temperatury za pomocą termometru, nie wspominając o, na przykład, pobieraniu próbek krwi.

Z drugiej strony patrząc - ponoć jedynie z samego wyglądu da się zdiagnozować różne choroby (tak ponoć zdiagnozowano niewydolność nerek u Bin Ladena), ale mimo wszystko - zdjęcie nie zastąpi porządnych, rzetelnych testów laboratoryjnych, które mogłyby potwierdzić, że na przykład dzieciak nie jadł nic od x miesięcy.

Tak swoją drogą, te zakazy w stylu "pielgrzymi nie mogą się zbliżyć na odległość mniejszą niż 50 metrów" jakoś tak mimowolnie kojarzą mi się z arogancją i nadmiernym wywyższaniem się. Taki "oświecony", a jednak każe siebie traktować jak świętą krowę.

W nocy towarzysze 15-latka zasłaniają go kurtyną, przez co lekarze nie mogą potwierdzić jego breatharianizmu. Określili jednak stan chłopca jako "słaby".

Zagadka rozwiązana, przez 16 godzin medytuje (albo udaje), a później zasłaniają go kurtyną, dzięki czemu może jeść i wydalać, pozostając ukryty przed wzrokiem postronnych obserwatorów.

Ram Bahadur Banjan medytował w Katmandżu, 250 km od miejsca narodzin Buddy, Kapilavastu, nieustannie od 16 maja 2005 roku. Siedział ze skrzyżowanymi nogami, owinięty szatą od pachy do ramienia, w takiej samej posturze jak Budda na obrazach. 11 marca 2006 rano zanotowano nieobecność medytującego; nikt nie potrafi powiedzieć gdzie się znajduje. Wg informacji podanych 20 marca 2006 przez serwis Nepalnews.com, młody człowiek pojawił się na chwilę dzień wcześniej, w lesie bliskim miejsca jego medytacji, obiecując, że wróci tam za sześć lat.

Czy jeśli ja "tajemniczo" zniknę (czyli pewnego dnia wyjdę z domu i zaszyję się w jakimś lesie albo pod przybranym nazwiskiem wyjadę do innego kraju), a przedtem powiem, że wrócę w 2012, też będę mógł być drugim Buddą? Proszęproszęproszęproszę?! xP

Nie rozumiem dlaczego sie tak bulwersujecie, wnioskuje ze dla Was siedzenie w ogniu, no dobra 10 cm od ognia z przodu i z tylu przez pol godziny nalezy do zadan przyjemnych i naturalnych?

Patrz wyżej, problemem był poziom (a raczej - brak poziomu) pierwszego posta. Poza tym, tak jak napisałem poprzednio - skoro twierdzi, że jest taki ognioodporny, to dlaczego nie oblał się benzyną i nie podpalił? Byłoby to z pewnością o wiele bardziej przekonywujące niż stanie tuż przy jakimś małym ognisku.

Poza tym nie wiadomo, czy po tym siedzeniu tuż przy ogniu nie miał żadnych odparzeń etc. A że nie jest to zadanie "przyjemne i naturalne"? Cóż, wystarczy odrobina samoopanowania.
  • 0

#58 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

Co widzę? Referuję:
Niski płomień - nagi człowiek siedzi, oczywiście pomiędzy ogniskami.
Temperatura wzrasta - nagi człowiek wstaje.
Potem siada, dorzuca szmatę i wznieca płomienie. Co robi? Wstaje. To normalne. Robi dobrą minę i z nonszalancją oddala się stając z boku. Dlaczego? Pewnie dlatego że w przypadku erekcji do hot-doga brakowałoby tylko bułki.
Co do odległości, to zapewniam że jest wystarczająca by każdy z nas taki trik wykonał (no może nie każdy, ale większość). Skąd ta pewność? Ano chodzi np. o jego włosy. No chyba że są z azbestu.
Podobny eksperyment można przeprowadzić w saunie (jest bezpieczniejszy). Wierzcie mi, na najwyższej ławce przy maksymalnej temperaturze (w porządnej saunie) trudno jest oddychać gdy na liczniku bije ponad 80*C. Trening czyni mistrza.
Konkluzja jest taka, że nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Chyba że coś po trzeciej minucie filmu ulega zmianie.
Jeżeli ktoś jednak uważa że nagus jest odporny na ogień siedząc 10cm od niego i to wszystko dzieje się za sprawą jego 'boskich' mocy to bardzo chętnie posłucham jakie to moce nie pozwalają spłonąć najbliższemu otoczeniu. Bo na moje oko te jest jeszcze bliżej ognia.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych