Skocz do zawartości


Zdjęcie

Obrót organizmami GMO w Polsce już dozwolony


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
57 odpowiedzi w tym temacie

#31

Jooe.
  • Postów: 212
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

GMO to nie Monsato.

Monsanto*

 

Produkują środki dla roślin GMO, więc przeciętnemu zjadaczowi chleba przydałaby się jednak informacja jakie niosą ze sobą skutki, czy czasem ten żywność którą kupują nie ma w sobie pozostałości chociażby po roundupie. 

 

Nie wiadomo również jaki wpływ będą miały nowe geny na gospodarkę mineralną, hormonalną, rozwojową roślin, mogą zwiększać absorpcję metali ciężkich, ksenobiotyków i wielu wielu innych.. możliwości jest wiele.


  • 1

#32

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Nie wiadomo również jaki wpływ będą miały nowe geny na gospodarkę mineralną, hormonalną, rozwojową roślin, mogą zwiększać absorpcję metali ciężkich, ksenobiotyków i wielu wielu innych.. możliwości jest wiele.

I dlatego przed wypuszczeniem na rynek czyni się testy polowe sprawdzające oddziaływanie środowiskowe i rozwój rośliny w naturalnych warunkach. Większość odmian konwencjonalnych nie przechodziło takich badań, a w przypadku tych otrzymanych przez mutagenezę niewiadomych odnośnie tego jakie geny zmutowały jest zdecydowanie więcej.

Ziemniaki Amflora były testowane 16 lat zanim je dopuszczono; z powodu przeciągającej się procedury patent wygasł niedługo po wprowadzeniu na rynek. Inne rośliny GMO też są długo testowane, czasem aktywiści przeszkadzają w tych testach. Prowadzi to niekiedy do zabawnej sytuacji, gdy Greenpeace niszczy testy polowe ze względu na obawy o oddziaływanie na środowisko, zaś obawy te wynikają z... braku testów polowych.


  • 0



#33

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Juzek jakieś wiarygodne źródła tego że żywność GMO nie jest tańsza ani lepsza? Bo takie pisanie to wiesz możesz sobie. Jak coś to ja mogę wrzucić dziesiątki przykładów gdzie GMO okazało się lepsze.

http://gmo.blog.poli...ki-uprawie-gmo/
Patentowane są też zwykłe odmiany zboża.
O Seralinim była już wiele razy mowa na forum. Jego badania miały taką samą wiarygodność jak Wackelfielda na temat szkodliwości szczepionek. Co do Seralhniego
http://gmo.blog.poli...ozno-niz-wcale/

 A beż źródła się nie da? Logiczne myślenie kuleje? Więc może uzasadnię swoje twierdzenia.

 

-Nie jest tańsza.

 

 Wprawdzie żywność GMO Roundup ready daje wyższe plony i zmniejsza ilość herbicydów ale po pierwsze nasiona trzeba kupować, i w związku z tym na polskich polach pojawią się detektywi szukający nielegalnych upraw. posypią się pozwy o odszkodowania na rzecz Monsanto czy innych firm powiązanych z Monsanto tak jak ma to miejsce wszędzie tam gdzie ustawodawca zezwolił na na takie praktyki. Znając skłonność Polaków do kombinowania sądy będą pełne.

 

Patentowane są też zwykłe odmiany zboża

 Tak ale nikt tak skrupulatnie i bezlitośnie nie tropi rolników łamiących prawo patentowe jak Monsanto.

 

Dodatkowo nie można zapominać iż obecnie jest ciśnienie na żywność zdrową i ekologiczną. Produkty na bazie roślin GMO są znacznie tańsze od innych nie dlatego że są taniej produkowane ale dlatego że nikt tego nie kupi jeżeli będzie mógł kupić produkt wolny od GMO w przybliżonej cenie 

Zbierając te wszystkie czynniki do kupy może się okazać iż zezwolenie na uprawy GMO będą nas kosztować więcej niż przyniosą zysków. Do teraz polska była krajem wolnym od GMO i to było naszym atutem gdyż nie jest tajemnicą że inne kraje starają się odejść od tego typu upraw co jest znacznie trudniejsze niż zezwolenie na nie. 

 Biorąc pod uwagę nasze członkostwo w EU mamy do czynienia z ograniczaniem upraw i hodowli. Więc W Polsce zezwolenie GMO jest ekonomicznie nieuzasadnione. Nie potrzeba nam większej wydajności. Potrzebna nam żywność lepszej jakości, bardziej "ekologiczna" którą będzie można sprzedać na zagranicznych rynkach za większe pieniądze. Jak to mówią tanie mięso to psy jedzą.

 

 -Nie jest lepsza.

 

 A jak może być lepsza? Przecież modyfikacje nie dotyczą walorów smakowych czy zdrowotnych. Modyfikacje mają na celu polepszenie wydajności po przez wywołanie odporności na herbicydy czy też szkodniki. Oczywiście zaraz pojawią się głosy zwolenników na temat Złotego Ryżu.

 Jak podaje wiki 

 

Odmiana powstała z myślą o niedożywionej ludności krajów rozwijających się, w których dzieci zapadają na ślepotę zmierzchową z uwagi na brak witaminy A (β-karoten zawarty w jadalnych częściach tego ryżu jest prowitaminą A). Nazwa ma związek z żółtym kolorem pozbawionych łupiny nasiennej ziaren ryżu[1]. Projekt stworzenia odmiany ryżu zawierającego prowitaminę A jest realizowany przez Ingo Potrykusa i Petera Beyera oraz zespół badawczy firmy biotechnologicznej Syngenta[2].

 No właśnie. Syngenta to jeden z głównych graczy na rynku GMO. Nie jest tak potężna jak Monsanto ale wcale bym się nie zdziwił gdyby okazało się że obie firmy mają tylko inną nazwę ale ja nie o tym. Pytanie brzmi jak bardzo trzeba być naiwnym aby wierzyć że firma Farmaceutyczna z udziałem biotechnologii (Syngenta powstała w 2000 r. z fuzji Novartis (61% udziałów) oraz Astra Zeneca (39% udziałów akcji).)  Tworzy złoty ryż z pobudek altruistycznych. I pcha do krajów takich jak Chiny, Indie, Dla przypomnienia ludność Chin  1 343 239 923 Ludność Indii 1 205 073 612 Ludność Świata 7 021 836 029 (dane z 2012 roku) Czyli populacje stanowiące ponad jedną trzecią wszystkich ludzi żyjących na ziemi gdzie podstawowym produktem spożywczym jest ryż. Czy naprawdę ktoś wierzy że ten złoty ryż to złoty środek na ślepotę zmierzchową? Moim zdaniem to jest "złoty" ale nie ryż tylko interes.

 

 

 

 

W dyskusjach o GMO często widzę jak dyskutanci starają się ze wszystkich sił aby sprowadzić całą sprawę do niecnych działań wielkich korporacji. Że modyfikowana kukurydza zła, bo Monsato. Że Złoty Ryż zły, bo Monsato. Bo modyfikowanie jest niemoralne, bo Monsato...

 

 

 

Może dlatego iż Monsanto jest korporacją, która ma trochę na sumieniu np:

 

 

