Ani trwać wiecznie...
Napisano 12.10.2014 - 22:02
Trwać wiecznie w sensie idąc w przyszłość, okej, da się zrozumieć. Ale nie da się zrozumieć, że coś trwa wiecznie i nigdy nie miało początku. No wyobraź sobie, że coś jest od zawsze? Od razu Twój mózg szuka początku, potem początku początku i tak dalej. Nie da się tego pojąć tak samo jak nie da się pojąć "nic". Bo jak pomyślisz o niczym to widzisz przestrzeń, najczęściej czarną, lub przezroczystą, problem w tym, że przestrzeń to już "coś", więc nie ma "nic". Obydwa pojęcia są nie do pojęcia(piękna składnia) dla Nas.
Napisano 12.10.2014 - 22:30
Tak samo ma się sprawa z bogiem. Musiał albo powstać z niczego, albo być tu od zawsze.
Niekoniecznie.
Bóg nic nie musi - inaczej nie byłby Bogiem.
Wszechmocnym, wszechwiedzącym, wszechwładnym - niemieszczącym się w żadnych kategoriach.
Bóg, co najwyżej może - o ile mu się zechce.
Ty patrzysz na niego z pozycji człowieka, ogarniasz go swoim rozumieniem - co nie oznacza, że Bóg musi się w nie wpasować.
Bo niby po co miałby to robić?
W jego interesie jest żeby człowiek nie pojmował skali jego "boskości" - bo jeśli pojmie (ogarnie), to sprowadzi go do swojego poziomu.
Zracjonalizuje. I obedrze z nimbu tajemniczości.
"ZROZUMIE" - i przestanie wielbić (bać się) i szanować.
Jaki bóg by tego chciał?
Napisano 13.10.2014 - 07:21
To tylko religijne pierdu pierdu, bóg to przede wszystkim zbiór paradoksów. Nie ma innej opcji - jeśli istnieje to był albo od zawsze, albo powstał z niczego. Zresztą właśnie pisałem o tym, że to jest nie do pojęcia przez człowieka, czyli się zgadza z tym co napisałeś, że bóg działa tak, że nie można go pojąć. Bo chyba nie jesteś w stanie wyobrazić sobie i zrozumieć, że był od zawsze lub, że powstał z niczego?
Napisano 13.10.2014 - 09:41
Ani trwać wiecznie...
Czas to nasz wymysł. Nie możesz zobaczyć najmniejszej cząsteczki bo zawsze da się ją rozbić na mniejszą i w drugą stronę, żaden satelita nie doleci na kraniec świata bo zawsze będzie coś dalej, to samo tyczy się czasu. Na świecie nie ma nic do odkrycia bo wszystko już tu jest, my możemy jedynie rozszerzyć naszą świadomość, zrozumieć i nazwać procesy.
Napisano 13.10.2014 - 16:43
To tylko religijne pierdu pierdu, bóg to przede wszystkim zbiór paradoksów. Nie ma innej opcji - jeśli istnieje to był albo od zawsze, albo powstał z niczego.
Masz rację- Bóg nie mógł powstać z niczego, bo coś nie może powstać z niczego. Istnienie od zawsze jest już bardziej prawdopodobne, ale też nie do ogarnięcia przez człowieka. Natomiast istnieje jeszcze trzecia opcja: Bóg powstał z czegoś. Czyli było coś przed Bogiem, co dało Jemu początek.
Napisano 13.10.2014 - 18:21
A jak nazwiemy to "coś"? Kolejnym Bogiem?
Nie ma znaczenia jak to nazwiemy, bo nie mamy żadnych wskazówek jaką naturę miałoby mieć to "coś". W każdym razie ja postuluję teorię braku Pierwszej Przyczyny i nieskończonym ciągu przyczynowo-skutkowym- bez względu na to, czy Bóg istnieje, czy nie. Wszystko miało swój początek i będzie miało swój koniec, ale nigdy nie było i nie będzie takiej sytuacji, ze nie istnieje nic.
Napisano 13.10.2014 - 18:27
A jak nazwiemy to "coś"? Kolejnym Bogiem?
Nie ma znaczenia jak to nazwiemy, bo nie mamy żadnych wskazówek jaką naturę miałoby mieć to "coś". W każdym razie ja postuluję teorię braku Pierwszej Przyczyny i nieskończonym ciągu przyczynowo-skutkowym- bez względu na to, czy Bóg istnieje, czy nie. Wszystko miało swój początek i będzie miało swój koniec, ale nigdy nie było i nie będzie takiej sytuacji, ze nie istnieje nic.
Strasznie to naciągane. To tak jak chomik biega w koło w swym kołowrotku, i nigdy nie był na początku ani nigdy nie będzie na końcu swej karuzeli. Choć może z nami jest podobnie? Tylko dorobiliśmy sobie do tego całą ideologie?
Użytkownik Ebola edytował ten post 13.10.2014 - 18:27
Napisano 13.10.2014 - 18:40
Ale ja nie twierdzę że ma swój poczatek, uważam tylko że tłumaczenie sobie że było nieskończenie wiele początków, bo każdy początek miał jakiś początek jest dla mnie trochę dzwine:) Kolega Daniel. słusznie powiedział że nasz mózg tego nie pojmie, więc nic dziwnego że każdy ma swoją teorię. A moją teorią jest to, że nigdy nie dowiemy się czy był początek i czy będzie jakiś koniec, bo jesteśmy tylko sumą oddechów.
Pozdrawiam
Napisano 13.10.2014 - 18:43
To jeśli wszystko ma swój początek i koniec, to wszechświat(wszystko) też ma swój początek, tak czy nie?
Oczywiście, że Wszechświat miał swój początek (Wielki Wybuch), ale Wszechświat to przecież nie wszystko. Jesteśmy przecież w temacie omawiającym istnienie Boga, który z założenia nie jest częścią Wszechświata. A nawet abstrahując od religii, istnieje w środowisku naukowym całkiem poważnie traktowana hipoteza Wieloświata, gdzie nieustannie rodzą się i umierają kolejne Wszechświaty (niczym rosnące i pękające bańki mydlane).
Napisano 13.10.2014 - 18:44
Kurde, mój post nie był kierowany do Ciebie Jak dla mnie musiał być początek ale w jakiej formie tego nie wiem.
@UP Dlatego dopisałem wszystko Czyli nawet ta strefa poza wszechświatem. To Bóg istnieje(powiedzmy) gdzie? W jakiej sferze?
Użytkownik Ostrzewtlumie edytował ten post 13.10.2014 - 18:48
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych