1591 replies to this topic

[Aeq]

Pozdrawiam racjonalnie myślących!

Dziękuje, też pozdrawiam!

Czy istnieje czy nie to inna kwestia. Wierzyć w uderzenie planety w planetę z dnia na dzień do dopiero patologia

[harpoonek]

Czytając wasze wypowiedzi, naszły mnie takie przemyślenia. Z góry zaznaczam, że nie wierzę w te wszystkie brednie, że Nibiru trzaśnie w nas z dnia na dzień itp.
Ale zastanawia mnie jedno. Czy właściwie byłoby to możliwe, żeby planeta wielkości Nibiru (mówię o wielkości podawanej przez różne strony na jej temat) mogła wciąż skrywać się za słońcem i być dla nas niewidoczna? Z tego, co pamiętam w Melancholii powołano się na taki motyw. Melancholia stała się widoczna z Ziemi dopiero na kilka dni przed spodziewanym zderzeniem. Nie chcę tutaj pytać, czy trajektoria lotu Melancholii była prawdopodobna, bo w to kompletnie już nie wierzę. Ale chodzi mi o naukowe wyjaśnienie tego, czy planeta może być dla nas niewidoczna, bo "skrywa się za słońcem".

Poza tym dodam, że koniec świata spowodowany przez obcą planetę byłby zjawiskowy Jak już miałabym się zdecydować, na którąś z "proponowanych" opcji katastrofy - wybrałabym zderzenie z planetą.

[Pomaranczka]

Przynajmniej przez ostatnie minuty naszego życia byśmy mogli oglądać coś niesamowicie pięknego w full HD bez użycia efektów specjalnych

[Ironmacko]

Przynajmniej przez ostatnie minuty naszego życia byśmy mogli oglądać coś niesamowicie pięknego w full HD bez użycia efektów specjalnych

Chyba, że akurat byłbyś po złej stronie Ziemi... (chyba że uderzy skrycie ze wszystkich kierunków )

[noxili]

Czy właściwie byłoby to możliwe, żeby planeta wielkości Nibiru (mówię o wielkości podawanej przez różne strony na jej temat) mogła wciąż skrywać się za słońcem i być dla nas niewidoczna?

Nie . Notabene nie było to już mozliwe ok 2 lat temu.

[harpoonek]

Nie . Notabene nie było to już mozliwe ok 2 lat temu.

A jakieś wyjaśnienie, dlaczego? Wybacz, że dopytuję, ale ja się na tym kompletnie nie znam, a zaciekawiła mnie ta kwestia.

Ps. Też pomyślałam, jakie by to było rozczarowujące - czekamy na piękne widoki, a Nibiru nadlatuje z drugiej strony Ziemi

[Pomaranczka]

Ps. Też pomyślałam, jakie by to było rozczarowujące - czekamy na piękne widoki, a Nibiru nadlatuje z drugiej strony Ziemi

Nawet nie kracz! To byłby największy fail mojego życia

Chyba, że akurat byłbyś po złej stronie Ziemi...

Byłabyś Nie żebym się czepiała, tylko tak na przyszłość

[Ironmacko]

Chyba, że akurat byłbyś po złej stronie Ziemi...

Byłabyś Nie żebym się czepiała, tylko tak na przyszłość

Byłbyś... jako człowiek - (żeby nie było ten OT zniknie...)

[noxili]

Nie . Notabene nie było to już mozliwe ok 2 lat temu.

A jakieś wyjaśnienie, dlaczego? Wybacz, że dopytuję, ale ja się na tym kompletnie nie znam, a zaciekawiła mnie ta kwestia.

Ps. Też pomyślałam, jakie by to było rozczarowujące - czekamy na piękne widoki, a Nibiru nadlatuje z drugiej strony Ziemi

Pierwsze prawo keplera:
Każda planeta Układu Słonecznego porusza się wokół Słońca po elipsie, w której w jednym z ognisk jest Słońce


Żeby schować sie za Słońcem obiekt musiałby krązyć po orbicie bedacej lustrzanym odbiciem orbity ziemi ale znajdujacej się idealnie po drugiej stronie Słońca. Jezeli krązyła by po tkiej orbicie to wynikały dwa wnioski:
1)Nigdy by sie nie zbliżyła do Ziemi . Skoro ziemska jest stabilna to i ta druga tez musi być stabilna i trzymajaca nas z dala od siebie.
2)Nigdy wiec nie było mozliwe istnienie planety zasłonietej prez Słońce i nagle robiącej "Hop z ukrucia"
3)Co wiecej od jakiś lat 80 XiXw analizujemy .zakłócenia wywoływane przez obecność wielkich mas w Układzie Słonecznym. Planety mikroskopijni przyspieszjąa lub zwalniaja wszystkie inne obiekty w Układzie Słonecznym. w zalezności czy ciagnie lub przyspiesza je grawitacja dowolnego obiektu W układzie słonecznym. Siła ta zalezy od kwadratu odległości . W 1930 roku dzieki tym badaniom odkryto Plutona (który jest wielkości mniej więcej Księzyca) który "zakłóca " ruch np Ziemii (policzmy kwadrat z różnicy odległości ziemia "anty Ziemia)2 jednostki astronomiczne (4) do min 30 j.a. (900) i jest (0 ile pamietam 300 razy) lzejszy od ziemi . czyli 80 lat temu potrafiliśmy wykrywac dziki analizie zakłuceń obiekty wywołujące słabsze zakłucenia o ok 225*300 Słabsze niz wywoływała by ta hipotetyczna Anty-ziemia. Gdyby była jeszce cięższa- proporcja była by poprostu śmieszna.
Oczywiście jest możliwe istnienie(i co wiecej jest to prawdopodobne) niezwykle cięzkich obiektów ale połozonych niezwykle daleko (obłok Oorta) jednak dzieki zalreznościom matematyvcznym zawartym w 2 prawie keplera wiadomo że podróz po orbicie dowolnej planety z "ziemi niczyjej" do okolic słońca trwa długo a ponieważ

Stosunek kwadratu okresu obiegu planety wokół Słońca do sześcianu wielkiej półosi jej orbity (czyli średniej odległości od Słońca) jest stały dla wszystkich planet w Układzie Słonecznym i

W równych odstępach czasu, promień wodzący planety poprowadzony od Słońca zakreśla równe pola.

Wniosek : Nie potrafimy wykrywac ciężkich obiektów (typu małe i wieksze planety) tylko jezeli sa dalej obecnie niz conajmniej 300 dydtansów ziemia słóńce. Taki dystans planeta bedzie pokonywała tysiacleciami i została by juz wykryta kikadziesiat lat temu.

Zostaje nam ostatni przypadek : obiekt niezwiązany w żaden sposób z Układem Słonecznym. Przypadkowa "zabłakana kula".Nie poruszł by sie ieć po orbicie eliptycznej tylko po zakrzywianejnieco grawitacja lini.Teoretycznie (ale mało prawdopodobne) obiekt mógł przez jakiś czas być najpierw niewidoczny(ciemny i daleko) dla nas a potem "schować sie za słóńcem" . Tylko że Ziemia obraca się wokół Słońca i po krótkim czasie obiekt byłby widoczny obok Słońca.Nawet gołym okiem byłby widoczny albo po zachodzie alpo przed wschodem Słóńca. Tak jak kometa.

[lysy1408]

Pierwsze prawo keplera:
Każda planeta Układu Słonecznego porusza się wokół Słońca po elipsie, w której w jednym z ognisk jest Słońce


Żeby schować sie za Słońcem obiekt musiałby krązyć po orbicie bedacej lustrzanym odbiciem orbity ziemi ale znajdujacej się idealnie po drugiej stronie Słońca. Jezeli krązyła by po tkiej orbicie to wynikały dwa wnioski:
1)Nigdy by sie nie zbliżyła do Ziemi . Skoro ziemska jest stabilna to i ta druga tez musi być stabilna i trzymajaca nas z dala od siebie.

Może trochę odbiegnę od tematu, ale w takim razie jest możliwe ze w tym miejscu może znajdować się jakaś planeta? Nie chodzi mi o Nibiru, bo dla mnie to bajka, ale o planetę , powiedzmy ziemia 2 ?

[noxili]

Minimalnie dalej napisałem dlaczego z 100% pewnościa jest pewne że niema takiej "lustranej" planety . Wykrywamy wszystkie większe masy w obszarze kilkaset bardziej wiekszym niz orbita ziemi( i ziemi 2 ).Ziemia 2 odziaływałaby na kazdy obiekt w układzie słonecznym , Bardzo łatwo odkryto by anomalie choćby orbity merkurego ,wenus czy marsa.Polowanie na planety nie rozpoczyna sie od obserwacji podejżanego miejsca tylko wyznaczeniu matematycznie miejsca gdzie masywny obiekt może być.

[Andy-1970]

W poniższym filmiku jest wyjaśnienie dlaczego Nibru miałoby cały czas być niewidoczne:


Nie wiem czy ktoś go zamieszczał. Jak na mnie ten materiał jest średnio wiarygodny.
Pamiętam gdy zaczynałem przygodę z programowaniem w Bajtku zamieszczony był kod w pascalu "symulacja układu słonecznego". Pamiętam dobrze, że minimalna zmiana w układzie powodowała że całość się rozsypywała. Teraz jest mnóstwo aplikacji które są bardziej precyzyjne i potrafią doskonale symulować. Jeśli Nibiru pojawia się cyklicznie to już dawno powinna rozwalić nasz układ słoneczny, chyba że Majów odwiedzili spece, którzy znaleźli ten obiekt i wyliczyli czas kiedy zbliży się na tyle by rozsypać nasze planety.

[noxili]

W poniższym filmiku jest wyjaśnienie dlaczego Nibru miałoby cały czas być niewidoczne:

Bynajmniej. Niechce mi sie ogladąc filmiku ale sadząc po grafice autor filmiku uzył trajektorii komety przelatujacej w 2011 roku. Kometa byłaby przez jakiś czas na tle słońca. A dokładniej parę godzin 25 listopada . Planety w przeciwieństwie do komet sa doskonale widoczne na tle słońca nawet dla totalnie amatorskiego sprzetu.
Moja fotka Wenus na tle Słońca 6 czerwca 2012 r. (następny taki przelot juz 11 grudnia 2117 roku)

[Sledzinsky]

a nie intryguje was pytanie jak wyglada zycie na nibiru (z tego co zrozumialem to planeta ojczysta anunnaki)?
jak to mozliwe ze na tej planecie panuje zycie skoro przez ponad 3.500 lat krazy ona gdzies tam w pustce kosmiczneji jest zamarznieta na kosc?
jak to mozliwe ze jest juz tak blisko (zostalo niecale 5 lat!) i nikt jej nie widzi?

Moze zastosowali taktyke Eric'a Cartman'a ?
Zamrozili się i czekają aby sie odmrozić w odpowiedniej chwili.

[pdjakow]

Bynajmniej. Niechce mi sie ogladąc filmiku ale sadząc po grafice autor filmiku uzył trajektorii komety przelatujacej w 2011 roku. Kometa byłaby przez jakiś czas na tle słońca. A dokładniej parę godzin 25 listopada .

Jakby leciała nieco obok, to byłaby widoczna poprzez SOHO, a jak nie to w czasie ostatniego zaćmienia. I to nie przez "jakiegoś faceta", tylko przez setki tysięcy osób.

Smutne to, że nawet teraz takie filmiki są publikowane na YT. Spodziewam się, że data nadejścia Nibiru przesunięta zostanie na 2016 i cała szopka się zacznie od nowa.