Skocz do zawartości


Zdjęcie

"Roosvelt zaatakował Pearl Harbor?"


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
34 odpowiedzi w tym temacie

#16

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie zaprzeczam pomocy USA. Jednak bardzo trudno przewidzieć co by było gdyby.... Nie mamy też pewności jak zachował by się Kongres, gdyby USA były przygotowane na odparcie ataku.


Kongres jak Kongres, ale to Japonia zmieniłaby na 100% swoje szyfry. A jakakolwiek reakcja "obronna" byłaby dla Japończyków sygnałem, że amerykanie mają dostęp do wiedzy o planach...

Nie pomijam oczywistego faktu, że to w końcu był atak Japonii, tylko jakby temat jest nie o tym. :)
Poza tym, nie ma znaczenia kto z wielkich tego świata dopuszcza się "milczącej zgody na zabijanie swoich obywateli". Zawsze będzie to dla mnie naganne i karygodne.

Dla mnie ma - kto jest agresorem, a kto ofiarą. Kto sprzymierzył się z III Rzeszą, a kto stanął po stronie ofiar państw osi. :) Gdyby USA zdradziło się, że zna plany Japonii - to utrata kontroli japońskiej korespondencji byłaby niezwykle groźna. Dla przykładu - admirał Yamamoto został zabity tylko dlatego, że Amerykanie wiedzieli o jakim czasie i w jakim konkretnym miejscu pojawi się jego samolot. Utrata admirała była dla cesarskiej marynarki wojennej bardzo dużą stratą. Ocenia się, że żaden z jego następców nie charakteryzował się taka wiedzą w sprawach wojennych i takimi zdolnościami dowódczymi.

No tak, wyższe cele. A czy ktoś pytał ofiary TEGO ataku, co myślą o wyższych celach?

Nikt, bo zostali poświęceni w imię "wyższych celów". Bez urazy, ale w życiu codziennym mozna kierować się dziecięca naiwnością, tylko, że daleko się z tym nie zajdzie. Jeżeli masz na szali życie 10 osób, a mozesz uratować 1000 (poświęcając tych pierwszych)...
Poświęcenie Pearl H. pozwoliło na przystąpienie do wojny (która i tak by wybuchła) z przewagą, która pozwoliła z czasem osiągnąć sukces, skracając dla przykładu cierpienia narodu koreańskiego.

Nie wiem czy nie dało się tego rozegrać inaczej. Wydaje mi się, że zawsze istnieje kilka możliwości wybrnięcia z sytuacji.

Pewnie i tak. Dla przykładu Polska mogła przecież oddać Gdańsk, korytarz i przystąpić do paktu antykominernowskiego...
  • 0

#17

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Sądzisz zatem, że gdyby nie Pearl Harbor wojna była by przegrana?

Pośrednio tak. Czyli postawa izolacjonistyczna mogłaby brać nadal górę. Natomiast atak spowodował momentalne zapadnięcie się pod ziemię izolacjonistów (za wyjątkiem jednej pani...). Przystąpienie zaś USA do wojny po stronie aliantów dało znaczną przewagę.


Być może traktowanie życia ludzkiego z najwyższym priorytetem jest naiwne, a na pewno mało praktyczne, jednak to nie zmienia mojego stanowiska.

Ok. Pacyfizm jest godny i wart naśladowania. Tylko pod jednym, jedynym warunkiem - gdy obie strony go stosują. Inaczej jest naiwnością. :)

Obawiam się również, że tłumaczenie o wyższej konieczności jest przesadzone.

Identycznie postąpiła Wielka Brytania w związku z nalotem na Coventry. :)

Oczywiście nigdy nie poznam wszystkich informacji jakimi kierował się Roosvelt, jakie by nie były, to nie usprawiedliwia jego przestępstwa przeciwko demokracji i przeciwko własnym obywatelom.

Szczerze mówiąc o Pearl H. było juz mowa kilka lat temu. Stad ta informacja nie jest jakąś super nowością.
Przeciwko demokracji wystąpiła Japonia. A głupotą byłoby zdradzanie się z posiadania warunków i możliwości zapoznania się z tajemnicami drugiej strony w takim momencie. To juz nie chodzi o bycie pięknoduchem, a o zwyczajna skuteczność.
  • 0

#18

Eury.

    Researcher

  • Postów: 3467
  • Tematów: 975
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 108
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie dziwi mnie ten news, raczej to ze ludzie zaczynaja o tym mowic i bardzo dobrze... moze to dobry znak
  • 0



#19

dj_cinex.

    VRP UFO Researcher

  • Postów: 3305
  • Tematów: 412
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 20
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Pearl Harbour a 9/11

Oczywiście czytać należy z naciskiem na Pearl... ;)
  • 0



#20

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Pearl Harbour a 9/11


Sama baza Pearl Harbor otrzymała informacje o planowanym ataku wojsk nieprzyjaciela dopiero dwie godziny przed jego przeprowadzeniem, co naturalnie uniemożliwiało odpowiednie przygotowanie i oznaczało poniesienie ogromnych strat. Taki jednak był plan Roosevelta – obarczenie Japończyków, tych „podstępnych świń”, winą za wybuch wojny, tak by okazał potrzebny odwet za ten atak.

A ja miałem wrażenie, że to Japończycy zaatakowali... :aaa:
  • 0

#21

stolar.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

NoMeansNo masz rację to Japonia zaatakowała. A dwie godziny wyprzedzenia to dardzo dużo. Jeżeli mowimy o placówce o tak ważnym znaczeniu strategicznym( baza floty pacyfiku) to bitwa mógł mieć zupełnie inny przebieg. A teraz historycznie troche choć o tym przeciętny czlowiek nie słyszy. Czytając książke Ernesta Volkmana " Największe operacje szpiegowiskie XX wieku" dowiadujemy się ,że Amerykanie PRZECHWYCILI wiadomość o konieczności zniszczenia szyfrów jak i samej maszyny szyfrującej. Takie rzeczy robi się tylko w wypadku wojny. Do owych wieści dostęp miał i sam Roosvelt, ale przeczytał je za późno.
  • 0

#22

Pietka.
  • Postów: 36
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mmm Pan Bush jednak bral z kogos przyklad...
  • 0

#23

Fremen.
  • Postów: 44
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jakiekolwiek nie byłyby argumenty jednej i drugiej strony owego sporu to dla mnie jedno jest jasne... Że to co widzimy jest mniej prawdopodobne od tego czego się domyślamy... Jankesi potrzebowali czegoś do przekonania opinii publicznej, że trzeba chłopców na wojnę posłać i Japończycy im to ułatwili. Potrzebowali mocnego pretekstu do zajęcia siłą pól naftowych i go od "terrorystów" dostali... Jeszcze był Wietnam itd... Raczej trudno jest mi uwierzyć, że to wszystko niechcący się stało... ;)
  • 0

#24 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Prowokacja w Pearl Harbor


Numer: 2/2002 (998)


Pierwsze japońskie bomby spadły na Pearl Harbor 7 grudnia 1941 r. punktualnie o godz. 7.55 czasu lokalnego
Amerykanie wiedzieli o planach ataku na Pearl Harbor



W ciągu kilkudziesięciu minut na dno poszły okręty stanowiące trzon amerykańskiej Floty Pacyfiku. Zginęło prawie 3 tys. Amerykanów. Przez dziesięciolecia ten atak przedstawiany był jako dowód perfidii Japończyków, którzy znienacka napadli na bazę amerykańską na Hawajach. Po sześćdziesięciu latach okazuje się, że być może atak wcale nie był zaskoczeniem, lecz ostatnim ogniwem łańcucha działań starannie przygotowanych przez najwyższe władze USA. Ich celem było sprowokowanie Japonii do zaatakowania amerykańskich sił stacjonujących na Hawajach i w efekcie przystąpienie Ameryki do wojny.


Plan McColluma

Po klęsce Francji opór potędze III Rzeszy stawiała jedynie Wielka Brytania. Do Waszyngtonu docierały jednak alarmistyczne sygnały o bliskiej kapitulacji Londynu. Amerykanie nie mieli wątpliwości, że triumf Trzeciej Rzeszy w Europie stworzy śmiertelne zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych. Na przystąpienie do wojny musiał wszak wyrazić zgodę Kongres, a szanse na to były nikłe. Amerykańskie społeczeństwo dobrze pamiętało bowiem straty, jakie Ameryka poniosła w Europie, biorąc udział w "nie swojej" I wojnie światowej.
Japonia stała się jednym z rozgrywających w II wojnie światowej, gdy w połowie września 1940 r. na mocy tzw. traktatu berlińskiego stworzono oś Berlin-Rzym-Tokio. Bezpośredni konflikt z Japonią umożliwiłby Ameryce wejście do wojny "tylnymi drzwiami", gdyż było niemal pewne, że Niemcy i Włochy staną wówczas po stronie sojusznika. Aby skłonić Kongres do działania, potrzebny był jednak "jawny akt agresji" ze strony Japończyków. Mechanizm wielkiej prowokacji w sposób dobrze udokumentowany po raz pierwszy przedstawił Robert B. Stinnett w przygotowywanej siedemnaście lat książce "Dzień kłamstwa. Prawda o Pearl Harbor".
W październiku 1940 r. komandor podporucznik Arthur McCollum, szef sekcji Dalekiego Wschodu Biura Wywiadu Marynarki Wojennej, opracował plan ośmiu działań, po których realizacji Japonia miała zaatakować Stany Zjednoczone. Zalecenia McColluma przewidywały uzyskanie zgody Wielkiej Brytanii na wykorzystanie przez flotę amerykańską jej baz na Pacyfiku, a przede wszystkim bazy w Singapurze. Z kolei Holandia miała się zgodzić na wykorzystanie instalacji wojskowych i materiałów znajdujących się w holenderskich Indiach Wschodnich (dzisiejszej Indonezji). Jednocześnie rząd Holandii powinien odrzucić żądania Japończyków w sprawie dostaw surowców strategicznych, w tym ropy naftowej. McCollum zakładał też udzielenie wszechstronnej pomocy walczącym z Japończykami oddziałom Czang Kaj-szeka, wysłanie na Daleki Wschód flotylli krążowników oraz dwóch dywizjonów okrętów podwodnych. Główne siły floty amerykańskiej miały zostać zgrupowane w rejonie Hawajów. Wreszcie Stany Zjednoczone i Wielka Brytania miały nałożyć embargo na handel z Japonią.
O planie sprowokowania Japonii wiedziało co najmniej dziewięć osób: oprócz prezydenta byli to m.in. powiernik prezydenta admirał William D. Leahy oraz generał George C. Marshall, szef sztabu generalnego armii, późniejszy sekretarz stanu USA.
Bez zwłoki przystąpiono do realizacji planu. Jeszcze przed końcem 1940 r. Amerykanie wysłali 24 okręty podwodne do Manili, zgrupowali flotę na Hawajach i doprowadzili do tego, że Holandia odmówiła dostarczania Japończykom ropy naftowej i innych surowców. Nad rozmieszczeniem amerykańskich okrętów wojennych na wodach terytorialnych Japonii nadzór sprawował sam prezydent Roosevelt.

Nic nie widzę, nic nie słyszę
Tezy o zaskoczeniu Amerykanów nie potwierdzają wydobyte z archiwów dokumenty. Już 24 stycznia 1941 r. przed agresją Japończyków ostrzegał amerykańską administrację sekretarz marynarki wojennej Frank Knox. Biały Dom był dokładnie informowany o zamiarach i posunięciach Japończyków. Było to możliwe dzięki temu, że na przełomie września i października 1940 r. amerykańscy kryptolodzy złamali kody morskie Kaigun Ango, którymi posługiwała się cesarska marynarka, oraz "kod purpurowy", używany przez japońskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W jednej z rozkodowanych depesz admirał Yamamoto, dowódca Cesarskiej Marynarki Wojennej, rozkazał zgrupowanym okrętom, by 25 listopada wyszły z portu Hitokappu w archipelagu Kurylów, popłynęły na Hawaje i zaatakowały amerykańskie okręty. Po klęsce Pearl Harbor tysiące rozkodowanych japońskich depesz, raporty oraz dzienniki tajnej korespondencji zamknięto w sejfach Biura Wywiadu Marynarki Wojennej. O ich istnieniu nie wiedziała nawet komisja Kongresu, prowadząca po wojnie przesłuchania w celu ustalenia odpowiedzialności za klęskę.
Robert B. Stinnett stawia administracji i prezydentowi Rooseveltowi zarzut świadomego skazania Floty Pacyfiku na zagładę. Joseph Grew, amerykański ambasador w Tokio, uzyskał informacje o naradzie (2 listopada 1941 r.), na której zapadła decyzja o wypowiedzeniu Ameryce wojny. Admirał Yamamoto otrzymał polecenie skierowania zespołu uderzeniowego na Hawaje. Następnego dnia o wynikach narady w Tokio wiedział już Biały Dom. Reakcją Waszyngtonu było ogłoszenie północnego Pacyfiku obszarem "czystego morza" i wydanie rozkazu wycofania z tego rejonu wszystkich jednostek amerykańskich i alianckich. Gdy admirał Husband E. Kimmel, od 1 lutego 1941 r. dowódca stacjonującej na Hawajach Floty Pacyfiku, próbował przeprowadzić rozpoznanie morskie na północ od Hawajów, otrzymał z Waszyngtonu polecenie wycofania okrętów.
Pierwsze próby wyjaśnienia przyczyn klęski w Pearl Harbor podjęła tzw. komisja Robertsa. Dopatrzyła się ona ewidentnej winy admirała Kimmela. W tym czasie kontradmirał Leigh Noyes, dyrektor Biura Łączności Marynarki Wojennej, wydał podwładnym polecenie zniszczenia wszystkich dowodów, które mogłyby pogrążyć administrację Roosevelta.

