Ponadto skąd wiadomo, że z mnogości różnych religii akurat Twoja jest prawdziwa?
A czy ja powiedziałem, że jest prawdziwa? Przecież na końcu ostatniego posta napisałem, że to i tak wszystko kwestia wiary.
A do ilu wojen na tle religijnym na przestrzeni wieków doprowadzili ludzie ? Ilu zniszczeń w imię tego dokonali ? Ile bibliotek spalili ? To było spajanie "na siłę". W tych przypadkach religia była tylko pretekstem do czynienia zła. Nie słyszałem o wojnach w imię szatana, ale w imię boga już o niejednej.
Właśnie dlatego należy promować religie pokoju, bo społeczeństwo nie przetrwa pustki- jeśli odrzuci się religię pokoju, jej miejsce zajmie religia opresji i nienawiści. Aha i wszyscy, którzy zabijali w imię Boga nie mieli z chrześcijaństwem nic wspólnego, poza tym, że się pod nie podszywali.
Podawanie za przykład patologicznej religii, która pozwala traktować kobietę jak ścierwo i otwarcie namawia do zwalczania/zabijania ludzi innych wyznań jest kiepskim argumentem.
Cóż, ale to uprzedmiotawianie kobiet wynika właśnie z religii i kultury. Ja nie oceniam, po prostu podaję fakty: społeczeństwa religijne mają więcej dzieci, a radykalny Islam jest tego koronnym przykładem.
Europa się starzeje, bo poziom medycyny się podniósł, a dzietność spada przez system ekonomiczny w jakim żyjemy.
Tak jak napisałem: "Europejczycy aktualnie wymierają i jednym z głównych powodów jest moim zdaniem odejście od religii."
System ekonomiczny też biorę oczywiście pod uwagę. Problem w tym, że są państwa bogatsze, które też mają problem z dzietnością: w Niemczech żyje się o wiele lepiej niż w Polsce, a mimo to przyrost naturalny jest niższy.
Skuteczniejsze byłoby zaostrzenie prawa, wprowadzenie kary śmierci, tortur, prawa "oko za oko, ząb za ząb". Wielu ludzi nie boi się nawet śmierci, a więzienia to hotele. Kary są nieadekwatne do popełnianych czynów, a chore prawo karze np. ludzi, którzy zabijają w obronie własnej. To jest paranoja
Zgadzam się, że nasze prawo należy drastycznie zmienić, ale problem w tym, że prawo jest ułomne. Każdy przestępca ma szansę uniknąć odpowiedzialności, jeżeli go nie złapią. Przed Bogiem natomiast nie da się uciec: On widzi wszystko i pilnuje, by każdy odpowiedział za swoje grzechy. Ostre prawo nie sprawi, że ludzie staną się lepsi, bo jeżeli przestępca będzie miał tylko cień nadziei, że go nie złapią, to i tak popełni przestępstwo. Natomiast religia sprawia, że ludzie są lepsi, bo przed Sądem Ostatecznym nie da się uciec.
Masz jakieś dane, opisane i zinterpretowane przez socjologów, teologów, znawców psychologii, a także ekonomów czy biologów ( w celu wyeliminowania innych przyczyn), czy tylko tak sobie gdybasz, bo Ci pasuje do schematu? Co to zresztą znaczy "ateistyczne państwa" albo państwa "religijne"? Religie się między sobą różnią, i stopień dewocji doń również, proszę więc nie uogólniać. Indie, w takim rozumieniu, też są bardzo religijne - a wypadają całkiem słabo (79 miejsce na 2010 rok).
Wystarczy spojrzeć na to, które państwa mają największy przyrost naturalny: w pierwszej piątce trzy miejsca zajmują państwa islamskie (Niger, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Kuwejt). Z kolei patrząc od końca, trzecie miejsce zajmuje Estonia, jedno z najbardziej zlaicyzowanych państw Europy. Piąte miejsce należy do Łotwy, gdzie dominuje protestantyzm, ale tylko 7% obywateli praktykuje regularnie. Oczywiście to nie są dowody, tylko przesłanki. Dowodem jest sam fakt, że ludzie wierzący mają więcej dzieci.
http://ekai.pl/wydar...-wiecej-dzieci/
Teraz coś o Europie:
http://www.wiking.ed...icle.php?id=268
"Natomiast najwyższe wartości przyrostu naturalnego notowane są w krajach o silnych tradycjach religijnych – katolicka Irlandia, muzułmańskie Albania i Turcja."
-----------------------------------------------------------------------------------------
Pewnie, że na niski przyrost naturalny w Europie składa się kilka czynników, ale spadek religijności jest jednym z nich. Może nie chodzi tu o samą wiarę w Boga, ale o zmianę kulturową jaka nastąpiła na przestrzeni lat. Poprawa sytuacji ekonomicznej moim zdaniem dużo nie pomoże, gdyż jeżeli ludzie będą mieli dostęp do zarabiania dużych pieniędzy, to będą wybierali karierę zamiast dzieci. Kobiety w dzisiejszych czasach bardzo często wybierają karierę zawodową, zamiast rodzenia i wychowywania dzieci. Mówi się o nich "kobiety wyzwolone", podczas gdy o niepracujących, wychowujących dzieci kobietach mówi się "kury domowe". Już same te pojęcia pokazują zmianą kulturową, jaka nastąpiła, pokazują zmianę mentalności społeczeństwa. Bo jeżeli przyjmiemy indywidualizm i liberalizm społeczny, to po co rodzić dzieci? Jaka jest wartość dodana? Jeżeli nie byłoby ubezpieczeń emerytalnych, moglibyśmy sami spokojnie odłożyć coś na emeryturę, więc niekoniecznie potrzebujemy potomstwa, aby się nami opiekowało. Co z tego, że społeczeństwo wymrze? Po co kobiety mają się dla niego poświęcać, kiedy mogą zająć się sobą- na pewno będą szczęśliwsze niż w opresyjnym społeczeństwie muzułmańskim.
Jakoś tak się dziwnie składa, że to właśnie religie kładą nacisk na rodzenie dzieci. Zostawmy już ten Islam, bo przecież wcale nie jestem za tym, żeby niewolić kobiety. Chrześcijaństwo również kładzie duży nacisk na podstawową komórkę społeczną, jaką jest rodzina, a przecież w tej religii panuje równouprawnienie. Gdyby poprawić system ekonomiczny i przekonać ludzi do chrześcijaństwa, Europa z pewnością przestałaby wymierać. Wiara w "niewidzialnego pana w niebie" może być irracjonalna, ale dla życia jednostki i społeczeństwa przynosi same plusy. I wcale nie musi iść w parze z zabijaniem w imię Boga- można to zatrzymać, promując właśnie religię pokoju.
Użytkownik Krzys19911 edytował ten post 02.02.2015 - 23:29