To ja też może coś dorzucę od siebie.
Otóż w zimę, rok temu, bądź dwa, poszedłem z dwoma kumplami na pewne wzgórze, zwane potocznie 'wysypem'. Żeby tam dojść trzeba było pokonać kilka zakrzaczonych ścieżek (teraz to wszystko wycieli).
Gdy wyszliśmy z tych zarośli, po chwili wyszła jakaś czarna postać zza krzaków naprzeciwko. Trochę się zdziwiliśmy, bo była cała czarna - nie było widać twarzy, nic. Tylko kontury i czarny środek. Ten człowiek, czy cokolwiek to było poobserwował nas przez chwilę i rzucił się w naszą stronę.
Bez namysłu rzuciliśmy się do ucieczki. Biegliśmy przez jakąś wysoką trawę, było dosyć ciężko. Gdy już byliśmy przy ulicy, zauważyliśmy, że ta postać się jakby wywróciła i zaniechała pogoni...
Od tamtej pory raczej już tam nie chodzimy...
Możliwe, że to był jakiś narkoman, pijak, bądź jakiś człowiek, który chciał nastraszyć trzech małolatów... Nie wiem.
@edit:
Aha, mam jeszcze taką jedną historię, może nie z tą postacią, raczej na pewno, ale postaram się ją jak najdokładniej opowiedzieć.
Byłem w pewnym hotelu z rodzicami, moje łóżko znajdowało się naprzeciw drzwi. Pewnej nocy przebudziłem się i zobaczyłem cień jakiejś postaci na drzwiach. To coś stało trzymając się za biodra. Miało rogi, czy coś takiego, wtedy to tak zintepretowałem i tak już teraz mi zostało.
Gdy to zauważyłem przestraszyłem się i schowałem się pod kołdrę. Po chwili z niej wyjrzałem - to dalej stało.
Że tak powiem, siu-siu mi się zachciało a nocnik był w kuchni. Aby dostać się tam, musiałem przejść koło drzwi i tego cienia. W końcu się odważyłem i poszedłem. Gdy byłem koło drzwi, postanowiłem je pogłaskać, żeby się upewnić - jak to dziecko.
Załatwiłem to co trzeba i wróciłem do łóżka i zasnąłem.
Możliwe, że to była tylko moja wyobraźnia, sen - w to wątpię, ponieważ bardzo dobrze to pamiętam, a stało się to jakieś 10 lat temu, może troszkę więcej. W każdym bądź razie, jak sobie to przypominam to ciarki mnie przechodzą i nie wyobrażam teraz sobie, jak mogłem tam podejść.
No nic, mam nadzieje, że jakoś mi pomożecie. Nie chciałem nowego tematu robić, bo po co obciążać forum.
Pozdrawiam.