Zacznę od najważniejszego, a mianowicie żadne zwierzę nigdy nie było i nie będzie ludzkie, nie będzie też wykazywało się ludzkimi cechami więc twierdzenie, że coś jest (bardziej "ludzkie" niż niejeden człowiek) jest co najmniej nie na miejscu.
Rzucanie się szaleńczo na ratunek musi być uzasadnione, a ratowanie zwierząt jest dla mnie upadkiem człowieczeństwo w człowieku.
Ale jakby nie daj boże Twoja córka kiedyś zagubiła się w lesie to pewnie byś chciał, żeby jakiś 'nieludzki' piesek ją odnalazł, czy może jednak nie?