Wszystko mam 20 lat jeszcze 2 lata temu chorowałam bez przerwy co 2-3 tyg na anginę ropną, to nie byle jaka angina...
Po za tym lekarz wiedziała że, jestem alergikiem i to już samo daje do myślenia że, mam słabą odporność a antybiotyki pogarszały mój układ immunologiczny.
Do tej pory gdy zdarzy mi się przeziębienie katar kaszel zawroty głowy i brak najważniejszego... nie mam gorączki mój organizm nie walczy z infekcją.
Uważaj z anginą. Może dać nieprzyjemne powikłania w postaci choroby reumatycznej albo zapalenia nerek, bo bakterie, które powodują anginę (steptococcus pyogenes) mają antygeny bardzo podobne do ludzkich i przez to nasz organizm może wytwarzać autoprzeciwciała i atakować samego siebie. Więc gdybym miał anginę to jednak bym brał te antybiotyki
I szkodzą, i pomagają. Przepisywanie przez lekarzy antybiotyków w przypadku chorób gardła albo przeziębień jest bez sensu, bo to są choroby w 90% wirusowe. Na anginę antybiotyki działają.
Generalnie masz rację, tyle że takie zakażenia wirusowe bardzo często ulegają nadkażeniom bakteryjnym - wirusy niszczą obronę organizmu, a potem w to miejsce wchodzą bakterie. Dlatego (przynajmniej lekarz do którego ja chodziłem, zalecał najpierw leczenie objawowe, a dopiero po 3-4 dniach, kiedy infekcja wirusowa powinna przejść, polecał wykupić antybiotyk)
Moim zdaniem warto przed wykupieniem i zastosowaniem antybiotyku, w większości przypadków, dać swojemu organizmowi szanse na to, żeby sam sobie z infekcją poradził, bo antybiotyki, jak to już było wspomniane, są bronią obosieczną i kosztem wyleczenia infekcji osłabiają układ odpornościowy.
Co do artykułu to generalnie mają rację, tylko nie zgodzę się z tym że każda antybiotykoterapia powinna być poprzedzona posiewem. Na posiew się czeka ze 2 dni, a do tego kosztuje, więc po prostu w praktyce podaje się antybiotyki które są skuteczne na najczęstszy czynnik etiologiczny. Jeśli natomiast antybiotykoterapia okaże się nieskuteczna, wtedy robi się posiew.
Użytkownik ptaq edytował ten post 27.04.2014 - 08:08