Napisano 05.10.2016 - 01:03
Napisano 05.10.2016 - 13:18
Strzelanie prądem, to nic innego jak elektryczność statyczna. Jest na to proste i tanie rozwiązanie. Trzeba iść do sklepu i kupić sobie płyn "K". Dlaczego ten? Bo jest tani i nie jest to kryptoreklama. Potem należy wszystkie swoje rzeczy w nim wypłukać i dodawać go za każdym razem do płukania. Gwarantuję, że Twoja cudowna moc zniknie.
Jeżeli możesz komuś ulżyć w bólu, to rób to, ludzka wdzięczność nie ma ceny. Gdy nie masz co zrobić z bólem, wyślij go do Kaczora, wdzięczność ludzka poszybuje pod niebiosa.
Żarówki w domu wymień na LED'y. Drożej, ale lepiej się będą sprawować przy skokach napięcia. Przede wszystkim, poproś elektryka (ale takiego z "papierami"), aby sprawdził instalację w Waszym domu, aby być pewnym, że wszystkie "cuda" to nie jest wynik wadliwej instalacji.
Napisano 05.10.2016 - 13:24
Musisz sama nad tym zapanować. Kiedy się złościsz pomyśl np. Że przez to umiera jedno niewinne zwierzątko w lesie jeśli staniesz się wściekła. Co do leczenia to nie wiem czy da się w jakiś sposób rozwinąć tę umiejętność, to moim zdaniem jest dar i radzę go wykorzystać, możesz wejść w rolę pracując jako znachorka. Myślę, że to wiele zmieni, a na pewno dobro, które komuś zapewnisz powróci do ciebie.
Napisano 05.10.2016 - 13:40
Elektryk już był, nie jeden a dwóch, w moim mieszkaniu (wszędzie mam LEDy), w domu u rodziców. To się powtarzało nie jeden raz w różnych lokacjach (także u znajomych). Płukanie ubrań w płynie też nic nie daje. Już próbowałam, a poza tym to się powtarza włącznie z sytuacjami gdy mam na sobie jedynie bieliznę - bez skojarzeń proszę. Kogoś może to śmieszyć, a mnie sprawia ogromny problem.
Napisano 05.10.2016 - 16:01
Też mam podobnie. U mnie w sumie zaczęło się od cienistego kota, a potem prorocze sny. Też pamiętam migające, przepalające się, czy strzelające żarówki, dym z monitora komputera, awarie sprzętów elektronicznych etc. Nie koniecznie oznaczać to musi coś nadprzyrodzonego, pomimo tego, że jak na ironię, dzieje się to wtedy gdy przechodzimy takie stany, jak złość, lęk czy stres. Jak chodziłam do szkoły, to moje długie włosy, kiedy siedziałam pod ścianą, oklejały się po niej, a co co gorsza to się działo nawet w stosunku do siedzących obok mnie ludzi - co za wstyd! Jednak to miało miejsce, gdy coś mnie stresowało. Wygląda na to, że ludzie są jak pokemony, a my jak -Pikachu
A tak na poważnie, to... U mnie miganie się zmniejszyło i już żarówy nie strzelają, jak zmieniłam na Ledy Chociaż czasami dają delikatny pokaz, ale już nie taki, jak zwykłe żarówki
Jeśli chodzi o kopanie prądem, to od razu mówię, że nie jest to nic groźnego. To ma związek z różnicą potencjałów elektrycznych, które kumulują się np. na twojej ręce i tym czego dotykasz. Człowiek również emituje prąd. Jest on potrzebny do prawidłowego funkcjonowania i utrzymuje on organizm przy życiu. Dlatego ważne jest ile spożywasz kalorii na co dzień. Działamy na mocy mniej więcej 27 W, w zależności od metabolizmu, wagi i ilości spożywanych kalorii. Poczytaj sobie nieco o ATP
To się powtarzało nie jeden raz w różnych lokacjach (także u znajomych).
A może twoje ciało wytwarza więcej energii elektrycznej.... Kiedy do tego dochodzi, urządzenia takie jak żarówki, na to w jakiś sposób reagują? Sprawdź kiedy najbardziej migają te żarówki. Zrób eksperyment. Spróbuj zaobserwować czy występuje jakaś korelacja między miganiem żarówki/ledy a jej odległością od ciebie. Zaangażuj w to rodzinę.- tak przez tydzień. Notujcie swoje obserwacje. Po tygodniu zmień metodę. Wychodź z domu w tej porze dnia, w której to zjawisko się najbardziej nasila. Porozglądaj się po okolicy, czy ktoś z sąsiadów, nie hoduje jakiegoś starocia w garażu. ( tylko nie wchodź tam
) Poproś kogoś, by zwracał na to uwagę ( obserwował żarówki, kiedy cię nie ma). Przez tydzień czasu poeksperymentujcie a wyniki obserwacji zapisujcie na kartce. Potem to podsumujecie i ocenicie. Dlaczego proponuje Ci zrobić taki experyment? Bo to najlepsza opcja by sprawdzić, czy to ty oddziałujesz, na te żarówki/ledy czy przypadkiem ktoś w twojej okolicy nie bawi się tranzystorem.
Użytkownik Endinajla edytował ten post 05.10.2016 - 16:02
Napisano 05.10.2016 - 17:35
Napisano 05.10.2016 - 17:46
Ludzie miewają różne predyspozycje do "strzelania prądami". Ja np. nigdy nie miałem z tym problemu, za to, gdy byłem mały moja siostra wręcz strzelała piorunami. Skubana chodziła taka naładowana, że czasami w nocy jak dotykała klamki od łazienki, to w przedpokoju robiło się na ułamek sekundy jasno jak w dzień - taki łuk elektryczny przelatywał. W dodatku lubiła mi tym dokuczać, typu - ja sobie siedzę na fotelu, ona podchodzi po cichu od tyłu i dotyka mnie palcem w ucho. Jednego razu to, aż mnie odrzuciło, bo poczułem jakbym dostał paralizatorem. Autentycznie - była tak naładowana, że czego nie dotknęła to strzelało i sypały się iskry. To było za młodu, natomiast gdy była już trochę starsza, to jej to całkowicie przeszło i już nie strzelała ładunkami, więc myślę, że to są predyspozycje organizmu (jeden mniej, drugi bardziej) + nie wiem, może jakieś hormony podczas dorastania, lub coś w ten deseń.
Miałem też kiedyś jednego klienta - właściciela kancelarii prawniczej. Mecenas ciągle do mnie dzwonił, żeby przyjechać, bo coś się zepsuło (obsługiwałem ich informatycznie). Problemem okazała się...jego żona. Ta babka miała coś takiego w sobie, że gdzie by się nie pojawiła, to nawalało wszystko co jest związane z elektroniką. Nawet GPS nie chciał w samochodzie łapać sygnału, gdy ona siedziała w środku. Nie wiem jak to wyjaśnić, ale byłem naocznym świadkiem, że gdy ta kobieta przechodziła obok routera to ginął sygnał i wiele innych tego typu podobnych cyrków. Nawet kiedyś w żartach mu powiedziałem - nie ma innego wyjścia panie mecenasie, trzeba szukać innej żony
Swoją drogą - zastanawiające jest to, że takie przypadki dotyczą głównie kobiet, a nie facetów...
PS. Kiedy była robiona instalacja w domu? Za PRL-u, czy później? Kable są miedziane? Ja sam jakiś czas temu miałem niemałe problemy z instalacją elektryczną, ale był to problem czysto techniczny, po rozpruciu ścian i położeniu nowych kabli problemy zniknęły.
PPS. Z LED-ami to tak nie do końca, że są wytrzymalsze, bo wiem z doświadczenia, że LED-y są bardzo czułe na skoki napięcia, nawet bardziej, niż zwykłe jarzeniówki. Momentalnie spada im żywotność, podczas, gdy zwykła żarówka strzeli dopiero przy porządnym skoku.
Użytkownik szczyglis edytował ten post 05.10.2016 - 18:08
Napisano 05.10.2016 - 19:30
Użytkownik Camebe edytował ten post 05.10.2016 - 19:30
Napisano 05.10.2016 - 20:14
Napisano 05.10.2016 - 20:26
Użytkownik Urgon edytował ten post 05.10.2016 - 20:27
Napisano 31.10.2016 - 12:30
Po pierwsze jak widzę korki to mnie jasny piorun strzela.
Korek to może być w szampanie, w mieszkaniu mamy bezpieczniki i pisze to renomowany automatyk czyli Ja takie zboczenie zawodowe.
Wróćmy jednak do tej instalacji elektrycznej, kiedy była robiona i jak jest zrobione uziemienie w domu?
Autentyk.
Robili na korytarzach kafelki, wiadomo zaprawa mokra i wszystkim mieszkańcom zaczęły dzwonić cichutko dzwonki do drzwi, w dzień nie były one wykrywalne natomiast w nocy było słychać cały czas cicho dzwonek, co mnie doprowadzało do szału. Gdy zaprawa wyschła została nas garstka "dzwoniących" w tym także ja. Poszłam więc do administracji zgłosić ten fakt i otrzymać należną pomoc. Pan "fachowiec" dopiął kostkę do dzwonka i podłączył ją ze światłem w przedpokoju rezultat?
Jak ktoś do mnie dzwonił to zapalało się światło w przedpokoju "fachowiec" stwierdził, że ma to dobre strony jak nie usłyszę to zobaczę
Także jeśli tacy fachowcy byli u Ciebie w mieszkaniu to nie mam więcej pytań.
Co do snów to prorocze sny ma chyba każdy z nas i jest to efekt przeżyć, stresów w ciągu dnia. Ok tu mamy przypadek gdzie jako dziecko miałaś "nadzwyczajne" skłonności do przepowiadania. Tutaj stawiam po prostu na zwykły przypadek. Bliska osoba chcąc się pożegnać przyśniła się w nocy.
Ból? To jest w naszej głowie, podświadomość że wzięło się tabletkę i nagle czujemy się o wiele lepiej, bo przecież zaraz powinno przejść i tak sądzę, że jest w Twoim wypadku, jesteś naładowana statycznie, rodzina już o tym doskonale wie i przypisała sobie koleją cechę. Jeśli się mylę proszę mnie poprawić
Napisano 31.10.2016 - 16:08
Napisałem, źe nie wiem czy to prawda ale podobno a ty mi każesz przedstawiać badania popierające moją tezę, naucz się czytać ze zrozumieniem.@szczygilis, a może ona jest cyborgiem ?
Ewentualnie nosi biżuterię z ołowiu
@Camber, to o czym mówisz jest fizycznie niewykonalne. Nawet gdyby był pokryty łatwopalnymi substancjami, to od samego siedzenia raczej by nie doświadczył tego jak to ujmujesz tak zwanego samozapłonu. Dlaczego akurat janusz i jaki związek ma z tym fotel. Przedstaw proszęo odpowiednie badania popierające twoją teze. Jeśli możesz dorzuć do tego statystykę przeżywalności tego typu wypadków.
Napisano 23.11.2016 - 17:48
Nie wiem czy to prawda czy mit, ale bardzo utkwiła w pamięci sprawa Mary Reeser. Ciekawe było to, że został z niej tylko kawałek nogi więc temperatura musiała sięgać 1200° a dookoła niej spłonął tylko fotel.@szczygilis, a może ona jest cyborgiem ?
Ewentualnie nosi biżuterię z ołowiu
@Camber, to o czym mówisz jest fizycznie niewykonalne. Nawet gdyby był pokryty łatwopalnymi substancjami, to od samego siedzenia raczej by nie doświadczył tego jak to ujmujesz tak zwanego samozapłonu. Dlaczego akurat janusz i jaki związek ma z tym fotel. Przedstaw proszęo odpowiednie badania popierające twoją teze. Jeśli możesz dorzuć do tego statystykę przeżywalności tego typu wypadków.
Napisano 24.11.2016 - 22:35
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych