Nie nagrałem dalszej części, bo musiałem wracać do pracy! Ale na sam koniec to "coś" zaczęło spadać pod kątem 90 stopni..
Jestem na 100000% pewien, że to nie samolot. Zresztą nie tylko ja, bo ludzie zatrzymywali się, robili zdjęcia czy nagrywali film.
I to, że ludzie się zatrzymywali i kręcili filmy to jakiś dowód, że to meteor? A jak się zatrzymują i filmują Astona Martina, to znaczy, że Bond jedzie?
To samolot i smuga za nim. Meteor śmiga duuużo szybciej. Gdyby to był meteor, musiałby spadać baaardzo daleko, żebyś widział taką jego prędkość. A jakby spadał bardzo daleko, to nie zobaczyłbyś go w ogóle