@Krzys19911 - Twoje próby animizacji Boga są nie tylko nielogiczne, ale też sprzeczne z Twoją własną religią. Proponuję jednak zrewidować swoje poglądy, ponieważ stwierdzenie, że Bóg "żyje", "myśli" albo posiada "świadomość" są po prostu naiwnym uproszczeniem.
Słyszałeś takie pojęcie jak "Bóg osobowy"? Chrześcijanie wierzą właśnie w Boga osobowego. Animizacja Boga jest tak samo sprzeczna z moją wiarą jak to, że życie ludzie zaczyna się od poczęcia (w innym temacie twierdziłeś, że zgodnie z moją wiarą życie ludzkie zaczyna się od pierwszego wdechu, podczas gdy Katechizm Kościoła Katolickiego twierdzi coś zupełnie innego).
errr... Krzys19911, możesz podać swoją definicję Boga? To by ułatwiło interpretację Twoich wypowiedzi jak i ułatwiło by odnoszenie się do nich w kontekście podanej definicji, bo tak to każdy niby wie o co chodzi ale interpretuje odrobinę inaczej, przez co dochodzi do nieporozumień <_<
Bóg jest żywą istotą posiadającą samoświadomość, która stworzyła nasz Wszechświat i ma nad nim pełnię władzy- to tak najkrócej i najprościej ujmując. Moja interpretacja Boga nie różni się właściwie od interpretacji Kościoła Katolickiego, z paroma wyjątkami:
~ KK twierdzi, że Bóg jest dobry i miłosierny, podczas gdy ja napisałem, że to tylko uproszczenia, że Bóg nie jest ani dobry, ani zły. Ta pozorna różnica bierze się tylko z tego, że inaczej definiuję dobro i zło niż Kościół. Według mnie bycie dobrym to nie krzywdzenie innych ludzi, oraz chronienie ich przed krzywdą w ramach swoich możliwości. To naturalne, że Bóg nie jest dobry według tej definicji, bo ma możliwości, żeby np. uchronić ludzi przed tsunami, ale tego nie czyni. Kościół natomiast interpretuje dobro jako coś zgodnego z wolą bożą i naturalnie Bóg jest Dobrocią według takiej definicji. Przykład? Bóg, który karze Abrahamowi zabić własnego syna. Zgodnie z moralnością to zły czyn i Abraham powinien odmówić, podczas gdy on bez gadania podjął się wykonania polecenia i teraz stawia się go jako wzór zaufania Bogu. Gdyż dobro jest tym, co dzieje się z polecenia Pana.
~ KK zasadniczo twierdzi, że Bóg jest wszechmocny, ale nie może zrobić niczego, co nie jest zgodne z Jego naturą: nie może pozbawić się wszechmocy, nie może siebie unicestwić, nie może posłać dobrego człowieka do piekła, etc. Z tym stanowczo się nie zgadzam, bo albo Bóg jest wszechmocny, albo nie jest- tylko co z Niego wtedy za Bóg?
~ Nie wierzę, że Bóg jest Absolutem- sądzę, że miał swój początek i będzie miał swój koniec, tak samo jak wszystko co istnieje. To wynika z mojego postrzegania świata, ale nie koliduje z wiarą, bowiem Bóg jest wieczny w stosunku do naszego Wszechświata: był na początku i będzie, gdy Wszechświat zaliczy swój koniec.