Agent Orange – produkowany m.in. przez Monsanto defoliant stosowany przez Stany Zjednoczone podczas wojny w Wietnamie do niszczenia dżungli zawierający znaczne ilości zanieczyszczeń w postaci polichlorowanych dibenzodioksyn (głównie TCDD) powstałych jeszcze na etapie produkcji[4].
PCB – produkowany m.in. przez Monsanto, od 1977 zdelegalizowany w USA z powodu właściwości rakotwórczych. W UE można je stosować z ograniczeniami.
DDT – produkowany m.in. przez Monsanto insektycyd wykorzystywany od lat 40. do początku lat 60. XX wieku. Obecnie DDT nie jest używany w krajach wysoko rozwiniętych z powodu jego trwałości i nagromadzania się w organizmach żywych. W krajach trzeciego świata w dalszym ciągu jest używany do walki z komarami roznoszącymi malarię.
Cycle-Safe – pierwsza plastikowa butelka na napoje, po roku zaprzestano używania z powodu stwierdzonego ryzyka raka u ludzi. Po kilku latach ponownie zaaprobowana przez FDA.
Posilac – rekombinowany bydlęcy hormon wzrostu, zwiększa produkcję mleka u otrzymujących go krów. Ze względu na zwiększoną podatność tych krów na infekcje (związaną ze wzrostem mleczności[5]), otrzymują one wyższe dawki antybiotyków; nie stwierdzono bezpośredniego działania rBGH na ludzi. rBGH nie został dopuszczony do użytku w Kanadzie i niektórych krajach Unii Europejskiej. Z dniem 01.01.2000 r. wycofany z użycia w krajach UE.
Roundup – firma sprzedawała środek wraz z informacją "ulega biodegradacji". Jednakże było to wprowadzanie klientów w błąd, ponieważ Roundup nie był biodegradowalny – Monsanto przegrało sprawę sądową w tej kwestii w USA[6] i we Francji[7][8]. W Polsce produkt również był sprzedawany z nieprawdziwą informacją na opakowaniu. W tej chwili opakowania Roundup dostępne w Polsce nie zawierają informacji o biodegradacji produktu[9].
Bawełna modyfikowana genetycznie – Ziarna bawełny wyprodukowane z użyciem inżynierii genetycznej, Monsanto wprowadziło na rynek indyjski reklamując je jako roślinę odporną na wszelkie choroby i pasożyty a przez to tańszą w uprawie. W rzeczywistości wyhodowana z nich bawełna była bardziej podatna na wszelkie choroby i szkodniki niż dotychczas uprawiana, doprowadzając do bankructwa rolników którzy brali kredyty pod zakup modyfikowanych nasion. Indyjscy aktywiści wprost oskarżają firmę o odpowiedzialność za falę samobójstw wśród indyjskich rolników[10].

źrudło:http://pl.wikipedia.org/wiki/Monsanto 

 

 No właśnie wychodzi na to iż te korporacje wcale nie są takie święte.

 Z drugiej strony zwolennicy mówią jakie to wspaniałe leki jaka to wspaniała technologia i tylko "prostaczkowie" tego nie rozumieją.

 

 

 

 

Co do kwestii ochrony patentowej odmian - tak się składa że dla wielu odmian patent wygasa. Soja RoundapReady od 2014 nie jest chroniona patentem, co oznacza że wysiew zebranych z pola nasion nie będzie karany. Kilka ośrodków naukowych zaczęło udostępniać nasiona na wolnej licencji.

 

 Na ten temat pogadamy za kilka lat kiedy Soja Roundap Read również wygaśnie bo po pierwsze nikt nie będzie już jej produkował gdyż znajdą się inne lepsze odmiany, a ze względu na degenerację po kilku latach plony nie będą się nadawały na materiał siewny.


Użytkownik pan juzek edytował ten post 16.03.2015 - 21:21

  • 0



#34

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Może dlatego iż Monsanto jest korporacją, która ma trochę na sumieniu

I to ma uzasadniać sprowadzanie dyskusji o GMO do Monsato? "Słuchajcie, mia ma co gadać o badaniach naukowych, o małych firmach biotechnologicznych, o żywności funkcjonalnej, o ulepszaniu roślin, o korzyściach ekologicznych i o nowych lekach - to wszystko nie ważne bo Monsato produkowała DDT"


Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 16.03.2015 - 21:36

  • 0



#35

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

 

Może dlatego iż Monsanto jest korporacją, która ma trochę na sumieniu

I to ma uzasadniać sprowadzanie dyskusji o GMO do Monsato?

 

 Dlaczego trywializujesz moją wypowiedź ? Starałem się pisać dosyć jasno. Nie można mówić o gospodarczym i ekonomicznym znaczeniu zezwolenia  na GMO w Polsce  bez poruszania problematyki Monsanto. Przypominam iż tytuł tematu brzmi "Obrót organizmami GMO w Polsce już dozwolony" A więc proszę nie rób offtopu


Użytkownik pan juzek edytował ten post 16.03.2015 - 21:40

  • 0



#36

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

,,Przecież modyfikacje nie dotyczą walorów smakowych czy zdrowotnych,,

Dotyczą. Choćby złoty ryż ze zwiększoną zawartością witaminy A.


,, Do teraz polska była krajem wolnym od GMO i to było naszym atutem,

Do teraz Polska nie była krajem wolnym od gmo.

,,





















Przecież modyfikacje nie dotyczą walorów smakowych czy zdrowotnych.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 16.03.2015 - 22:06

  • 0



#37

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

W temacie jestem raczej agnostykiem, ale dlaczego Złoty Ryż nie jest wysyłany do Afryki? Za mały rynek zbytu? Ludzie zbijający kasę na nadwyżce żywności powinni siedzieć w tym samum pierdlu, co producenci broni.


  • 2

#38

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Więc może uzasadnię swoje twierdzenia.

Przeczytałem i chciałbym trochę podrążyć, jeśli pozwolisz, bo mogłem cię źle zrozumieć.

Uważasz, że powinno się w Polsce zabronić upraw GMO, by chronić rolników kradnących nasiona. OK, wolno ci tak uważać, ale z tego co mi wiadomo, to rolnicy produkujący zboże nie-GMO na skalę przemysłową i tak co roku kupują nowe nasiona, bo wysiew nasion z poprzedniego plonu powoduje degenerację (sam to z resztą przyznajesz).

Sugerujesz, że produkcja żywności GMO nie jest tańsza niż tradycyjnych upraw. OK, ale sam przyznałeś, że uprawy GMO dają wyższe plony i pozwalają ograniczyć zużycie herbicydów. W takim razie co się dzieje z tymi oszczędnościami? Dlaczego nie przekładają się na zmniejszenie kosztów?

Twierdzisz, że konsumenci chcąc żywności "zdrowej i ekologicznej" nigdy nie sięgną po GMO. OK, tylko że najdotkliwsze skutki upraw konwencjonalnych są związane ze stosowaniem środków ochrony roślin i koniecznością głębokiej orki, która prowadzi do erozji gleby. Uprawy GMO pozwalają ograniczyć ten negatywny wpływ i pod tym względem są właśnie bardziej ekologiczne niż tradycyjne rolnictwo. Jeśli ktoś chce, żeby rolnictwo było mniej uciążliwe dla środowiska, powinien wspierać GMO.
 
Pytasz, jak bardzo trzeba być naiwnym, by wierzyć, że Złoty Ryż ma być produktem altruizmu. Odpowiedż brzmi: bardzo. Przecież na pierwszy rzut oka widać, że chodzi tu o wprowadzenie na rynek nowego, lepszego produktu, a nie o altruizm. To tak samo, jak z tworzeniem nowego, skuteczniejszego leku, albo bardziej wydajnej technologii: wszyscy to robią dla zysków.
  • -1



#39

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No właśnie nie - Złoty Ryż z założenia ma być udostępniany na wolnej licencji. Będzie można wysiewać zebrane ziarno, ziarno będzie sprzedawane po cenie ziarna zwykłych odmian w danym kraju, kraje przyjmujące odmianę mają dodatkowo kontrolować ceny aby zapobiec spekulacjom


  • 0



#40

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Będzie można wysiewać zebrane ziarno, ziarno będzie sprzedawane po cenie ziarna zwykłych odmian w danym kraju, kraje przyjmujące odmianę mają dodatkowo kontrolować ceny aby zapobiec spekulacjom

Owszem, ale te ustalenia dotyczą tylko rolników w krajach rozwijających się, którzy w dodatku zarabiają mniej niż 10 tys USD rocznie. Jeśli trafi się większa firma chcąca uprawiać na masową skalę, wtedy umowa z Syngentą będzie pewnie wyglądała ciut inaczej.
  • 1



#41

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Sugerujesz, że produkcja żywności GMO nie jest tańsza niż tradycyjnych upraw. OK, ale sam przyznałeś, że uprawy GMO dają wyższe plony i pozwalają ograniczyć zużycie herbicydów. W takim razie co się dzieje z tymi oszczędnościami? Dlaczego nie przekładają się na zmniejszenie kosztów?

