437 odpowiedzi w tym temacie

[mylo]

To wyobraz sobie taka sytuacje. Mlody chlopak ma rodzicow gejow. Idzie do szkoly. Koledzy wiedza, ze jego rodzice sa homo.

Nie rozpatrujemy tu poglądów otoczenia dziecka, tylko to czy dobrze czułoby się ze swymi rodzicami.

Nie wiem czemu wszyscy sądzą, że jeden partner homoseksualny musi robić za matkę a drugi za ojca. Po za tym, teraz na prawdę coraz częściej, nie ma tak dokładnie ustalonej granicy między zachowaniem matki a ojca.
Uważam za słuszne zapytać się dzieci chowanych przez pary homoseksualne, czy czują się gorzej, a nie dywagować nad tym faktem, bo to nie ma sensu. Ktoś zna takie holenderskie dziecko?

[Paweł]

Nie rozpatrujemy tu poglądów otoczenia dziecka, tylko to czy dobrze czułoby się ze swymi rodzicami.

A szkoda, bo otoczenie ma bardzo duzy wplyw na zachowanie. W wieku dojrzewania to czesto opinia kolegow jest wazniejsza niz rodzicow.

Nie wiem czemu wszyscy sądzą, że jeden partner homoseksualny musi robić za matkę a drugi za ojca.

Nie musi, to juz ich wewnetrzna sprawa czy w takim zwiazku wystepuje jakis podzial. Normalny wzorzec rodziny to matka (kobieta) + ojciec (mezczyzna) + dzieci. Homoseksualisci nie pasuja do tego modelu. Gdyby natura im pozwolila rodzic wlasne to by wychowywali wlasne. Mimo, ze homoseksualizm istnial od poczatku ludzkosci i jest czyms naturalnym, to i tak pozostaje slepym zaulkiem w rozwoju czlowieka.

Uważam za słuszne zapytać się dzieci chowanych przez pary homoseksualne, czy czują się gorzej, a nie dywagować nad tym faktem, bo to nie ma sensu. Ktoś zna takie holenderskie dziecko?

Dlaczego holenderskie, a nie na przyklad polskie? Zaloze sie, ze w naszym kraju tez znajdzie sie kilka takich par. Inna sprawa, ze w Polsce musza sie z tym ukrywac.

[Electric Ant]

Współczesny człowiek robi wiele rzeczy niezgodnych ze swoją pierwotną naturą, przekracza granice swoich fizycznych możliwości i rozwija tak abstrakcyjny twór jakim jest cywilizacja. Rozumiem, że Ci wszyscy, którzy odmawiają parom homoseksualnym prawa do wychowywania dzieci "bo to niezgodne z naturą, która nie dała im zdolności rodzenia" chodzą boso, nie latają samolotami (bo przecież to wbrew naturze), itp W kółko wyciągany jest ten dziwny argument o naturze .
Dziecko potrzebuje autentycznej miłości i uwagi, lepsza para homoseksualnych rodziców od sierocińca.
Homoseksualni rodzice i ich dzieci będą mieli mocno utrudnione zadanie, ale pomyślmy jaki diamencik może im wyrosnąc?
Taki dorosły człowiek będzie umiał bronic swoich poglądów na przekór presji otoczenia, będzie wiedział, że świat nie jest czarno-biały i będzie zapewne zmuszony szybciej dojrzec od swoich rówieśników. Nie musi byc pokrzywionym wrakiem psychicznym, może byc perełką.
P.S. A jeśli chodzi o zacieranie się ról we współczesnym społeczeństwie, to polecam poczytac Fromma "Miłośc, płec i matriarchat", mowa jest w niej o teorii rozwoju społeczeństw Bachofena. Wg niego społeczeństwa ludzkie przechodzą fazy rozwoju od prymitywnego heteryzmu, poprzez matriarchat, patriarchat do fazy syntezy na wyższym poziomie pierwiastka matriarchalnego z patriarchalnym. Może właśnie zbliżamy się do tej fazy, stąd większa tolerancja, rozmycie a czasem zamiana ról społecznych, zawsze przecież jednak za obupólnym przyzwoleniem. Nowy, wspaniały świat?

[Mr.Scar]

Jestem 100 % homofobem i jestem z tego dumny. Co do naturalności homoseksualnych, dobra w świecie zwierząt to jest spotykane ale to tylko nie inteligentne osobniki muszące wyłądować swoje napięcie seksualne. Skoro zachowują sie tak samo mam prawo tak samo o nich myśleć jak o nie inteligentnych zwięrzątach. Dobra co do legalizacji związków to również nie powinny istniec, oficjalne związki są dla osób normalnych. Skoro sie tak kochają po jakiego grzyba im legalizacja związku ? zeby ich państwo akceptowało ? a co im z tego soro ich społeczeństwo nigdy nie bedzie tolerowac. Chcą zwrócić uwage dla państwa, że istnieją ? sami sobie w ten sposób wydają wyrok wśród ludzi(ich parady itp.) Jestesmy krajem katolickim, tradycjonalistycznym i nigdy nie dojdzie do legalizacji jeśli ewentualnie by doszło dojdzie i do masowego tępienia homusów. Dzieci to chyba bedzie oczywista sprawa, że to bedzie dzieciobójstwo. Spora ilość rasistów w szkołach w otoczeniu nie pozwoli im jakiego kolwiek prowadzenia trybu życia po lekcjach. Po drugie umysł dziecka sie przestawi a inny model rodziny, nie musi koniecznie zostać homusem, ale bedzie miało w głowie juz model jaki został mu pokazany w dzieciństwie kiedy to najbardziej na jego rozwój działa najbliższe otoczenie. Czyli na koniec, wolałbym żyć w patologicznej rodzinie niż wychowywać sie wśród dwóch ojców i ani rządz ani nikt nie zmieni mojego stosunku do par homoseksualnych.

[mylo]

Refleksja...@
Żyjesz w rodzinie patologicznej, że wiesz co to oznacza? Wiesz co dzieję się z dzieckiem bitym, lub maltretowanym psychicznie przez rodziców? Chyba nie skoro mówisz takie głupoty.
Takie dziecko traci poczucie bezpieczeństwa, czuję się niekochane, opuszczone i upokorzone. Ja jednak wolałbym mieć 2 ojców z którymi mógłbym porozmawiać i dostać potrzebne wsparcie, niż rodziców przepijających wszystko co tylko się da, a jak nie ma na alkohol to dostane w ryja. Na prawdę nie wiesz co mówisz.

Co do zwierząt, u gatunków zakładających stałe pary widziano przypadki łączenia się par homoseksualnych na całe życie. Więc gdzie tu twoja teoria o zaspokojeniu popędu?

Jesteśmy krajem katolickim, tradycjonalistycznym i nigdy nie dojdzie do legalizacji jeśli ewentualnie by doszło dojdzie i do masowego tępienia homusów.

Krajem katolickim to my jesteśmy, ale w widełkach wiekowych 50+. Młodzi ludzie nie biorą Kościoła za przykład, bo by musieli stać się jeszcze gorszymi. Przykład, dziś po komunii w moim mieście rozmawiałem z ministrantem. Pytałem się czy zostaje na drugą turę dzieciaków. "Poje#$ło? Nie dość, że się spowiadać musiałem, to jeszcze mam zostawać na dłużej?". Katolicyzm Polski jest hasłem, już coraz bardziej, propagandowym.
Z tą tradycją też bym nie przesadzał, bo zdarza się mi widzieć gejów na ulicy za rączkę, i nie wołają nic za nimi, nie gonią ich "łyse pały".

Skoro się tak kochają po jakiego grzyba im legalizacja związku ? żeby ich państwo akceptowało ?

Wspólne rozliczanie podatków, ułatwienia, ustabilizowanie i uprawomocnienie statusu majątkowego.

Jestem 100 % homofobem i jestem z tego dumny.

Jeśli można być dumnym z nienawiści, to "szanuję".

[apo5]

Zaznaczyłem opcję "nie widzę ku temu przeszkód" ale z jednym warunkiem. Dziecko będzie wychowywane świadomie w sprawach heteroseksualizmu i homoseksualizmu. Żeby w wieku 9 lat nie myślało że to homo jest prawidłowym stosunkiem do płci przeciwnej a nie hetero. Generalnie rzecz biorąc dziecku nie powinno nic grozić. Z homoseksualizmem trzeba się urodzić z tego co się orientuję, ze skłonnościami. Nie można sie tego "nauczyc".

[Paweł]

Żyjesz w rodzinie patologicznej, że wiesz co to oznacza? Wiesz co dzieję się z dzieckiem bitym, lub maltretowanym psychicznie przez rodziców? Chyba nie skoro mówisz takie głupoty.
Takie dziecko traci poczucie bezpieczeństwa, czuję się niekochane, opuszczone i upokorzone. Ja jednak wolałbym mieć 2 ojców z którymi mógłbym porozmawiać i dostać potrzebne wsparcie, niż rodziców przepijających wszystko co tylko się da, a jak nie ma na alkohol to dostane w ryja. Na prawdę nie wiesz co mówisz.

Propaganda srodowisk gejowskich glosi, ze lepiej jest miec za rodzicow dwoch kochajacych gejow niz zwyklych rodzicow, pijakow i sadystow. Tylko, ze tu chodzi o dzieci z adopcji. Normalne pary hetero, ktore staraja sie o takie dziecko do takich osob sie nie zaliczaja. Nikt nie powierzy dziecka ludziom, ktorzy nie beda o niego dbac. Problem rodzin patologicznych to inna sprawa, ktora geje sprytnie wykorzystuja, aby zmanipulowac opinie publiczna na swoja korzysc. Tez jestem za tym, aby odbierac dzieci takim rodzicom, ale po co przekazywac je gejom. Jest mnostwo par heteroseksualnych, ktorzy nie moga miec dzieci, a bardzo by chcieli miec. I zapewne bardzo by je kochali. W takim wypadku geje nie sa tu potrzebni.

[Alyna]

Tu sie z Tobą zgodzę, Pakerzyk, że czasami geje przekręcają fakty i manipulują nimi dla własnych celów. Pytanie tylko kto tak nie robi żeby sobie coś załatwić?
Ja jestem w tej komfortowej sytuacji, że dziecko mogę mieć własne oni muszą walczyć, a że nie zawsze fair... no cóż nikt na tym świecie nie walczy fair.
Jak już wcześniej napisałam, ja za adopcją przez pary gejowskie, na dzień dzisiejszy, nie jestem. Powinni mieć takie prawo, ale jeszcze nie teraz. Nasz kraj nie jest na to gotowy. Uważam, że powinno się iść małymi krokami, a nie od razu zarzucać wszystkim. Nikomu to na zdrowie nie wyjdzie.

[Mr.Scar]

Mylo czy żyłem w patologicznej rodzinie ? tak żyłem i wiem co to znaczy a teraz pomyśl jak czy dziecko gorzej sie czuje poniżane w domu czy wśród znajomych, otoczenia itp. I czy tylko łyse pały nie lubią(zwalczają, nie darzą sympatią) homusów ? ja powiem tak, do osób nie wygodnych dla Ciebie przypinasz stereotyp a homo rozkminiasz, że nie wszyscy są tacy. Ja sobie np. daje sprawe, że homo czy innym człowiek z nielubianej grupy moze być dobrym człowiekiem, nie podważam tego. Ale ja jednak jak sie zraze do danej grupy tak juz koniec po całosci do końca życia. Pytasz czy mozna byc dumnym z nienawisci ?? Tak ja jestem tego przykładem. Ja powiem tak na koniec gdyby sobie zyli w tajemnicy, nie okazując inności to moze mialbym łagodniejszy stosunek. Powiedzmy z tego co wcześniej zrozumiałem dobrym przykładem Aylinn nikt o niej nie wiem tylko przyjaciele.

[Alyna]

Nie tylko przyjaciele Refleksja, nie tylko Nie raz mi sie dostało za orientację. Ja swojej orientacji nie ukrywam. Co prawda jak widzę karki i łyse pały to się nie afiszuję bo wiem jak to się kończy, a na to naprawdę nie mam chęci, ale też nie mam obsesji żeby chodzić zakryta i do tego najlepiej w nocy żeby mnie nikt nie musiał oglądać. Jeżeli komuś przeszkadza, że idę z dziewczyną za rękę to jest to wyłącznie problem tej osoby. Jeżeli komuś będzie przeszkadzać, że moje dziecko będę wychowywać z moją dziewczyną to mi to wisi.
Dopóki będę potrafiła wychować moje dziecko na wartościowego i dobrego człowieka, moja orientacja nie będzie mieć żadnego znaczenia. I wiem, że mojemu dziecku (o ile oczywiście będę je miała) dostanie sie za mnie w szkole, na podwórku i może ono będzie mnie nienawidzić, ale zrobię wszystko by zrozumiało, że zdanie obcych nie zawsze się liczy. Liczy się to czy twoja rodzina i przyjaciele troszczą się o ciebie i czy potrafią cię wspomóc w trudnych chwilach. Jeżeli tak, to naprawdę obcy ludzie, którzy życzą źle są w tym momencie nikim ważnym i nikim wartościowym do słuchania.

[Minerva Mouse]

A ja wolałabym żyć w patologicznej rodzinie lub pod mostem, niż mieć adoptowanych rodziców tej samej płci.

[Avion]

Jeszcze 7 miesięcy temu zaznaczyłabym - W żadnym wypadku. Jednak teraz zaznaczyłam - Nie widzę ku temu przeszkód. Ponieważ złożyło się tak, że zakolegowałam się z trzema homoseksualistkami.

Jednak mimo to gdzieś w środku siedzi nie chęć, do takiego czegoś. Bo przede wszystkim chodzi o dziecko. Społeczeństwo niestety jest takie a nie inne, no po prostu zaszczuto by to dziecko. Ogólnie chyba nie jestem przeciwna, ale póki społeczeństwo nie zmieni poglądów, nie radze tego robić. A zmiana poglądów może potrwać bardzo długo.

A jeśli chodzi o to czy zostawiłabym pod opieką homoseksualisty dziecko, to tak jeśli znałabym go na tyle żeby mu zaufać.

[SzumeK]

ale się nakręciłem ... to może jeszcze śluby kościelne dla homo, co ? nie? no to może, specjalne seminaria dla młodzieży na temat; "jak bardzo warto być gejem"? nie? jak społeczństwo może być normalne... "Dziad wychowuje dziada" naczelniku wróć...

[mylo]

A ja wolałabym żyć w patologicznej rodzinie lub pod mostem, niż mieć adoptowanych rodziców tej samej płci.

Dobre. Się uśmiałem.

[martius]

A ja wolałabym żyć w patologicznej rodzinie lub pod mostem, niż mieć adoptowanych rodziców tej samej płci.

Dobre. Się uśmiałem.

Ja też, choć jestem przeciw nadawaniu praw dla homo. Ja tam wolałbym miec rodziców homo niż pijaków i cierpiec biedę. Homoseksualiści pomimo swojego wypaczenia to nie są od razu skreśleni ludzie. Choroby się leczy

Użytkownik martius edytował ten post 06.02.2010 - 18:32