Skocz do zawartości


Zdjęcie

Paraliż senny w ujęciu naukowym


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
373 odpowiedzi w tym temacie

#346

skudry.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dzisiejszej nocy właśnie doświadczyłem paraliżu sennego... obudziłem się w nocy w pozycji leżącej na brzuchu, miałem odkryte nogi więc chciałem je przykryć i wtedy zorientowałem się że nie mam władzy nad ciałem, po prostu coś mnie przygniatało. Udało mi się z całych sił lekko poruszyć ręką i wtedy poczułem jak coś/ktoś ściąga ze mnie kordłe (halucynajcja) jednocześnie ciągle miałem wrażenie że ktoś siedzi obok mnie na fotelu ... może nie tyle co byłem przerażony co trochę wystraszony i zmieszany całą sytuacją. Następnie udało mi się przekręcić głowę tylko w taki sposób że twarz miałem przygniecioną do łóżka (miałem wrażenie ze waży dwa razy więcej) ciężko było mi oddychać więc znowu z całych sił odwróciłem głowę do poprzedniej pozycji no i tak zasnąłem... następnie znowu się przebudziłem i miałem to samo, tyle że halucynację się wyostrzyły. Gdy tak leżałem w nocy do pokoju weszła moja matka, wzięła butelkę wody zaczeła cos do mnie mówić (nie wiem czy to haluny czy była tam na prawdę) nie byłem w stanie niczego powiedzieć na głos więc tak zostałem i próbowałem zasnąć. Gdy przysnąłem i znowu sie przebudziłem udało mi się nakryć nogi i znowu dopadł mnie paraliż wtedy miałem wrażenie bardzo realistyczne że ktoś/coś uniosło moje obie nogi tak wysoko że spoczywałem na łóżku jedynie tułowiem (wtedy na prawdę się przestraszyłem) gdy to ustało udało mi się zasnąć spokojnie do samego rana. Czy taki długi czas paraliżu jest normalny? no i te halucynacje bardzo realistyczne... wiem że występują złudzenia ale wrażenie że ktoś podnosi moje nogi to chyba lekka przesada...
  • 0

#347

Lenticularis.
  • Postów: 191
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Dzisiejszej nocy właśnie doświadczyłem paraliżu sennego... obudziłem się w nocy w pozycji leżącej na brzuchu, miałem odkryte nogi więc chciałem je przykryć i wtedy zorientowałem się że nie mam władzy nad ciałem, po prostu coś mnie przygniatało. Udało mi się z całych sił lekko poruszyć ręką i wtedy poczułem jak coś/ktoś ściąga ze mnie kordłe (halucynajcja) jednocześnie ciągle miałem wrażenie że ktoś siedzi obok mnie na fotelu ... może nie tyle co byłem przerażony co trochę wystraszony i zmieszany całą sytuacją. Następnie udało mi się przekręcić głowę tylko w taki sposób że twarz miałem przygniecioną do łóżka (miałem wrażenie ze waży dwa razy więcej) ciężko było mi oddychać więc znowu z całych sił odwróciłem głowę do poprzedniej pozycji no i tak zasnąłem... następnie znowu się przebudziłem i miałem to samo, tyle że halucynację się wyostrzyły. Gdy tak leżałem w nocy do pokoju weszła moja matka, wzięła butelkę wody zaczeła cos do mnie mówić (nie wiem czy to haluny czy była tam na prawdę) nie byłem w stanie niczego powiedzieć na głos więc tak zostałem i próbowałem zasnąć. Gdy przysnąłem i znowu sie przebudziłem udało mi się nakryć nogi i znowu dopadł mnie paraliż wtedy miałem wrażenie bardzo realistyczne że ktoś/coś uniosło moje obie nogi tak wysoko że spoczywałem na łóżku jedynie tułowiem (wtedy na prawdę się przestraszyłem) gdy to ustało udało mi się zasnąć spokojnie do samego rana. Czy taki długi czas paraliżu jest normalny? no i te halucynacje bardzo realistyczne... wiem że występują złudzenia ale wrażenie że ktoś podnosi moje nogi to chyba lekka przesada...


Złudzenia potrafią być niesamowicie realne, od głosów i obrazów po wyczuwanie oddechu "kogoś lub"czegoś" po wrażenia dotykowe i zapachy także tym się nie przejmuj. Nie mniej niezwykle rzadko się zdarza by trzy razy doświadczyć paraliż senny jednej nocy
  • 0

#348

km1972.
  • Postów: 63
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam po raz pierwszy. Zainteresowało mnie to zjawisko, po tym, jak latem tego roku przeżyłem to chyba po raz pierwszy w życiu (mam 39 lat). Nie było to nic bardzo strasznego (choć trochę tak), trwało to może 10 sekund. Nawet nie pamiętam, czy definicję tego zjawiska przeczytałem dopiero po czy przed (ale chyba po). Mój przypadek jest tak podręcznikowo medyczny, że nie wiem czy warto o tym pisać.
Było to w domu cioci, wujka i kuzyna w Niemczech (a więc daleko poza domem). W tym pokoju i na tym łóżku nie spało mi się szczególnie dobrze (trudno był zasnąć) i mogło mieć to wpływ, że to wystąpiło właśnie tam. Nie wiem, może łóżko za miękkie, czy coś...
Obudziłem się w środku nocy leżąc na wznak i widzę przed sobą pysk psa mojego kuzyna, tak jakby usiadł mi na piersiach i dyszał w twarz. Chciałem go (ją) uspokoić poprzez wypowiedzenie jego imienia (Boni, Bonnie) ale jakoś tak za bardzo nie mogłem wydać głosu. Ruszyć też się za bardzo nie mogłem. Uczucie nie było tak w 100% realne (pamiętam, że widziałem "coś" i nie był to sen, bo raczej nie śni się tego co widać z łóżka, ale też i mózg nie pracował całkiem jak normalnie). Trwało to nie więcej jak kilkanaście sekund. Po czym chyba obudziłem się na dobre - w zamkniętym klamką pokoju oczywiście nie ma żadnego psa (Boni spała pewno u kuzyna w pokoju obok albo u jego rodziców na parterze), a to co brałem za jej głowę przed twarzą, okazało się szafą odzieżową, którą miałem naprzeciw siebie w mroku. Czyli w paraliżu i w nocy, nawet ocena odległości realnych przedmiotów potrafi zawieść. Dodam, że leżałem na wznak, czego raczej unikam - a czytałem już tutaj, że pozycja snu na wznak jest dość "niebezpieczna" dla mózgu i że łatwiej jest w tej pozycji o zaburzenia snu. Aha, i jeszcze dodam, że żadnych pisków czy buczeń nie było - wszystko w ciszy.
OK, post zapisany, teraz można edytować (nie nawidzę forów, w których nie ma edycji)... Zastanawia mnie, że w części przypadków opisywanych przez Was, do paraliżu i różnych obserwacji z tym związanych, dochodzi także w świetle dziennym (np. o szóstej rano ale latem). Zastanawiam się, czy u mnie to w ogóle byłoby możliwe ten paraliż w świetle dziennym. Zawsze uważałem, że światło dzienne (i związane z tym wydzielanie serotoniny) jest tak silnym bodźcem, że momentalnie powinno "budzić" mózg i odblokowywać wszystkie jego "zabezpieczenia" typu wiotczenie mięśni, itp. Czyli paraliż senny w słońcu nie ma prawa się zdarzyć. Jak to jest u Was? Czy mieliście przypadki PS gdy za oknem słońce stało już wysoko? Bo ja nie wyobrażam sobie czuć, że pies którego nie ma, przygniata mnie i dyszy w twarz przy świetle słonecznym (czy nawet silnym sztucznym).
Napisałem co prawda, że "pełne" PS miałem tylko raz i to niedawno, ale wydaje mi się, że swego rodzaju "półparaliże" miewam znacznie częściej. Czasami budzę się w środku nocy i przez krótką chwilę czuję jakiś niepokój, strach przed czymś, może po prostu przed nagle zaskakującym mrokiem. Ale na szczęście, nie zdążam zobaczyć czy usłyszeć jakichś zjaw, nieistniejących psów, bo... zanim to nastąpi to zasypiam. Pewno gdybym chciał się ruszyć lub coś powiedzieć, to bym nie mógł. Ale po prostu do świadomości paraliżu nie dochodzę i szybko powracam do snu. Całe szczęście...
Czasami też śni mi się, że się budzę i że coś mnie bardzo przeraża. Przeważnie jakieś dziwne punktowe światło czy coś, jakiś napis na ścianie, jakiś dziwny hałas. Ale to akurat jest tylko w śnie - tak jakby "ćwierćparaliż".
Co do samych snów, tych "fabularnych", których akcja dzieje się poza domem (lub w domu, ale starym, ewentualnie w obecnym, ale podczas normalnych zajęć), to nie potrafię kontrolować swoich snów. Nie mam nawet podczas śnienia świadomości, że to tylko sen. Po prostu odbieram sny, jako filmy oglądane z perspektywy pierwszej osoby. Niby coś tam w tych snach robię (np. odwiedzam sklepy, oglądam TV, siedzę w szkole, jadę pociągiem) ale specjalnie żadnego "wyboru sceny" nie mam.

Na razie to tyle ode mnie. Pozdrawiam.

Użytkownik km1972 edytował ten post 15.12.2011 - 00:48

  • 1

#349

Biscquit.
  • Postów: 69
  • Tematów: 2
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Ok, to i ja opiszę swój przypadek, nie do końca znam się na tym wszystkim, ale dzisiaj prawdopodobnie, a raczej na pewno doświadczyłam paraliżu sennego. Położyłam się spać bardzo późno, byłam wykończona. Słyszałam jeszcze krzątaniny brata w domu, ale jakbym spała.. Moja "pozycja" - leżałam na plecach, jedna ręka rzucona gdzieś w bok, a druga nad głową, nogi prosto.. Zobrazowałam sobie sytuację, gdzie siedzę w kuchni z dwójką ludzi, których nie znam, pewnie to były początku snu, nagle w tym śnie zemdlałam, ale zanim upadłam na podłogę (jakby w zwolnionym tempie spadałam..) poczułam czyjś oddech za prawym uchem, a nagle przeraźliwy krzyk, jakby tysiąc męskich głosów darło mi się do ucha, zdawał się być taki "złowieszczy", po czym poczułam "mrówki" w całym ciele, jakby dreszcze, coś złapało mnie za ręce i biodra, nieprzyjemnie wygięło mi plecy do tyłu (jak teraz pomyślę, to gdybym się tak naprawdę wyginała połamałabym sobie kręgosłup..) i w tej pozycji w której jak się później okazało faktycznie leżałam, tylko bardziej wygiętej uniosło do góry, widziałam cały swój pokój, przerażający krzyk dalej mi towarzyszył, próbowałam sama krzyczeć, ale nie mogłam, chciałam otworzyć oczy, też się nie dało, oczywiście o ruchu nie było mowy.. Obudziłam się kiedy to "coś" mnie rzuciło na łóżko, no i właśnie zauważyłam, że mam tę samą pozycję w jakiej mnie podnosił... Dziwna rzecz, bo czułam się jakbym faktycznie lewitowała nad łóżkiem, nie czułam bólu, ale czułam, że moje ciało jest dziwacznie wygięte.. Pierwszy raz coś takiego mi się przytrafiło, więc wybudziłam się z płaczem.. Niestety powtórzyło się jeszcze jakieś 2 razy tej samej nocy, przy zasypianiu za każdym razem.. Później byłam już mniej przerażona, a bardziej zaintrygowana - wtedy trwało dłużej... Dziwna sprawa generalnie..
  • 0

#350

milenindra;-).
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mimo, że to uczucie kiedy nie mogę krzyknąć o pomoc, ta bezsilność jest straszne, to dzięki niemu miałam raz coś podobnego do OOBE, niestety, było to krótkie..
  • 0

#351

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Raz miałem tak, że leżałem na łóżku, trochę się podniosłem i wołałem rodziców, ale krzyk był bardzo cichy mimo, że wręcz wydzierałem sie. A co jeśli paraliż niebezpieczny jest i nie powróci ciało do normy? wierzę w opisywany na forum Sekret i trochę się obawiałem z poczatku, duża odpowiedzialność dla mnie ;/
  • 0

#352

Serafina.
  • Postów: 18
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W mojej rodzinie jest taki przesąd. "Zawsze stawiaj buty tyłem do drzwi a kapcie tyłem do łóżka bo jeśli zrobisz na odwrót to w nocy przyjdzie (zmora) i będzie cię dusić". Ten przesąd jest tak silny że od wielu pokoleń członkowie mojej rodziny machinalnie, (bez zastanowienia się nawet jaki to ma cel) stawiają tak buty. Mimo to nie raz już zdarzały się dziwne sytuacje.
-Moja ciotka na przykład jako młoda dziewczyna ocknęła się w nocy z uczuciem że coś siedzi jej na klatce piersiowej, nie mogła się ruszać, ani wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Jako że jest osobą więżąca zaczęła się w ten czas modlić i po chwili wszystko ustało. Najgorsze jednak było to że jej włosy były zupełnie poplątane (miała długie włosy), kołtuny były tak mocne że musiano obciąć ją niemal na jeża. Po dziś dzień ciotka ma krótkie włosy (nigdy dłuższe niż na pół palca) bo boi się że podobna sytuacja może się powtórzyć.
- Mojej kuzynce , kiedy miała zaledwie 4 lata przytrafiło się coś podobnego. Była jak sparaliżowana i leżała z otwartymi przestraszonymi oczami. Całe szczęście jej matka była tuz obok i jakimś cudem wyrwała ją z tego stanu.
- 2 lata temu kiedy pracowałam za granicą przytrafiła mi się taka sama sytuacja. Ocknęłam się po całkiem dobrze przespanej nocy, leżałam na plecach na górze piętrowego łóżka. Widziałam moje koleżanki krzątające się po pokoju, ale w żaden sposób nie mogłam się ruszyć, anie nic powiedzieć. Straszne uczucie. Kilka dni przed tym wydarzeniem miałam też dziwny "sen" , wydawało mi się że wstaję z łóżka, przez okno i .... unoszę się nad ziemią, widziałam z góry hotel w którym pracowałam oraz bar mieszczący się na plaży wszystkiemu temu towarzyszyło bardzo dziwne uczucie, nie mam pojęcia jak to określić, coś jakby zawroty głowy, były też chwile że to co widziałam przesuwało się przed moimi oczami tak szybko jakbym jechała pociągiem, budząc się rano nie byłam pewna czy ja właściwie śpię, spałam czy co się ze mną działo.

Za wariatkę mam nadzieję mnie nie uznacie. :hm:
  • 0

#353

Naele.
  • Postów: 110
  • Tematów: 5
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

To ja też opowiem o swoim paraliżu przysennym. Od razu zaznaczę, że w tej chwili jestem przeciwnikiem "zabawy" w OOBE, ale w czasie, kiedy mi się to przytrafiło, aktywnie działałam w kierunku osiągnięcia możliwości wyjścia z ciała (ostatecznie udało mi się "wyfrunąć" dwa razy, po czym z pewnych przyczyn zaprzestałam swojej działalności).

Zgodnie z metodą 4+1 (cztery godziny snu, godzina czuwania, a potem próba OOBE), nastawiłam sobie budzik na mniej więcej czwartą nad ranem. Obudziłam się, chwilę posiedziałam, może ze dwadzieścia minut, po czym wygrał we mnie ogromny śpioch, którym jestem i powiedziałam sobie, że mam to gdzieś i idę dalej spać, dla żadnego OOBE bezcennej możliwości pochrapywania nie poświęcę. Moje zaspane ciało bardzo szybko "zapadło w sen", natomiast świadomość przysypiała, jakkolwiek wciąż jeszcze przez jakiś czas kontaktowałam. W pewnym momencie (nie będę owijała w bawełnę) poczułam niezidentyfikowane podniecenie, co zdecydowanie mnie zaskoczyło i wybudziło. Leniwie rozbudzałam się z zamkniętymi oczami, zastanawiając się, skąd mi się to wzięło, aż w pewnym momencie... poczułam, jak ktoś wskoczył mi z impetem na klatkę piersiową i tam też stanął. Oczywiście ogarnęło mnie totalne przerażenie, nie wiedziałam, o co chodzi, czy sufit mi się zawalił, czy ktoś nas napadł - od razu otworzyłam oczy i zaczęłam próbować zrzucić z siebie intruza. Nie wiem dlaczego, ale nie mogłam patrzeć w górę, widziałam to, co miałam przed nosem, czyli nogi dziecka ubranego w białą koszulę nocną. Dusząc się i dławiąc, wycharczałam - "Natala, co ty robisz?!", sądząc, ze to moja młodsza o osiem lat siostra (wtedy miałam ok. 16-17 lat). Intruz nie odpowiedział, dalej tylko stał na mnie nieruchomo. W tym momencie zdałam sobie sprawę, że wcale nie wygląda jak moja siostra, bo ona nie nosi takiej koszuli nocnej - przypomniała mi się dziewczynka z "The Ring" (którego nie oglądałam), co mnie jeszcze bardziej zaniepokoiło. I wtedy zaczęła się jazda...

Nagle zaczęłam słyszeć szepty. Złowrogi bełkot, multum głosów nakładających się na siebie, początkowo cichych, następnie coraz głośniejszych. Pojawiła się również dziwna muzyka. Wszystko tak się nakręcało, nakręcało, w miarę jak próbowałam się bezskutecznie siłować z nogami i coraz bardziej dusiłam. I wtedy usłyszałam najgorsze - wrzask, dosłownie wrzask mojej mamy, dobiegający z parteru. Wrzeszczała, jakby ktoś ją torturował. To było straszne. Naprawdę myślałam, że zaraz umrę, dławiłam się i płakałam. W pewnym momencie przypomniałam sobie, że na półce nad łóżkiem mam telefon. Z pewnym trudem po niego sięgnęłam, chciałam zobaczyć godzinę (?) i zadzwonić gdzieś po pomoc. Z telefonem działo się jednak coś dziwnego - jego wyświetlacz był całkowicie rozmazany. Wtedy pomyślałam, że coś tu jest nie tak, że ja muszę śnić - w tym momencie wszystko zniknęło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, rozpłynęło się w powietrzu. Tym razem naprawdę otworzyłam oczy, obudziłam się zapłakana, spocona, gwałtownie i chciwie oddychając, z rękoma napierającymi na kołdrę, którą byłam przykryta.

Póki co, więcej mi się to nie przytrafiło. Mam nadzieję, że był to pierwszy i ostatni raz, ponieważ jest to zjawisko tak realistyczne (mój pokój wyglądał identycznie), że na długo pozostawia ślad w psychice człowieka. BRRR!
  • 0

#354 Gość_RekaThora

Gość_RekaThora.
  • Tematów: 0

Napisano

Witam, to mój pierwszy post. Od jakiegoś czasu czytam to forum (różne wątki, i te paranormalne i ekonomiczne i historyczne i spiskowe). Chcialam tutaj o cos zapytać.
Zacznę od tego, że miewam czasem paraliż senny, jednak pierwszy raz go miałam, kiedy wiedziałam już co to jest, więc wiedząc co to jest jedyne co myślalam 'to tylko paraliż senny i juz mi przechodzi' po chwili wszystko wracało do normy i albo od razu zasypiałam, albo na chwilę się budziłam. Dodam, że kiedy go miewam, zawsze mam zamkniete oczy.
Moje pytanie dotyczy pewnego dziwnego odczucia. Czasem, zwykle kiedy leżę, nagle odczuwam (czasem raz, a czasem 2-3 razy pod rząd) w głowie uczucie podobne do tego, kiedy poczuje się adrenalinę, troche podobne do szumienia w głowie jak ma się wodę w uszach. Trwa to dosłownie ułamek sekundy i jest bardzo intensywne. Kiedyś czegoś takiego nie miałam. Zwykle mam takie coś przed zaśnięciem, ale czasem za dnia kiedy np leze i oglądam telewizję. O ile pamiętam, zawsze w pozycji leżącej. Czasem nie mam tego przez 3 miesiące, a czasem 5 razy w miesiacu. Czasem sie boje, ze to może być guz mózgu, bo biorę lek, który może powodować niezlosliwy guz mózgu w bardzo rzadkich przypadkach. W sierpniu udam się na jakiś rezonans czy rentgena by to wykluczyć (jestem młodą osobą, mam niespełna 19 lat, wg wielu testów o nadprzecietnej inteligencji, od około 5- 6 roku życia prawie codziennie zapamiętuje swoje sny, dobrze się uczę). Tymczasem postanowiłam zapytać na tym forum, czy może jest to jakieś znane zjawisko, może jakis intensywniejszy przepływ krwi w mózgu, może jakieś pobudzenie danej cześci mózgu, może krótkotrwałe nagłe doznanie medytacji (medytowałam kiedyś)?
Porszę tylko o poważne odpowiedzi, a nie jakieś w stylu, że coś próbuje mnie opętać, czy inne fikcyjne rzeczy. Dodam, że właśnie identyczne uczucie w głowie miewam podczas 'paraliżu sennego' jaki czasem doznaję.
Pozdrawiam.

Użytkownik RekaThora edytował ten post 21.05.2012 - 17:34

  • 0

#355

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

mam niespełna 19 lat, wg wielu testów o nadprzecietnej inteligencji


Jest to dziedziczne i nie wynika z pracy nad sobą. Nie ma się czym chwalić.
  • 0

#356 Gość_RekaThora

Gość_RekaThora.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie napisałam tego po to by się chwalić, tylko by ktoś nie pomyślał, że może to wynika z jakiegosbraku inteligencji czy choroby psychicznej albo zaburzen (mialam na tym tle rozne badania takze i nie mam zadnych zaburzen ani chorob psychicznych). Pozatym nie masz racji, wielokrotnie spotkałam się z opinią, że pisanie dziennika czy własnie zapamietywanie snów zwiększa inteligencję, a także kilka innych spraw. Ale mniejsza z tym, proszę o odpowiedz na moje pytanie, może jakies przypuszczenia na ten temat, a nie wypominanie mi, że cośtam...
  • 0

#357

Bastic.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam, to mój pierwszy post. Od jakiegoś czasu czytam to forum (różne wątki, i te paranormalne i ekonomiczne i historyczne i spiskowe). Chcialam tutaj o cos zapytać.
Zacznę od tego, że miewam czasem paraliż senny, jednak pierwszy raz go miałam, kiedy wiedziałam już co to jest, więc wiedząc co to jest jedyne co myślalam 'to tylko paraliż senny i juz mi przechodzi' po chwili wszystko wracało do normy i albo od razu zasypiałam, albo na chwilę się budziłam. Dodam, że kiedy go miewam, zawsze mam zamkniete oczy.
Moje pytanie dotyczy pewnego dziwnego odczucia. Czasem, zwykle kiedy leżę, nagle odczuwam (czasem raz, a czasem 2-3 razy pod rząd) w głowie uczucie podobne do tego, kiedy poczuje się adrenalinę, troche podobne do szumienia w głowie jak ma się wodę w uszach. Trwa to dosłownie ułamek sekundy i jest bardzo intensywne. Kiedyś czegoś takiego nie miałam. Zwykle mam takie coś przed zaśnięciem, ale czasem za dnia kiedy np leze i oglądam telewizję. O ile pamiętam, zawsze w pozycji leżącej. Czasem nie mam tego przez 3 miesiące, a czasem 5 razy w miesiacu. Czasem sie boje, ze to może być guz mózgu, bo biorę lek, który może powodować niezlosliwy guz mózgu w bardzo rzadkich przypadkach. W sierpniu udam się na jakiś rezonans czy rentgena by to wykluczyć (jestem młodą osobą, mam niespełna 19 lat, wg wielu testów o nadprzecietnej inteligencji, od około 5- 6 roku życia prawie codziennie zapamiętuje swoje sny, dobrze się uczę). Tymczasem postanowiłam zapytać na tym forum, czy może jest to jakieś znane zjawisko, może jakis intensywniejszy przepływ krwi w mózgu, może jakieś pobudzenie danej cześci mózgu, może krótkotrwałe nagłe doznanie medytacji (medytowałam kiedyś)?
Porszę tylko o poważne odpowiedzi, a nie jakieś w stylu, że coś próbuje mnie opętać, czy inne fikcyjne rzeczy. Dodam, że właśnie identyczne uczucie w głowie miewam podczas 'paraliżu sennego' jaki czasem doznaję.
Pozdrawiam.



Nie ma sie czego bać, mam tak dosyć często. Przy zasypianiu w pół snie zaczynam slyszec natężający się szum, aż staje sie tak głośny, że się po prostu wybudzam. Czasami nawet pare razy pod rząd.
A jeśli chodzi o bezsilność i ociężałość podczas paraliżu to z czasem udaje mi sie wychodzić z tego stanu coraz szybciej, poprzez wytężenie wszystkich sił i skupieniu sie na podniesieniu głowy.
  • 0

#358

Wilus.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Raz w życiu miałem paraliż senny. Miałem wtedy 5 albo 6 lat. Spałem wtedy z ojcem na materacu. Zasnąłem i nagle, gdy (nie pamiętam czemu) chciałem wstać - nie mogłem się ruszyć. Nagle zacząłem się dusić. Wokół mnie pojawiły się "duchy" i wraz z materacem przeniosły mnie na dwór. Chciałem zawołać "Tato", ale nie mogłem. Po jakimś czasie, nie pamiętam nawet jak, to ustało. Nie spałem później całą noc.
  • 0

#359

Psych00l.
  • Postów: 11
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja kiedyś miałem tak jak kolega wyżej z 6 lat może trochę więcej, obudziłem się (śniło mi się, że miałem rurę w ustach i nie mogłem oddychać) i okazało się, że leżę twarzą w poduszkę i naprawdę nie mogę oddychać. Zacząłem się dusić, nie mogłem krzyczeć ani się ruszyć, myślałem, że już po mnie. W ostatniej chwili jak już prawie zemdlałem udało mi się zerwać i złapać łyk świeżego powietrza, potem przez dwa dni nie spałem bo się bałem :P.
  • 0

#360

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Czy strach odczuwany podczas paraliżu przypomina ten ze snu (koszmaru) czy z jawy, po prostu czy czujecie się tak jak na jawie czy może śpiący itp.. zawsze to jakiś plus, gorzej jak pełna świadomość zachowana.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych