Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wizje przyszłości z... przeszłości. Co się sprawdziło?

wizja przeszłość przyszłość

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6633
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

o031ck.jpg

fot/ Raport Mniejszości / screenshot z filmu

 

...a nad czym trzeba jeszcze popracować?
Trudno jest wyobrażać sobie, jak będzie wyglądał świat za 10, 20, 50, a nawet za 100 lat. Człowieka od zawsze interesowało to, jak zmieni się zwykła codzienność w przyszłości.

Kiedy my zastanawiamy się nad tym, czy nasze dzieci, wnuki będą korzystać z podobnych zdobyczy techniki co my, nasi dziadkowie czy pradziadkowie gdybali o tym, jak będą wyglądać nowoczesne pojazdy, miasta oraz szeroko pojęta komunikacja.

Zobaczcie dawne wizje przyszłości. Co się sprawdziło, a co nie? Nad czym jeszcze trzeba popracować, a które z nich to tylko pomysły "bez przyszłości".

 

2q1f8np.jpg

fot/ www.lessons-from-history.com

 

Miasto bez korków? Marzenie każdego kierowcy

 

Znudzony i zmęczony codziennymi korkami? W warszawie średnia prędkość przejazdu wynosi 36.5 km/h. Stolica zajmuje z tym wynikiem trzecie miejsce w naszym kraju. To nic w porównaniu z problemem niektórych Rosjan. Mieszkańcy Moskwy spędzają w korku dziennie średnio... 4 godziny! Każdego dnia dotyka to miliona Moskwiczan.

 

Prawdziwym wyzwaniem w miastach jest takie zagospodarowanie przestrzeni, by osiągnąć jak największą efektywność ponosząc przy tym jak najmniejsze straty powierzchni. Problem korków w dużych miastach rozwiązuje bardzo ciekawa wizja z roku 1925. Miasto podzielone na "warstwy" połączone ze sobą systemem wind lub schodów miało być odpowiedzią na cały czas rosnące potrzeby ludzi nowoczesnych. Według tej koncepcji, obszar miejski miałby koncentrować się na jak najmniejszym obszarze - wszystko dzięki nadaniu wspomnianym wyżej warstwom określonych zadań. I w ten sposób ruch drogowy nie miałby odbywać się obok zatłoczonych chodników - na grafice zostały one umiejscowione tuż nad dwiema jezdniami i systemem kolei umieszczonymi w podziemnym tunelu. Pierwsza z nich miałaby być przeznaczona "szybszemu" ruchowi samochodów osobowych, a druga "wolniejszemu" - dla ciężarówek i pojazdów dostawczych. Najniżej znajdowały się elementy komunikacji miejskiej oraz międzymiastowej - metro oraz elektryczne pociągi.

 

Mieszkańcy nowoczesnego miasta mieli mieszkać w apartamentach umiejscowionych w najwyższych partiach aglomeracji, a tuż pod nimi znajdować miały się instytucje publiczne takie jak szkoły. Niżej utworzono miejsce dla licznych biur, w których mieli pracować obywatele. Wysokie części miast miały być także zarezerwowane dla pojazdów latających, które lądowałyby na dachach budynków.

 

Ciekawe, czy takie rozwiązanie sprawdziłoby się w dzisiejszych miastach.

 

ncfhg.jpg

fot/ www.lessons-from-history.com

 

Skype, FaceTime - wizja sprzed 100 lat

 

Już w latach 20. XX. wieku ludzie zastanawiali się, czy swobodna komunikacja z bliskimi na większe odległości będzie możliwa. Dzisiaj już wiemy, że jest to proste. Wystarczy kilka kliknięć, by usłyszeć się i zobaczyć z człowiekiem nawet na drugim końcu świata.

 

W wizji sprzed niemal stu lat wygląda to oczywiście nieco topornie, jednak nadrzędna idea została zachowana. Mężczyzna - prawdopodobnie podczas pracy - rozmawia z kobietą (domyślamy się, że żoną), która akurat opiekuje się dzieckiem w domu. To samo możemy robić dzisiaj za pomocą Skype, wideorozmów na Facebooku czy Messengerze albo przy użyciu FaceTime. W wizji z przeszłości taka komunikacja miała się odbywać za pomocą specjalnie przygotowanego do tego urządzenia, które nadaje oraz odbiera obraz i dźwięk.

 

27zhl5v.jpg

fot/ www.fastcoexist.com

 

Robot sprzątający? Tak widzieli to Francuzi

 

Wielką uwagę poświęcano robotom - maszynom, które zastępując człowieka w niektórych czynnościach pozwoliłyby mu na dłuższy odpoczynek i zwyczajnie prostsze życie. W ogólnym rozumieniu tej idei, era robotów już się rozpoczęła - w wielu fabrykach na całym świecie z powodzeniem przejęły one obowiązki ludzi i uczestniczą w produkcji na przykład samochodów, gdzie wymagana jest powtarzalność efektu i nieprzerwana praca.

 

Prawdziwym hitem ostatnich lat okazały się być automatyczne odkurzacze, które uprzednio zaprogramowane, potrafią za nas odkurzyć mieszkanie. I o ile nie są w tej materii absolutnie doskonałe, w większości przypadków sprawdzają się świetnie. Nasi przodkowie natomiast już ponad 100 lat wcześniej wpadli na pomysł zrzucenia swoich obowiązków na barki maszyny. Po raz pierwszy protoplastę między innymi iRobota można było zobaczyć na francuskiej pocztówce z roku 1900.

 

Urządzenie osadzone miało być na kołach, a na jego korpusie znajdowały się narzędzia - odkurzacz oraz szczotka. Prawdopodobnie maszyna miała jednocześnie oczyszczać podłogę z wszelkich zabrudzeń, a następnie ją konserwować. Zgodnie z tym, co prezentuje grafika, miała ona być nadzorowana przez człowieka za pomocą czegoś w rodzaju kontrolera połączonego z urządzeniem długim kablem.

 

2cqmvso.jpg

fot/historyrundown.com

 

Skrzydła dla każdego

 

Wiele osób nie wyobraża sobie obecnie życia bez samochodu. W miastach kluczową rolę odgrywa komunikacja miejska, która pozwala na stosunkowo szybkie dotarcie do innej części miejscowości. W wizjach na francuskich pocztówkach przewija się jednak nieco inny motyw. Fascynacja lataniem była tak silna, że uważano ją za przyszłość transportu. I rzeczywiście tak się stało - w kilkanaście godzin jesteśmy w stanie przenieść się na inny kontynent, jednak w przypadku wyobrażeń Francuzów, prywatne samoloty miały być na porządku dziennym. I co więcej, "ruchem" samolotów mieli kierować wyspecjalizowani funkcjonariusze policji wyposażeni w dalekiego przodka "jetpacka".

 

Ciekawa wizja? Być może nie wszystko jeszcze stracone. Obecnie w głowach marzycieli często przewija się pomysł niczym z filmu "Piąty Element" czyli latające samochody. Póki co trwają prace nad samoprowadzącymi się autami, ale kto wie jaki będzie następny krok?

 

2hwkf8.jpg

fot/ paleofuture.com

 

Walczące roboty

 

W latach dwudziestych zagrożenie wojną było ogromne, stąd ludzie snuli swoje wyobrażenia również w tym temacie. Każdy konflikt zbrojny pochłaniał mnóstwo ofiar. Zaczęto zastanawiać się, czy za 50 lub 100 lat będzie sytuacja wyglądać tak samo. A jeżeli inaczej, to jak? Nurt zainteresowania robotyką rozwinął własną ideę prowadzenia wojen - w nich mieli brać udział nie ludzie, lecz roboty.

 

Robot jako "superżołnierz" miał być remedium na straty w ludziach po każdej wojnie. Jego stworzenie wymagało "tylko" opracowania sposobu jego produkcji, rozwinięcia odpowiednich technologii, zaopatrzenie się w odpowiednie surowce, zbudowanie solidnej kadry naukowej, która będzie rozwijać możliwości mechanicznych żołnierzy. Idea walczącego robota obejmowała także autonomiczne myśliwce, działa oraz czołgi. Mocarstwa miały całkowicie zrezygnować z używania ludzi jako żołnierzy na rzecz walk maszyn.

 

Ideę tę potem rozwinięto w kinematografii, grach oraz książkach. W "Return to Castle Wolfenstein" graczom przyszło się zmierzyć z morderczymi machinami Generała Trupiej Główki. Oznacza to, że gracz ma do czynienia między innymi z superżołnierzami, którzy mieli odegrać kluczową rolę we wskrzeszeniu pogrzebanego Henryka.

 

Niemal sto lat po opublikowaniu wizji mechanicznych żołnierzy, w dalszym ciągu ludzie biorą udział w konfliktach zbrojnych. Mimo tego bezzałogowe drony oraz autonomiczne systemy obrony są już wykorzystywane w operacjach wojskowych. Wyobrażenie to sprawdziło się zatem jedynie połowicznie, choć niewykluczone, że kolejne lata przyniosą jeszccze przełom i w tej kwestii.

 

Źródło: wp.pl  r1g32a.jpg

link:  http://tech.wp.pl/gi...,1,galeria.html





#2

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Ciekawy temat szczególnie dla kogoś, kto pamięta końcówkę lat 70tych ubiegłego wieku i wizje przyszłości roztaczane chociażby w takich serialach jak Kosmos 1999 :D

Orzeł jeden wylądował :D

 

 

Nie jest to może najlepszy przykład, bo dotyczy stricte tematyki S-F ale daje wyobrażenie jak siermiężne i skrojone na modłę ówczesnych trendów (chociażby "modowych") były to wyobrażenia (chociaż muszę przyznać, że modele Orłów były całkiem, całkiem).

 

Ale ja nie o tym.

Ten artykułu, który wrzucił Staniq jest okej ale ja mam coś lepszego - z naszej piastowskiej ziemi zrodzona przepowiednia dotycząca tego jak to będzie się nam żyło w roku dwutysięcznym.

Może nie wszystko się sprawdziło do końca, bo dzwonki tramwajów nadal słychać, a i do kiosku nadal (chociaż już zdecydowanie rzadziej) gania się po gazety ale muszę przyznać, że ten, kto to pisał naprawdę miał mocno otwarty umysł i daleko wybiegał poza realia świata , w którym mu przyszło żyć.

 

Tekst pochodzi z 19 marca 1926 r., a opublikowany został w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym i nosi tytuł

 

"Świat w roku 2000-nym"

Bez węgla i dymu - Dom elektryczny - Komunikacja podziemna - Elektryczna gazeta

Kraków, 19 marca.

 

    Różne oznaki zdają się wskazywać na to, że w niedalekiej może przyszłości pokłady węgla, jako źródło wszelkiej energji, zostaną zupełnie wyczerpane. Człowiek przestanie w pocie czoła i w ciężkim mozole wydobywać węgiel z ziemi. Natomiast elektryczność, otrzymywana z przeróżnych źródeł poruszać będzie wszelkiego rodzaju machiny. Wiek XIX był wiekiem wynalazków. Stulecie to obdarzyło nas koleją, statkiem parowym, autem, maszyną do pisania, fotografią, maszyną do szycia, maszyną drukarską, telegrafem bez drutu, kinematografem, promieniami Roentgena. Wszystkie te wynalazki spopularyzowały się niezmiernie szybko i obecnie przedstawiają się nam, jako coś zupełnie naturalnego. Wszystko to tak zrosło się z naszem codziennem życiem, że nie umielibyśmy sobie poprostu wyobrazić naszego życia bez tych wszystkich technicznych udoskonaleń. Chwilowe uszkodzenie jednego z tych wynalazków, odrazu hamuje bieg życia powszedniego.

 

    Ale wszystkie te rzeczy są tylko etapami na drodze rozwoju techniki. Co zatem przyniesie nam przyszłość w tej dziedzinie?

 

    Przedewszystkiem w gospodarstwie naszem domowem wszystko się zmieni. Praca gospodyni zredukowaną będzie do minimum. Tak zwane ognisko domowe zniknie, ustępując miejsca elektrycznym piecom, kuchniom gazowym, do których gaz doprowadzany będzie na odległość. Wielkie centrale energii otrzymywanej z powietrza, będą zaopatrywać miasta obficie w elektryczność. Bogaty właściciel kamienicy będzie może posiadał własną turbinę powietrzną, dostarczającą mu energii elektrycznej w odpowiedniej ilości. Gospodyni nie będzie mleć kawy w młynku, przestanie trzepać dywany, obierać ziemniaki, czyścić obuwie, nie będzie zmuszoną do prasowania bielizny. Wszystkie te czynności spełniać będzie mała elektryczna maszyna, pociągająca za sobą minimalne koszta. Mieszkania będą o wiele hygieniczniejsze, aniżeli obecnie.

 

    A jakże będzie wyglądał wówczas przemysł? I tutaj obraz zmieni się zasadniczo. Znikną dymne kominy i buchające żarem wielkie piece, albowiem węgiel i koks wyjdą z użycia. Metale topić się będą w wielkich piecach elektrycznych. Ludzie zamieszkają w jasnych, czystych domach. Na terenach przemysłowych. obecnie przedstawiających tak ponury obraz, rozciągać się będą zielone, wesołe parki i pola. Robotnicy w warsztatach swoich będą stać przy pracy w białych płaszczach. Elektryczne pochłaniacze pyłu oczyszczać będą nieustannie powietrze, obecnie tak zanieczyszczone dymem węglowym.

 

    A w miastach udoskonalone machiny będą oczyszczać gładkie ulice ze wszelkiego pyłu. Cała komunikacja odbywać się będzie pod ziemią. Zapoczątkowaniem tego są kolejki podziemne. Denerwujące dzwonki tramwajów i warczenie motorów automobilowych, przestanie rozdzierać uszy. Auta pędzić będą po specjalnych na ten cel wybudowanych drogach. Cuchnąca benzyna zostanie zastąpiona innym bezwonnym preparatem. Samoloty o szybkości 600 klm. mknąć będą w powietrzu. Przejażdżka z bieguna północnego na biegun południowy, albo z Ameryki do wnętrza Afryki, będzie drobnostką, zajmująca niewiele czasu, nie pociągającą za sobą żadnego zmęczenia.

 

    Elektryczny aparat dalekowidzący pozwoli człowiekowi podróży informować się, co dzieje się w jego domu. Radjo zostanie tak udoskonalone, że głosy można będzie słyszeć na każdem miejscu, na ziemi, na morzu i w powietrzu. Zostaną utworzone specjalne centrale aparatów do widzenia na odległość. Tak jak się dziś zamawia rozmowę telefoniczną, będzie, można zamówić sobie życie pod piramidami albo nad wodami Gangesu. Przenoszenie fotografji przy pomocy telegrafu bez drutu zostanie do tego stopnia udoskonalone, że film będzie się podziwiać z największej odległości.

 

    Gazety nie będą jak dotychczas, drukowane na papierze. Wydawcy abonentom swoim udzielać będą wszystkich informacyj przy pomocy aparatu dalekowidzącego. Ojciec do synka zamiast powiedzieć: “Pobiegnij po gazetę — powie — nastawno aparat gazetowy”. Przyciska się odpowiedni guzik i matowa z mlecznego szkła szyba, rozbłyska światłem. Odczytuje się najnowsze telegramy artykuły wstępne, wiadomości kronikarskie, felietony. Wszystko to urozmaicone obrazami ruchowymi, rozsianymi w tekście. Biblioteki staną się zbyteczne, ponieważ można się będzie zaabonować i przy pomocy aparatu działającego na odległość, włączyć w każdej chwili interesującą książkę.

 

    Dola ślepych i głuchoniemych ulegnie znacznej poprawie dzięki nowym technicznym wynalazkom umożliwiającym im ścisły kontakt z światem zewnętrznym.

 

    Jak widzimy z tego, warto będzie żyć w roku 2000*.

 

źródło

 

edit:

A jako mały bonus dwa filmiki ze Stanów.

 

Pierwszy, to fragment komedii z roku 1930 pokazujący automat do sprzedawania dzieci :D

Akcja filmu toczy się w 1980 r.

 

 

 

Drugi, nieco bardziej trafny, pochodzi z roku 1967 - tytuł wyjaśnia wszystko. I są nawet płaskie ekrany monitorów :D

 

 

źródło


Użytkownik pishor edytował ten post 16.05.2015 - 19:55

  • 6



#3

Blitz Wölf.
  • Postów: 495
  • Tematów: 7
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Inny przykład możemy znaleźć w starych filmach dla dzieci i młodzieży. Pamiętacie wygląd maszyn z "Pana Kleksa w kosmosie"? Robot Silver był duży i poruszał się z trudem - gdzie mu tam do płynności ruchów współczesnych, elektronicznych cacek!  Komputer podarowany wychowankom domu dziecka był ogromny, ciężki i ze strasznie rozpikselowanym obrazem, no ale skąd reżyser miał wiedzieć, że prawdziwa przyszłość to miniaturyzacja? :)


  • 0



#4

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Hej Lepusa :D

Wróciłaś na stałe?

A co do robotów. To na przykład w takim Interstellar  robot mnie zaskoczył, a to bardzo współczesna produkcja.

Zupełnie odbiega od wyobrażeń o robotach znanych chociażby  z Terminatora (nowy trend?) Bardziej kojarzy mi się chociażby z tymi kobylastymi komputerami, które znamy z produkcji S-F ubiegłego wieku (tych wcześniejszych).

 

 

skąd reżyser miał wiedzieć, że prawdziwa przyszłość to miniaturyzacja?

 

A jakiej wielkości masz smartfona? :D Bo, mój ledwo mi się w kieszeni mieści  - a kieszenie mam spore :D


  • 0



#5

StatystycznyPolak.
  • Postów: 2570
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dobry temat. Ludzie za 50 czy 100 lat na nasze współczesne wizje przyszłości, też będą patrzeć z uśmiechem na twarzy :)


  • 0



#6

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pamiętam taką polską książkę SF z lat 80. gdzie opisano podróże na dalekie planety z komputerem pokładowym obdarzonym świadomością, który był programowany... kartami perforowanymi.

 

A tymczasem Lem w Powrocie z gwiazd (1961) opisał e-booki i czytniki:

 

Całe popołudnie spędziłem w księgarni. Nie było w niej książek. Nie drukowano ich już od pół wieku bez mała. (...) Księgarnia przypominała raczej elektronowe laboratorium. Książki to były kryształki z utrwaloną treścią. Czytać można je było za pomocą optonu. Był nawet podobny do książki, ale o jednej, jedynej stronicy między okładkami. Za dotknięciem pojawiały się na niej kolejne karty tekstu. (...) Publiczność wolała lektany - czytały głośno, można je było nastawiać na dowolny rodzaj głosu, tempo i modulację. Tylko naukowe publikacje o bardzo małym zasięgu drukowano jeszcze na plastyku imitującym papier. Tak że wszystkie moje zakupy mieściły się w jednej kieszeni, choć było tego prawie trzysta tytułów

http://www.obliczaku...przewidzial-lem


Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 16.05.2015 - 20:34

  • 0



#7

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6633
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A w takim "Robocop'ie" miniaturyzacja ściga się z gigantyzacją. Duże roboty policyjne wyznają zasadę: duży i trudny do za..ten tego. Ale i tak mały im nakopał.

Wizjonerów nie brakowało:

- Verné,

- Ciołkowski,

- Lem.

Można wymieniać dość długo, a lista niemała. Każdy z nich moim zdaniem wniósł sporo pomysłów, które zmaterializowały się do dzisiaj.


Użytkownik Staniq edytował ten post 16.05.2015 - 20:46




#8

Blitz Wölf.
  • Postów: 495
  • Tematów: 7
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Hej Lepusa :D

Wróciłaś na stałe?

Yes, yes, yes. :P

A wracając do tematu:

A jakiej wielkości masz smartfona? :D Bo, mój ledwo mi się w kieszeni mieści  - a kieszenie mam spore :D

Smartfon to -jakby nie patrzeć- taki na poły komputer. Gdybyś powiedział komuś kilkadziesiąt lat temu, że kiedyś komputer, telefon, kalkulator i kamera będzie jednym, niewielkim urządzeniem to... no nie wiem, czy by uwierzył. Zapewne pod hasłem "komputer" zwizualizowałaby mu się duża, dość topornie działająca machina z milionem kabli, części i mająca monitor z wielkim "tyłkiem". A gdybyś zapytał kogoś jeszcze wcześniej to popukałby się palcem w czoło i stwierdził, że przecież to cholerstwo nie zmieściłoby mu się w domu, a co dopiero w kieszeni. ;)


  • 0



#9

LowcaTofca.
  • Postów: 14
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jestem ciekaw co wymyślą współcześni wizjonerzy i co oczywiście za x lat okaże się tylko głupią ciekawostką :D


  • 0

#10

hääel.
  • Postów: 38
  • Tematów: 6
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wszyscy wiemy, co to jest Bitcoin, prawda? No to w roku 2000 została wydana powieść pod tytułem "Cryptonomicon", gdzie przewidziano istnienie czegoś w rodzaju Bitcoina. W sumie to tylko 10 lat różnicy, więc nie było tak trudno się domyślić.


  • 0




Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: wizja, przeszłość, przyszłość

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych