Napisano 29.04.2014 - 20:04
Napisano 30.04.2014 - 08:19
Kardynał pół roku temu pozwolił na pokaz mody w Kościele, jednym słowem zaczął trochę "odlatywać". Jak chce jeść golonkę w piątek, to niech je - smacznego.
Użytkownik D.B. Cooper edytował ten post 30.04.2014 - 08:19
Napisano 30.04.2014 - 10:17
na dobrą sprawę, to każda strona Wisły, może być lewa ale katolicy to mają problemy widzę.
Napisano 30.04.2014 - 20:53
Ale afera...
Normalnie skandal!
Szkoda że nikomu się nie przypomniało że od lat w Wigilię nie ma postu mimo licznych protestów wiernych-my mimo zwolnienia od postu kultywujemy tradycję postnej Wigilii.
Jest wiele przypadków gdzie udziela się zezwolenia na konsumowanie w piątki mięsa: kobietom ciężarnym/karmiącym, dzieciom, starcom, chorym, bardzo ciężko pracującym itd. Żadna niezwykła sytuacja-po prostu dany zarządca danym obszarem może ale nie musi zezwolić na odstępstwa od powszechnych praktyk. Jest długi weekend więc czemu nie pozwolić z czystym sumieniem pałaszować karkóweczkę? Podobnie jest z publicznym piciem alkoholu-nie wolno ale niektórzy wójtowie/burmistrzowie zezwalają na spożywanie w parkach czy innych miejscach na picie.
Napisano 30.04.2014 - 22:23
Jeśli naprawdę ktoś czeka na zezwolenie/zakaz kardynała/biskupa dotyczący spożywania mięsa czy czegokolwiek to pozostaję mi tylko współczuć. Jak biskup powie, że mozecie jeść w piątek mięso to jecie, a jak powie, że jednak nie możecie to rezygnujecie? A jak powie, że w piątek nie można pić wody to nie będziecie pić cały dzień?
Dorosły człowiek powinien mieć swój rozum i sam decydować o tym co może i kiedy zjeść, a nie czekać na polecenia jakiegoś okolicznego kardynała.
Napisano 30.04.2014 - 22:41
Dorosły człowiek powinien mieć swój rozum i sam decydować o tym co może i kiedy zjeść, a nie czekać na polecenia jakiegoś okolicznego kardynała.
Przecież może. Jeżeli jest wierzący i zakąsza w post to najwyżej doda ten grzech do spowiedzi. Jak idziesz na imprezę a a tam aż grill trzeszczy to co jest większym grzechem zjeść zakazane czy wyrzucić przyczyniając się do marnotrawstwa? W obecnej erze nadmiaru żywności nie wiem jakim problemem jest dostosowanie sobie posiłków tak aby jeden dzień był bez mięsa. Jest przecież tyle zamienników i rożnych metod przyrządzania posiłków że to żadna strata tylko urozmaicenie. Nawet na grillu można szamać postnie: kaszaneczka, rybka itp.
Co do wolnej woli-przypomniały mi się obrady (bodajże parlamentu UE) podczas których jeden z eko aktywistów głosił o rezygnowaniu z jedzenia mięsa w jakiś dzień tygodnia bo to ma nam ocalić planetę...Za swe herezje dostał brawa.
Napisano 01.05.2014 - 15:13
Up@
Nie rozumiesz idei postu. Post, to przede wszystkim ograniczenia jakościowe. Rybka jest postna, prawda? Zapewne nie wiesz, że łosoś w pomarańczach już nie, to samo dotyczy np. węgorza zapiekanego z warzywami. Wykwintność dania eliminuje je, jako danie postne. Kaszanka nie jest daniem wykwintnym w żadnym calu, tak samo jak kawałek mięsa pieczony w ognisku bez przypraw i soli. Gwarantuję Ci, że ksiądz przy spowiedzi nie uznałby tego za grzech.
Umartwianie i oczyszczanie ciała, oraz służenie drugiemu człowiekowi jest zamierzeniem praktyk postnych, a nie ścisłe przestrzeganie reguł, których się nie rozumie.
Napisano 01.05.2014 - 16:30
W średniowieczu w poście wolno było jadać ptactwo wodne.Traktowano je jak ryby.Prawie tak samo mądrze jak pewne dyrektywy naszej kochanej Uni....Dobrze że kiedyś uznano że rybę można jest bo też by niektórzy mieli problem z tym zakazem jedzenia mięsa. To jest jednak ciekawe że rybie mięso to też mięso ale jeść już można.
Napisano 01.05.2014 - 16:56
Więc napisz, dlaczego kaszanka nie jest daniem postnym. Pomińmy jej skromność, czyli tzw. garnitur, a pozostawmy "wnętrze", jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało...
Mimo wielu rygorystycznych nakazów warunkujących przestrzeganie zasad kościelnych, post stał się kulinarną okazją do odmiany, związaną tradycyjnie z przygotowaniem smakowitych ryb z dodatkiem rozmaitych przypraw. Należy jednak pamiętać, iż pojęcie „postnej potrawy” było dosyć rozciągliwe i tak np. za postną potrawę uważano ogon bobra tzw. plusk, który był osobliwym rarytasem na pańskich stołach. Pojawiały się tam także ryby gotowane w mięsnym sosie i karpie ze słoniną, o których wspominał w swoim dziele pamiętnikarz Jędrzej Kitowicz.
Najsłynniejszymi jednak wyjątkami były potrawy przyrządzane z mięsa łyski (kaczka), popularne wśród przepisów Kucharza doskonałego Wojciecha Wielądki, łyska z grochem tureckim lub duszona. Przez autora kaczka zaliczona została do ryb morskich, ponieważ względem jej zimnej natury, w dzień postny się jeść godzi.
W pewnym sensie nie należy dziwić się takim praktykom, bowiem jak pisze w swoim artykule ksiądz Jan Kracik, postna ryba mogła być konsumowana z mięsem innych zwierząt zimnokrwistych bądź tych, które dadzą się sprowadzić do ryb (ad pisces reductive pertinent), czyli raków, homarów, ostryg, żółwi, ale również kaczek i kurek wodnych. W ten sposób ryba nie była mięsem, ptak wodny stawał się rybą, a ptasie jaja – mięsem ciężko łamiącym post! Ponadto niektóre średniowieczne zakony o łagodniejszej regule twierdziły, iż jeśli Bóg tego samego dnia powołał do bytu zarówno ryby jak i ptactwo, to można je spożywać nie łamiąc postnych zakazów. Za zwierzęta wodne, które można było spożywać w post uznawano również wydry, o których pisał w swoim dziele Jędrzej Kitowicz: Kiedy jedzą [reformaci] w refektarzu, tedy do napoju nie zażywają szklanek, ale miseczek glinianych płaskich, wyrażając w tej manierze dawnych pustelników, którzy brali napój żółwimi skorupkami; kaczki dzikie, nurkami i łysicami zwane, także bobry, wydry i żółwie jedzą za ryby, ponieważ te zwierzęta maja więcej przyrodzenia wodnego niż ziemnego.
Tego typu praktyki postne świadczą niezbicie o tym, iż bogatsze warstwy społeczeństwa opierały własne pojmowanie postu kościelnego jeszcze poprzez pryzmat tradycyjnej dawnej wiedzy. Liczyły się przepięknie i suto zastawione stoły, wyrafinowanie oraz mnogość potraw, które zazwyczaj uchodzić za postne w żaden sposób nie mogły.
Post w katolicyzmie, to tradycja ustanowiona na wzór 40 dniowego postu Jezusa na pustyni. Sama widzisz, jak się ma doktryna do zasad. Udzielanie dyspensy dla jednej części Wawy potwierdza tylko tezę, że chrześcijaństwo się stacza, a powyższe przykłady świadczą o staczaniu przez wieki. Czyli podstawowa zasada, to brak zasad.
Napisano 01.05.2014 - 17:10
Użytkownik Magda72 edytował ten post 01.05.2014 - 17:12
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych