A fakt że 95% notki dotyczy wspomnianych czynników a nie babć chyba jasno wskazuje, że to o nie chodzi w dyskusji. To też powód dla którego uważam, że te wpisy tu to czepialstwo i nie bardzo są na temat .
Te wpisy są o tyle na temat, że swoją diagnozę (słuszną skądinąd) oparłaś na błędnych "dowodach".
Mówiąc inaczej założyłaś, że wystarczającym dowodem na pogorszenie się jakości żywności, zwiększenie stresu czy powiększenie dziury ozonowej w obecnych czasach, będzie niepotwierdzalna teza (w każdym razie - niepotwierdzalna w świetle tego, co napisałaś), że dawniej nie trzeba było używać "wspomagaczy" (typu krem na zmarszczki), żeby wyglądać i świeżo i młodo.
Niby detal ale jak czytam, że
Od pewnego czasu piszę bloga na tematy zdrowotno-urodowe.
to (nie wiem jak inni) ale ja myślę sobie, że doradzając komuś w kwestii "zdrowia" i "urody" warto byłoby opierać się na sprawdzonych informacjach, a nie stereotypach.
Żebyśmy się dobrze zrozumieli.
Nie chodzi mi o to żeby Ci wbić szpilę ale to, że to, co dla Ciebie jest prehistorią, której obraz budujesz sobie na podstawie "stereotypów" i zasłyszanych informacji, dla mnie jest wspomnieniem i trochę drażni mnie, że mi je przekłamujesz "pod założoną tezę".
Chętnie poczytam o tym, co zamierzałaś tutaj opisać (chociaż odnoszę wrażenie, że trochę się zniechęciłaś do ciągnięcia tego tematu - zupełnie niepotrzebnie moim zdaniem), bo rzeczywiście - jakość tego i tamtego upadła "na pysk" okrutnie ale pozwól, że będę korygował to, co w moim przekonaniu mija się nieco z prawdą.
Pomimo tego, że specjalistą w temacie raczej nie jestem.
Użytkownik pishor edytował ten post 07.07.2014 - 22:09