Skocz do zawartości


Zdjęcie

Magiczny okres slashera


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
37 odpowiedzi w tym temacie

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6633
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W 1973 roku świat odkrywa „Egzorcystę”. W tym czasie Mario Bava ma już zmontowany szokujący film „Lisa i diabeł” wpisujący się w kanon horrorów o uzbrojonym psychopacie.

 

slasher-622x415.jpg

Źródło grafiki: deadlymovies.wordpress.com

 

Dzieło to mieli okazję w pełnej wersji obejrzeć nieliczni krytycy i wszyscy zgodnie twierdzili, że był to poetycki traktat o przemijaniu. Zawierał kontrowersyjną scenę, w której bohater używa chloroformu wobec seksownej Elke Sommer, rozbiera dziewczynę do majtek, po czym kładzie się z nią do łóżka. Cóż w tym bulwersującego? Tylko to, że na samym łóżku, obok bohatera obmacującego Sommer, spoczywał sobie spokojnie szkielet jego poprzedniej kochanki! Oskarżano Bavę o zbliżenie się do granicy, gdy gotyk przemienia się w nekrofilię. Bava przemontował film, dodając absurdalny wątek opętania, wprost skopiowany z „Egzorcysty”. Tym sposobem „Lisa i diabeł” zmieniła się w „Dom egzorcyzmów” (1973).  W międzyczasie włoski reżyser wypuszcza „Baron Blood”. Straszyć będzie pełnym tajemnic zamkiem, trumną z kolcami od wewnątrz, amuletem przywracającym życie. To ostatnie jest wielce charakterystyczne. Oto bowiem do slashera zaczyna wkradać się magia.

 

Argento nie może być gorszy. Przełomem w jego twórczości stanie się „Głęboka czerwień” (1975) – znakomity, malarski horror, w świadomy sposób nawiązujący do „Powiększenia” Antonioniego. David Hemmings tropi jak najbardziej realnego mordercę, z tym, że nadprzyrodzone są podpowiedzi, jakimi los nakierowuje go na właściwy trop. W „Suspirii” (1977) następuje totalna eksplozja nadprzyrodzonego. Nawiedzona szkoła baletowa oznacza już nie tylko aluzję do gotyckich ideałów, lecz czerpanie z nich pełnymi garściami.

 

Człowiekiem, który odebrał Włochom berło przodownictwa w slasherze, był amerykański reżyser John Carpenter. Zniszczył konkurencję jednym ciosem. „Halloween” (1978) uważane jest za jeden z najbardziej inspirujących horrorów w dziejach. Jego fabuła stanie się wzorcem, kopiowanym z dziką wręcz dokładnością. Co ciekawe, niektórzy krytycy słusznie wskazują, że użyty przez Carpentera pomysł został wykorzystany we wcześniejszym slasherze „Black Christmas” (1974) Boba Clarka (tego samego, który kilka lat później nakręcił słynne „Porky’s”), jednak tam realizacja i przeprowadzenie tematu było znacznie mniej spektakularne niż u Carpentera. Nie przymierzając, Clark był Amerigo Vespuccim amerykańskiego slashera, podczas gdy rolę Kolumba odegrał Carpenter.

 

Mamy w „Halloween” zwykłą dziewczynę Laurie Strode, mniej doświadczoną seksualnie od koleżanek. Żyje w małomiasteczkowej społeczności, która zaczyna być nagle terroryzowana przez tajemniczego mordercę (na zdjęciu). „Tyle lat nic się tu nie działo, a teraz wszyscy stoją w kolejce do rzeźni” – narzeka lokalny szeryf. Jedna z koleżanek Laurie wykaże nadmiar energii seksualnej, pragnąc pofiglować z kolegą, co od razu skończy się dla niej śmiercią. To jedna z późniejszych żelaznych zasad gatunku, sparodiowana zresztą przez Wesa Cravena: jeśli masz zamiar uprawiać seks, lepiej żeby to nie było w slasherze, bo morderca zgłosi się po ciebie w pierwszej kolejności. Finał „Halloween” stanowi klasykę nie tylko slashera, lecz historii horroru w ogóle. Oto Laurie broni się przed psychopatycznym Michaelem Myersem rękami i wieszakami. Ściąga mu nawet maskę, co jest symbolicznym obdarciem z tajemnic i wystawieniem jego słabości (sugerowanej impotencji?) na światło dzienne. Myers szybko jednak nasunie maskę na swe zdeformowane lico, gotów do zadania ostatecznego ciosu.