Konieczny przypadek

Znawcy historii wywiadów nieśmiało sugerują, że prowokacja w Pearl Harbor nie była czymś odosobnionym. Wywiad brytyjski miał ponoć informacje o planowanym ataku Luftwaffe na Coventry w 1940 r., ale zachował je w tajemnicy, by zwiększyć determinację Brytyjczyków w oporze przeciwko nazistom. Niejasne są też okoliczności incydentu w Zatoce Tonkińskiej, kiedy północnowietnamskie kanonierki ostrzelały okręty amerykańskie. W efekcie prezydent Lyndon Johnson uzyskał od Kongresu nieograniczone pełnomocnictwa do prowadzenia wojny w Wietnamie. Nie wszystko wiadomo także o tajnych klauzulach wojskowych układu w Rambouillet, których odrzucenie przez Milosevicia umożliwiło NATO podjęcie akcji w Kosowie.


źródło: http://www.wprost.pl/ar/?O=12012
  • 0

#25 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Zaraz podniosą się głosy że to niemożliwe bo tyle sprzętu i ludzi nikt o zdrowym umyśle by nie poświęcił - a ja zapytam czemu nie?
Wojna to interes, parę statków mniej - super, zrobi się nowe i będzie jeszcze więcej kasy.
Osłabienie armii? Super, wojna będzie trwała dłużej, a więc interes będzie się dłużej kręcił...
  • 0

#26

Cahir.
  • Postów: 1195
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

[url="http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=5222"]http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=5222[/url]

Edit Pit:
Tematy scalone

  • 0



#27

golibroda.
  • Postów: 430
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Po 60 latach mozna dowolne glupoty pisac.
Kto normalny przypuszczalby jeszcze 20 lat temu ze jakis debil porwie samolot z cywilami i wbije sie w wiezowiec?
Kto 60 lat temu wpadlby na to, ze paru Japonczykow poswieci swoje zycie w mysl idei?
Zwlaszcza w kraju takim jak USA, gdzie ludzie chca zyc za wszelka cene i nie rozumieja ze sa ludzie, ktorzy moga oddac swoje zycie za cokolwiek.
Nawet gdyby mieli jakies przecieki ze moze cos takieo sie wydarzyc, na ich miejscu odlozylbym to na polke z napisem "zajebiscie nierealne" i skupil sie na tym co rzeczywiscie sie na wojnie dzieje. A dzieje sie na tyle duzo ze nie ma czasu na analize wszystkich faktow, zwlaszcza tych malo prawdopodobnych.
  • 0

#28 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Radku, bo to się nazywa upośledzenie percepcji.
  • 0

#29 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

A pewnie to że Roosvelt był masonem 33 stopnia nie miało żadnego związku z tematem.
Ciekawe, niech mnie jakiś sceptyk oświeci - wg Was Illuminaci nie istnieją, czy może to banda gnojków z piaskownicy?
  • 1

#30

golibroda.
  • Postów: 430
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Radku, bo to się nazywa upośledzenie percepcji.


Z kazda moja wizyta na forum widze ze osiagasz coraz to nowe horyzonty samouwielbienia oraz przekonania o wyzszosci Twojego intelektu nad reszta motlochu.
Zbastuj troche chlopaku bo chluby Ci to nie przynosi a jedynie wywoluje usmieszek politowania.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych