No widać że rzeczywiście niektórzy mają pojęcie o KK z "Faktów i mitów" z naciskiem na to drugie.
A jeżeli o meritum to zauważ insi, że ja nie napisałem o historii, którą oczywiście każdy może badać i się nią interesowac i to jak najbardziej popieram bo historia to jedna z dziedzin pozawalająca nam uświadomić sobie naszą tożsamość, tylko napisałem o sprawach aktualnych - "co robi" a nie "co robił". Bieżące życie KK to sprawa wiernych ale faktycznie przesadziłem z tym że "co was obchodzi" bo to instytucja publiczna i każdy może się nią interesować ale miałem na myśli konkretne odniesienie do niesprawiedliwych i kapiących od nienawiści ocen KK. Jak już ktoś chce coś napisać o KK to niech weźmie przykład z mariusha, który widzę że nie jest zwolennikiem KK ale myśli głową a nie innymi częściami ciała i trzyma się faktów a nie mitów.
Teraz doczytałem drugi post insi i złamka
insi poczytaj o chorobach jakie wytrzebiły indian, poczytaj o Hiszpanii, Portugalii i Wielkiej Brytanii w czasie kolonizowania terytoriów zamorskich i zobaczysz jaki w tym udział miał KK a jaki konkretne królestwa.
Hellen Erlebe – Ciemna strona historii chrześcijaństwa
Tytuł oryginału:
The Dark Side of Christian History by Helen Ellerbe Morningstar books
Š Copyright 1995 by Helen Ellerbe
Na okładce wykorzystano rycinę ze strony 107 Skład: Marzena Dobras
ISBN 83-904658-1-7
Skład i łamanie: Wydawnictwo S i S
Druk i oprawa: Zakłady Graficzne im. KEN S.A. Bydgoszcz, ul. Jagiellońska 1
Bydgoszcz1997
Święty Paweł nauczał niewolników posłuszeństwa wobec swoich panów. Święty Jan Chryzostom pisał:
„Niewolnik winien porzucić wszystko, być posłusznym swojemu Panu, który posłuszny jest Bogu.”
Natomiast święty Augustyn w swoim dziele „Miasto Boga", pisał:
„...niewolnictwo ma obecnie charakter kary i podlega prawu, które służy zachowaniu naturalnego porządku i zapobiega jego naruszeniu.”
Mimo to byli misjonarze, którzy uznawali człowieczeństwo rdzennych mieszkańców Ameryki i żarliwie pracowali, aby poprawić ich los; nieliczni traktowali niewolnictwo jako wyjątkową niesprawiedliwość. Nawet sławny jezuita Antonio Vieira, aresztowany przez inkwizycję za działalność na rzecz tubylców, namawiał do sprowadzenia czarnych Afrykanów w celu sprzedania ich jako niewolników osadnikom w koloniach. Poza tym, ucieczkę niewolników uważał za godny potępienia grzech. Również ortodoksyjni chrześcijanie popierali praktyki niewolnicze w Ameryce Północnej. W XVIII wieku Kościół Anglikański
oczyszczania cukru, najlepiej utrzymanych posiadłości...". Kościół, szczególnie Ameryce Południowej, popierał niewolnictwo i grabież ziem tubylców.
W 1493 roku Bulla papieska uprawomocniła deklarację wojny przeciwko wszystkim narodom w Ameryce Południowej, które odmówiły przyjęcia chrześcijaństwa. Jak twierdził w roku 1509 prawnik Ensisco:
„Król ma wszelkie prawo do wysyłania swoich ludzi do ziem indiańskich celem uwolnienia ich od bałwochwalców, gdyż prawo to otrzymał od Papieża. Jeśli Indianie odmówił może całkiem legalnie walczyć z nimi, zabijać ich, tak jak Joshua zniewolił mieszkańców Kanaan.”
Ortodoksyjni chrześcijanie bronili niewolnictwa jako części danego przez Boga porządku. Wyjątki z Biblii wydają się popierać instytucję niewolnictwa:
„Wasi niewolnicy i wasze niewolnice, których będziecie mieli, będą poganami, którzy są wokół was; z nich kupicie niewolników i niewolnice. Do tego jeszcze dzieci obcych wśród was, z tych, których kupiliście i z ich rodzin, które są z wami, które oni spłodzili na waszej ziemi: i one będą w waszym posiadaniu. I weźmiecie je jako dziedzictwo dla waszych dzieci po was, otrzymają je w posiadanie; one będą waszymi niewolnikami na wieki. (Leviticus 25: 44-46)”
Misjonarze często mieli swój udział w bezwzględnej eksploatacji obcych ziem. Wielu stawało się misjonarzami dla szybkiego wzbogacenia się i powrotu do Europy, by dalej żyć w dostatku. W Meksyku dominikanie, augustyni i jezuici znani byli z posiadania „największych stad owiec, najlepszej metody
Horst Herrman Jan Paweł II złapany za słowo
Prof. dr teologii Horst Herrmann urodził się w 1940 r. Ożenił się w 1981 r. z dr Barbara z domu Freitag. Ich dwaj synowie noszą imiona Sebastian Alexander i Fabian Christopher.
W latach 1959-1964 studiował teologię katolicką i prawo w Tybindze, Bonn, Monachium i Rzymie. Doktoryzował się w 1960, habilitował w 1970 r.
Od 1970 do 1981 r. był profesorem zwyczajnym katolickiego prawa kościelnego na uniwersytecie w Mlinster. W roku 1975 odebrano mu kościelne prawo nauczania z powodu memoriału przeciwko aktualnym stosunkom państwa i Kościoła. Był to pierwszy tego rodzaju wypadek w RFN. Od roku 1981 profesor zwyczajny socjologii na tymże uniwersytecie. Jest twórcą paternologii, nauki zajmującej się badaniem patriarchatu i ojcostwa z punktu widzenia kobiety i dziecka, oraz członkiem niemieckiego PEN-Clubu.
W licznych publikacjach na tematy kościelno-polityczne wzbudzał szerokie dyskusje na forum publicznym.
Horst Herrmann uważany jest za najwybitniejszą osobowość w swojej specjalności. Ogłosił 22 książki i 150 artykułów na tematy religii i krytyki patriarchatu, przekładane na wiele języków. Jest redaktorem serii Querdenken, prezentującej bez ogródek poglądy wyróżniających się osobowości naszych czasów.
,,....Chyba nie może być ostatnim słowem Kościoła katolickiego w tej udręczonej części świata zdanie, które wygłosił Papież: "możemy dzisiaj spoglądać na to dzieło jedynie z podziwem i wdzięcznością", jeśli traktujemy poważnie to, co napisał w swej relacji naoczny świadek Las Casas: "Chrześcijanie wdarli się pomiędzy lud, nie szczędzili dzieci ani starców, ciężarnych ani matek, rozpruwali im brzuchy i rąbali wszystko na części, nie inaczej, niż jakby rzucili się na trzodę owiec."
Jan Paweł II, któremu nie przeszło przez usta ani jedno słowo grozy, a tym bardziej skruchy, potrafił się tylko chełpić, jakie to "czasy zbawienne dla tego kontynentu ku chwale i czci Bożej" wtedy się rozpoczęły. Nawet marginesowo nie wspomniał o prawdzie, którą opisuje Las Casas: "Zbudowano także szerokie szubienice, tak aby stopy niemalże dotykały ziemi, i wieszano ku sławie i czci Zbawiciela i dwunastu apostołów po trzynastu Indian na każdej z nich, po czym układano pod nimi drewno i zażegłszy je palono ich wszystkich żywcem."
Także i w swojej książce Wojtyła zdobył się jedynie na słowa o zbawiennych "dziejach ewangelizacji", będącej "spotkaniem z kulturą każdej epoki" (PPN 93). Że spotkanie to odbywało się w warunkach pogardy dla człowieka, to dla Papieża szczegół nie zasługujący na wzmiankę. Mówi natomiast o tym, jak "zdumiewająca" była to misja i "skuteczność tych słów Odkupiciela świata" (PPN 94). Papież, chcący wszystkim ludziom przynieść nadzieję, mógłby jednak zdobyć się na tyle uczciwości, aby wreszcie zadać sobie pytanie: kogo i jak "zdumiewała" aż do zaparcia tchu śmiercionośna misja jego Kościoła?
Przekroczyć próg nadziei? A może przekroczyć granice tego, co człowiek potrafi znieść?
Las Casas, w przeciwieństwie do tylu innych nie kanonizowany i w nowej książce Papieża nawet wzmianką nie zaszczycony, zdumiałby się słysząc, jak Karol Wojtyła mówi, że Kościół na Haiti był "pierwszą instancją, która wystąpiła w obronie sprawiedliwości". Naoczny świadek opisał, jaka to w rzeczywistości była sprawiedliwość: "Ponieważ Indianie, co zdarzyło się tylko parę razy, w słusznym i świętym gniewie zabili kilku chrześcijan, ci wprowadzili prawo, że za każdym razem będzie zabitych stu Indian, ilekroć przez nich uśmiercony zostanie jeden jedyny chrześcijanin."
Oczywiście żaden papież, jak stwierdza historyk Karlheinz Deschner, nie zabił ani jednego Indianina: "Papieże naprawdę są tu całkiem niewinni, tak samo jak Hitler, który nie zabił wszak ani jednego Żyda, nie jest winien ich zagazowania."
Jednakże nie tylko w tym przypadku wielu spodziewałoby się od Papieża troszkę pamięci, odrobiny prawdy historycznej. To co Jan Paweł II ma do powiedzenia w swojej "najbardziej osobistej książce" jest albo lichym wykrętem (PPN 144), albo nikczemnym uproszczeniem: "W momencie, w którym Kościół rzymski pękał, tracąc ludy na północ od Alp, Opatrzność otwarła przed nim nowe perspektywy. W ślad za odkryciem Ameryki poszła ewangelizacja całego kontynentu na południu i na północy. Niedawno obchodziliśmy pięćsetlecie tej ewangelizacji i to nie tylko jako przypomnienie faktu z przeszłości, ale zastanawiając się nad obecnymi zadaniami w świetle tego dzieła, którego dokonali heroiczni misjonarze, zwłaszcza zakonnicy, na całym kontynencie amerykańskim" (PPN 94 i nast.).
Heroiczni misjonarze? Entuzjazm, który już ucichł, z okazji podróży na miejsce zbrodni, to za mało. Zwłaszcza gdy wziąć pod uwagę, że nazwany przez Jana Pawła II apostołem Brazylii jezuita de Anchieta głosił swego czasu, iż "miecz i żelazny pręt" to "najlepsi kaznodzieje". Ten srogi jezuita w 1980 roku wyniesiony został na ołtarze. Przez kogo? Przez Jana Pawła II. Oto jeszcze jeden uwarunkowany polityką kościelną wyczyn tego Papieża. Usłyszymy jeszcze o innych. Takie praktyki na pewno nie niosą nadziei wszystkim ludziom na świecie.
O krwią broczących dziejach rzymskokatolickiej ewangelizacji Papież nie mówi. Podkreśla tylko "prześladowania" (PPN 95) swoich, lecz nie to, jak swoi mordowali. Nie widzi "powodu do defetyzmu" (PPN 96), gdyż "Kościół jest misyjny ze swej natury" (PPN 98) i nadchodzi "nowa wiosna ewangelizacji" (PPN 97). Najwidoczniej Wojtyła nie śmie przekroczyć progu własnej pamięci. I on ma ze szczerego serca opowiadać innym o nadziei? Trudno sobie wyobrazić, jak bez należytych wyrazów skruchy ze strony Papieża i Kościoła można by się uporać z historią, aby ułatwić dialog ze wszystkimi ludźmi. Wojtyła milczy. Nie liczy się z wyostrzoną pamięcią tych, do których przemawia, na wszystkich kontynentach. Ignoruje problem historyczny, za który odpowiedzialny jest nie kraj, do którego przybywa, lecz ten, kto przybywa..."
A jak jeszcze mało, to prosze bardzo. W tekście na stronie www autor powołuje się na liczne źródła. Koniecznie je sprawdź.
http://psr.racjonali...pl/kk.php/s,900Ejael, na temat tego co jest obecnie w kościele mam bibliotekę kilkunastu książek rożnych autorów. Jeżeli jesteś zainteresowany, mogę ci je przysłać na adres mailowy, bo w tej chwili nie mam czasu grzebać. Prowadzenie dysputy tutaj ze względu na obszerność tematyki i cytowania fragmentów książek jest niemozliwa.