 

 

Ja to zrozumiałem tak, że owszem, jest "oszczędność" w tym sensie, że da się wyprodukować więcej = taniej; ale w momencie, gdy w Europie część żywności trafia do śmieci (nadprodukcja), to zwiększanie plonów przez nie-do-końca-zbadane-a-na-pewno-kontrowersyjne GMO jest, cóż. oczywistym bezsensem (z logicznego, nie biznesowo-korporacyjnego punktu widzenia). Sama produkcja nie jest tańsza w tym sensie, że "koszty stałe" (względne, ale jednak) są raczej niezmienne, a zysk to wynik właśnie większej produkcji. Czyli produkuje się za tę samą cenę, ale więcej, więc ma się większy zysk (rozumiany jako przychód - koszty stałe), właśnie z powodu zwiększonej ilości plonów. Ale pewnie coś pokręciłem...

 

... no i takie zwiększanie wydajności kosztem genetycznych "dziwadeł" ma sens tam, gdzie żywności brakuje.

 

No właśnie nie - Złoty Ryż z założenia ma być udostępniany na wolnej licencji. Będzie można wysiewać zebrane ziarno, ziarno będzie sprzedawane po cenie ziarna zwykłych odmian w danym kraju, kraje przyjmujące odmianę mają dodatkowo kontrolować ceny aby zapobiec spekulacjom.

 

 

Piękna idea. Przy założeniu uczciwości korporacji, rządów, związków zawodowych, rolników, urzędników...

 

Jestem ciekaw w jakim stopniu tą "ideą" da się najeść. Nie żebym był pesymistą, ale ile już było programów dożywiania głodujących... jak na razie, to wiele się nie zmieniło. Pozostaje żywić nadzieję, że tym razem będzie inaczej. 

 

PS. co to znaczy "wolnej licencji"? Czyli będziemy mieli do czynienia z "open-source'owym" ryżem, który względnie każdy będzie mógł zmieniać i udostępniać, przy jako-takiej kontroli rządów?


Użytkownik Monolith edytował ten post 17.03.2015 - 00:17

  • 0

#42

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Więc może uzasadnię swoje twierdzenia.

Przeczytałem i chciałbym trochę podrążyć, jeśli pozwolisz, bo mogłem cię źle zrozumieć.

Uważasz, że powinno się w Polsce zabronić upraw GMO, by chronić rolników kradnących nasiona. OK, wolno ci tak uważać, ale z tego co mi wiadomo, to rolnicy produkujący zboże nie-GMO na skalę przemysłową i tak co roku kupują nowe nasiona, bo wysiew nasion z poprzedniego plonu powoduje degenerację (sam to z resztą przyznajesz).

 

Problemem jest określenie  "skala przemysłowa".  W Polsce ta skala jest niewielka. co do jak to byłeś uprzejmy określić "rolników kradnących nasiona"  po pierwsze nie miałem na myśli złodziei  wynoszących worki z nasionami z magazynów "szacownych firm" tylko ludzi pozwanych do sądu z powodu wykrycia na ich polach organizmów GMO bez licencji. jak wiadomo zboża są wiatropylne więc nawet te strefy buforowe wymagane przy uprawach GMO nie są nieprzekraczalną granicą dla pyłków. Co do tych "kradnących nasiona" sformułowanie jest co najmniej nieszczęśliwe. bo problem pozwów dotknie tych najmniejszych. Którzy z różnych względów nie będą mogli kupić nowych nasion lub ich uprawy zostaną skażone GMO. 

 

 

Sugerujesz, że produkcja żywności GMO nie jest tańsza niż tradycyjnych upraw. OK, ale sam przyznałeś, że uprawy GMO dają wyższe plony i pozwalają ograniczyć zużycie herbicydów. W takim razie co się dzieje z tymi oszczędnościami? Dlaczego nie przekładają się na zmniejszenie kosztów?

 

Dodatkowe koszty to właśnie te sprawy sądowe. W skali poszczególnych producentów GMO jest tańsze ale w skali kraju po podliczeniu kosztów wszystkich pozwów związanych z licencjami odszkodowań jak i uwzględniając obniżenie wartości  exportu związanego z wprowadzeniem do polski upraw GMO mamy w plecy. I pragnę podkreślić iż cały czas piszę tylko o Polsce. 

 

 

 
Twierdzisz, że konsumenci chcąc żywności "zdrowej i ekologicznej" nigdy nie sięgną po GMO. OK, tylko że najdotkliwsze skutki upraw konwencjonalnych są związane ze stosowaniem środków ochrony roślin i koniecznością głębokiej orki, która prowadzi do erozji gleby. Uprawy GMO pozwalają ograniczyć ten negatywny wpływ i pod tym względem są właśnie bardziej ekologiczne niż tradycyjne rolnictwo. Jeśli ktoś chce, żeby rolnictwo było mniej uciążliwe dla środowiska, powinien wspierać GMO.
 

 

 

 

 Przepraszam ale te kilka zdań brzmi jak reklama Monsanto.

 

 

OK, tylko że najdotkliwsze skutki upraw konwencjonalnych są związane ze stosowaniem środków ochrony roślin i koniecznością głębokiej orki

 A słyszałeś o płodozmianach czy też wykorzystywaniu naturalnych nawozów czy też owadów ? Nie twierdzę iż są to superwydajne metody. Tylko tak jak pisałem. W Polsce nie potrzeba nam super wydajności. Potrzebna jest jakość.

 

 

 
 
Pytasz, jak bardzo trzeba być naiwnym, by wierzyć, że Złoty Ryż ma być produktem altruizmu. Odpowiedż brzmi: bardzo. Przecież na pierwszy rzut oka widać, że chodzi tu o wprowadzenie na rynek nowego, lepszego produktu, a nie o altruizm. 

 

 

 Nie mogę się nie zgodzić z tą częścią Twojej wypowiedzi natomiast to porównanie 

 

To tak samo, jak z tworzeniem nowego, skuteczniejszego leku, albo bardziej wydajnej technologii: wszyscy to robią dla zysków.

 jest co najmniej nietrafione.

 

Dlaczego ? pisałem o tym wcześniej. 

 

Dla przypomnienia ludność Chin  1 343 239 923 Ludność Indii 1 205 073 612 Ludność Świata 7 021 836 029 (dane z 2012 roku) Czyli populacje stanowiące ponad jedną trzecią wszystkich ludzi żyjących na ziemi gdzie podstawowym produktem spożywczym jest ryż. Czy naprawdę ktoś wierzy że ten złoty ryż to złoty środek na ślepotę zmierzchową?

 Firmy produkujące nowe leki robią to dal zysku i dobra ludzi. Przepraszam ale w przypadku złotego ryżu w grę wchodzi tylko zysk. Bo na tą chorobę pomaga marchewka i edukacja a nie miliony dolarów wpompowane w stworzenie nowej złotej odmiany ryżu sprzedawanego do najludniejszych krajów świata gdzie ryż jest tym czym  Polsce Chleb. dobre pytanie zadał  @Monolith 

 

 


W temacie jestem raczej agnostykiem, ale dlaczego Złoty Ryż nie jest wysyłany do Afryki?

 No właśnie. Dlaczego nie są wspierane afrykańskie uprawy. Przecież tam dzieci umierają z głodu. A w Chinach problemem jest ślepota zmierzchowa. Na szczęście dzieciom w Polsce ta choroba raczej nie zagraża. Marchewkę jedzą wszyscy i złoty ryż nie jest nam do niczego potrzebny.

 

 

Będzie można wysiewać zebrane ziarno, ziarno będzie sprzedawane po cenie ziarna zwykłych odmian w danym kraju, kraje przyjmujące odmianę mają dodatkowo kontrolować ceny aby zapobiec spekulacjom

Owszem, ale te ustalenia dotyczą tylko rolników w krajach rozwijających się, którzy w dodatku zarabiają mniej niż 10 tys USD rocznie. Jeśli trafi się większa firma chcąca uprawiać na masową skalę, wtedy umowa z Syngentą będzie pewnie wyglądała ciut inaczej.

 

Zgrabnie to ująłeś @Lynx jeszcze jeden powód dla którego uprawy GMO w Polsce nie powinny mieć miejsca


  • 0



#43

ajscha.
  • Postów: 77
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Obecny zachwyt GMO, jest taki sam jak w latach 20 i 60 XIX w. byl azbestem.

 

 

 

"Gdy zginie ostatnia pszczola na kuli ziemskiej, ludzkosci pozostana tylko cztery lata zycia" 

A. Einstein.

 


  • 3

#44

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sama produkcja nie jest tańsza w tym sensie, że "koszty stałe" (względne, ale jednak) są raczej niezmienne, a zysk to wynik właśnie większej produkcji.

Ale zaraz, przecież jeśli GMO-pozytywny rolnik zużyje mniej środków ochrony roślin (bo wystarczy, że spryska samym roundupem) i mniej paliwa (bo odpadnie mu orka), to będzie miał niższe koszty stałe, niż rolnik anty-GMO, nawet przy zachowaniu takiego samego poziomu produkcji.


... no i takie zwiększanie wydajności kosztem genetycznych "dziwadeł" ma sens tam, gdzie żywności brakuje.

Wydajności, czy wielkości produkcji? Według mnie wydajność (z hektara, jak za Gomułki ;-) ) warto podnosić w każdej sytuacji.



Jestem ciekaw w jakim stopniu tą "ideą" da się najeść. Nie żebym był pesymistą, ale ile już było programów dożywiania głodujących...

Ale przecież pomysłodawcy Złotego Ryżu nie stworzyli go z myślą o dożywianiu głodujących, tylko w celu ograniczenia niedoborów witaminy A w krajach rozwijających się.




Problemem jest określenie "skala przemysłowa".

Owszem, to jest pewien problem, bo według mnie pojęcie rolnika powinno obejmować tylko podmioty produkujące płody rolne na skalę przemysłową. Ktoś, kto uprawia pół hektara za stodołą i wystarcza mu to z trudem na nakarmienie rodziny nie powinien być tak nazywany.

co do jak to byłeś uprzejmy określić "rolników kradnących nasiona" po pierwsze nie miałem na myśli złodziei wynoszących worki z nasionami z magazynów "szacownych firm" tylko ludzi pozwanych do sądu z powodu wykrycia na ich polach organizmów GMO bez licencji.

A czym różni się ten jeden typ złodziejstwa od drugiego? To drugie jest chwalebne, czy jak?

jak wiadomo zboża są wiatropylne więc nawet te strefy buforowe wymagane przy uprawach GMO nie są nieprzekraczalną granicą dla pyłków.

Przejdźmy do konkretów: o jakich strefach buforowych mówisz i dlaczego nie są one nieprzekraczalną granicą dla pyłków. Ja słyszałem np. o strefach dla kukurydzy GMO, bodajże w Niemczech, wynoszących bodaj 150 m, która to odległość została wyznaczona w oparciu o badania polowe transportu pyłków kukurydzy.

Dodatkowe koszty to właśnie te sprawy sądowe. W skali poszczególnych producentów GMO jest tańsze ale w skali kraju po podliczeniu kosztów wszystkich pozwów związanych z licencjami odszkodowań jak i uwzględniając obniżenie wartości exportu związanego z wprowadzeniem do polski upraw GMO mamy w plecy. I pragnę podkreślić iż cały czas piszę tylko o Polsce.

A potrafisz choćby zgrubnie oszacować jakie to koszty sądowe ponoszą aktualnie polscy rolnicy z tego tytułu? Bo skoro piszesz tylko o Polsce...

Przepraszam ale te kilka zdań brzmi jak reklama Monsanto.

Nie przepraszaj, tylko rzuć jakimś kontrargumentem, albo zgódź się ze mną, że uprawy GMO są mniej szkodliwe dla środowiska niż uprawy konwencjonalne.

A słyszałeś o płodozmianach czy też wykorzystywaniu naturalnych nawozów czy też owadów ?

Słyszałem. Ale to nie są zastępstwa dla herbicydów i orki, prawda?

W Polsce nie potrzeba nam super wydajności. Potrzebna jest jakość.

Jestem w stanie się z tym zgodzić: odbierzmy rolnikom traktory i inne maszyny, przywróćmy uprawę koniem i sierpem. Wydajność nie będzie może wysoka, ale ta jakość!

Dlaczego nie są wspierane afrykańskie uprawy.

Dlatego, że w Afryce ryż nie jest podstawą diety.

Marchewkę jedzą wszyscy i złoty ryż nie jest nam do niczego potrzebny.

Widzę, że zacząłeś się obawiać siłowego wprowadzenia upraw Złotego Ryżu w Polsce :-D MSPANC.
  • 0



#45

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dobra teraz mam trochę czasu na pisanie to odpiszę na kilka rzeczy

 

Wprawdzie żywność GMO Roundup ready daje wyższe plony i zmniejsza ilość herbicydów ale po pierwsze nasiona trzeba kupować, i w związku z tym na polskich polach pojawią się detektywi szukający nielegalnych upraw. posypią się pozwy o odszkodowania na rzecz Monsanto czy innych firm powiązanych z Monsanto tak jak ma to miejsce wszędzie tam gdzie ustawodawca zezwolił na na takie praktyki. Znając skłonność Polaków do kombinowania sądy będą pełne.

 

Każda jedna firma dba o swoje interesy, także monsanto. Więc jeśli ktoś będzie wysiewał ich nasiona bez pozwolenia to oni tracą. Tak samo jak tracą producenci muzyczni i filmowi jak ściągają ich materiały z sieci, i też pozwy idą w takich przypadkach. Był w Ameryce taki przypadek gdzie facet twierdził że nie wysiał nasion GMO a na jedynie nasiona przeniosły się przez wiatr. Jednak okazało się że miał usiane ponad połowę swojego pola tymi nasionami więc takie tłumaczenia na nic mu się zdały.

 

 

No właśnie wychodzi na to iż te korporacje wcale nie są takie święte.

Z drugiej strony zwolennicy mówią jakie to wspaniałe leki jaka to wspaniała technologia i tylko "prostaczkowie" tego nie rozumieją.

 

Nikt normalny nie twierdzi że są święte. Tak samo jak producenci witamin, pasty do zębów też na tym zarabiają. Ale raczej nikt nie mówi dziecku nie myj zębów bo firma  nie wyprodukowała tego dla twojego dobra tylko producent ma z tego zysk.

 

 

A beż źródła się nie da? Logiczne myślenie kuleje? Więc może uzasadnię swoje twierdzenia.

 

Logika nie zawsze się sprawdza. Paradoks veblena mówi że popyt na dobra luksusowe rośnie mimo że wzrasta ich cena no i wbrew pozorom nie jest to do końca logiczne.

 

Przykładów korzyści i opłacalności upraw GMO jest wiele. I to nie tylko słowne ale praktyczne.

 

 

Debiutująca w 2002 roku bawełna Bt jest jedyną uprawianą w Indiach GMO i obejmuje 95 proc. upraw bawełny indyjskiej. Dzięki temu Indie, które były importerem netto bawełny, stały się drugim na świecie jej producentem i eksporterem

http://tvn24bis.pl/z...two,517611.html

 

Ryż o zwiększonej efektywności pobierania wody wykazywał znacząco zwiększone plony w stosunku do konwencjonalnego odpowiednika zarówno w warunkach suszy jak i normalnych

http://www.bizjourna...in-drought.html

 

 

Mówiąc krótko:Rolnicy uprawiający bawełnę Bt uzyskują wyższe plony, zużywają mniej pestycydów powodując mniejsze szkody dla środowiska

http://onlinelibrary...9552.12072/full

 

Państwo zakazuje w Polsce upraw roślin genetycznie modyfikowanych, ale pozwala sprowadzać je z zagranicy. To nieuczciwe, albo GMO jest szkodliwe, albo nie – wskazują rolnicy.

https://www.zycie.pl/article/index/465

 

Czyli można sprowadzać a samemu uprawiać już nie, to jest logika dopiero.

 

I dziwne że wiele krajów na świecie tak jak np. Czechy, Wielka Brytania, Słowacja, Pakistan, Hiszpania, Indie, Korea Południowa a nawet Chiny uprawiają GMO, a w Polsce to jest zagrożenie, będą pozwy, i ogólnie GMO to zło więc lepiej żeby go nie było.

 



 


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych