Skocz do zawartości


Zdjęcie

Holograficzna rzeczywistość, czy jesteśmy w niej?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
49 odpowiedzi w tym temacie

#31

danut.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja nie podaję wiadomości od czarownic, bioenergoterapeutów, ani od magów. Wnioski wysuwają naukowcy obserwujący cząstki, o których wcześniej nie miano pojęcia. Są laboratoria, o których jak widzę nie wiesz. Cząsteczki wody kodują w sobie informacje. Obserwuje się w nich np. cząstki, które przenikają cały kosmos z prędkością prawie światła, a dla nich w tej przestrzeni nie jest przeszkodą żaden obiekt i z niczym nie oddziałują, tylko w basenie z wodą zaobserwowano ich interakcje z cząstkami wody. To są neutrina. W eksperymencie z wodą nie chodzi o żaden wzór fali na powierzchni wody, ani o jej drgania. Chodzi o obraz cząsteczki wody pod mikroskopem, choć i w większej skali też to zaobserwowano np. oglądając kryształki zamrożonej wody i jakie one tworzą wzory. Możesz wierzyć, lub nie, bo teraz przejdę i do tych uzdrawiaczy.. :) Zakonnice z pobliskiego klasztoru do miejsca skąd pochodzę podawały bardzo trafne diagnozy chorym obserwując ich mocz. Gdybyś zajrzał np. do przenoszonego pampersa dziecka też zobaczyłbyś, że tworzą się w nim kryształki, pewnie czymś się one różnią zależnie od zdrowia, czy różnych chorób od siebie. To, że cała materia sprowadza się do światła, a to zaś do fotonów przenoszących informacje przy udziale energii to mi się wydawało, że obecnie już każdy wie. Bo zostało odkryte i nie jest żadną nowością. Fizyka kwantowa zmieniła definicję materii. :)  Obserwuje się i bada świat kwantów, a nie że dopiero zacznie. Zaobserwowano cząstki pojawiające się znikąd, a mało z tego, w tym takie, których obecność powoduje nabieranie masy przez inne cząstki. Bardzo dużo już jest udowodnione. A jak mi się będzie chciało, to później opiszę na jakiej podstawie ja sobie udowodniłam, że to jest hologram. I nie chodzi tu jak wyżej napisałeś o istnienie takiego komputera, nie sugeruj się S. Lemem i fantastyką. Chodzi tu o naturalne procesy, które są bardzo podobne do tej technologii, ale to ludzie odwzorowują prawa natury, a nie jest odwrotnie, że to oni uczą Naturę.


Użytkownik danut edytował ten post 31.03.2023 - 08:27


#32

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Neutrino nie jest czarną magią, jest fizycznie mierzalne. "Baseny" z wodą służą właśnie ich mierzeniu, bo jest to medium w którym neutrino zwalnia. Zaskoczę Cię, ale wiem o tym od dość dawna i nie jest to nowość dla świata fizyki, ani nic nadprzyrodzonego.

 

Co do wody... woda, a właściwie jej cząsteczka jest polarna, więc?... tworzy dipol. Faza stała wody czyli lód, dzięki tworzeniu się wiązań wodorowych uzyskuje specyficzną, luźną strukturę sieci krystalicznej z pustymi tunelami. Te dziury w środku tuneli powodują, że gęstość lodu jest mniejsza od gęstości wody i lód pływa po wodzie. Jest to odmienne zachowanie od większości substancji. Prawie wszystkie ciecze, krzepnąc, zmniejszają swoją objętość, więc powstające z nich ciała stałe mają większą gęstość i wtedy toną. Również nic nadprzyrodzonego. Właściwości wody, stany i budowa są znane od dawna. 

 

Co do moczu... od dawna wiadomo, że skład moczu różni się w zależności od stanu organizmu i tu Ameryki nie odkryłaś.

 

 

 To, że cała materia sprowadza się do światła, a to zaś do fotonów przenoszących informacje przy udziale energii to mi się wydawało, że obecnie już każdy wie. Bo zostało odkryte i nie jest żadną nowością.

Upraszczasz i generalizujesz - to tak jakby kwas czy zasadę nazwać wodą z solą, bo od niej się wywodzą.

 

A jak mi się będzie chciało, to później opiszę na jakiej podstawie ja sobie udowodniłam, że to jest hologram.

No właśnie, udowodniłaś sobie, nie przeprowadzając żadnego naukowego procesu dowodowego. Podkreślam - naukowego - bo żadne paranaukowe mnie nie interesują, jako że są często wyssane z palca, co niejednokrotnie już się działo.

Nie mniej, "jak Ci się będzie chciało", możesz spróbować to opisać, wtedy się do tego odniosę, jak będę to rozumiał. No chyba, że Mariush wcześniej to zrobi, a ma wiedzę dużo większą ode mnie.





#33

danut.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W tym wszystkim chodzi o to, że to nie są żadne cząsteczki wirtualne, ani postulowane tylko matematycznie, bo już są rejestrowane, a najważniejszy jest ślad i wzór jaki pozostawiają po sobie, czyli coś kształtują, wygląd tego co możemy zobaczyć a zależny jest on od .. i tu właśnie czego? Udowodniłam sobie przez fizyczne procesy jakie zachodziły w moim życiu, a nie były one codzienne i osiągalne przez każdego i nie wyrobiłam sobie zdania na podstawie religii ani snów, wskazówek z magii, dziwnie wymyślonych teoryjek przez ezoterykę. Rozpatrzyłam zjawiska niewyjaśnione głowiąc się nad nimi przez całe swoje życie i mam swoje odniesienie, a nie wymyślone w oparciu o cudze opowieści, - i domniemania co też ktoś mógłby zobaczyć i gdzie być..  Chwalisz się swoją wiedzą i wiedzą pana na M, podkreślam, że chodzi tu chyba o wiedzę o zjawiskach paranormalnych, bo takie to forum. Ciekawa jestem jej konfrontacji z moją. Nadto nic co wykracza poza naukę Cię nie interesuje, bo wyssane ma być z palca, no to zupełnie już teraz nie rozumiem. Dlatego jednak mi się "nie chcę" opisywać tu swoich doświadczeń, bo Ty zawsze będziesz miał na nie jedną odpowiedź że wszystko wiesz lepiej więc po co by miał być ten cały mój trud.. Szukasz jakichś naukowych dowodów, no to ja jestem w stanie wyszukać z nauki takie dowody, które do tych niezwykłych zajść, anomalii, przypadków (jakby nazwał) swoich jak nic mogę dopisać, ale nie jest to nauka, która waży i mierzy, przelewa ciecze w laboratoriach ani nie obserwuje oczywistej zmiany ich stanu skupienia np. w lód. Tu potrzebne by było rozszerzenie swojej wiedzy np. o prawo nielokalności i takiej dziwności w skali mikro, że dana cząstka  porusza się jednoczenie po wielu drogach, jakby była wszędzie, a od skupienia swojej uwagi i obserwacji zależne jest to gdzie ona jest., choć tak naprawdę jest rozszczepioną falą na wiele dróg, których nie obserwujemy. Temat jest bardzo skomplikowany i szeroki, ale wymaga głębszego zastanowienia się i przyjrzenia się mu wraz z zahaczeniem o kosmologię. Zadam tylko takie przewrotne pytania  - woda reaguje na informacje a jak jest z człowiekiem jak zachowuje się gdy poddasz go hipnozie? Dlaczego wykonuje polecenia wydane mu sugestią hipnotyzera - nieświadomie i może w tej hipnozie pozostać nie raz bardzo długo na jawie? Co powiesz na rzucanie klątw potocznie, w których chodzi o to samo - o wywołanie skutku odpowiednio rzuconą informacją zawierającą się  w czyjeś sugestii? Jak odniesiesz się do tego, że szaman niby wchodzi swoją świadomością w zwierzę i miesza w głowie temu zwierzęciu, kiedy dochodzi do połączenia tych świadomości człowiek może odczuwać jak zwierzę i odwrotnie. Wszystko jest tworzone informacją i nie ustąpię, by w tym temacie zmienić swoje zdanie, a dowody na to są, trzeba je tylko odnaleźć. 


Użytkownik danut edytował ten post 31.03.2023 - 15:29


#34

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale ja jestem kobietą - Tu Danuta - a nie on jakiś facet :)

 

 

 Przepraszam i wyrażam skruchę. Zasugerowałem się nickiem @danut. To jednak nie to samo co Danuta a pamiętać należy że w dzisiejszych czasach, parytetów zaimkowych..... ehhh. 

 

 

W prawie szariatu jest o nie zabijaniu tak samo jak w Dekalogu.

 No nie jest tak samo. Nie zabijaj dotyczy tylko innych muzułmanów. Co do żydów i "ludzi księgi" czyli chrześcijan, zabijanie nie jest zakazane. Taki cytatcik z koranu:

 "I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich znajdziecie"  To raczej nie brzmi tak samo jak po prostu "nie zabijaj". 

 

 

 

 

 

On wyszczególnił tylko jedno przykazanie - Miłości do bliźniego swego, jak do siebie samego.

 W biblii tego przykazania nie ma. (to znaczy w księdze wyjścia i powtórzonego prawa, gdzie te przykazania są napisane)To o czym piszesz znajduje się w ewangelii Marka, i nie są to przykazania sensu stricte, tylko historia opisana przez  Marka właśnie. O ile on jest autorem... no ale to temat na inną rozmowę. 

 

 

Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych (Mk 12, 29-31).

 I ciekawostka. W Biblii drugie przykazanie brzmi tak. 

 

 

Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.

:) Dekalog z katechizmu jest nieco zmodyfikowany:)

 

 

 

Nie podchodzi mi myślenie, że nie czynienie zła to jest tylko efekt strachu przed boską karą. Nie podchodzi mi myślenie, że jesteśmy wszyscy wspaniali i nie czynimy zła, lub że wszystko jest jednym i nie ma takiego podziału na dobro i zło. Trzeba by było jasno się określić.

 Zło i dobro jest pojęciem płynnym i nie poddającym się klarownej definicji. Wszystko zależy od okoliczności "kulturalnych" w kontekście których rozpatrujemy to zagadnienie.

 

 

Wnioski wysuwają naukowcy obserwujący cząstki, o których wcześniej nie miano pojęcia.

 To też nie do końca tak. Weżmy pod lupę Bozon Higgsa. Najpierw Peter Higgs sformułował hipotezę, która zakładała istnienie takiej cząstki, a potem w CERNIE doświadczalnie hipoteza została potwierdzona. Tak samo było z falami grawitacyjnymi. Czyli jest dokładnie odwrotnie niż Ci się wydaje. Tak działa współczesna nauka. Najpierw powstaje hipoteza, a potem eksperyment potwierdza, lub ją obala. Na tym poziomie raczej nie odkrywa się czegoś co nie było wcześniej opisane. W tej skali pomiarów dostępna rozdzielczość jest zbyt niska aby odkryć, coś zupełnie nieznanego nauce. 

 

 

 

Może się czepiam. Ale chodzi mi o to, że różne opinie powstają na bazie wiedzy danego człowieka. Problem polega na tym, że jeżeli ta baza, zawiera istotne błędy, to i wnioski siłą rzeczy, będą również błędne.





#35

danut.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Paniejuzek - Prawa są modyfikowane kulturowo, bo trudno by aż do czasów obecnych trzymać się praw starożytnych, traktować kobietę jak rzecz, itp. sprawy i pojmować je w sposób dawny. Przecież mnie także chodziło o zrozumienie zła i dobra na czasy współczesne, naciskałam na to jak obecnie człowiek je pojmuje. Z tym, że ja nie toleruję takiego nawet nielogicznego usprawiedliwiania przez kogoś czegoś ewidentnie złego, lub nie usprawiedliwiania i potępiania czynu, który w gruncie rzeczy jest trudnym dla nas wyborem, ale jego konsekwencja okazuje się być słuszną. Jak ja zauważam mamy z tym obecnie już bardzo duże problemy. Filozofia, którą próbuje się szerzyć od jakiegoś czasu wydaje się być nawet gorsza od filozofii religijnych. To coś jakby chciało zrównać człowieka z automatem, pozbawić go uczuć i samodzielnego myślenia obiecując mu za to wygodę, lenistwo, takie, że nawet niedługo już uczyć się nie będzie musiał, bo sztuczna inteligencja na zawołanie wyśpiewa mu wiedzę na dany temat, czy przez podłączenie swojego mózgu do niej sztucznie zaprogramuje mu ona w nim np. umiejętność wypowiadanie się w innym języku. Zauważam jak delikatnie, podstępnie i konsekwentnie nadaje się człowiekowi status boga, a więc - sam sobie tworzysz rzeczywistość, jesteś  w stanie przez rozwój świadomości dosięgnąć chmur i żyć tak jak zechcesz. Ale chwila na czym ma polegać ten rozwój świadomości i tu mamy zgrzyt, o który pokłóciłam się niedawno nawet ze współautorką naszej książki. Bo taki rozwój świadomości nie jest zależny od rozwoju uczuciowości, sprawiedliwej oceny, duchowości, empatii, miłości ale od sprytu i umiejętności manipulacji swoim i czyimś programem. To co to za rozwój i w jakim on zmierza kierunku ?  Zauważcie to o co zapytałam wcześniej - hipnoza i OOBE, kierowanie energią to staje się już plagą obecnych czasów, od najmłodszych lat wiele ludzi uważa to za hobby a jak się im nie udaje to przez niedotlenianie mózgu oddechem,  to wspomagają się w tym psychodelikami. To ma być rozwój duchowy, chyba by stworzyć utopijne społeczeństwo magów, jakie nawet wymyśla się, że było takie wielkie i przed nami na Ziemi, zaginione i zapomniane.  No cóż takie  różne magiczne sztuczki mogą wykonywać bioroboty, żyć długo i prawie niezniszczalnie, ale... czy warto jest tym sposobem utracić nam człowieczeństwo?

 

Na szybko napisałam to zdanie o cząstkach - oczywiście najpierw jak w drugim poście uściśliłam były one postulowane, hipotetycznie rozważane przez naukę już prawie wiek temu, a teraz od niedawna hipotezy te potwierdzono przez eksperymenty w CERN -ie. Nad Grawitacją pracował Einstein a falę grawitacyjną zarejestrowały detektory laserowe w LIGO dopiero w 2015 roku, udział w tym programie brali też polscy naukowcy. Potwierdzenie istnienia czarnych dziur , itd. Nauka rozwija się w zawrotnym tempie. Ja tam chciałam napisać, że ludziom się nawet nie śniło co obecnie się obserwuje, jakie dziwne zachowania cząstek i jakie oddziaływania teraz kiedy się je nareszcie odkryło i potwierdziło ich istnienie.



#36

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 Przecież mnie także chodziło o zrozumienie zła i dobra na czasy współczesne, naciskałam na to jak obecnie człowiek je pojmuje. Z tym, że ja nie toleruję takiego nawet nielogicznego usprawiedliwiania przez kogoś czegoś ewidentnie złego, lub nie usprawiedliwiania i potępiania czynu, który w gruncie rzeczy jest trudnym dla nas wyborem, ale jego konsekwencja okazuje się być słuszną.

Odnoszę wrażenie, że budujesz zdania z wyrazów, których znaczenia do końca nie rozumiesz i które wybierasz randomowo ze słownika. Ma to brzmieć mądrze, a jest... no jak jest masz przykład u góry. Nawet Blancik po konopiach lepiej składa zdania.

Jeżeli kiedykolwiek wydałaś książkę, to z taką polszczyzną słabo ją widzę.

Jest jeszcze jedna możliwość, Twój tekst to googlowe tłumaczenie jakiegoś "oświeconego" tekstu, stąd te błędy w budowie zdania. Czyli co? Ściema. Zaczynam bardzo sceptycznie podchodzić do Twoich tekstów.





#37

danut.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No cóż nie mogę oduczyć się pisania jak z automatu bardzo szybko, szybciej nawet niż myśli, mogę za to przeprosić. Wynika to z tego, że na budowę zdań poprawną polszczyzną musiałabym poświęcić więcej czasu i uwzględniać wszelkie korekty. Myślę jednak, że można to potraktować jak bezpośrednia wymianę myśli, zwłaszcza że jest to tylko dyskusja na forum. Nic googlowo nie tłumaczę, myśli mam ułożone i wypracowane przez wieloletnie zapoznanie się z tematem i twarde już pewne słuszności swoje zdanie. Nie mam 15 lat i kręconych włosów, lecz bardzo dużo swoich przeżyć i do nich odniesień.


... jest trudnym dla nas wyborem, ale w konsekwencji okazuje się być słusznym. - Nie mogłam edytować, stąd tutaj poprawiam dla jasności tekstu.



#38

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Poprawność pisania sprawia, że wiemy o czym rozmawiamy. Brak przecinka w odpowiednim miejscu całkowicie zmienia sens zdania, lub co gorsza, czyni je niezrozumiałym. 

 

 Nic googlowo nie tłumaczę, myśli mam ułożone i wypracowane przez wieloletnie zapoznanie się z tematem i twarde już pewne słuszności swoje zdanie.

Nie znam zwrotu: "pewne słuszności". To rusycyzm, nie pierwszy zresztą w Twojej wypowiedzi. Takie właśnie zwroty czynią Twoje teksty niezrozumiałymi.

 

Nie spiesz się, my nigdzie nie odchodzimy. Nie chciałbym kończyć dyskusji z Tobą tylko z powodu nieczytelnego zapisu i zbyt długiego ślęczenia nad nim w celu odszyfrowania zawartości.





#39

danut.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Staniq - Zauważam, że wcale nie chcesz dyskutować ze mną w tym temacie. W odpowiedzi do Ciebie wyżej zamieściłam szereg pytań, na które nie widzę odpowiedzi. Pominąłeś ten post a czepiasz się moich zdań skierowanych do Panajuzka. Kiedy będę chciała zaś porozmawiać na temat poprawności języka i budowania zdań zrobię to ze swoją córką, bo jest polonistką po 8- miu kierunkach studiów humanistycznych. Tu powinniśmy skupić się na budowie rzeczywistości, bo nie jest ona wcale tak prostą konstrukcją jak może się wydawać. Zauważyłam to, że może dochodzić do wymiany w niej "obrazków", cofania i wyprzedzania czasu, znikania i pojawiania się ludzi, wymazywania scen nawet śmierci. Takim "cudom" byłam poddawana, dlatego wiem  jak to zachodzi, co się wtedy dzieje i co się odbiera. Wczoraj tak rzucałam okiem na wpisy na Waszym forum i było tam o kobiecie szamance, która "zniknęła" las - dlaczego nikt się do tego nie odniósł? A takie rzeczy się zdarzają i trzeba tylko trochę chęci, by móc je dostrzec i objąć rozumem, a nie tylko zaprzeczać, że czegoś nie ma, bo sam tego nie dotknąłem i nie zobaczyłem. Na temat samego widzenia i jego mechanizmów mam niesamowicie dużą ilość uwag, o tym co właściwie wtedy zachodzi i jak można zmieniać je innym ludziom, co nam je zmienia, dlaczego ssaki, płazy i gady widzą zupełnie inaczej ten sam co my świat.



#40

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No proszę, nareszcie można Ciebie czytać. Poprawne pisanie jest jednym z wymogów regulaminu i generalnie zawsze dążę do tego, aby tekst był czytelny i zrozumiały. Nie jest to czepianie się, ale próba zapobieżenia bylejakości w jęz. polskim. 

Tak nawiasem, 8 fakultetów nie świadczy o tym, że ktoś poprawnie używa języka, a o tym, że się tego uczył.

 

Do pewnych rzeczy się nie odnoszę, jeżeli uważam je za infantylne lub nielogiczne, bądź nierealne. Bywa, że napiszę wtedy, że ktoś plecie jak potłuczony. Na razie nie mam się do czego odnieść, skoro mieszasz naukę z religią. Ja jestem typem sceptycznym, ale nie do końca i nie ze wszystkim.

 

Aby sobie wyprostować nasze opinie:

- wierzę w życie pozaziemskie i wiele z tym związanych rzeczy, jak odwiedziny obcych, porwania itp. Uogólniam i to bardzo, ale daję Ci pogląd;

- nie wierzę w duchy, może dlatego, że żadnego nie spotkałem, pomimo tego, że włóczyłem się swego czasu po "nawiedzonych miejscach", brałem udział w seansach spirytystycznych, przywoływaniu diabła itp. Zły trzyma się ode mnie z daleka i niech tak zostanie;

- jeżeli chodzi o naukę, interesuje mnie tylko oficjalny nurt, żadne paranauki. Paranormalność, to tylko zainteresowanie ogólne i w kierunku paranauki nie skręcam; 

- nie jestem z gatunku "oświeconych";

- nie jestem podatny na hipnozę itp.

 

 

Staniq - (...)

 Zauważyłam to, że może dochodzić do wymiany w niej "obrazków", cofania i wyprzedzania czasu, znikania i pojawiania się ludzi, wymazywania scen nawet śmierci. Takim "cudom" byłam poddawana, dlatego wiem  jak to zachodzi, co się wtedy dzieje i co się odbiera. 

Są pewne zjawiska, których istnienie potwierdzam jako przeżyte osobiście. Doświadczyłem ich dwa razy w moim dość długim już życiu. Jedno za młodu w wieku 14 lat, drugie w wieku 24 lat. Co ciekawe, oba zdarzyły się w podobnym czasie (porze roku i tygodniu miesiąca), ale w dwóch różnych miejscach. 

Samego zdarzenia nie wpisywałbym w rzeczywistość holograficzną, ale w ingerencję obcych (zwał ich jak zwał). Na mojej psychice nie odcisnęło to żadnego piętna, poza świadomością zaistnienia takiej sytuacji.





#41

danut.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To, żeby wyprostować nasze opinie - ja wcale nie mieszam nauki z religią. Łączę życie pozaziemskie z naszym i z całą własną duchowością, i poprzez naukę szczególnie tę dotyczącą fal i informacji próbuje na nie spojrzeć. W moich doświadczeniach takie porwania, czy odwiedziny nie są wcale zasługą obcych, no chyba, że to ja sama też jestem tu obca. :) Nie jestem również z gatunku "oświeconych"  napiszę sloganem regionalnym - jak jasny gwint się z nimi nie zgadzam. Miałam tyle potyczek z nimi( mediami, ezoterykami, wybrańcami, podkręcającymi wibracje dla rozwoju duchowego) na forach, że nie jestem w stanie ich policzyć. A te pytania wcześniej zadałam właśnie dlatego, by zorientować się z kim mam tutaj do czynienia. Seanse spirytystyczne, msze satanistyczne, OOBE, hipnoza wszystko to nakręca tylko fałszywe rozumienie świata i rzeczywistości oraz sprzyja tworzeniu pokrętnych filozofii. Działa sieć informacyjna zamknięta w obrębie naszych własnych przekonań, wspomnień, marzeń, wyobrażeń i to wszystko niestety tylko na tym się opiera. Bazuje na naszych wzajemnych oddziaływaniach na siebie, przekazywaniach czasem telepatycznie z zobrazowaniem takiej informacji. Dlatego ja również nie boję się własnego cienia, a obce rozpoznam i łatwo przegonię. Każdy jest podatny na hipnozę, tylko bardzo często nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, np. z tego co od kogo kiedy przyjął, jaką sugestię, przez jakie informacje jest programowany nieświadomie. Byłabym ciekawa tych sytuacji, których nie łączysz z holograficzną rzeczywistością, bo mnie coś tutaj mówi, że może da się je z nią jednak połączyć. Moje sytuacje życiowe dałoby się połączyć i niektórzy już próbowali na sposób wiary w obcych to robić. Jak na razie, jednak wyłamuje się z takiego pojmowania, przynajmniej dopóki nie mam pewności do takiego modelu działania rzeczywistości a skupiam swoją uwagę na naturalnych procesach. 



#42

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Każdy jest podatny na hipnozę, tylko bardzo często nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, np. z tego co od kogo kiedy przyjął, jaką sugestię, przez jakie informacje jest programowany nieświadomie. 

No, nie. Z taką logiką można twierdzić, że każdy ma robaki, tylko nie wszyscy o tym wiedzą...

 

Byłabym ciekawa tych sytuacji, których nie łączysz z holograficzną rzeczywistością, bo mnie coś tutaj mówi, że może da się je z nią jednak połączyć. Moje sytuacje życiowe dałoby się połączyć i niektórzy już próbowali na sposób wiary w obcych to robić. Jak na razie, jednak wyłamuje się z takiego pojmowania, przynajmniej dopóki nie mam pewności do takiego modelu działania rzeczywistości a skupiam swoją uwagę na naturalnych procesach. 

Tobie coś mówi, mnie za to wcale i tak możemy się spierać do końca świata, a nawet jeden dzień dłużej. Dla mnie to świat materialny, a nie holograficzny.





#43

danut.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ok. Ale taka logiką, że coś jest, bo jest, w tym wypadku świadomość i materia jest lekceważeniem pracy umysłu ludzi w celu poszukiwania prawdy. Dlaczego istnieje, jak tworzy się dany obiekt, co decyduje o jego kształcie, skąd się to wszystko bierze, jakie procesy w związku z tym muszą zachodzić, jakie i co wykonywać w nich ruchy. W tym odnajduję logikę, dlatego się nie dogadamy. :)



#44

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale przecież my się nie mamy dogadać, bo po co? Przedstawiamy swój pogląd na sprawę i tyle, dyskutujemy, no, nawet się  spieramy, ale na pewno nie będziemy się dogadywać.  :szczerb:





#45

danut.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Masz rację, nie będziemy się tutaj dogadywać, bo to nie jest targ :).Chodziło mi raczej o wzajemne zrozumienie się, o czym konkretnie piszemy. Nie wiem jakie są Twoje doświadczenia. Czy możesz napisać o nich cokolwiek, a może już je gdzieś opisałeś? Moje podejście do sprawy jest inne od wszelkich tych wywodów opartych o demoniczne istoty wydobyte ze snów i wizji ludzi, którym się ubzdurało bawić z synchronizacją półkul mózgowych, podkręcać wibracje, czy udawać hipnotyzera.. Swoje przeżycia miałam w latach, w których nikt takimi sprawami się nie zajmował a szczególnie zbuntowana PRL-owska młodzież i nikt nie bawił się w nawiedzonego wybawcę. Była tam jakaś wróżka jedna w mieście, jakaś szeptucha na wschodzie, gdzieś jakiś znachor itp. jednostki i nic poza tym.

 

Ja miałam jednak takiego pecha, że jakaś grupa znająca się wzajemnie z jakichś dziwnych praktyk, lub nawet nie, wzięła mnie pod lupę i w swoje szpony. Co jest najbardziej w tym wszystkim dziwne, choć do dzisiaj nie znam tego powodu. Jestem jednak pewna, ze ich pojawianie się w miejscach, gdzie uczyłam się, a potem pracowałam było jakby wyciągnięte z kapelusza, zupełnie nielogiczne i musiało mieć jakiś inny ukryty cel niż ta szkoła, lub ta praca Dlatego nie uważam tego za zwykły przypadek.

 

Pojawiła się Romka, która wiedziała wszystko o dwóch innych dziwnych osobach, tych o których wspominam wyżej z mojego otoczenia. Znała moją przyszłość w szczegółach, a zwracając mi na te osoby uwagę przestrzegała mnie przed nimi na parę lat wcześniej niż je poznałam. Obozowisko Cyganów znanych z jakichś dziwnych obrzędów, innej religii, lub magii znajdowało się w moich latach dzieciństwa o rzut beretem od mojego rodzinnego domu.

 

Już wtedy spotykały mnie dziwne rzeczy, ale przechodziły one bez echa i szybko o nich zapominałam, nie przywiązując do takich spraw uwagi. W wieku dojrzewania one się nasiliły  i  właśnie wtedy kiedy zawsze gdzieś za kurtyną kręciły się te osoby. Żeby Cię nie przestraszyć delikatnie napiszę tylko czego one dotyczyły - dotyczyły nagłych zmian wyglądu miejsca i moich kontaktów z ludźmi w tym zmienionym obszarze( dlatego zainteresowała mnie ta sprawa ze zniknięciem lasu i z powtórnym pojawieniem się go na swoim miejscu za jakąś chwilę).

Teleportacji mnie - żywej osoby z miejsca do oddalonego o kilometry drugiego miejsca w czasie bardzo szybkim, lub nawet natychmiastowym, ale z zachowaniem w mojej pamięci tego co się wtedy działo. Czym niby przemierzałam te odległości i że np. takie autobusy pojawiły się na naszych drogach najwcześniej dopiero dwadzieścia lat później.

 

Były to sprawy niesamowite i nie do uwierzenia i opowiedzenia ich innym przeze mnie w tamtym czasie. Tak dla mnie wtedy głupie, że nie ośmieliłabym się o nich rozgłaszać. Przyszłość coraz bardziej pchała się w tamto moje młode życie. Aż do dziwnej śmierci mojego chłopaka, a potem mojej mamy. Potem kilkakrotnie rozmawiałam już z niezabieganymi ludźmi żyjącymi jakby normalnie w swoim miejscu i czasie, a z nagle pojawiającymi się, a potem znikającymi postaciami przekazującymi mi niezwykłe i niesamowite wiadomości

 

Wpierw był to ten zmarły chłopak/ jeden raz krótko po śmierci, a potem postacie o innym nieznanym mi wyglądzie. Choć te wszystkie spotkania były jakby kontynuacją tego pierwszego, bo "ci ludzie" wszystko wiedzieli o sobie wzajemnie i  wszystko o mnie. Podawali mi z przeszłości, nawet takie szczegóły, o których sama nie miałam pojęcia, a dawały mi one prawdziwe wyjaśnienia do trudnych spraw. Te postacie ustalały nawet ze mną niektóre fakty dotyczące mojej przyszłości, podawały konkrety co i kiedy się wydarzy, opowiadały o tym jaki same będą miały w tym udział. Choć często przekazywały te wiadomości w takiej formie, że to co dopiero tu miało się wydarzyć już się wydarzyło. Czy też mówiły, że  "Ja" pojawię się następnym razem w konkretnym miejscu i okolicznościach, a przybywała wtedy inna znikająca potem osoba, dużo starsza i o zupełnie innym wyglądzie.

 

Po wnikliwej analizie wszelkich okoliczności, które temu towarzyszyły ujawniały się mi identyfikujące te przypadki jednakowe szczegóły, np. takie, że coś działo się wtedy z przestrzenią wokół mnie, wraz z pojawieniem się ich - ona się zmieniała. Nie różniły się te anomalie od siebie przez to, że brali w nich udział zmarli, przybysze z kosmosu, czy jak wyżej wspomniałam normalnie żyjący zajęci swoimi sprawami, ale w innym środowisku i czasie od mojego ludzie.


Użytkownik danut edytował ten post 02.04.2023 - 20:55



 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych