Na roku był student, który miał dysleksję, ale egzaminy zdawał na 5 i dziś jest socjologiem. W sumie polszczyzna jest przydatna tylko w napisaniu pracy licencjackiej czy magisterskiej ( od strony "graficznej"). To zawsze może ktoś sprawdzić, czy gramatycznie jest o'k, w końcu liczy się wiedza i przeprowadzone badania a nie składanie literek.
Nie chwalę się, że jestem wykształciuchem, bo mi na tym nie zależy. Napisałam, po jakich jestem studiach, byście brali to pod wzgląd, podczas oceny moich poglądów w tematykach przyrodniczych oraz tych społecznych, psychologicznych. O ile w przyrodniczych mam prawo do błędów to w społecznych z socjologicznego punktu widzenia, taki błąd nie powinien zaistnieć
Jednak poprawne pisanie nijak się ma do satanizmu i okultyzmu. no chyba, że ktoś robiłby błąd we własnym podpisie, podczas składania przysięgi wtajemniczonym, wysoko postawionym, a później chciałby wymigać się od kary, na którą sam wyraził zgodę. jednak nie tędy droga...
Walka w stadzie, wybijanie się w hierarchii, dążenie do przedłużenia linii gatunku, pociąg seksualny do samic, walka o swoje, gdy trzeba, czujność i gotowość na wroga, obrona potomstwa za wszelką cenę, nawet gdyby trzeba było zagryźć wroga i tego typu podobne typowo zwierzęce instynkty, to wg Ciebie rzeczy nieakceptowane w społeczeństwie? Bo dla mnie to jest normalna rzecz. Człowiek, który stara się wyzbyć swojej natury, robi sobie wielką krzywdę. My jesteśmy zwierzętami, bardziej rozwiniętymi, niż reszta, ale wciąż zwierzętami. Cały świat działa na tego typu instynktach. Taki jest świat - albo ty zjesz ich, albo oni zjedzą ciebie. Takie są właśnie społeczne reguły gry.
Ja tego nie uważam, za coś nieakceptowalnego. nie miałam na myśli tego. Ale chodzi o podświadomą osobowość, z którą możesz żyć w harmonii, możesz toczyć walkę i spotkać się ze zjawiskiem opętania, lub dać jej przejąć kontrole nad sobą całkowicie i stać się np. seryjnym mordercą lub czymś jeszcze gorszym. Gdzie zabija się dla zabijania a nie np. dla ratowania życia czy zdobywania pokarmu.
To co opisujesz, to jest typowa harmonia.
Nie ma w tym żadnej bestii, którą trzeba trzymać na smyczy. Jeśli ktoś tak do tego podchodzi, to znaczy, że ma jakieś problemy emocjonalne ze sobą. To jest najzwyklejsza w świecie natura człowieka. Jasna i ciemna strona mocy to tylko w Gwiezdnych Wojnach. Nie ma czegoś takiego jak dobro i zło, a świat nie jest czarno biały. My też nie jesteśmy.
Ta smycz to tylko przenośnia. Spójrz na psychopatów, którzy nie posiadają empatii, gotowych zarżnąć by zobaczyć jak wygląda śmierć. Tego nawet zwierzęta nie robią. One mają powody by atakować, a człowiek czasami morduje bez powodu, tylko dlatego , żeby zabić, lub nacieszyć się widokiem cierpienia ofiary. To jest właśnie całkowite przejęcie świadomości przez mroczną podświadomą osobowość.
Użytkownik Endinajla edytował ten post 22.08.2016 - 17:53