 

I nagle do domu wpada grany przez śmiertelnie poważnego Donalda Pleasence’a psychiatra Sam Loomis. Zamiast stetoskopu ma przy sobie pistolet. Staje naprzeciw Myersa i wypala. Raz, drugi, trzeci. Trafionego wszystkimi kulami Myersa siła odrzutu wypycha przez balkon. Loomis obejmuje płaczącą Laurie, która pyta go w słynnym wersie „Czy to był boogeyman?”. Doktor potwierdza. Po chwili okazuje się, że trawnik pod domem jest pusty. Boogeyman rozpłynął się w mroku nocy. Kim lub czym był Myers, że nie można go było zabić? Jak to możliwe, że cały film dzieje się w ramach thrillera, a na koniec następuje takie fantastyczne objawienie? Można pół żartem powiedzieć, że Carpenter dodał tę ostatnią scenę, gdyż czuł, że może być potrzeba ożywienia bohatera na potrzeby sequeli. Stworzył tym samym kliszę, z której będą korzystać niemal wszyscy twórcy amerykańskich slasherów lat 80. „Halloween” do czasu pojawienia się „Blair Witch Project” był najbardziej zyskownym filmem w dziejach, jeśli brać pod uwagę proporcję zysków do budżetu. Kosztował nieco powyżej 300 tysięcy dolarów, a zarobił w samych tylko amerykańskich kinach prawie 50 mln.

 

Źródło: logo_tunguska1.png





#2

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Slasher. Slash czyli ciąć . A wiec tniemy bohaterów za pomocą wymyślonego, niebezpiecznego , często zamaskowanego napastnika. Mnie takie filmy zbytnio nie pociągają jeśli znamy twarz mordercy. Co innego , kiedy nie wiadomo kim jest bestia . Nie wiem , jak dla was, ale dla mnie najlepszym slasherem był "Krzyk" wszystkie części :D

 


  • 0



#3

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Krzyk to horror dla gimnazjalistek (bez urazy). Pierwszy jeszcze ujdzie, dzięki niespodziewanym zwrotom akcji i zaskakującemu (jak na te lata) zakończeniu.

Cała reszta - szkoda komentarza. To tak jakby próbować się doszukiwać smaku w kolejnej herbacie parzonej z tej samej saszetki.

No chyba, że ktoś lubi cienkie.

Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną (ta z 74 tego) to był horror zasługujący na miano slashera co się zowie - ale nie Krzyk.


  • 0



#4

The Truth Is Out There.

    Internetowy Alvaro

  • Postów: 276
  • Tematów: 42
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dla mnie jednak Halloween. Uwielbiam ten film i samą postać Michaela Myersa. Moja ulubiona część to czwarta, Powrót Michaela Myersa. oglądałem chyba z tysiąc razy.

Lubię też Piątek Trzynastego i Jasona w tej masce hokejowej. Z kolegami jak oglądamy to nieraz ze śmiechu nie możemy ze sposobów w jaki Jason zabija.

Z tych slasherów to oglądałem wszystkie części tych najbardziej znanych: Halloween, Piątek Trzynastego, Krzyk, Koszmar z Ulicy Wiązów (podoba mi się ta piosenka co małe dziewczynki śpiewają), Koszmar Minionego Lata, Laleczka Chucky, Candyman.

Zawsze wracam do tych serii :)


  • 0



#5

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Oglądałem ostatnio "Laleczkę..." z 2013 r. - powiem tylko tyle MASAKRA.

Pewnych tematów nie powinno się reanimować.

A z takich starych serii, to kojarzę jeszcze "Władcę Lalek" (Puppet Master).

To było coś, chociaż i to próbowano ożywiać ostatnio, z równie masakrycznym, co "Laleczka..." skutkiem.


  • 0



#6

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6633
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Remakes (remejki) w slasherach nie bardzo im wychodzą. Gorzej, jeżeli nawet nie trzymają poziomu oryginału. Niestety, zupełnie nowe pomysły są na wagę złota i jest deficyt na rynku. 

Oczywiście, całkiem dobre pomysły też potrafią być schlastane tak, że chce się płakać podczas oglądania, ale nie ze wzruszenia lecz z rozpaczy.





#7

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mnie akurat Teksańska masakra piłą mechaniczną jakoś nie kręci, może dlatego , że nie lubię filmów w których od razu znamy mordercę i wiadomo o co came on. Oglądać tylko po to by jarać się jakimś facetem biegającym z piłą mechaniczną, to moim zdaniem jest  również domeną  filmów  dla gimnazjalistów , którzy lubią oglądać nieskomplikowane filmy w których leje się krew.

Pishor oglądnij sobie to. Na pewno ci się spodoba , to coś w rodzaju filmów , które lubisz :) " Hitcher"

 

 

Jednak ja wolę jednak slashery typu:

1. Giną lub znikają ludzie z otoczenia, w dziwnych okolicznościach.

2. Nie wiadomo , kto jest sprawcą. Morderca wszystko o nich wie...

3.Morderca może być jednym z nich, ale kto to jest do diabła? Bohaterowie nie wiedza komu ufać, bo każdy może być tym złym. Wszyscy patrzą sobie na ręce. Nikt nikomu nie ufa.

 

To są świetne filmy, bo zmuszają widza do myślenia i główkowania a nie tylko do szukania przyjemności w oglądania jak jakiś psychol morduje w bestialski sposób bohaterów. Dla mnie w takim filmie , podobnie jak w kryminale musi być jakaś zagadka, wskazówki , plan , idealny plan inteligęntnego mordercy.

 

Jak dla mnie najlepszy film to  " Mindhunters"

 

 

 

Zmusza do myślenia i główkowania, morderca działa z ukrycia, jest jednym z nich, ma obmyślony plan, po jakimś czasie nikt nikomu nie ufa, każdy może być zabójcą :D I to jest to :D


  • 0



#8

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mnie akurat Teksańska masakra piłą mechaniczną jakoś nie kręci, może dlatego , że nie lubię filmów w których od razu znamy mordercę i wiadomo o co came on.

Ja pisałem o pierwszym filmie i - uwierz mi, wtedy nie było wiadomo  o co chodzi. Nie przypominam sobie też, żeby widzowie od samego początku wiedzieli kto konkretnie zabija.

 

A "Autostopowicza" też wolę tego pierwszego - oryginalnego


Użytkownik pishor edytował ten post 29.06.2016 - 22:15

  • 0



#9

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Napisałam , że wszystkie były fajne , ale masz rację pierwsza właśnie była najlepsza , bo ta tajemnica, kolejne były już takie sobie, w porównaniu z tą pierwszą. Pamiętam tę pierwszą część oglądaliśmy z nauczycielami na biwaku :D


  • 0



#10

Shay.

    Herszt Bandy

  • Postów: 356
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A nikt nie pamięta" Zodiaka"?
 

 

920x920.jpg


Prawdziwa historia, świetnie zrealizowana jako film( choć mający braki jeśli chodzi o faktografię, gdyż realizowany był na podstawie książki). Kiedyś byłem tym tematem mocno zakręcony przez chwilę.


zodiac-2007-43-g.jpg


Do dzisiaj nie wiemy, kto tak naprawdę stał za morderstwami w Kalifornii. Temat żyje do dzisiaj, mamy w polskim Internecie świetne, autorskie forum na ten temat. Skromne, ale ze świetnym klimatem, najlepsze nieanglojęzyczne forum dotyczące tego tematu.

http://unsolved.cba.pl/


Pamiętam, że swego czasu przeczytałem na nim wszystkie wątki.

Arcyciekawy temat, gdzie tak naprawdę nie wiemy nic o sprawcy( film sugeruje coś przeciwnego, choć i sam na końcu to przyznaje), gdzie jest szerokie grono podejrzanych, choć najprawdopodobniej nie ma wśród nich mordercy. Zabawa w kotka i myszkę z policją i prasą, wysyłanie listów, szyfrogramów, fragmentów ubrań ofiar. Aż dziw, że nie mamy dotąd osobnego tematu dotyczącego" Zodiaka".


  • 0

#11

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chcecie obejrzeć dobrego slashera? To obejrzyjcie francuskie "Haute Tension". W Polsce mało znany film, przetłumaczony z tego co pamiętam jako "Blady strach". Na świecie lekko niedoceniony. Ale to jest slasher - taki prawdziwy z krwi i kości i bardzo dobry thriller psychologiczny zarazem, a nie jakieś tam bajki dla młodzieży pokroju Krzyków*, czy podobnych.

 

*Krzyk jest fajny, nic do filmu nie mam, ale to mimo wszystko bajka, taka "lajtowa wersja slashera", a nie poważny slasher.

 

PS. Wspomniany wyżej Zodiac - jak dla mnie arcydzieło jako film.

Jeden z najlepszych Finchera. A i sam temat arcyciekawy i niewyjaśniony do dziś. Podobnie jak tożsamość Kuby Rozpruwacza.

 

PPS. Autostopowicz - jak dla mnie - to tylko oryginał z Hauerem.

Późniejszy remake moim zdaniem to gwałt na tym filmie.

A Candyman - też tyko pierwszy. Ale to bardziej horror już, a nie slasher. Kolejne 2 części za to już nie dorastały do haka jedynce.

Po pierwszym Candymanie to pamiętam, że miałem dość dziwne uczucia stając przed lustrem, takie wrażenie na mnie dawno temu wywarł.

Chyba żaden inny horror nigdy nie wywołał u mnie takiego wrażenia niepokoju, no może poza Nosferatu, czy Draculą obejrzanymi za młodu. Candyman jest u mnie na tym polu od dawien dawna na pierwszym miejscu. A wizja haka w plecach chodzi za mną do dziś :)

 

Apropos jeszcze Candymana - ten film miał dodatkowo poza całą resztą obłędny wręcz soundtrack.

Ta muzyka wraz z niesamowitymi zdjęciami Nowego Orleanu mocno przyczyniła się do tego, że ten film po prostu autentycznie umie człowieka zaczarować.

 

I tak pięknie przerazić...

 

No i Virginia Madsen, ależ ona była tutaj cudna...

 

SiuxqKG.png


Użytkownik szczyglis edytował ten post 30.06.2016 - 03:32

  • 0



#12

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ten film jest również ciekawy :D W prawdzie ja  domyśliłam się szybko zakończenia , ale ogólnie podobał mi się :)

 


  • 0



#13

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Znacie może włoskie filmy giallo? To coś co powinno się spodobać Shadow - zamaskowany morderca zabijający piękne kobiety, dopiero na koniec ujawnia się kim był, coś pomiędzy horrorem a kryminałem.


  • 0



#14

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A to pamiętacie? :D

 

 

 

 To coś co powinno się spodobać Shadow - zamaskowany morderca zabijający piękne kobiety, dopiero na koniec ujawnia się kim był, coś pomiędzy horrorem a kryminałem.

Kiedyś co prawda lubiłam pisać sobie historyjki tego typu  i jak na ironię bandzior zawsze miał w moich opowieściach czarne rękawiczki :D , ale Giallo zawiera w sobie bardzo często gatunek "Gore" a takiego masakrycznego przelewu krwi  to nie trawię . Dla mnie film musi mieć klasę :)


  • 0



#15

Książe Zła.
  • Postów: 683
  • Tematów: 77
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Zawsze lubiłem Piątek 13, choć kilku filmów z tej serii nie nazwałbym arcydziełami, to jednak sama postać Jasona to po prostu klasyka

 


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych