Skocz do zawartości


Polski Kościół wyjdzie z kryzysu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
19 odpowiedzi w tym temacie

#16

insi.
  • Postów: 97
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Żadnej propagandy nie uprawiam i nie identyfikuję się z żadnym konkretnym kościołem, tym bardziej KK. A propagandę to uprawiasz raczej Ty - "faktomityczną propagandę antykościelną", która z rzeczywistością nie ma nic wspólnego.

Co do niewiedzy, to w kwestii Papuasów polecam Ci zapoznanie się z poniższym fragmentem książki "Strzelby, zarazki, maszyny" Jareda Diamonda - amerykańskiego biologa ewolucjonisty, fizjologa i biogeografa. Jest m.in. autorem książek o tematyce łączącej antropologię, biologię i historię. Żeby nie było, prof. Diamond ma mniej wspólnego z KK, ba z jakąkolwiek religią niż Ty. To ateista.

" (...) Przyczyny, dla których to Europejczycy skolonizowali Nową Gwineę, a nie wyspiarze Europę, są oczywiste. Biali mieli statki oceaniczne i kompas, które umożliwiły im dotarcie na wyspę; znali pismo i prasę drukarską pozwalające na przygo­towanie map, sprawozdań i urzędowych pism, co ułatwiało ustanawianie władzy w Nowej Gwinei; mieli instytucje organizujące armady statków, wyprawy żołnierzy i administrację i wreszcie byli uzbrojeni w strzelby, którymi mogli zabijać Nowogwinejczyków, używających w walce łuków i strzał oraz maczug. Mimo to na Nowej Gwinei osiedliło się niewielu Europejczyków i dziś żyją tam głównie rdzenni mieszkańcy. Zupełnie inaczej przedstawiała się sytuacja w Australii, Amerykach i Afryce Południowej, gdzie biali osadnicy byli bardzo liczni, utrzymywali się przez długi czas i wyparli populacje tubylców z ogromnych obszarów. Dlaczego więc Nowa Gwinea okazała się pod tym względem tak odmienna?

Główną przyczyną załamywania sic przed 1880 rokiem wszystkich europejskich prób zamieszkania na nowogwinejskich nizinach była malaria i inne infekcje tropikalne. Nie należały one jednak do ostrych chorób epidemicznych, o kto pisałem w rozdziale dziesiątym. Najambitniejszą z nieudanych prób zasiedlenia nizin podjął około 1880 roku na pobliskiej wyspie Nowa Irlandia francuski markiz de Rays. W ciągu trzech lat zmarło tam 930 spośród tysiąca kolonistów. Nawet dziś, gdy nowoczesne metody leczenia są dostępne, wielu moich amerykańskich i europejskich przyjaciół mieszkających na Gwinei musiało ją opuścić ze względu na malarię, żółtaczkę lub inne choroby. Ja sam zaś przywlokłem stamtąd malarię, która gnębiła mnie przez rok, i trwającą tyle samo czasu dyzenterię.

Skoro Europejczyków powalały choroby nowogwinejskich nizin, dlaczego jednocześnie Nowogwinejczycy nie ginęli od europejskich zarazków? Otóż niektórzy z tubylców umierali w następstwie wywoływanych przez nie infekcji, lecz nie działo się to na tak ogromną skalę, jak w przypadku rodzimej ludności Australii i obu Ameryk. Szczęście Nowogwinejczyków polegało na tym, że do 1880 roku na ich wyspie nie było stałych europejskich osad, a późniejsze odkrycia medycyny pozwoliły na opanowanie ospy i innych chorób zakaźnych, pochodzących ze Starego Świata. Poza tym od czasu ekspansji Austronezyjczyków, przez 3,5 tysiąca lat na Nową Gwineę docierali indonezyjscy osadnicy i kupcy. Azjatyckie choroby epidemiczne były więc na wyspie dobrze zadomowione. Stykający się z nimi od dawna Nowogwinejczycy mieli znacznie więcej czasu na uodpo­rnienie się niż Aborygeni.

Jedyną częścią Nowej Gwinei, gdzie Europejczycy nie mają poważnych kłopotów zdrowotnych, są wyżyny leżące poza za­sięgiem występowania malarii. Jednakże do tych obszarów, gę­sto zaludnionych przez Nowogwinejczyków, biali dotarli dopie­ro w latach trzydziestych naszego [XX w. - mój przypis] stulecia. W owym czasie australijskie i holenderskie władze kolonialne nie miały już za­miaru zdobywać terenów pod osadnictwo przez masowe wybi­janie tubylców lub przepędzanie ich z własnej ziemi, co było elementem wcześniejszej polityki kolonialnej.

Niedoszli biali osadnicy borykali się także z innymi trudno­ściami. Europejskie rośliny uprawne, żywy inwentarz i styl ży­cia nie sprawdzały się w nowogwinejskim środowisku i klima­cie. O ile zaczęto tam uprawiać nieliczne gatunki pochodzenia amerykańskiego: dynię, kukurydzę i pomidory, a na wyżynach założono plantacje herbaty i kawy, o tyle europejskie uprawy, na przykład pszenica, jęczmień i groch, nigdy się na Nowej Gwi­nei nie utrzymały. Ponadto sprowadzone przez Europejczyków nieliczne zwierzęta (bydło i kozy) cierpiały na choroby tropikal­ne, podobnie jak sami koloniści. Dlatego też w nowogwinejskiej produkcji żywności wciąż dominują metody uprawy i gatunki doskonalone w ciągu tysięcy lat przez rodzimą ludność.

Trudności wiążące się z chorobami, górzystością terenu i niedostatkiem pożywienia przyczyniły się do opuszczenia wschodniej części Nowej Gwinei przez Europejczyków. Obec­nie na obszarach tych znajduje się niepodległy kraj Papua-No­wa Gwinea. Zamieszkują go Nowogwinejczycy i również oni nim rządzą. Językiem oficjalnym jest jednak angielski. Przyję­to też zapis alfabetyczny oparty na angielskich wzorach. W kraju istnieją demokratyczne instytucje życia publicznego, ponadto używa się wyprodukowanej za granicą broni palnej. Zupełnie inaczej potoczyły się losy zachodniej części Nowej Gwinei, którą w 1963 roku przejęła od Holandii Indonezja i utworzyła tam prowincję Irian Jaya. Obecnie rządzą w niej Indonezyjczycy. Na wiejskich obszarach żyje przede wszystkim ludność nowogwinejska, jednak mieszkańcami miast są przybysze z Indonezji, a celem­ polityki obecnych władz jest napływ kolejnych imigrantów. (...)"


Może to Ci nieco rozjaśni okoliczności europejskiego podboju Gwinei. :)

W kwestii innych bajek nt. KK prezentowanych przez "Fakty i Mity" już się wypowiadałem. Nie chcąc się powtarzać, odsyłam Ciebie tutaj:
http://www.paranorma...m...ost&p=93931


Wiesz co? Może ty sam jestes w swiom zadufaniu jedną wielką bujdą? Jeżeli na podstawie jednego autora Jaroda Diamonda kształtujesz swą opinię, to się nie dziwię, że ona jest, jaka jest.

Przeczytałem odnośnik do linka, który przytoczyłeś. O wiesz co? 90% twoich opinii tam to wypowiedzi w stylu:
co? to bujda!, To nieprawda! Ile tych ofiar? - Najwyżej 2 tysiące. Człowieku czytając twoje opinie wydaje mi się, że w tych wszystkich wydarzeniach historycznych osobiście uczestniczyłeś, albo posiadłeś wiedzę większą niz profesorowie filozofii Andrzej Nowicki i teologii nomen omen katolickiej - Horst Herrman.
Podajesz tam tylko jedno żródło. Oczywiście Jaroda Diamonda.
Dla twojej wiadomości powiem ci, że nie czerpię swojej wiedzy z ,,Faktów i Mitów", chociaż dość regularnie je czytam. Publikują tam niektóre osoby, znane z portalu www.racjonalista.pl. . Był cykl artykułów Andrzeja Nowickiego jeśli ci to nazwisko cos mówi, B.Parma, A Dominiczak i inni. Tygodnik na naprawdę wysokim poziomie - polecam. W poprzednim poście napisałem z jakich żródeł korzystam i korzystałem. Nie wymysliłem sobie tego, ale jeżeli o tej samej sprawie w ten sam sposób piszą: Helen, Erlebe, Horst Herrman, A. Nowicki, M. Mettner, to uważam że są bardziej wiarygodni niż J. Diamond.

pozdrawiam

Edit Legal
Ale nie musisz cytować całego postu :)

  • 0

#17

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiesz co? Może ty sam jestes w swiom zadufaniu jedną wielką bujdą?

Rozumiem, że ta nieprzyjemna osobista uwaga, to taka prowokacja na dzień dobry? Tak, żeby mnie wyprowadzić z równowagi? Jeśli tak, to Ci się nie uda.

Przeczytałem odnośnik do linka, który przytoczyłeś. O wiesz co? 90% twoich opinii tam to wypowiedzi w stylu: co? to bujda!, To nieprawda! Ile tych ofiar? - Najwyżej 2 tysiące.

90%??? No ładnie. To chyba nie trafiłeś do odpowiedniego posta. Albo po prostu lubisz emocjonalnie hiperbolizować swoje wypowiedzi, tak dla nadania im bardziej przekonującego charakteru. Bo na pewno to, co piszesz, nie jest zgodne z prawdą. :/

Swoją drogą jakie są podstawy do oskarżania KK o afrykańskie niewolnictwo, czy śmierć większości mieszkańców prekolumbijskiej Ameryki. Bo chyba nie chodzi tu o sam fakt, udziału w tym krajów katolickich. Fakt, chęć dołożenia do czarnych statystyk KK stu kilkudziesięciu milionów ludzkich istnień może kusić do przeróżnych (nad)interpretacji...

Podajesz tam tylko jedno żródło. Oczywiście Jaroda Diamonda.

Na pewno? W tym samym poście przytaczam jeszcze jedno źródło. Pozostałe informacje to suche fakty historyczne i są łatwe do zweryfikowania. A tak przy okazji, swojej wiedzę opieram także na innych źródłach (kilka postów niżej wymieniłem dwie pozycje).

Nie wymysliłem sobie tego, ale jeżeli o tej samej sprawie w ten sam sposób piszą: Helen, Erlebe, Horst Herrman, A. Nowicki, M. Mettner, to uważam że są bardziej wiarygodni niż J. Diamond.

A to teraz idziemy na ilość? Od kiedy ilość ma świadczyć o wiarygodności? Autorów, których wymieniłeś nie cechuje raczej obiektywny punkt widzenia, to zdeklarowani opozycjoniści KK (masoni, osoby "pokrzywdzone" przez KK itp.) To oczywiste, że będą pisać o KK jak najgorzej. O pozytywnych stronach KK nawet nie wspomną, a negatywne wyeksponują, pokażą kilka razy ze wszystkich stron i nawet dorzucą jeszcze coś od siebie. Czytałem co nieco z Uraeusa i wiem jak wygląda styl pisarski takich autorów. Nawet samo wydawnictwo ze zbioru podań i legend żydowskich potrafi zrobić argument świadczący o zakłamaniu tekstu Biblii (oczywiście m.in. "autorstwa" KK, rzecz jasna :] ).

W kwestii Twojego argumentu "ilościowego". W obronie KK mógłbym powiedzieć tak:
Nie wymyśliłem sobie tego, ale jeżeli o tej samej sprawie w ten sam sposób piszą: (i tu cała litania pisarzy, duchownych, z papieżem na czele) to uważam że są bardziej wiarygodni... Oczywiście, nie użyję takiego argumentu, bo jest prymitywny (tym bardziej, że sam mam duże "ale" do KK).

A Diamond to biolog, fizjolog i biogeograf i niestety, w pewnych sprawach orientuję się lepiej, niż Ci wszyscy Twoi autorzy razem wzięci. A te zagadnienia nierzadko są kluczowe, jak choćby w przypadku zderzenia cywilizacji Nowego i Starego Świata. Cenię sobie jego zdanie, ze względu na jego religijną neutralność, której autorom przez Ciebie wymienianym niestety brak.

Też pozdrawiam.
  • 0



#18

insi.
  • Postów: 97
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A Diamond to biolog, fizjolog i biogeograf i niestety, w pewnych sprawach orientuję się lepiej, niż Ci wszyscy Twoi autorzy razem wzięci.

Wiesz co? Miałem nadal z tobą polemizować, ale to ostatnie zdanie mnie rozwaliło. Powiadasz, że się orientujesz lepiej niz ci moi autorzy razem wzięci?. Cóż pan wszystkowiedzący, szkoda tylko, że nikt ci jeszcze nie przyznał Nobla za badanie historii i posiadaną wiedzę historyczną. Myślę, że pycha i brak pokory jest twoim problemem. Dowiódł tego odnośnik, który przytoczyłeś i oczywiście ostatnia wypowiedź. Gwoli prymitywizmu argumentacji, to fakt kwestionowania przez ciebie ilości i jakości żródeł, które przytoczyłem na rzecz jednego Diamonda jest doprawdy żenująca.
  • 0

#19

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiesz co? Miałem nadal z tobą polemizować, ale to ostatnie zdanie mnie rozwaliło. Powiadasz, że się orientujesz lepiej niz ci moi autorzy razem wzięci?

Wybacz, to "ę" to literówka - niestety, dość opacznie brzmiąca. Miało być "e".

A Diamond to biolog, fizjolog i biogeograf i niestety, w pewnych sprawach orientuje się lepiej, niż Ci wszyscy Twoi autorzy razem wzięci. A te zagadnienia nierzadko są kluczowe, jak choćby w przypadku zderzenia cywilizacji Nowego i Starego Świata. Cenię sobie jego zdanie, ze względu na jego religijną neutralność, której autorom przez Ciebie wymienianym niestety brak.


Może gdybyś zwrócił uwagę na sens całego ostatniego akapitu, zrozumiałbyś, że to "ę" jest tylko zwykłym, technicznym potknięciem. W sumie nawet samo pierwsze zdanie ostatniego akapitu w wersji z "orientuję" nie brzmi nazbyt logiczne...

Tobie zapewne literówki się nie zdarzają...
  • 0



#20

takitam.
  • Postów: 271
  • Tematów: 75
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kardynał Dziwisz jest w błędzie.
Polski KK jest w tak głębokim kryzysie,że nie ma już możliwości podniesienia się.
Nie wiem jakich metod by się imali,to nic już nie wskórają.
Niestety obecny kościół niewiele ma już wspólnego z wiarą.

Od samego początku nie wiem co wspólnego z nią miał ?
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych