46 odpowiedzi w tym temacie

[Kazuhaki]

Słynne powiedzenie głosi: jesteś tym, co jesz. Jeśli sprawdzałoby się w każdym przypadku, freeganie nie mieliby się czym szczycić. Dowiedz się, czym jest freeganizm. Jakie przesłanie niosą ludzie, którzy z wyboru, a nie z konieczności, żywią się jedzeniem, które znajdują w śmietnikach? Czy jest to bezpieczny i legalny sposób na życie?

źródło: Polki.pl

Kim są freeganie?

Freeganizm to ruch powstały w USA w połowie lat 90. XX w. Nazwa jest zbitką angielskich wyrazów: free (darmowy) i vegetarianism (wegetarianizm). W Polsce freeganie nazywają siebie kontenerowcami. Dlaczego? Jest to grupa ludzi, która żywi się jedynie tym, co znajdzie w śmietnikach. Od biednych i bezdomnych odróżnia ich to, że szukają pokarmu w śmieciach z wyboru, a nie z konieczności.

Swoim zachowaniem chcą sprzeciwić się światu konsumpcji i marnowaniu jedzenia. Chcą zwrócić uwagę społeczeństwu na bezmyślność ludzi w kupowaniu produktów spożywczych i w wyrzucaniu tych jeszcze całkiem dobrych. Zachęcają także do proekologicznego stylu życia.

Kontenerowcy budzą w społeczeństwie wiele kontrowersji, dlatego zwykle nie działają w pojedynkę. Organizują się w poprzez fora internetowe i wspólnie wybierają się na „jedzeniobranie”. Podczas takich eskapad w pierwszej kolejności szukają tego, co jest fabrycznie zamknięte, następnie owoców, warzyw i pieczywa.

Jednym z najczęstszych „znalezisk” są banany, które mają już brązową skórkę, ale w środku są dobre. Pomysły na ich przyrządzenie? Całe mnóstwo! Można je usmażyć, zrobić ciasto z cynamonem lub po prostu ususzyć i jeść jak chipsy.

Freeganie nie szukają mięsa, bo są wegetarianami. Kierują nimi nie tylko względy ideologiczne, ale także racjonalne. Zatrucie mięsem jest niebezpieczne dla zdrowia i życia człowieka. Kontenerowcy dbają również o to, by w miarę możliwości dzielić się tym, co mają – z warzyw, które uda im się znaleźć, często gotują ciepłe posiłki i rozdają je bezdomnym.

źródło: http://zdrowe-zywien...m-na-zycie.html

Jakie jest twoje zdanie na ten temat?

Użytkownik Kazuhaki edytował ten post 10.08.2015 - 21:31

[Silm4ril]

To chyba dobrze, że marnowanie jedzenia w naszej cywilizacji jest przez tych ludzi choć trochę minimalizowane

[Macabre]

Nie jest to dobre rozwiązanie. Sam problem marnowania żywności można rozwiązać w jakiś inny sposób, ale wyjadanie ze śmietników jest niebezpieczne. To, że nie jedzą mięsa w takich przypadkach (co jest bardzo dobrym posunięciem na marginesie) nie oznacza, że pozostałe jedzenie nie zostało skażone śmieciami które się "nie nadają". Śmietniki swoje widziały, roi się tam od bakterii, które są niebezpieczne dla zdrowia ich i jeżeli robią to jako cała rodzinna także ich dzieci. Wiem, że ich intencje nie są złe i bardzo dobrze, że starają się ograniczyć to jak marnowane jest jedzenie, ale narażanie własnego zdrowia przez głupotę innych ludzi jest niepotrzebne. Na pewno istnieją lepsze sposoby na zwrócenie uwagi na problem.

Użytkownik Macabre edytował ten post 10.08.2015 - 21:05

[Cadavera]

Zgadzam się z Macabre. Bakterie obecne sa także w butwiejacych warzywach i owocach ale nie zapomnijmy o PLEŚNI. Jej obecnosć na starych warzywach, owocach, pieczywie oraz wielu przetworach jest bardzo niebezpieczna. Ważne jest to że toksyny pleśni nadal znajduja się w produkcie spozywczym nawet po usunięciu widocznej plesni. Toksyny pleśnie nie sa także  rozkładane przez temperaturę a więc obrobka termiczna nic tu nie pomorze. Same toksyny pleśni sa zwiazkami RAKOTWÓRCZYMI I MUTAGENNYMI. Ponadto często moga powodowac alergie i problemy z układem oddechowym. Wiec powodzenia. ,Na zdrowie'

Użytkownik Cadavera edytował ten post 10.08.2015 - 16:50

[Silm4ril]

Oczywiście, że taka śmieciwa dieta stanowi zagrożenie dla samego zainteresowanego, ale na szczęście nie ma wielkiego wpływu na innych. W takim przypadku można powiedzieć "Cierp ciało, jakżeś chciało".

[Don Corleone]

Trzeba się przyzwyczajać do tego freeganizmu, bo w portfelu bieda. W sumie niezła opcja.

Użytkownik Don Corleone edytował ten post 10.08.2015 - 19:08

[Daniel.]

ale także racjonalne

Z racjonalizmem to ma tyle wspólnego co chodzenie po 200m rusztowaniach u Ruskich dla zabawy, bez zabezpieczeń.
 

Jakie jest twoje zdanie na ten temat?

 

Moje zdanie jest takie, że jak się w końcu jeden z drugim na poważnie zatruje, że go ledwo w szpitalu odratują to może zmądrzeją. I to ma niby wpłynąć na cokolwiek? Przecież u normalnych ludzi to budzi albo pożałowanie, albo śmiech.

Takie owoce, na których muszki się załatwiały, to musi być takie dobre, jeszcze jak poleżało trochę obok jakichś kości, itp, mniam.

A ktoś mądry powiedział, że głupota ludzka nie ma granic, jak tu się nie zgodzić?

[pishor]

Jest opcja jeszcze lepsza, która być może stanie się nową modą.

Pytanie tylko, jak długo taka "lodówka wspólnoty" przetrwała w naszych miastach?

 

Jak często zdarza Ci się wyrzucać jedzenie? Bo na przykład jedziesz na wakacje i nie chcesz żeby zepsuło się w lodówce? Lub potrzebować jednego składnika do skończenia potrawy gdy sklepy są już dawno zamknięte? Gdybyś mieszkał w Galdakao w Hiszpanii takie sytuacje nigdy nie miałby miejsca !

 

"Lodówka Wspólnoty" to projekt realizowany przez lokalnych mieszkańców. Sąsiedzi oddają produkty spożywcze, których już nie potrzebują i wymieniają je na inne dostępne we wspólnej lodówce.

Lodówkę obowiązuje jednak kilka zasad jak np. żadnych surowych jajek, mięsa lub ryb a jeśli dzielisz się własnoręcznej zrobioną potrawą musisz dokładnie opisać jej składniki.

 

Mała, biała lodówka postawiona w centrum miasta "uratowała" już 300 kg jedzenia w ciągu dwóch miesięcy swojej "działalności". Pomysł jest na tyle popularny, że zaczyna być lokalnie wprowadzany przez kolejne hiszpańskie miasta.

Chcielibyście taką komunalną lodówkę na swoim osiedlu ?

źródło

 

znalezione na Facebook

Użytkownik pishor edytował ten post 10.08.2015 - 19:40

[Kazuhaki]

Chcielibyście taką komunalną lodówkę na swoim osiedlu ?

W Polsce nie przejdzie. Ukradliby lodówkę...

[Connor]

Nie ma po co oszczędzać jedzenia, bo go nie brakuje.

[Silm4ril]

Nie ma po co oszczędzać jedzenia, bo go nie brakuje.

Mam nadzieję, że to ironia?

[Kazuhaki]

Obawiam się, że nie. Przecież nie będziemy wysyłać niezjedzonego pożywienia w paczkach do Afryki. Problem w tym, że jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że mamy go pełno i wyrzucamy bo go nie zabraknie.

Użytkownik Kazuhaki edytował ten post 10.08.2015 - 20:13

[Silm4ril]

Obawiam się, że nie. Przecież nie będziemy wysyłać niezjedzonego pożywienia w paczkach do Afryki. Problem w tym, że jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że mamy go pełno i wyrzucamy bo go nie zabraknie.

No i właśnie o to chodzi. Tekst, że "nie ma sensu oszczędzać jedzenia" brzmi, jakby wyrzucanie 40% pokarmu (tak, tak właśnie postępuje nasza chora cywilizacja) nie było niczym złym. Podczas gdy duża część ludzkości umiera z głodu. Oczywiście że zaprzestanie wyrzucania jedzenia nie zmieni ich sytuacji, ale może warto spojrzeć czasem na nich, by nauczyć się szanować to, co dostaliśmy? Przepraszam, dla mnie  słowa 

 

Nie ma po co oszczędzać jedzenia, bo go nie brakuje.

brzmią po prostu bezmyślnie. Tyle.

Użytkownik Silm4ril edytował ten post 10.08.2015 - 20:20

[Connor]

 

Nie ma po co oszczędzać jedzenia, bo go nie brakuje.

Mam nadzieję, że to ironia?

 

Nie. Za dużo nasłuchałem się argumentów typu: "nie wyrzucaj jedzenia, bo dzieci w Afryce nie mają co jeść". Wiem, że nie mają i jest mi przykro z tego powodu, nie jestem obojętny względem tej sytuacji, ale to, że nie wyrzucę chleba czy jakiegoś jogurtu nie przyczyni się do tego, że te dzieci w Afryce będą miały co jeść.

[Silm4ril]

 

to, że nie wyrzucę chleba czy jakiegoś jogurtu nie przyczyni się do tego, że te dzieci w Afryce będą miały co jeść.

Oczywiście, że nie, ale co to ma do rzeczy? PO CO wyrzucać i marnować jedzenie? Nie lepiej kupować go tyle, ile jest się w stanie zjeść?

 

Ech, może faktycznie przydałaby się nam jakaś klęska żywiołowa czy zlodowacenie... Może wreszcie ludzie by się ogarnęli i nauczyli szanować to, co mają.

Użytkownik Silm4ril edytował ten post 10.08.2015 - 20:24