Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ktoś miał styczność z aniołem stróżem??


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
255 odpowiedzi w tym temacie

#226

Quidam.
  • Postów: 515
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nie mniej, chętnie posłucham. Odniosę się, skomentuję, może nawet mnie przekonasz...
  • 0

#227

xvyx.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

2 razy uniknąłem śmierci lub ciężkich obrażeń więc wieże w Anioła Stróża

1) Jadę rowerem ze szkoły do domu. Przejeżdżam obok remontowanego budynku i nagle spadł mi łańcuch. Ułamek sekundy potem TUŻ PRZED PRZEDNIM KOŁEM ROWERU spadł kamulec (nie wiedziałem jak to inaczej nazwać) wielkości około 4 cegieł. Moja reakcja to natychmiastowe śmignięcie rowerem prosto do domu.

2) To było kilka dni temu. Zwiedzam z tatą i bratem Londyn. Przechodzimy przez dwuczęściowe przejście dla pieszych. Po przejściu 1 części przejścia zapala się czerwone światło, ale ja tego nie zauważam. Nie słyszę też krzyków taty "STÓJ!!!". Usłyszałem w końcu, więc odwróciłem się i popatrzyłem w lewą stronę (samochody jechały z prawej). Nic nie jechało więc biegnę przez ulicę i nagle dostrzegam kątem oka samochód. Usłyszałem tylko PIIIIIIIIIISSKKKK!!!!!! i leżałem zdezorientowany z nogami pod samochodem który zdążył się zatrzymać. Nic mi się nie stało oprócz tego, że rozdarłem sobie łokieć (przy upadku na asfalt).

I jak tu nie wieżyć, że coś/ktoś mnie chroni :roll: ?
  • 0

#228

panifrał.
  • Postów: 11
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciężka sprawa z tym Aniołem Stróżem. Mam wrażenie, że ludzie oczekuja od niego spektakularnych, cudownych działań, a jeśli nic takiego się nie dzieje, to się na anioły obrażają. Wydaje mi się, że ich działanie wychodzi poza ludzkie możliwości zrozumienia rzeczy. Tak samo, jak Bóg, który jest istotą niezbadalną dla człowieka.
Ja właściwie całe życie doświadczam opieki. Po prostu wiem, czuję, że ktoś jest ze mną zawsze. Wiem, że kilka razy moje anioły uratowały mnie z opresji. Nigdy jednak nie przydarzył mi się jakiś supernaturalny kontakt z nimi - niczego nie widziałam. Nie wiem też dlaczego, ale czuję, że są ze mną anioły, a nie jeden anioł.

Jednak był w moim życiu moment, kiedy moje anioły mocno zainterweniowały. Jakieś 3 lata temu przechodziłam straszne chwile w życiu, myślałam nawet o najgorszym. Pewnej nocy, kiedy wydawało mi się, że nie przeżyję do rana i umrę z bólu egzystencjalnego, przyśnił mi się sen, który dodał mi otuchy. Śniło mi się, że weszłam do katedry, bardzo podobnej do Notre Dame, na górze której był duży taras. Weszłam na niego i zobaczyłam na niebie latające anioły. Jeden z nich zobaczyła mnie i przyleciał do mnie. Uśmiechnął się i objął mnie bardzo mocno. Wiedziałam już wtedy, że będzie dobrze i, rzeczywiście, niedługo potem wyszłam z dołka.
  • 0

#229

darokrol.
  • Postów: 729
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

masz rację anioły i bóg czynią cuda w taki sposób że wydawać by się mogło że wszystko dzieje się tak jakby ich nie było, sztukę ukrywania swoich poczynań dopracowali do perfekcji
ale ty przecież wiesz że są z tobą bo to że nie zabija cię każdy samochód jest nieprawdopodobne, i bez nadprzyrodzonej ingerencji niemożliwe, i chociaż robią wszystko tak, że ani na krztę nie wykracza poza zwykłe prawdopodobieństwo, ty wiesz...
psychiatrzy też wiedzą co to jest jak ktoś czuje obecność nieistniejących bytów, i potrafią to leczyć
  • 0

#230

Quidam.
  • Postów: 515
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Krótka piłka: Czy wszystko złe co nas mija nie uszkodziwszy zbyt mocno zostało odepchnięte przez anioła stróża?
  • 0

#231

panifrał.
  • Postów: 11
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

masz rację anioły i bóg czynią cuda w taki sposób że wydawać by się mogło że wszystko dzieje się tak jakby ich nie było, sztukę ukrywania swoich poczynań dopracowali do perfekcji
ale ty przecież wiesz że są z tobą bo to że nie zabija cię każdy samochód jest nieprawdopodobne, i bez nadprzyrodzonej ingerencji niemożliwe, i chociaż robią wszystko tak, że ani na krztę nie wykracza poza zwykłe prawdopodobieństwo, ty wiesz...
psychiatrzy też wiedzą co to jest jak ktoś czuje obecność nieistniejących bytów, i potrafią to leczyć



Wiem, że ktoś się mną opiekuję, bo mam intuicję. Czy intuicja kwalifikuje się do leczenia psychiatrycznego? Nie wiem, może.

Krótka piłka: Czy wszystko złe co nas mija nie uszkodziwszy zbyt mocno zostało odepchnięte przez anioła stróża?


krótka odpowiedź: nie wiem i wątpię, żeby ktoś to wiedział.
  • 0

#232

NDRain.
  • Postów: 32
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mi się wydaje że w zeszłym roku otrzymałem ratunek od swojego anioła stróża. Było to tak że szliśmy z kumplem do pubu, przechodziliśmy przez ulice i popatrzyłem się tylko w prawą stronę bo nie słyszałem żeby coś nadjeżdżało z lewej. I w momencie kiedy stawiałem nogę na ulicy poczułem pociągniecie do tyłu (jak by ktoś chwycił moją kurtkę w garść i pociągną do siebie) i po ułamku sekundy przejechał samochód jadący z lewej strony (od tamtego momentu już nie przechodzę przez ulice na słuch) podziękowałem koledze za uratowanie mi skóry po czym on zdziwiony mówi że nic nie zrobił tzn. To nie on mnie wciągną na chodnik. Informacja ta po prostu mnie zelektryzowała.
  • 0

#233

sonja12.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tak , mnie pomógł Anioł Stróż, Było to parę lat temu, deszczowy wieczór, miałam kaptur od deszczu,i tak szłam i szłam chodnikiem . W pewnym momencie chciałam przejść przez ulicę jechał samochód osobowy już przejechał, jedną nogą byłam już prawie na ulicy, a tu nagle ktoś złapał mnie za prawe ramię. Nie zapomnę tego nigdy. Ja stanęłam , i patrzę a ten samochód ciągnął taką długą lawetę. Gdyby nie Anioł Stróz to weszłabym pod tę lawetę.
I nikt mi nie powie ,że nie ma Anioła Stróżą, dzisiaj nie pisałabym tego postu , gdyby nie jego pomoc.
  • 0

#234

Lete.
  • Postów: 8
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie widziałam nigdy mojego anioła stróża, ale kilka razy kiedy czułam się naprawdę źle, to czułam jego obecność, uspokajającą i taką... kojącą. Jakby mnie nagle ktoś otulił i uspokoił. Poza tym jak patrzę na moją przeszłość, to miałam tyle sytuacji, w których mogłam zginąć, a pomimo tego żyję, że nie da się tego inaczej wytłumaczyć, bo prawdopodobieństwo, że przeżyłabym tyle razy jest naprawdę znikome- statystycznie rzecz biorąc. I to mam na myśli bardzo realne wydarzenia, które miały miejsce. Poza tym, nie wiem, czy przypisywać to mojemu aniołowi stróżowi, czy nie, ale któregoś razu śniło mi się coś bardzo dziwnego: stałam w loży, w teatrze, patrzyłam na przedstawienie, ale byłam myślami bardzo daleko. Czułam się... nawet nie smutna, a zrozpaczona, tak całkowicie. I zła, bardzo wściekła na to co się stało, że spotkało to właśnie mnie, że los był tak okrutny- a równocześnie nie chciałam o tym myśleć. Byłam wrakiem. Potem przeniosłam się do innego miejsca, stałam między drzewami na padoku (jeżdżę konno od lat, jest to jedyna rzecz, którą tak naprawdę kocham) i patrzyłam na skaczącą konno przez przeszkody dziewczynę, jeżdżących na drugim padoku ludzi. Czułam się zrezygnowana, smutna, nie wiedziałam co mam dalej robić ze swoim życiem, nie widziałam po prostu sensu. Zazdrościłam tym ludziom wokoło, że ich czeka jeszcze przyszłość, a ja nie mam przed sobą nic. Nie chciałam jednak myśleć o wypadku, odsuwałam to od siebie, koncentrując się raczej na zazdrości i smutku. A potem zobaczyłam swoją twarz, zakrytą stalową maską z dziurami- nie wiem, co się z nią stało, wiedziałam tylko, że była strasznie zmasakrowana. Obudziłam się dosłownie łkając, nie mogłam złapać oddechu, prawie krzyczałam, byłam przerażona, trzęsłam się ze strachu, wpadłam w histerię, bo byłam pewna, że nie mam twarzy- przy tym było mi tak strasznie żal, że mnie to spotkało. Nie umiem wytłumaczyć tych uczuć, nie da się tego opisać. Następnego dnia się dowiedziałam, że pewna jasnowidzka powiedziała komuś, że mam nie wychodzić z domu któregoś tam, bo potrąci mnie auto i zniszczy mi twarz, niszcząc równocześnie wszystko inne, także rodzinę- bo moi rodzice będą zdesperowani, żeby to naprawić. Opisała dokładnie moją drogę do domu, miejsce na którym to się stanie, wszystko. A ja od razu pomyślałam sobie, że o tym wiedziałam, bo już to widziałam. Byłam do tego stopnia przerażona potem, że jak któregoś razu (przed tą datą wypadku) poszłam do koleżanki na imprezę, gdzie był alkohol, to wpadłam w histerię i nie mogli mnie uspokoić, telepałam się z przerażenia. Nie życzę nikomu takich przeżyć, takiego czystego strachu.
Nie wiem, czy był to mój anioł stróż, ale wierzę w niego i wiem, że mi pomaga ;) no i często czuję jego obecność :)
  • -1

#235

liljana.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja,wiele lat tamu,gdy jeszcze chodzilam do szkoly sredniej zdarzylo sie cos dla mnie niewiarygodnego,mialam przejsc przez jezdnie,wiadomo,obejrzalam sie w obie strony,auta jechaly,ale byly daleko wiec pomyslalam -moge przejsc- i tu jakby mi sie urwal film ocknelam sie doslownie na srodku jezdni i patrzylam jak tuz przedemna jest juz trobiaca na mnie ciezarowka,nawet nie zdazylam pomyslec ze to juz koniec gdy nagle poczulam jak ktos mnie mocno pociagnal do tylu za kurtke po czym od razu znalazlam sie ponownie na chodniku,od razu zaczelam sie ogladac dookola ale nikogo nie bylo.
Pare lat pozniej cos podobnego spotkalo moja Mame,rowniez miala przechodzic przez ulice,twierdzi do dzis ze zadnego samochodu nie widziala,miala juz zrobic krok na jezdzie gdy nagle poczula jak ktos ja uderzyl z tylu w glowe,od razu sie odwrocila tam nikogo niebylo a samochod-nie wiadomo skad-przejechal jej przed nosem.
Ja kiedys slyszalam,ze jezeli ktos bedzie mial zginac pod kolami samochodu to nie bedzie go widzial,moze cos w tym jest,ale na szczescie sa Aniolowie,ktorzy przynajmniej niektorych z nas chronia.
  • -1

#236

Halloween.
  • Postów: 516
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Trochę fantastyczinie to brzmi, może w szoku przez tę sytuację 'zgłupiałaś' i teraz tak to pamiętasz oraz przypisujesz moce aniołkom. :) A uderzenie Twojej mamy to raczej impuls, intuicja, tak się zdarza że odbieramy niejednoznaczne sygnały i nadajemy im własne nazwy, żeby było wygodniej.

Użytkownik Halloween edytował ten post 08.09.2013 - 20:21

  • 0

#237

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A Ja Wam powiem tyle..

Generalnie mam w życiu pecha jeśli chodzi o w sumie błache sprawy. O takie codzienne..

Ale jeśli chodzi o poważne "akcje"to zawsze miałem dziwne "szczęście"..

Nie będę wymieniał tutaj do rana ALE TAKIE DWIE GRUBSZE AKCJE, KTÓRE MI SIĘ PRZYPOMINAJĄ...

1. Pożar. Byliśmy we 4ech to był poniedziałek, wpadli w sumie przechodnio znajomi co dawno u mnie nie byli. Zrobiliśmy po koleżeńsku głupie 0.5 we 4ech bpo rano do roboty.. WYszli a ja postanowiłęm zrobić sobie frytki. Obrałęm pyry, pokroiłęm i wrzuciłem w olej. Jak debil położyłem się przed TV (zmęczony po robocie, plus kilka piwek, wódeczka + TV + późny wieczor = ... KIMONO!!) a frytki się grzały. Po 4 godzinach budzę się w moim pokoju, CZARNO (jakbym był nie wiudomy) , śwIATŁA BRAK = wystrzeliły korki. Zadymienie 100% od 30cm nad p-odłogą. W każdym razie doczołgałem się do kuchni, zagasiłem ogień i przeżyłem mimo, że mój kot który spał obok straCXIŁ PRZYTOMNOŚĆ.

Jak Straż przyjechałą to gość mi powiedziAŁ, ŻE 99% OSÓb się nie budzi w tak9iej sytuacji. Czad jest bezwonny, bezbarwny - usypiasz jak dziecko i już się nie budzisz a ja pamiętam jak mnie ktoś wyraźnie obudził - jakby uderzył w klatkę żebym się obudził.

2. DrugA akcja jak przechodziłem przez ulicę. Dwupasmówka jeden gość się zatrzymał - PRZECHODZĘ- drugi niestety się nie zatrzymał - TAK MI ZA.....sunął, że zrobiłem rozgwiazdę w powietrzu mijając skronią od słupka łączącego przydnia szybę z bocznymi drzwiami o jakies 3cm. Okazało śie, że przerażony gościu do rfazu się zatrzymał i chciał udzieli.ć mi pomocy i sam powiedzial "Jezus Maria jechałem 130.." NIC MI SIĘ NIE STAŁO - ... NIC!!!!
  • 0

#238

liljana.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Vaqowsky moim zdaniem poprostu niebylo ci dane wtedy zginac,to jeszcze nie twoj czas.
  • 0

#239

adrenalinaprank.
  • Postów: 51
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

tak pół żartem pół serio, kiedyś siedzialam przy stole i coś pisałam a za mną stała wielka drabina, i dalej siedze i coś tam pisze a nagle ogarneło mnie takie dziwne uczucie taka silna myśl że musze wstać i odejść ale to olałam i za 5 sekund drabina spadła mi na głowe xD Sądze że może mój anioł stróz chciał mnie stamtad "wygonić" ale mu sie nie udało i doszło do wypadku ::D
  • 0

#240

czorna666.
  • Postów: 72
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja miałam sytuację raz, gdzie uniknęłam śmierci. Czysta głupota.. jako dzieciak przebiegałam sobie przed niedaleko jadącymi pociągami. Taka forma rozrywki, adrenalina.. teraz jak o tym wspominam robię soczystego facepalma. Raz potknęłam się.. i dziwnym trafem w ostatniej sekundzie udało mi się przeturlać na bezpieczną odległość. Kilka sekund dłużej a zostałaby ze mnie piękna,czerwona plama. Można by powiedzieć, że anioł stróż czuwał nade mną i moim życiem.. bądź głupi ma zwyczajnie szczęście.

Co do przeczuwania czegokolwiek - myślę, że to leży w naturze człowieka. Instynktownie odczuwamy zagrożenie lub potrafimy nieraz wyczuć, co może się za chwilę stać. Dużo razy przewidywałam co się stanie.. mając po prostu przeczucie. Moja intuicja nigdy mi jeszcze kuku nie zrobiła. Nie chodzi mi tylko o jakieś zagrożenia dla życia tylko nawet banalne sprawy.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych