24 odpowiedzi w tym temacie

[Aidil]

Ale, że co? http://kobieta.onet....-dietetyk/6009t

Wyciągajcie fusy i dodawajcie cytrynę. Tyle.

 

Skład chemiczny płynu uzyskanego podczas zaparzania zioła (a jest nim herbata) jest identyczny ze składem chemicznym samych wiórek (suchego zioła), również fusy ( zioło po zaparzeniu) mają ten sam skład chemiczny co suche zioło i uzyskany płyn, który nazywamy herbatą.  

 

Więc czy wyjmiesz fusy z uzyskanego wywaru czy nie skład nadal jest taki sam.

Fusy + cytryna = niezdrowe.

Uzyskany płyn podczas zaparzenia + cytryna = niezdrowe.

Przecież jest to proste.

Użytkownik Aidil edytował ten post 29.11.2014 - 12:40

[Solfuga]

Co dietetyk, to inna opinia. Radzę pozostawić to zdrowemu rozsądkowi, wszak dietetyk, to nie jest tytuł naukowy. Pani prof.Małgorzatę Kozłowską - Wojciechowską znacie zapewne z programu Katarzyny Bosackiej "Wiem co jem i wiem co kupuję" TVN. Nie promuję samego programu, który choć tendencyjny i subiektywny uważam za bardzo dobry, bo zwracający uwagę na to o czym zapominamy kupując cokolwiek, lub jedząc. Pani profesor zwróciła uwagę kiedyś na to, aby nie dać się zwariować tego typu odkryciom, gdyż wypicie jednej herbaty dziennie z cytryną, nie jest w stanie zaburzyć naszej równowagi chemicznej w znaczącym stopniu. Ważniejsze jest, aby ta cytryna była umyta i pochodziła od zaufanego dostawcy czy hodowcy.

Nie rozmieniajmy się na drobne, bo bywa, że w Święta wypijemy herbatkę z cytryną i miodem zupełnie nie pamiętając o tej dyskusji. Aha, miodu nie powinno się dodawać do gorącej herbaty lub mleka. Muszą być schłodzone do temp. poniżej 80 st.C, bo miód traci wtedy swoje właściwości.

Uważam, że nie trzeba mieć tytułu naukowego, by umieć czytać i rozumieć wyniki badań . Jedna herbata dziennie z cytryną nic Ci nie zrobi, gorzej jak będzie to wieloletni nawyk, wówczas zwiększy on ryzyko zachorowania na choroby neurodegeneracyjne. A ja osobiście nie wiem po co w ogóle dodawać cytrynę do herbaty, od zawsze nie rozumiem tego nawyku. 

Użytkownik Solfuga edytował ten post 29.11.2014 - 12:37

[Zaciekawiony]

Chodzi o to, że duża część aluminium zawartego w herbacie, pozostaje związana w fusach. Dodatek cytryny zwiększa wymywanie tych związków i ich przenikanie do naparu. Nie ma na to wpływu wtedy, gdy zakwasi się napar oddzielony od fusów. Tak czy siak, ostatecznie wchłanianie związków glinu jest bardzo słabe.

[Staniq]

Ale tu też zależy o jakie właściwości chodzi - słodzące pozostają, mkroelementy i pewne substancje przeciwzapalne zostają. Jedyne co ulega wtedy zniszczeniu to enzymy, przy czym głównym jest niepotrzebna nam inwertaza. Tak że mód wtedy owszem, traci pewne właściwości, ale nie przestaje być zdrowy. 

No nie do końca się zgodzę. Miód to również pyłki roślin i kit pszczeli, który właśnie na temperaturę jest niezmiernie wrażliwy. 

[Daniel.]

Ale czasy się zmieniają, jeszcze pare lat temu przy np przeziębieniach zalecali pić gorącą herbatę z miodem i cytryną, a teraz się dowiaduję, że to chemicznie szkodliwa mieszanka. Do tego niezdrowe mleko, rtęciowy tuńczyk w puszce, szkodliwy nabiał, itp, itd. W sumie to chyba powinienem się cieszyć, że dożyłem tylu lat, bo od dobrej dekady wszystkie wcześniej wymienione produkty zjadam/wypijam w zdecydowanym nadmiarze. Dodam, że ostatnio chory byłem dobre kilka lat temu(odpukać).

[Solfuga]

Ale czasy się zmieniają, jeszcze pare lat temu przy np przeziębieniach zalecali pić gorącą herbatę z miodem i cytryną, a teraz się dowiaduję, że to chemicznie szkodliwa mieszanka. Do tego niezdrowe mleko, rtęciowy tuńczyk w puszce, szkodliwy nabiał, itp, itd. W sumie to chyba powinienem się cieszyć, że dożyłem tylu lat, bo od dobrej dekady wszystkie wcześniej wymienione produkty zjadam/wypijam w zdecydowanym nadmiarze. Dodam, że ostatnio chory byłem dobre kilka lat temu(odpukać).

Bo Ty podchodzisz do problemu bardzo ogólnikowo, pisząc w ten sposób, nie bierzesz w ogóle pod uwagę tego co tu istotne, Twój wpis to trochę jak gadka cioci Jadzi u wujka na imieninach. 

[Daniel.]

A co jest istotne?

[Solfuga]

Istotne są fakty, a nie rozmowa w stylu:

ciocia Jadzia: no, a ja palę papierosy i żyję!

wujek Stasiek: podobno herbata z cytryną jest niezdrowa

ciocia Jadzia: no, a ja piję i żyję, to co gadasz, że niezdrowa

 

Mniej więcej ten poziom dyskusji zaprezentowałeś . Istotne są fakty i różne zależności, a nie takie bezsensowne gdybanie, przytaczanie nieistotnych czy w ogóle przekłamanych przykładów, zarzucanie, że kiedyś coś tam. To nijak się ma do dyskusji.

[Daniel.]

Ale to jest prawda. Zawsze od kiedy pamiętam każdy powtarzał, żeby pić herbate z cytryną i miodem. Przysięgam, że dopiero w tym temacie pierwszy raz w życiu usłyszałem, że herbata z cytryną jest niezdrowa. A jakby tak poczytać to mleko niezdrowe, owsianka niezdrowa, białko złe, tłuszcz zły, itp, itd. Ty powiesz, że to są fakty, a ja Ci mówię, że pije więcej mleka niż 10 przeciętnych polaków razem wziętych, białka jem 4-5 razy ponad normę, tłuste, smażone, pieczone i mogę tak jeszcze długo i żeby nie wykrakać, ale nie mam żadnych, najmniejszych problemów. Więc albo ta szkodliwość jest tak minimalna, że niemal nieistotna, albo fakty są naginane. Bo jak się mówi, że mcdonald jest niezdrowy to jest - był nawet robiony test jak facet jadł fastfoody cały miesiąc dzień w dzień i jego zdrowie znacznie się pogorszyło i to są fakty i nie ma co dyskutować. Zresztą Zaciekawiony juz wyjaśnił, że to niewielki procent szkodliwości. Nie wiem ile by trzeba było tych herbat pić, cysternami chyba. W końcu organizm też ma właściwości oczyszczające, to chyba nie jest tak, że każde odłożenie się toksyn z herbaty sumuje się z każdą kolejną wypitą.

[Zaciekawiony]

Bo w tych żywieniowych sprawach prawie nigdy nie chodzi o ostrą toksyczność, tylko o zwiększenie lub zmniejszenie szansy na coś. Wiadomo że 95% nowotworów płuc to skutek palenia papierosów, ale zarazem biorąc pod uwagę szansę zachorowania i czas życia, większość palaczy nie dożyje choroby. Dlatego ciągle możesz spotkać ludzi chwalących się, że palą trzydzieści lat i nic. Ale zarazem wiadomo że jeśli się nie pali, to szanse na chorobę nowotworową (i inne choroby) są bardzo znacząco mniejsze.

Podobnie jest z innymi rzeczami - nie każdy jedzący tłusto umiera na miażdżycę, nie każdy lubiący słodkości doznaje cukrzycy. Ale też nie oznacza to, że to jest nieszkodliwe - bo może za parę lat się nagle okaże, że akurat ty nie miałeś szczęścia.